Najlepsze fabularne DLC. Ranking 15 dodatków do gier singleplayer, które należy znać

Z każdym kolejnym rokiem jesteśmy zalewani coraz bardziej przez gry-usługi, które starają się wyciągnąć z naszych portfeli jak najwięcej. Trudniej jest o porządne rozszerzenie (DLC) do przygody skierowanej dla jednego gracza. W naszym rankingu fabularnych dodatków weźmiemy pod lupę aż 15 wartych uwagi DLC (ang. downloadable content), które w szczególności zasługują na poświęcenie im kilku godzin z waszego życiorysu.

Aktualizacja wpisu

Do listy dołączył dodatek do Elden Ringa, odświeżyliśmy też akapit o rozszerzeniach, na które czekamy.

DLC, co to takiego?

Jeśli zastanawiacie się co to DLC, to już śpieszymy Wam z odpowiedzią. Rozwinięciem tego skrótu jest fraza Downloadable Content, czyli w ogromnym uproszczeniu dodatek do gry komputerowej. Czemu jednak te trzy niepozorne literki wzbudzają w growym świecie tyle kontrowersji? Odpowiedź jest dość prosta i dotyczy procesu ewolucji, jaki nastąpił na przestrzeni lat rozwoju branży. Samo DLC jest z nami obecne praktycznie od początku, chociaż w innej niż obecnie formie. Pierwsze pojawienie się dodatkowo płatnej zawartości datuje się na rok 1981, kiedy to na rynku pojawił się dodatek do gry Temple of Asphai. Początkowo rozszerzenia do gier kojarzyły się z czymś pozytywnym, rozwijającym daną produkcję czy uniwersum o kolejne zadania, linie fabularne lub całkowicie zmieniającym kształt rozgrywki – tutaj idealnym przykładem jest dodatek Noc Kruka do gry Gothic II. Ich zadaniem było przedłużenie życia danego tytułu oraz zarobienie dodatkowych funduszy na treści stanowiącej zazwyczaj typowe “więcej tego samego” – oczywiście w pozytywnym tego stwierdzenia znaczeniu.

Niestety, w końcu nastał kwiecień 2006 roku, który można uznać za umowną datę, od kiedy demonizujemy cyfrowe dodatki do gier. Niesławna zbroja dla konia do Obliviona sprawiła, że na pytanie, co to DLC, większość odpowie, że to największe zło branży. Od tamtego momentu lista zarzutów wobec Downloadable Content rosła lawinowo. Twórcy gier coraz chętniej za skrótem DLC ukrywali kosmetyczne dodatki, które nie oferowały nic poza wizualnymi zmianami w grze. Niby nic, jednak w miarę upowszechniania się takich praktyk na rynku zaczęły pojawiać się rozszerzenia, którym można zarzucić znacznie więcej. Ewidentnie wycięta zawartość, ukrywanie epilogu za paywallem oraz wszechobecne mikrotransakcje, które w najbardziej bezczelnych tytułach wpływają na mechaniki rozgrywki. Idealnym przykładem jest tutaj gra Middle-earth: Shadow of War. Tytuł dla jednego gracza, który posiadał tak uciążliwy grind, że zobaczenie prawdziwego zakończenia niejako wymuszało wręcz na gracach zakupienie cyfrowej waluty. Dziś, po ogromnej fali krytyki, Cień Wojny został całkowicie przebudowany i zwieńczenie losów Taliona można zobaczyć bez zbędnych wydatków. Na szczęście w branży wypełnionej po brzegi kosmetycznymi DLC, Battle Passami oraz mikrotransakcjami wciąż można znaleźć wysokiej jakości zawartość do pobrania. Najlepsze rozszerzenia do gier znajdziecie w dalszej części wpisu!

Najlepsze fabularne DLC (dodatki) do gier singleplayer

Łowcy, skoro wiecie już co to DLC, to czas omówić reguły, na jakich oparty został nasz artykuł. Tworząc zestawienie, kierowaliśmy się jedną zasadą: gra lub seria gier może pojawić się na liście tylko raz, niezależnie od ilości wydanych do niej rozszerzeń. W rankingu znajduje się wyłącznie jeden – naszym zdaniem najlepszy – dodatek do omawianej gry, nawet jeśli z uwagi na nad wyraz wysoką jakość, więcej rozszerzeń na to zasługiwało.

