
Najlepsze gry indie 2023 r., o których istnieniu nie wiedzieliście
Jeszcze kilka lat temu gry indie były w branży znaczącą niszą, tworzoną w wolnym czasie z pomocą niewielkich budżetów przez prawdziwych zapaleńców. Obecnie autorzy „indyków” działają całkiem prężnie, w efekcie czego gracze często wybierają mniejsze produkcje nad rozbuchane tytuły AAA od znanych wydawców. Nawet studia pokroju EA, Ubisoftu, czy Square Enix raz na jakiś czas wydadzą na boku, mniejszym nakładem środków coś, co okazuje się miłą odskocznią od ich największych marek. Te tytuły mogą pozwolić sobie na większą reklamę, a najlepsze gry indie 2023 roku mogły wam przez brak takiej możliwości, umknąć. Pora to zmienić.
Niezależne perełki 2023 roku, które mogły umknąć w zalewie premier
Dla wielu graczy ukryte perełki 2023 roku nie były tymi rozbudowanymi, wysokobudżetowymi produkcjami. Minione miesiące obfitowały bowiem w całą masę niespodzianek, w tym tych o sporo mniejszej skali. Dziś właśnie na nich się skupimy. Kto wie, może odkryjecie coś, co sprawi, że zakrzykniecie „jakim cudem ja w to jeszcze nie grałem?!”. No, przynajmniej mamy sporą nadzieję, że tak się właśnie stanie. Miłej lektury!
Dungeons of Aether
Jeżeli kojarzycie wzorowane na Super Smash Bros. Rivals of Aether, mogliście już o Dungeons of Aether słyszeć. To kolejna osadzona w lubianym uniwersum produkcja, ale tym razem nie bijatyka, a klasyczny, turowy dungeon crawler.
Walki wykorzystują specjalny system rzutów kością, co sprawia, że każde starcie jest unikalne. Będziemy musieli próbować wykorzystać je na swoją korzyść, bo inaczej z lochów wyjdziemy nie ze skrzynią skarbów, a w drewnianej trumnie. Poza, znanymi fanom wspomnianej wcześniej produkcji, bohaterami, DoA wprowadza kilka nowych postaci, z którymi będziemy mogli się zapoznać, ogrywając m.in. przyjemny tryb fabularny. Osoby obawiające się kupować kota w worku, mogą sprawdzić na platformie Steam demo.
Gravity Circuit
Gry niezależne często wzorowane są na retro platformówki. Nie wszystkie cechuje równie wysoka jakość, ale na szczęście opisywane Gravity Circuit należy do najprawdziwszych „ukrytych perełek”. Ma bowiem do zaoferowania sporo więcej, niż tylko uroczą, pixel-artową oprawę graficzną, a na tym często bycie „retro” w innych przypadkach niestety się kończy.
Akcję osadzono w przyszłości, gdy świat ponownie staje w obliczu zagrożenia atakiem wroga i jego armii złowrogich wirusów. Powstrzymać może ich tylko agent Kai, który włada mocą tytułowego obwodu grawitacyjnego. Ratując kolejnych cywilów, odblokujemy nowe moce, które pomogą nam siać zniszczenie wśród oponentów. Łącznie do ukończenia jest 12 różnorodnych etapów.
KarmaZoo
Najlepsze gry indie 2023 roku to nie tylko platformówki, ale zanim przejdziemy do innych gatunków, mamy dla was jeszcze jedną. Bardzo oryginalną, bo to chyba najlepsze słowo, jakim można określić KarmaZoo.
Tworzymy w nim drużynę z nawet dziesięcioma losowo dobranymi graczami, aby móc zbierać rozsianą po poziomach karmę. Rozgrywka dostosowuje się do liczby uczestników, dzięki czemu każde podejście może okazać się nieco inne. Dostępny jest też lokalny tryb wieloosobowy, w którym możemy zmierzyć się ze znajomymi w dynamicznych mini-gierkach.
REAVER
Lubicie boomer shootery? Chyba tak, bo bez powodu nie dodano by dla nich specjalnego tagu na platformie Steam. Kolejnym przedstawicielem tego gatunku jest zeszłoroczne REAVER, które jakiś czas temu zawitało do wczesnego dostępu.
Całość jest piekielnie dynamiczna i jeszcze bardziej niż pokrewne produkcje, opiera się na ruchu. Aby uprzyjemnić graczom śmiganie po lokacjach, twórcy udostępnili masę narzędzi umożliwiających jak najefektywniejsze poruszanie się, takich jak standardowa linka z hakiem, czy możliwość wybijania się za pomocą odrzutu własnej broni. Na razie można grać wyłącznie samotnie (chętni mogą przed zakupem sprawdzić demo), ale autorzy planują w przyszłości dodanie także pełnoprawnego multiplayera.
Friends vs Friends
Co powiecie na strzelankę mieszającą elementy karcianki i klasycznego FPSa? I nie, nie mówimy teraz o Neon White, które bardziej niż na standardową kanonadę stawia na dynamiczne poruszanie się i idealne opanowanie map. Friends vs Friends to bardziej „klasyczny” przedstawiciel gatunku, ale znaczącym urozmaiceniem jest możliwość wykorzystywania specjalnych kart.
