
Najstraszniejsze easter eggi w grach. Ranking sekretów, które potrafią zmrozić krew w żyłach
Przemierzając wirtualne światy, często natrafiamy na smaczki luźno, bądź nawet wcale nie związane z aktualnie ogrywaną produkcją. Czasami potrafią wywołać uśmiech na twarzy, a innym razem solidnie przerazić, kiedy w nienastawionym na budzenie grozy tytule zobaczymy element, który zjeży włos na głowie. Jaki jest najstraszniejszy easter egg w grach? Naprawdę ciężko byłoby wybrać tylko jeden, dlatego dzisiaj mamy ich dla was troszkę więcej.
Łowcy, przed wami ranking zawierający easter eggi, po których zobaczeniu ciężko będzie zasnąć! Lepiej nie czytajcie tego do poduszki 😉
Easter egg – co to jest i jak się ma do gier komputerowych?
Zastanawialiście się kiedyś, jaką definicję posiada easter egg, co to jest, i skąd właściwie w grach wzięła się ta nazwa? Odpowiedź jest całkiem prosta, bo pojęcie wywodzi się – jak można się spodziewać – od popularnej w niektórych krajach zabawy w poszukiwanie wielkanocnych jajek. W przypadku wirtualnej rozrywki to pochowane w różnych miejscach smaczki. Czasami ich odnalezienie da graczom jakiś bonus, jak np. ukryte zakończenia, albo specjalna broń, a innym razem będą to po prostu wywołujące uśmiech scenki. Pojęcie to nie ogranicza się wyłącznie do gier, ale obecnie jest chyba z nimi najbardziej kojarzone. Przykładami popularnych „wielkanocnych jaj” mogą być, chociażby, do tej pory nierozwiązania tajemnica Góry Chiliad z GTA V, Nathan Drake krzyczący w wodzie „Marco”, ukryte retro etapy w strzelankach, czy specjalnie minigierki na ekranach wczytywania. Tego typu rzeczy jest cała masa, a znajdziemy je w praktycznie każdej produkcji, czy to starszej, czy nowszej. Frajda z ich odkrycia zazwyczaj jest naprawdę spora. Skoro wiemy już co to easter egg, przejdźmy do konkretów.
Jaki jest najstraszniejszy easter egg w grach komputerowych?
„Wielkanocne jajka” potrafią być czasami bardzo zabawne, ale dzisiaj postawiliśmy na najstraszniejsze easter eggi. Część z nich pochodzi z typowych horrorów, ale oczywiście nie ograniczaliśmy się tylko do nich. Kilka z opisanych poniżej zdarzeń na pewno kojarzycie, ale liczymy, że udało nam się wybrać co najmniej kilka zaskakujących. Miłej lektury!
Bonus: P.T.
Część graczy do tej pory nie jest w stanie odżałować faktu, że Silent Hills od Hideo Kojimy i Guillermo Del Toro zostało anulowane. Jego grywalne demo, P.T., potrafiło zjeżyć włos na głowie niesamowicie skutecznie.
Poza faktem, że niejeden grający mógł przed telewizorem zgrzytać zębami bez przesadnego zagłębiania się w techniczne aspekty produkcji, P.T. skrywa pewien ciekawy sekret. Nie da się go jednak odkryć samodzielnie, a konieczna będzie „zabawa w hakera”. Okazuje się bowiem, że nawiedzająca naszą postać upiorna Lisa tak naprawdę… cały czas znajduje się za naszymi plecami. Świadomość tego faktu jeszcze bardziej wzmaga ciągłe poczucie napięcia. Czy podobna mechanika zostałaby wykorzystana w pełnej wersji? Tego się chyba niestety nie dowiemy nigdy.
Half-Life 2 – Krzyki Headcrabów
Sam Half-Life 2 jest produkcją ponadczasową. Wracając do niego dzisiaj, można genialnie się bawić, i to nawet ze świadomością, że pełnoprawnej trójki już chyba nie doczekamy. Poza licznymi fajnymi mechanikami, Valve ukryło w produkcji ciekawe easter eggi.
Jeden z nich dotyczy pewnych charakterystycznych wrogów, Headcrabów. W trakcie normalnej zabawy ich odgłosy wydają się zwyczajnym mamrotem. Jeżeli jednak puścimy je od tyłu, usłyszymy m.in. wołania o pomoc, czy słówko „hell”. Ciekawe, co by było, gdybyśmy w podobny sposób odtworzyli nagrany głos Gordona Freemana? 😉
Grand Theft Auto V – Duch z góry Gordo
Czy możemy liczyć na easter egg w grach od Rockstara? O to nie trzeba chyba nawet pytać. Już w samym zwiastunie Grand Theft Auto VI gracz byli w stanie doszukać się kilku, a co dopiero będzie działo się po premierze, to aż strach pomyśleć. Praktycznie wszystkie ich tytuły posiadają mniejsze bądź większe „smaczki”. Nie inaczej jest w przypadku GTA V.