Na przestrzeni lat pojawiło się mnóstwo dodatków, które niejednokrotnie prezentowały się lepiej niż „podstawka”. Niestety nie wszystkie warte uwagi rozszerzenia mogły znaleźć się w naszym TOP 15. Na szczególne wyróżnienie zasługują m.in. Diablo II Lord of Destruction, Grand Theft Auto IV The Ballad of Gay Tony, czy też inFamous: Festival of Blood, które bez wątpienia można zaliczyć do najlepszych DLC wszech czasów.

Bloodborne The Old Hunters

Na tej liście mógłby się znaleźć dowolny fabularny dodatek stworzony przez From Software. Zgodnie z postawionymi przez nas ograniczeniami, należało wybrać jeden, ten najlepszy, inaczej połowa tekstu traktowałaby o serii Dark Souls. Naszym zdaniem opus magnum japońskiego studia jest The Old Hunters, który rozwija „lovecraftowski” klimat podstawki, oferując jeszcze większe wyzwanie. Dodatek rozbudowuje Bloodborne’a o nową lokację, bronie oraz jednych z najbardziej wymagających bossów w dorobku firmy. W porównaniu z Sierotą Kos, Malenia z Elden Ring czy Nameless King z Dark Souls 3 to tylko nieznaczne utrapienia. Dodatek jest pozycją obowiązkową dla każdego gracza, który zjadł zęby na Dark Soulsach i chce poddać próbie własne umiejętności.

Bloodborne GOTY
Bloodborne GOTY
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PlayStation
od 68,99 zł

Wiedźmin 3 Serca z Kamienia

Raz na kilka lat trafi się rozszerzenie, które przebija poziomem wykonania nawet główną grę, do której jest przecież „tylko” dodatkiem. Trzeci Wiedźmin dostał aż dwa genialne DLC i naprawdę ciężko jest wytypować, które z nich jest lepsze. Krew i Wino bez wątpienia oferuje znacznie więcej zawartości, a przemierzanie inspirowanego Francją Toussaint potrafi zaprzeć dech w piersi. Mimo tego to właśnie wydarzenia przedstawione w Sercach z Kamienia zostają z graczem na dłużej. Co prawda misje główne możemy policzyć na palcach jednej ręki, co nie zmienia faktu, że każdy wątek jest idealnie rozpisany i na tyle charakterystyczny, że nawet po ośmiu latach od premiery można w mig przywołać większość wydarzeń rozgrywanych podczas tej przygody. Duża w tym zasługa inspiracji twórczością Wyspiańskiego. Kapitalny scenariusz, jeszcze lepsze dialogi i mrożący krew w żyłach Gaunter o’Dim. Obok Serc z Kamienia nie można przejść obojętnie. Polecamy z całego serca (pun intended).

Wiedźmin 3 Dziki Gon Edycja Kompletna
Wiedźmin 3 Dziki Gon Edycja Kompletna
CeneoPlatforma: PS5wydanie pudełkowe
od 74,99 zł
CeneoPlatforma: XSXwydanie pudełkowe
od 99,99 zł

Elden Ring Shadow of the Erdtree

Na rozszerzenie do jednej z najpopularniejszych gier ostatnich lat musieliśmy czekać aż dwa i pół roku. FromSoftware stanęło na wysokości zadania, oferując nam Shadow of the Erdtree, dodatek do gry komputerowej, który oferuje tak wiele treści, że równie dobrze mógłby być zupełnie nowym produktem. Nie obyło się przy tym jednak bez problemów. Szczególnie oberwało się złej optymalizacji, klatki potrafią skakać kompletnie bez powodu. Drugim z często podnoszonych zarzutów jest… zbyt wysoki poziom trudności. Tak, dobrze czytacie. Osoby sięgające po gry soulslike narzekają na to, że jest zbyt ciężko. W tym przypadku wina leży zarówno po stronie FromSoftware, jak i samych graczy. Twórcy faktycznie w wielu miejscach nieco przesadzili, więc, zamiast toczyć szalenie wymagające, acz uczciwe walki, czasami trzeba mierzyć się z frustrującymi atakami o nieczytelnych animacjach. Z drugiej zaś strony wiele osób, zamiast skupić się na eksploracji i rozwoju postaci, leci na przysłowiową „pałę’, stając w szranki ze zbyt potężnymi w danym momencie przeciwnikami.

