
Świetne gry z 2023 roku, o których wszyscy już zapomnieli
Miniony rok był po brzegi wypełniony fantastycznymi produkcjami, a obecny nie zapowiada się ani trochę gorzej. Niestety monstrualna ilość solidnych premier sprawiła, że o niektórych tytułach słuch bardzo szybko zaginął, mimo że prezentowały wyśmienitą jakośc. Te zapomniane gry 2023 roku dalej są ze wszech miar godne uwagi, ale z różnych powodów zniknęły z kuluarów nieco szybciej. Dzisiaj postanowiliśmy wam o nich przypomnieć.
Łowcy, oto najlepsze gry 2023 roku, którym nie możemy dać popaść w zapomnienie.
10 gier z 2023 roku przyćmionych przez inne premiery
W ostatnich 12 miesiącach nie było kiedy narzekać na nudę. Praktycznie miesiąc w miesiąc (a czasami nawet tydzień w tydzień) dostawaliśmy kolejne wyśmienite premiery. Niektóre z nich zapewne trafiły na Wasze listy „na później”, po czym, być może, o nich zapomnieliście. Inne mogły Wam natomiast zupełnie umknąć. Zerknijmy na kilka pozycji, które żal byłoby pominąć. Miłej lektury!
Fire Emblem Engage – 20 stycznia
Po fenomenalnym Three Houses, fani serii Fire Emblem mieli całkiem spore oczekiwania dotyczące kontynuacji. Długi czas zabawy, spora nieliniowość (aby poznać całość, warto ukończyć grę minimum 3 razy, a najlepiej aż 4), a do tego wciągająca mieszanka elementów dating-sima, eksploracji, i taktycznych starć szturmem porwała rynek. Engage jest od niej pod wieloma względami inne, ale czy gorsze? Niekoniecznie.
Fire Emblem Engage całkowicie zmieniło wcześniejszą stylistykę, stawiając na bardziej szalone designy w stylu anime. Fabuła to też raczej klasyczna opowieść fantasy, bez masy politycznych intryg i plot-twistów. Nowością są tzw. Emblem Rings, czyli pierścienie, dzięki którym przyzwiemy do pomocy bohaterów z poprzednich odsłon. Wykonamy też dla nich specjalne misje na mapach z części, z których akurat pochodzą. Taka nostalgiczna podróż w przeszłość i większe nastawienie na walki (a nie elementy społeczne, jak rozmowy i budowanie więzi) jest czymś, co stanowi spory powiem świeżości.
Dead Space Remake – 27 stycznia
Najlepsze gry 2023 roku nie mogłyby się obyć bez jednego (lub kilku) remake’ów. Jednym z nich był Dead Space, który według wielu graczy odświeżenia wcale nie potrzebował. Mimo wszystko takowe dostał i… całe szczęście, że tak się stało – takich remake’ów chcielibyśmy jak najwięcej!
Najnowsza „Martwa Przestrzeń” to bardzo wierne odnowienie. Wprowadza nieco nowości, a największą z nich jest dodanie głosu głównemu bohaterowi, który będzie mógł w jakiś sposób reagować na kolejne wydarzenia. Oprawa graficzna robi ogromne wrażenie, szczególnie na najpotężniejszych PC. Czy będzie to wasza pierwsza wyprawa na USG Ishimura, czy któryś z kolei powrót, na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Star Wars Jedi: Ocalały – 28 kwietnia
Pierwsza odsłona Star Wars Jedi, czyli Upadły Zakon, okazała się bardzo przyjemnym „klonem” Sekiro, z walką nastawioną na skuteczne kontrowanie ataków wrogów za pomocą miecza świetlnego. Sama fabuła podążała za losami Cala Kestisa, młodego Jedi, któremu udało się przetrwać pogrom wywołany rozkazem 66. Przeszłość (i Imperium) całkowicie jednak o nim nie zapomniała.