Jednym z nich jest, chociażby, tajemnica ducha z góry Gordo. Aby zobaczyć na wspomnianym szczycie upiora, koniecznie będzie spełnienie wyłącznie jednego warunku – trafienie tam pomiędzy 23:00 a północą. Pojawiająca się zjawa to niejaka Jolene Cranely-Evans, zamordowana tam przez swojego męża. Jeżeli dodatkowo zajrzymy do rozłożonego poniżej obozowiska, będziemy w stanie usłyszeć jej krzyki, pozornie bezsensowne. Może puszczone od tyłu ukrywają jakąś wiadomość? Kto wie…
Fable 2 – Zimowa Chatka
Fable 2 to jedyna odsłona, jaka do tej pory nie zagościła na komputerach osobistych. Zdaje się przez to nieco zapomniana, bo i – w przeciwieństwie do jedynki – nie dostała żadnego remastera. A szkoda, bo to kawał dobrej gry, odstającej może nieco od poprzedniczki jakością, ale dalej dającej sporo frajdy.
Dwójka skrywa też sporo tajemnic, a jedną z nich jest pewna zimowa chatka. Z zewnątrz wydaje się wypełniona ciepłem i zamieszkana. Wystarczy do niej podejść, aby zobaczyć, że w środku tak naprawdę od dawna nikogo nie ma… no, chyba że uwzględnimy kilka szkieletów i skrzynkę z bronią.
No More Heroes – Historia Jeane
Ciężko znaleźć drugą tak szaloną serię, jak No More Heroes. Ma swoje za uszami, jak pusty otwarty świat w jedynce i trójce, niedzisiejszą oprawę graficzną (nawet jak na standardy platform, na jakich pierwotnie się ukazywała), czy liczne problemy z wydajnością. Nie da się mimo wszystko ukryć, że kiedy już dotrzemy do walki z jednym z bossów, w mig o tym wszystkim zapominamy.
Jeden (czy raczej jedna) z nich, Jeanne, skrywa do tego pewien sekret. W pewnym momencie dziewczyna tłumaczy głównemu bohaterowi, Travisowi, całą swoją historię w przyspieszonym tempie. Mogłoby się wydawać, że wszystko, co mówi, jest absolutnie bez sensu, ale jeżeli spowolnimy nieco jej wypowiedź, usłyszymy naprawdę tragiczną, mroczną opowieść. Nie będziemy jej w tym miejscu niepotrzebnie streszczać – chętnych odsyłamy do poniższego linku.
Death Stranding: Director’s Cut – Duch pod prysznicem
A co to? Easter egg w grze Hideo Kojimy? Raczej nie jest to żadnym zaskoczeniem, szczególnie zważywszy na to, że niektóre z istotnych mechanik w jego produkcjach wyglądają niczym takie „wielkanocne jajka”. Death Stranding pod tym względem aż tak szalone nie jest (chociaż pod innymi już jak najbardziej!), ale i tak co nieco w nim znajdziemy.
Wersja reżyserska dodatkowo wprowadza coś od siebie. Nowość szczególnie powinna spodobać się fanom P.T. bo nawiązuje właśnie do tego dema. Jeżeli w pewnym momencie położymy się spać w schronie, po obudzeniu się zobaczymy pod prysznicem dziwną sylwetkę. Z czasem ta zacznie się coraz wyraźniej poruszać, a w efekcie wyskoczy na nas z kabiny. W tym momencie okaże się, że… wcale nie byliśmy na jawie, a wszystko to tylko sen. Ale to sam Kojima, także… kto wie?
Red Dead Redemption 2 – Nosferatu
Pora na kolejną produkcję studia Rockstar w naszym rankingu. Red Dead Redemption 2 jest tytułem tak ogromnym, że pewnie jeszcze przez lata gracze będą odnajdywać w nim liczne smaczki. Nie może być jednak zbyt prosto, odkrycie tych najciekawszych będzie wymagało sporo wysiłku.
Jednym z ciekawszych easter eggów w RDR2 jest możliwość spotkania samego… Nosferatu. Aby go odnaleźć, konieczne będzie odszukanie rozsianych po Saint Denis wskazówek. Kiedy będziemy mieli wszystkie, w konkretnym miejscu na mapie zobaczymy słynnego wampira, który akurat posila się krwią w ciemnym zaułku. Jeżeli liczycie w tym momencie na epickie starcie, to niestety musimy was zawieść – krwiopijca ginie od zwyczajnego strzału z pistoletu, zostawiając po sobie troszkę mięsa, nietoperze skrzydła, i ozdobny sztylet.