Recenzja Elden Ring Shadow of the Erdtree. W kręgu bólu i frustracji

Elden Ring Shadow of the Edrtree Edition
Elden Ring Shadow of the Edrtree Edition
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS5
od 259 zł
CeneoPlatforma: XSX
od 259 zł

The Last of Us Left Behind

Na liście zawierającej najciekawszą zawartość do pobrania nie mogło zabraknąć The Last of Us. I to nie z powodu rosnącej za sprawą serialu popularności tej serii. Left Behind to idealne uzupełnienie – wydawałoby się, że kompletnej – historii. Pod względem rozgrywki nie możemy liczyć na większe zmiany, ale wydarzenia z dodatku uderzają w zupełnie inne struny, co przekłada się na konkretny powiew świeżości. A nawet opad szczęki spowodowany kreatywnością twórców podczas kilku segmentów (o których nie będę się rozwodzić, żeby nikomu nie zepsuć zabawy). Left Behind wypełnia jedną sporą lukę w historii Joela i jednocześnie przybliża nam przeszłość Ellie, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć motywację tej postaci. Nie tak dawno temu DLC mogliśmy śledzić na dużym ekranie za sprawą serialu HBO, mimo tego akurat tę konkretną historię warto przeżyć po raz pierwszy w interaktywnej wersji. Rozszerzenie jest dostępne jako osobna produkcja na konsolach PlayStation, a także jest zawarte w The Last of Us Part I na PS5 i PC.

The Last of Us Part I
The Last of Us Part I
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS5
od 212,94 zł

Gothic II Noc Kruka

Prawdopodobnie najsłynniejszy dodatek do gry komputerowej w Polsce. Gothic w naszym kraju to już legendarna marka. Chociaż seria nigdy nie przyjęła się w ogólnej świadomości graczy, to w naszych sercach ma swoje specjalne miejsce. Dlatego Noc Kruka musiała się znaleźć na tej liście. Ogromne rozszerzenie naprawiało wiele bolączek podstawowej wersji Gothica II, jednocześnie rozbudowało świat gry o blisko setkę nowych postaci niezależnych, dodatkowy region z osobną historią, mnóstwo zadań pobocznych i przedmiotów. Zakres zmian był na tyle duży, że nawet zaprawieni w bojach fani znający drugiego Gothica na wylot, mogli zostać poważnie zaskoczeni wprowadzoną do podstawki zawartością. Obszary zostały rozszerzone o nowe struktury i przedmioty, a Bezimienny otrzymał możliwość rozwijania się w całkowicie nowych profesjach (tylko w Nocy Kruka mogliśmy zostać piratem!). Świetne rozszerzenie do świetnego, choć drewnianego, RPGa. Drewniany, ale kochany. Czy jakoś tak.

Gothic Classic Khorinis Saga
Gothic Classic Khorinis Saga
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: SwitchZawiera Gothic I i Gothic II Noc Kruka
od 129 zł

Dying Light The Following

Kolejna na liście zawartość do pobrania, która diametralnie zmieniła oblicze polskiej produkcji. Tym razem zostawiamy Geralta na rzecz rozjeżdżania umarlaków podczas apokalipsy zombie. Widoki w Dying Light oferowały głównie spore miasto i fawelę znajdującą się w otoczeniu wieżowców. Dzięki DLC wylądowaliśmy na obrzeżach Harran, co samo w sobie było sporym urozmaiceniem. Ucieczka na wieś wprost z wąskich uliczek zniszczonej metropolii zdecydowanie działała na korzyść The Following, a dodanie do dyspozycji graczy czterokołowego buggy to wisienka na torcie tego rozszerzenia. Jakby tego było mało, DLC oferuje znacznie lepszą fabułę, niż podstawka, wszystkie wprowadzone zmiany sprawiają, że The Following jest najlepszym doświadczeniem tej wizji apokalipsy. Teraz coraz trudniej jest kupić wersję Dying Light, która tego dodatku nie zawiera, więc nie macie żadnego usprawiedliwienia, żeby się nie zapoznać z tym dobrem. Brać i grać!