Kontynuacja, tym razem z podtytułem Ocalały, osadzona jest 5 lat po wydarzeniach z jedynki, kontynuując część zapoczątkowanych w niej wątków. Jeżeli nie macie ochoty na nadganianie zaległości, bez obaw, będziecie w stanie połapać się w meandrach historii, choć niektóre smaczki moga Wam umknąć. Sam gameplay to po prostu więcej tego samego, bez przesadnych zmian u podstaw. Wśród najciekawszych zmian wyróżnić możemy nowe postawy do wykorzystania w walce (m.in. z wykorzystaniem blastera).
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom – 12 maja
Czy wymieniając najciekawsze premiery gier w 2023 roku, można zapomnieć o najnowszej Zeldzie? Szczerze w to wątpimy. Mimo wszystko Tears of the Kingdom nie zrobiło aż tak ogromnej furory, jak Breath of the Wild w 2017. Obecnie mówi się o niej nieco mniej niż o Oddechu Dziczy.
Łzy Królestwa nie okazały się aż tak rewolucyjne, jak poprzedniczka, lecz w wielu kwestiach trzeba twórcom oddać honor. Nowe mechaniki wprowadziły sporo świeżości do rozgrywki. Zdecydowanie najciekawszą z nich jest możliwość tworzenia własnych konstruktów, gdzie ograniczeniem jest wyłącznie nasza wyobraźnia. System fizyczny pozwala pod tym względem na naprawdę wiele. Jeżeli lubiliście BOTW, tutaj też będziecie się świetnie bawić.
System Shock Remake – 30 maja
Oryginalny System Shock był w growym świecie prawdziwą rewolucją. To właśnie dzięki niemu mogliśmy się zapoznać m.in. z kultową serią BioShock, która jest jego swoistym duchowym spadkobiercą. Od kilku miesięcy mamy możliwość ponownego ogrania klasyka, tym razem w odświeżonej wersji.
Podstawy zabawy dalej są dokładnie takie same. Mamy do czynienia z mieszanką FPS i RPG, z ogromnym naciskiem na opowiadaną historię. Remake skupił się przede wszystkim na odświeżeniu oprawy graficznej, a także wprowadzeniu masy zmian QoL. Znacznie zmodyfikowano interfejs, a także unowocześniono sterowanie, aby bardziej pasowało do współczesnych standardów. Poziom trudności wciąż jest przy tym bardzo wysoki, a na stacji kosmicznej łatwo się pogubić, także kartka i długopis mogą się przy jej przemierzaniu bardzo przydać.
BattleBit Remastered – 30 maja
Czuliście zawód po premierze Battlefield 2042? Nie martwcie się, bo w nieco późniejszym okresie na rynku wylądowała produkcja, przy której inne premiery gier w 2023 (a przynajmniej w kwestii sieciowych strzelanek) mogły czuć się zwyczajnie zawstydzone. BattleBit Remastered graficznie może i nie porywa, ale sama rozgrywka to najwyższy możliwy poziom.
Twórcy nie zaoferowali żadnego trybu rozgrywki singlowej, pozwalając wyłącznie na zabawę multiplayer. Wrzucają nas za to na ogromne mapy, po których jednocześnie biegać może nawet 254 osoby. Praktycznie wszystkie elementy otoczenia możemy zniszczyć. Nie wiecie, jak pozbyć się przeciwnika, który kryje się za ścianą? Nie ma problemu, wystarczy sięgnąć po materiały wybuchowe i zburzyć mur. Jeżeli nie odstrasza was oprawa, przepadniecie na długie godziny.
Final Fantasy XVI – 22 czerwca
Zapomniane gry 2023 roku i Final Fantasy XVI. Z jednej strony może to zabrzmieć nieco kontrowersyjnie, ale mimo wszystko wrzucanie kolejnych materiałów z nadchodzącego wielkimi krokami Rebirth nieco podkopało popularność nowej odsłony serii. Od samego początku mogliśmy też spotkać się ze skrajnymi opiniami na jej temat. Jedni cieszyli się z wprowadzonych zmian, mroczniejszego klimatu i dynamicznego systemu walki, ufając, że Naoki Yoshida i jego ekipa wiedzą, co robią. Inni twierdzili, że to już nie jest „ich Fajnal”. Jak w efekcie wyszło? Całkiem nieźle.
