W co gracie w weekend?

Weekend na kanapie. Podzielcie się swoimi gamingowymi planami (16-18.8)

Co prawda z uwagi na wczorajsze święto dla wielu urlopowiczów weekend zaczął się już w środę, ale my trzymamy się standardowej rozpiski i w ten pogodny piątek witamy Was pytaniem: jakie macie plany na weekend?

W co gra Venom?

Od ponad roku na dysku zalega mi New Tales from the Borderlands. Kiedyś kupiłem, odpaliłem, po 15 minutach podziękowałem, bo mi mózg topiło. Skoro do kin wszedł film, który – nie oszukujmy się – czterech liter nie urwał, uznałem, że wrócę do tego cuda, bo przecież gorzej być nie może. Ding-ding-ding, jednak może. Nie potrafię z tą grą wytrzymać dłużej niż pół godziny w jednym posiedzeniu, bo scenariusz, postacie i dialogi są tak żenujące, że sprawiają fizyczny ból. Ale przeszedłem wszystkie Bordki, więc to też zmęczę, dla samej zasady. Kończę już trzeci odcinek i liczę, że wyrobię się ze wszystkimi pięcioma do końca tygodnia.

W weekend postaram się też ruszyć dodatek Pillars of Eternity The White March. Po 40 godzinach skończyłem podstawkę i w sumie nie czuję potrzeby, żeby grać w to dalej. Gdyby nie zachwalanie jakości tego DLCka, pewnie bym już odpuścił, tylko że jeśli teraz zostawię PoE, to już nigdy nie wrócę do tak rozkopanego, endgame’owego sejwa. Więc trzeba iść za ciosem i nadrobić Białą Marchię, póki siedzę w tym klimacie.

W sobotę czeka mnie seans Obcy: Romulus, co do którego mam całkiem spore oczekiwania.

W co gra Lloyde?

U mnie tym razem pojawił się Megaton Musashi W Wired, będący naprawdę przyjemną, trzecioosobową grą akcji z mechami. Level 5 przygotowało niezłą perełkę, która trochę przyćmiła Mecha Break, do którego też się ostatnio załapałem w ramach testów. Niestety, żadnej frajdy z grania w to drugie nie mam, z kolei Megaton Musashi mnie totalnie wciągnął i raczej go ukończę. Na ten moment jest jednym z moich największych tegorocznych odkryć.

Zostając przy przedpremierowych testach, dostałem również zaproszenie do Deadlocka, którego mimo skrajnych opinii także mam zamiar sprawdzić i przekonać się na własnej skórze, czy jest tak, jak wszyscy mówią. Uszanuję przy tym całą dramę z NDA, więc lepiej nie liczcie na ploteczki… 😉

Utrzymując się przy ciekawostkach i nieco mniej znanych tytułach, zagrywam się w Wildfrost, czyli sympatycznego rogalika z budowaniem talii i turową walką. Odkrywanie kolejnych frakcji, mechanik kart i styl graficzny cieszący oko to przepis na sukces. Początkowo gra wydaje się bardzo casualowa i przystępna, do momentu, w którym nie zaczniemy rozkminiać skomplikowanych synergii.

W co gra Seyonne?

Większość weekendu spędzam nad wodą, niemniej niedzielny wieczór to gierek czas! Plany niewielkie, ale sprawdzić muszę dwie pozycje. O pierwszej z nich na razie nie mogę opowiadać, przeczytacie recenzję, drugą zaś jest Delta Force: Hawk Ops. Otrzymując kod do alfy, nie miałem zbyt wielkich oczekiwań, jednak… JAK JA SIĘ BARDZO MYLIŁEM.

Jasne, gra ma swoje problemy, które wynikają z fazy, w której się znajduje. Parę razy zaciąłem się, gdy najechał na mnie pojazd, kilka razy serwery miały swoje odpały, ale ogólnie stan całości jest nad wyraz dobry. W trakcie swoich meczów ani razu nie wyleciałem do pulpitu, nie napotkałem też bugów, które wpływałyby w znaczącym stopniu na rozgrywkę. Tryb ekstrakcji olałem, kompletnie mnie nie interesuje, ale za to Havoc Warfare jest niezwykle miodny. Przypominający nieco battlefieldowy szturm/przełamanie model rozgrywki jest naprawdę dobrze zbalansowany (choć pojazdy są chyba nieco za mocne, a helikoptery przemilczę), a tak dobrze zaprojektowanych map nie widziałem w sieciowych FPSach od dawna. Strzela się przyjemnie, czuć różnice pomiędzy poszczególnymi broniami. Gdyby tylko brzmiały mniej plastikowo… Jeśli macie opcję przetestować, koniecznie spróbujcie! Oby tylko twórcy nie zarżnęli gry mikrotransakcjami.

Łowcy, a jak Wy będziecie spędzać ten weekend? Podzielcie się swoimi planami w komentarzach. 🙂

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.