Red Dead Redemption Undead Nightmare

Rockstar Games na 7. generacji konsol dzieliło i rządziło. Każda gra spod dłuta R* wyznaczała nowe standardy, a ich fabularne rozszerzenia pokazywały konkurencji, że formą wypada, a nawet należy się bawić. Dodatek wcale nie musi być spójny z pierwowzorem, dzięki czemu gracze dostali w swoje ręce Undead Nightmare. DLC zrzucające na Dziki Zachód apokalipsę zombie spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Gracze chwalili świetny klimat i dobre wymieszanie ze sobą grozy i charakterystycznej satyry, od lat zakorzenionej w produkcjach Rockstar Games. Doświadczenia całkowicie inne od wcześniejszego dorobku studia, dzięki czemu naprawdę odświeżające. Czasami aż człowiek żałuje, że firma spoczęła na laurach po premierze GTA V i do tej pory nie wydała równie porządnego rozszerzenia.

Red Dead Redemption + Undead Nightmare
Red Dead Redemption + Undead Nightmare
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PlayStation
od 165,85 zł
CeneoPlatforma: Switch
od 179,90 zł

Horizon Forbidden West Burning Shores

Podróż Aloy nie skończyła się wraz z zakończeniem Horizon Forbidden West. Rudowłosa bohaterka stanęła bowiem przed kolejnym wyzwaniem, musząc zmierzyć się ze złem czającym się w ruinach Los Angeles. Akcja osadzona została po zakończeniu podstawki, więc podarujemy sobie zarys fabuły, aby niczego nie spoilerować. Wystarczy, że będziecie wiedzieć, że dodatek nie wprowadza rewolucji, to wciąż ten sam skupiający się na eksploracji i walce gameplay, urozmaicony kilkoma nowymi rozwiązaniami. Ukończenie kampanii zajmie Wam około 7 godzin. A no i warto zaznaczyć, że, w zależności od podjętych wyborów, nasza wojowniczka może otworzyć swoje serce na nowo poznaną osobę… co oczywiście wzbudziło szereg kontrowersji wśród graczy.

Horizon Forbidden West Complete Edition
Horizon Forbidden West Complete Edition
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS5wydanie pudełkowe
od 291,01 zł

Resident Evil Village Shadows of Rose

Co prawda Shadows of Rose w sporej części jest recyklingiem lokacji z Village, ale wprowadza na tyle dużo zmian w rozgrywce, że z czasem uczucie déjà vu nas opuszcza. Samo przestawienie umiejscowienia kamery sprawia, że znane lokacje wydają się świeższe, niż rzeczywiście są. Historia rozgrywa się aż 16 lat po wydarzeniach z Resident Evil Village, co za tym idzie DLC jest domknięciem niektórych niedopowiedzianych wątków z przygody Ethana. Chociaż rozszerzenie nie wymyśla koła na nowo, to jest dobrą okazją do powrotu na cztery godziny do tytułowej wioski. Warto wspomnieć, że w grze występuje jeden genialny segment, który lekką ręką można okrzyknąć najbardziej przerażającym momentem w survival horrorach. Może to kwestia mojej lekkiej, niezdiagnozowanej fobii i przesadzam, co nie zmienia faktu, że w pewnym momencie poważnie myślałem nad pójściem po pampersy. DLC jest sprzedawane razem z innym dodatkami, kupując Winters’ Expansion otrzymacie więcej zawartości do trybu Najemników, a także implementację kamery z trzeciej osoby w podstawowej wersji gry.