Szesnasta Finalna Fantazja to RPG akcji pełną gębą. Starcia nie mają czego się wstydzić nawet przy najlepszych slasherach pokroju Devil May Cry, a widowiskowe walki z bossami to poziom epickości godny Asura’s Wrath. Jeżeli wiecie, na co się piszecie, odpalając FF XVI, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Jej sukces był zresztą na tyle duży, że już dostaliśmy jedno DLC, a na wiosnę wpadnie kolejne.
Pikmin 4 – 21 lipca
Na czwarte Pikminy przyszło nam całkiem sporo czekać, bo trójka pierwotnie wyszła w odległym (tak, to było aż… 11 lat temu) 2013 roku na Wii U. Doczekała się później portu na Nintendo Switch w 2020, ale samo Pikmin 4 trafiło na sklepowe półki dopiero po 3 latach od tego momentu, 21 lipca ubiegłego roku. Niestety nawet premiera w tzw. okresie ogórkowym nie pomogła przykuć uwagi graczy na dłużej, w efekcie czego Pikmin 4 trafił na naszą listę prezentującą zapomniane gry 2023 roku.
Czwórka nie wymyśla koła na nowo, ale i tak wprowadza całkiem sporo przyjemnych innowacji. Jedną z nich jest fakt, że tym razem nie wcielamy się w kapitana Olimara, a tworzymy własną postać. Dodano też towarzysza, pieska Oatchiego, który będzie w stanie niszczyć napotkane przeszkody, czy pomoże nam przeprawić się przez wodę. Urozmaiceniem będą też niewystępujące wcześniej lodowe stworki. Styl graficzny jest przeuroczy i na pewno trafi w gusta zarówno dzieci, jak i starszych odbiorców.
Armored Core VI: Fires of Rubicon – 24 sierpnia
Ostatnimi laty From Software kojarzone jest głównie z grami „duszopodobnymi” i kultową serią Dark Souls. Swego czasu raczej niszowy gatunek, obecnie już od dawna takim nie jest, czego idealnym dowodem jest ogromny sukces Elden Ring. Czy po premierze Armored Core VI: Fires of Rubicon doczekamy się także renesansu gier z mechami? Oby!
Najnowsze Armored Core nie ma z Soulsami za wiele wspólnego… no może poza wyśrubowanym poziomem trudności. Rozgrywka skupia się jednak na krótszych misjach, a fabuła podana jest bardziej wprost (chociaż nie jest najbardziej istotnym aspektem). Seria od zawsze słynęła z rozbudowanych możliwości dostosowywania mechów, i nie inaczej jest tym razem. W warsztacie w zasadzie dowolnie zmodyfikujemy nasz „pojazd”, zarówno pod względem wyposażenia, jak i wyglądu. Sterowanie początkowo może wydawać się aż nazbyt złożone, wymagając od nas poruszania się na każdej osi, ale kiedy już wejdzie nam w krew, na ekranie będzie można wyczyniać prawdziwe cudowności.
Cocoon – 29 września
Nasz ranking zawierający najlepsze gry 2023 roku, które nie zdobyły zasłużonej sobie uwagi, wypełniony był głównie „dużymi” produkcjami, ale zakończymy go czymś nieco „mniejszym”. Mowa o Cocoon, połączeniu gry logicznej i przygodowej od studia Geometric Interective. Jeżeli ta nazwa nic wam nie mówi, to może imię Jeppe’a Carlsena, jednego z głównych projektantów słynnego Limbo, już tak.
Historia w Cocoon opowiedziana jest bez użycia jakichkolwiek dialogów, a sama zabawa opiera się na rozwiązywaniu następujących po sobie zagadek. Dzięki specjalnej kuli będziemy przeskakiwać pomiędzy różnymi światami, a niektóre łamigłówki będą wymagały m.in. odwiedzania ich w konkretnej kolejności. Oprawa graficzna jest względnie prosta, ale posiada sporo uroku i idealnie pasuje do obranego stylu rozgrywki.
Łowcy, a jakie premiery gier w 2023 roku według was nie dostały wystarczająco dużo atencji? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!