Yakuza 6: The Song of Life – Nawiedzenia w Kamurocho
Praktycznie każda Yakuza sama w sobie jest wypełniona nietypową treścią – szóstka nie jest od tej reguły wyjątkiem. W The Song of Life większość czasu spędzimy co prawda w nadmorskim Onomichi, a nie kultowym już Kamurocho, ale to właśnie z tym drugim wiąże się najstraszniejszy easter egg w grach z tej serii.
Kiryu w praktycznie dowolnym momencie przemierzania ulic może wyjąć swój telefon w celu zrobienia fotki. Jeżeli posiadamy w ekwipunku portrety postaci z poprzednich części (można je znaleźć rozrzucone po mieście), w niektórych miejscach kontroler może zacząć lekko wibrować. Jeżeli strzelimy wtedy zdjęcie, to później, podczas jego oglądania, zobaczymy twarze bohaterów, którzy ponieśli wcześniej śmierć (ale w sumie kto wie… twórcy zaskoczyli nas już niejednokrotnie).
PayDay 2 – Wiedźma
Gry multiplayer zazwyczaj wymagają sporo skupienia, nie dając graczom zbyt wiele czasu na wyszukiwanie easter eggów. Nie oznacza to ich braku, bo nawet w najdynamiczniejszych strzelankach jakieś znajdziemy. Przykładem niech będzie, chociażby, PayDay 2.
W trakcie jednego z etapów, a konkretniej w szpitalu, w pewnym momencie policjanci mogą odłączyć dopływ prądu (co nie jest zbyt mądre, szczególnie zważywszy na podpiętych do respiratorów pacjentów…). Jeżeli w tym momencie podejdziemy do jednych drzwi, przez szybę zobaczymy kulącą się w rogu postać. Po chwili ta skoczy w naszym kierunku, nie raniąc nas w żaden sposób, aby po chwili zniknąć.
Ben and Ed – coś tak dziwnego, że aż ciężko to opisać (serio!)
Ben and Ed to obecnie nieco zapomniana platformówka z 2015 roku. Wcielamy się w niej w zombie, Eda, który zostaje zmuszony do udziału w teleturnieju Rundead, aby ocalić swojego przyjaciela – Bena. Rozgrywka jest w założeniach całkiem prosta – biegniemy i omijamy przeszkody. Urwana noga, ręka, czy w sumie całe ciało nie stanowią żadnego problemu dla tytułowego bohatera (w końcu to nieumarły), co czasami prowadzi do licznych zabawnych sytuacji. Gameplay skrywa jednak pewien nad wyraz oryginalny easter egg.
Sama gra jest pełna dziwacznych wtrąceń, które bez dwóch zdań mogą wywołać dyskomfort. Nawet domyślne zakończenie jest… no, powiedzmy, że całkiem szokujące. Najdziwniejszą rzeczą, od umieszczenia której odżegnują się nawet sami twórcy, jest umieszczony na jednym z poziomów link do strony na Facebooku. Jest wypełniona dziwnymi, naprawdę niepokojącymi obrazkami, filmikami, a swego czasu i koordynatami. Nie będziemy zagłębiać się w ich treść i – absolutnie nieironicznie – zachęcamy do niesprawdzania wspomnianego profilu. Lepiej ograniczyć się do jednego z opisujących całą sytuację filmików jak ten podlinkowany poniżej.
Fatal Frame/Project Zero (seria) – ekran bezczynności
Seria Fatal Frame to bez dwóch zdań jedne z najlepszych wirtualnych horrorów, jakie kiedykolwiek powstały. Oferują one też najstraszniejsze easter eggi. Najnowsza odsłona, Maiden of Black Water, spotkała się z raczej chłodnym przyjęciem, a jej remaster sytuacji niestety za bardzo nie poprawił. Mimo wszystko części 1-3, a także niedawno wypuszczona u nas czwórka, potrafią solidnie przestraszyć.
Twórcy nie dają nam odpocząć nawet na chwilkę, wykorzystując w tym celu nawet wygaszacze ekranu. Jeżeli zostawimy konsolę w stanie bezczynności, idąc np. do toalety, po powrocie możemy zostać niemiło zaskoczeni. Na ekranie zaczną się bowiem pojawiać zakrwawione dłonie, czy dziwaczne twarze upiorów. Za najbardziej efektowną pod tym względem jest przez wielu graczy uważane Fatal Frame 2: Crimson Butterfly. Jeżeli nie chcecie przyprawić się o mikrozawał, lepiej nie wypuszczajcie pada z dłoni nawet na kilka chwil.
Łowcy, a jaki najstraszniejszy easter egg w grach wy kojarzycie? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!