Resident Evil Village Gold Edition
Resident Evil Village Gold Edition
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS4
od 109,37 zł
CeneoPlatforma: PS5
od 108,99 zł

Borderlands 2: Tiny Tina’s Assault on Dragons Keep

Seria Borderlands może pochwalić się istnym zalewem fabularnych rozszerzeń, mimo tego gracze są – przeważnie – zgodni, że najlepszym DLC jest Assault on Dragon Keep do drugiej odsłony serii. Dodatek był tak dobry, że został wydany jako osobna produkcja, a także posłużył za podwaliny do spin-offu zatytułowanego Tiny Tina’s Wonderlands. Szturm na Smoczą Twierdzę to w głównej mierze przełożenie klimatu papierowej gry RPG na realia First Person Shootera, z zachowaniem charakterystycznego dla serii Borderlands humoru. Liczne gagi docenią przede wszystkim entuzjaści produkcji Dungeons & Dragons. Paradoksalnie, pomimo prześmiewczego tonu, Assault on Dragon Keep podchodzi z szacunkiem do papierowych RPGów i oprócz świetnych dialogów oraz dobrze nakreślonego świata, oferuje jedne z lepszych misji pobocznych w całej serii (MMORPGFPS to złoto). Warto dać szansę, szczególnie że DLC jest dostępne w odpowiednio niskiej cenie jako samodzielna gra.

Bioshock Infinite Burial at Sea

Wielu graczy narzekało na trzecią odsłonę serii Bioshock z jednego prostego faktu – przygoda Bookera DeWitta i Elizabeth praktycznie nie miała żadnego fabularnego związku z poprzednimi częściami. Wszystko zostało zmienione za sprawą dwuczęściowego rozszerzenia Burial at Sea, które przenosi graczy z powrotem do podwodnego Rapture. Tym razem zmienia się także protagonista, porzucamy buty Bookera, żeby wcielić się w Elizabeth. Uwielbiana przez wszystkich bohaterka została femme fatale, czyli całkowitym przeciwieństwem Eli, do której przyzwyczailiśmy się w Infinite. Dlaczego? Tego należy się dowiedzieć na własną rękę, dając szansę Burial at Sea. To kolejne rozszerzenie w tym zestawieniu, które zapewnia graczom zupełnie inne doświadczenie, względem podstawowej wersji gry. Powoli zaczyna się klarować pewien schemat… Tak czy inaczej, w kontekście całej serii Burial at Sea jest pozycją obowiązkową, gdyż tłumaczy wiele niuansów fabularnych. Jeśli nadal nie wiecie, jak podniebna Columbia z Infinite łączy się z Rapture, to nie ma na co czekać, czas wrócić do zatopionej metropolii.

Bioshock The Collection
Bioshock The Collection
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS4/PS5
od 74,45 zł
CeneoPlatforma: Switch
od 94,99 zł

Fallout New Vegas Old World Blues

Gry z wydawnictwa Bethesdy są wspierane po premierze wieloma dodatkami. Kilka akapitów wyżej zwróciliśmy Waszą uwagę na Skyrima, a teraz nadszedł czas na serię Fallout. Każda odsłona może pochwalić się kilkoma porządnymi DLC. Gdybyśmy mieli wybrać tylko jeden, najlepszy, nasz typ padłby właśnie na Smutki Starego Świata. Fabularne rozszerzenie do Fallout New Vegas zabiera graczy do znajdującej się w kraterze stacji badawczej Big Mountain, gdzie wejdą w interakcję z zespołem osobliwych naukowców. Dlaczego osobliwych? Bowiem każdy z badaczy przeniósł swój mózg do robota, aby jak najdłużej i najbardziej skutecznie prowadzić kolejne eksperymenty. Jeden z nich wymknął się spod kontroli i właśnie zażegnanie tego kryzysu będzie głównym zadaniem bohatera. Zadaniem nad wyraz ważnym, jeśli go nie wykona, może pożegnać się ze swoimi organami wewnętrznymi, które zostały chirurgicznie wycięte przez naukowców. Kto ośmieliłby się odmówić pomocy i zrezygnować z własnego mózgu?