Całość okrasza barwna, kreskówkowa stylistyka, a większość postaci to humanoidalne zwierzaki. Strzelające do siebie ostrą amunicją, ale to tylko dodaje im uroku. 😉 Do sprawdzenia zachęca też bardzo niska cena, która nawet bez jakiejkolwiek promocji jest bardzo kusząca, a jeśli chwilę poczekacie, to na pewno pojawi się też jakaś obniżka.
Small Saga
Gry niezależne z 2023 roku to nie tylko platformery i strzelanki, ale także epickie RPG. W tym konkretny wcielimy się… w mysz. To nawet nie w gigantycznego, humanoidalnego gryzonia, a zwyczajne, niewielkie stworzonko, które poszukuje zemsty za utracony ogon.
Akcja Small Saga osadzona jest na (i pod) ulicach współczesnego Londynu. Znajdziemy tam średniowieczne królestwo utworzone przez liczne urocze zwierzaki jak wiewiórki i krety. Z poszczególnymi wrogami (w tej roli m.in. gigantyczna ośmiornica, czy oczywiście przerażający kot) zawalczymy, wykorzystując system turowy. Starcia są zorientowane głównie na bossach, a twórcy pozbyli się zbędnego grindu. Dzięki temu przygoda, choć krótka, ani przez chwilę nie staje się nużąca.
Cobalt Core
Karcianka, roguelike, sci-fi, i futrzaki – jeżeli myślicie, że to różne gry niezależne, to może nieco was zaskoczymy, mówiąc, że wcale nie. Każde z tych określeń pasuje do Cobalt Core, gdzie budując kolejne talie, rozniesiemy w pył przeciwników, aby w końcu spróbować uciec z więżącej nas pętli.
Wspomniany motyw sprawia, że z Cobalt Core będziemy mogli spędzić całą masę czasu. Już samo wybieranie odpowiedniej kombinacji statku i załogi może zająć naprawdę wiele minut, a to dopiero początek danego podejścia. Walki także wymagają pomyślunku, wymuszając na nas odpowiednie decyzje, a zaledwie jeden błąd może być brzemienny w skutkach. Jeżeli jesteście fanami Slay the Spire bądź FTL, koniecznie sprawdźcie i tę produkcję.
Stray Gods: The Roleplaying Musical
Kto spodziewałby się, że najlepsze gry indie 2023 roku będą musicalem, RPG, i interaktywną przygodówką? I że nie będzie to kilka tytułów, a wyłącznie jeden? Mowa oczywiście o Stray Gods: The Roleplaying Musical. Tego typu pomysły to zdecydowanie domena niezależnych deweloperów.
Za inspirację dla twórców posłużyły m.in. serial Buffy: Pogromca Wampirów, czy Life is Strange. Historia opowiada o młodej Grace (w tej roli niezastąpiona Laura Bailey), która przez jedną z konających greckich muz została obdarzona specjalną mocą. Dziewczyna musi teraz rozwiązać zagadkę jej śmierci, a także oczyścić się z zarzutów. Poszczególne elementy świata przedstawionego są mocno inspirowane grecką mitologią, a całość utrzymano w stylistyce urban fantasy. Nasze muzyczne umiejętności wykorzystamy w rozmowach z NPC, mogąc dzięki nim wpłynąć na interlokutorów.
En Garde!
Podobało wam się Sifu? W takim razie koniecznie musicie dać szansę En Garde! Tam mogliśmy pokierować mistrzem sztuk walki, a tutaj pozwolono nam się wcielić w genialną fechmistrzynię i poszukiwaczkę przygód, Amelię de Volador. To jej umiejętności wykorzystamy w celu pokonania armii okrutnego hrabiego Duke’a.
Walka opiera się na skutecznym balansowaniu pomiędzy atakiem, obroną i wykonywaniem śmiercionośnych kontr. Bohaterka może też wykorzystywać elementy otoczenia jak skrzynie, żyrandole, czy armaty. Poziom trudności nie jest aż tak miażdżący, jak we wspomnianym wcześniej Sifu, a sama opowieść okazuje się bardzo humorystyczna, pełna sympatycznych postaci, i dowcipnych dialogów. Inne ukryte perełki 2023 roku także są świetne, ale przy niczym z naszej listy nie pośmiejecie się tak, jak przy En Garde!
American Arcadia
O ile inne gry indie z dzisiejszego tekstu mogą być wam nieznane, istnieje szansa, że akurat American Arcadia obiła się kilku z was o uszy. To mieszanka pierwszoosobowej przygodówki i platformówki, która osadzona jest w tytułowym mieście. Bohaterowie są nieświadomymi niczego uczestnikami reality show, gdzie spadek popularności nie oznacza po prostu przegranej, a coś znacznie gorszego – śmierć.
Jako Trevor, pozornie przeciętny facet, spróbujemy wydostać się z tego koszmaru. Na szczęście w tych wysiłkach nie jesteśmy osamotnieni, bo pomocą będzie nam służyć niejaka Angelina, technik sceniczny pracujący przy tytułowej „Amerykańskiej Arkadii”. Jako ona spróbujemy utorować Trevorowi drogę ku wolności, z kolei jako męska część duetu doświadczymy standardowej platformówki 2,5D. Fabuła jest prezentowana w formie przerywników stylizowanych na wywiady policyjne, czy filmy dokumentalne, co nadaje całości specyficznego klimatu.
Łowcy, a jakie gry niezależne z 2023 roku zrobiły na was największe wrażenie? Czy na waszych listach znalazła się któraś z naszych propozycji? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!