Far Cry 3 Blood Dragon

Tym razem coś dla osób stęsknionych za filmami akcji lat 80. Blood Dragon to prawdopodobnie najlepszy dodatek do gry komputerowej, jaki stworzyło studio Ubisoft, a jako list miłosny wysłany z minionych czasów sprawuje się wręcz wyśmienicie. Macho man, okładający stalowymi pięściami dinozaury, to wręcz kwintesencja eightisowego kiczu, który nadal żyje w milionach serc. Rozszerzenie trzeciej odsłony Far Cry czerpie garściami z klasyków kinematografii i nie boi się jechać przy tym po bandzie. Doświadczenie całkowicie oderwane od gry, z której się wywodzi, w momencie premiery było tak niespodziewanym strzałem w szczękę z półobrotu, że z miejsca zyskało uznanie graczy i krytyków. Miniaturowy Far Cry świetnie sprawdził się w takim settingu, a z uwagi na mniejszą skalę, jest bardzo mało prawdopodobne, że zaczniemy czuć znużenie przed ujrzeniem napisów końcowych. Świat potrzebuje więcej tak odjechanych zabaw formą!

Xenoblade Chronicles 3 Future Redeemed

Jeśli po ukończeniu Xenoblade Chronicles 3 wciąż czujecie niedosyt, koniecznie musicie zerknąć na Future Redeemed. Dodatek do jednego z najlepszych jRPG na rynku wynosi całość na jeszcze wyższy poziom. Twórcy zadbali o bardzo długi wątek, który ani na chwilę nie sprawia wrażenia przeciągniętego na siłę. Ba, jest wręcz odwrotnie. Aż prosi się, by niektóre postacie dostały więcej czasu. Dorzućmy do tego nową krainę, fenomenalną ścieżkę dźwiękową… Tak właśnie powinny prezentować się najlepsze rozszerzenia do gier. Ostrzegamy jednak, że Future Redemeed w pełni docenią tylko osoby, które są za pan brat z całą trylogią, gdyż oferowana nam przez Monolith Soft opowieść genialnie spaja ze sobą wszystkie rozpoczęte wątki.

Jeśli chcecie dowiedzieć się nieco więcej na temat DLC, zapraszamy do naszej recenzji.

Recenzja dodatku Xenoblade Chronicles 3: Future Redeemed. Przyszłość, która nadejdzie

Xenoblade Chronicles 3
Xenoblade Chronicles 3
wydanie fizyczne (podstawowa wersja gry)
CeneoPlatforma: NSwydanie pudełkowe
od 159,99 zł

Cyberpunk 2077 Phantom Liberty

W kategorii najlepsze DLC 2023 roku nagroda wędruje do CD Projekt RED i Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Polskie studio stanęło na wysokości zadania i dostarczyło dodatek, który, podobnie jak było to w przypadku Wiedźmina 3, zawiera tak wiele treści, że równie dobrze mógłby być niezależną produkcją i nikt nie robiłby z tego powodu problemu. Widmo Wolności oferuje nową miejscówkę – Dogtown, świetną kampanię na ok. 15h zabawy i jeszcze lepsze misje poboczne.

I tylko jedna kwestia w tym wszystkim smuci. Po kilku latach pracy Redzi wyciągnęli grę z potworka, którym była na premierę, do prawdziwego małego dzieła sztuki, przygotowali wybitny dodatek i… nie zamierzają stworzyć drugiego. Pozostaje więc czekać na Cyberpunk Orion i liczyć na to, że tym razem obejdzie się bez tak ogromnych problemów podczas debiutu.

Cyberpunk 2077 UItimate Edition
Cyberpunk 2077 UItimate Edition
wydanie pudełkowe
CeneoPlatforma: PS5
od 176,99 zł
CeneoPlatforma: XSX
od 177 zł

Najgorsze typy dodatków do gier dla jednego gracza

Jako bonus zamieszczamy pięć typów rozszerzeń, które – naszym zdaniem – są żywym przykładem tego, jak dodatki do gier nie powinny funkcjonować. Korporacje coraz bardziej efektywnie opróżniają nasze portfele, ale nie tylko mikrotransakcje są utrapieniem dla graczy.

Kosmetyczne mikrotransakcje – Zbroja dla konia w TES IV Oblivion

Samo sprzedawanie zbroi dla konia wielką zbrodnią nie jest. Ot, zwykły element kosmetyczny za parę dolarów, nieróżniący się niczym od skinów z setek innych gier. Jednak to właśnie od Obliviona wszystko się zaczęło. Czwarta odsłona The Elder Scrolls jest pierwszą grą, w której mogliśmy kupić element kosmetyczny za realne pieniądze. Jeśli komuś nie pasuje gigantyczny rozwój gier-usług szczujących na każdym kroku mikrotransakcjami, teraz już wie, kogo za to winić. Ale też nie ma co wieszać psów na Bethesda Softworks. Z uwagi na dynamiczny rozwój cyfrowej dystrybucji, prędzej czy później inne studio również wpadłoby na taki pomysł i zapoczątkowało trend. Tak czy inaczej, zbroja dla konia była pierwsza i już na zawsze pozostanie (nie)sławną ikoną mikrotransakcji.

Recykling rozszerzeń – Seria The Sims

Monetyzacja każdej kolejnej odsłony The Sims to drukarka pieniędzy, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę rosnącą popularność marki. Od czasów drugiej części fani serii każdorazowo muszą płacić za rozszerzenia o takiej samej (lub bardzo zbliżonej) tematyce, które nierzadko oferują mniej zawartości niż ich poprzednia iteracja. Dziesiątki DLC, z czego znaczna część została wyceniona na 180 zł od sztuki, potrafią przytłoczyć nawet obeznanych w temacie odbiorców. Przy takim zalewie dodatków ciężej jest wybrać najbardziej konkretne rozszerzenia, co może doprowadzić do kompulsywnego kupowania wszystkiego, jak leci. Na ten moment, aby zakupić każdy możliwy dodatek do steamowej wersji The Sims 4, należy wydać 4838,70 zł. Nawet jeśli się w nie już zaopatrzymy, to i tak po premierze The Sims 5 będzie trzeba zbierać wszystko od początku. Podobny system monetyzacji obiera także większość gier od Paradox Interactive, między innymi Europa Uniwersalis IV i Cities: Skylines.

Zakończenie w formie DLC – Prince of Persia Epilogue

Wrzucenie zakończenia opowieści do płatnego dodatku nigdy nie kończy się dobrze. To jasny przekaz dla graczy, że kupili niedokończony produkt. W przypadku Prince of Persia z 2008 roku, nie dość, że na PS3 i Xbox 360 pojawił się płatny Epilog przygody, to jeszcze zmieniał wydźwięk zakończenia podstawowej wersji produkcji, co nie przypadło do gustu znacznej większości graczy. Dodatkowo DLC ominęło komputery osobiste, więc na tej platformie nie było nawet możliwości zapoznania się z prawdziwym zakończeniem baśniowego Księcia Persji. W przypadku graczy pecetowych jedynym ratunkiem był YouTube. Niestety, Prince of Persia to nie jedyny przykład gry, której finał został wycięty i sprzedawany oddzielnie. Podobnym tropem podążyli twórcy m.in. Asura’s Wrath, Castlevania Lords of Shadow i Alana Wake’a.

Płatne usunięcie cenzury – The Saboteur Midnight Show

Dodatek do The Saboteur to kwintesencja tego, za co nasza branża była w innych mediach wytykana palcami. W grze mogliśmy natrafić na La Belle de Nuit, kabaret z półnagimi, zmysłowymi tancerkami. W normalnej wersji gry nagość została ocenzurowana, jednak posiadacze dodatku Midnight Show otrzymywali wgląd na wszystkie „atuty” rozebranych kobiet. DLC było dodawane w formie jednorazowego kodu do każdej pudełkowej kopii na PS3 i Xbox 360, co miało uderzać w konsolowy rynek wtórny. Kupując The Saboteur z drugiej ręki gracze byli zdani na łaskę cyfrowych sklepów, gdzie dodatek kosztował ponad 20 złotych. W przeciwieństwie do konsol, DLC na PC było zawarte w podstawowej wersji Sabotażysty. Co nie zmienia faktu, że Electronic Arts próbowało sprzedać w cenie kilku dolców pozujące topless postacie niezależne.

Wycinanie zawartości pod Season Pass – Final Fantasy XV

Dodatki do piętnastej numerowanej odsłony Final Fantasy to idealny przykład na to, jak zniszczyć dobrą grę w imię iluzji popremierowego wsparcia. Final Fantasy XV w momencie debiutu było porządną, lecz koszmarnie pokrojoną produkcją. Ogromne przeskoki czasowe i niedomówienia fabularne jasno dawały do zrozumienia, że duża część zawartości została z gry wycięta – tylko po to, żeby w następnych miesiącach powrócić w ramach płatnych rozszerzeń. Jakby tego było mało, Square Enix z uwagi na średnie przyjęcie tej odsłony i niezadowalającą sprzedaż, zwyczajnie anulowało prace nad pozostałymi dodatkami, co za tym idzie gracze dostali tylko połowę planowanej zawartości. Final Fantasy XV już na zawsze pozostanie niedokończonym zszywańcem, wykorzystującym tylko ułamek swojego potencjału.

Na jakie nadchodzące rozszerzenia do gier warto czekać?

Rynek gier rozkwita z każdym rokiem, a wraz z nim pojawiają się coraz to nowe fabularne dodatki. Wybraliśmy pięć najlepszych DLC, które trafią na nasze dyski w ciągu najbliższych miesięcy.

Diablo 4 Vessel of Hatred

Dodatek do Diablo IV został zapowiedziany już w zeszłym roku, lecz dopiero niedawno, w trakcie czerwcowego Xbox Games Showcase, poznaliśmy szczegóły na jego temat, podziwiając przy okazji niezwykle brutalną i krwistą animację. Wiemy już, że „Naczynie Nienawiści” przyniesie nam zupełnie nową dla serii klasę postaci – spirytystę, a w pościgu za opętaną przez Mefisto Neirelią, trafimy do dżungli Nahantu. Co więcej, czeka nas też wielki powrót zwierzaków! Premiera zaplanowana została na 8 października.

Final Fantasy XIV Dawntrail

Wydany przed trzema laty Endwalker zakończył opowieść rozpoczętą od premiery podstawy. Piąte duże rozszerzenie do Final Fantasy XIV zaoferuje nam więc całkowicie nową przygodę. Rozpoczniemy ją w krainie Tural, słynącej z legendy o złotym mieście, gdzie niebawem odbędzie się rytuał sukcesji. Nasze działania mogą mieć niebagatelny wpływ na to, kto przejmie władzę nad zamieszkującymi kontynent narodami. Standardowo pojawią się nowe zadania, zawody, lochy, wyposażenie, podniesiony zostanie też maksymalny poziom postaci. Na premierę nie trzeba będzie długo czekać. Zagramy już 2 lipca. Termin ten świetnie koresponduje z wakacyjnym klimatem dodatku.

Alan Wake 2 Lake House

Sam Lake zapowiadał dwa fabularne dodatki do najnowszej gry Remedy. Premiera pierwszego z nich, o tytule Night Springs, odbyła się podczas czerwcowego Summer Game Fest, a kolejne rozszerzenie planowane jest na drugą połowę 2024 roku. O Lake House nie wiadomo zbyt wiele, ale fani już teraz nastawiają się na najlepsze DLC w historii studia, bowiem ma mieć duży wpływ na przyszłe projekty. Bohaterowie gry zbadają placówkę Federalnego Biura Kontroli, czyli tytułowy Dom nad Jeziorem, łącząc swoje losy z organizacją, którą poznaliśmy w Control. Tym samym dodatek będzie wprowadzeniem do historii, zapowiedzianego parę lat temu, Control 2.

Recenzja Alan Wake 2 Night Springs. Recykling podparty fanserwisem

(dajemy trailer z DLC nr. 1, bo Lake House nie ma żadnego materiału)

Łowcy, jakie Waszym zdaniem są najlepsze dodatki do gier dla pojedynczego gracza? Których DLC (rozszerzeń) według Was zabrakło w naszym TOP 15? Dajcie znać w komentarzach 😉

Sklepy:
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.