Najlepsze gry, które w 2024 roku będą obchodzić swoje 20 urodziny

10 najważniejszych gier z 2004 roku

Najlepsze gry 2004 roku to w dużej mierze produkcje, jakie złotymi zgłoskami zapisały się w historii branży. Mowa w końcu o takich bestsellerach, jak World of Warcraft, GTA: San Andreas, czy Half-Life 2. Do poniższego tekstu musieliśmy wybrać tylko część z nich, także będziecie musieli nam wybaczyć, jeżeli pominęliśmy tytuł najbardziej kultowy dla was. Miłej lektury!

The Sims 2

Chyba nie ma na świecie człowieka, który o serii The Sims nie słyszał. Wydana w 2000 roku na komputerach (konsole musiały sporo poczekać) jedynka okazała się ogromnym hitem, ale większość graczy najcieplejsze wspomnienia wiąże z mającą premierę 4 lata później dwójką.

The Sims 2 rozwija w zasadzie wszystkie elementy poprzedniczki już w swoim „podstawowym” wydaniu. Dodano też w pełni trójwymiarową grafikę, co pozwoliło na jeszcze kreatywniejsze tworzenie kolejnych mieszkań, czy obserwowanie zachowań Simów. Do tego przez kolejne lata dostawaliśmy całą masę rozszerzeń, które dodawały m.in. pory roku, zwierzaki, czy konkretne zestawy tematyczne. Nawet teraz można się z dwójką fantastycznie bawić, a ma na karku już 20 lat!

Jak 3

Zanim Naughty Dog na dobre zajęło się tworzeniem „poważnych” gier pokroju Uncharted czy The Last of Us, wydali na PlayStation 2 serię świetnych platformówek akcji. Mowa oczywiście o przygodach Jaka i jego łasicowatego kumpla Daxtera. Z części na część cykl ulegał sporym zmianom, a o ile jedynka jest względnie „standardowym” platformerem, gdzie będziemy głównie eksplorowali i zbierali różnorakie znajdźki, tak kolejne postawiły znacznie większy nacisk na akcję. Tyczy się to też wydanej w 2004 roku trójki.

Fabuła stanowi bezpośrednią kontynuację wydarzeń z dwójki. Haven City udało się odbić z rąk Barona Praxisa, ale miasto staje przed kolejnym wyzwaniem – napadem uzbrojonych bandytów. Wina na to zostaje zrzucona na Jaka, który zostaje wygnany, a teraz będzie musiał na pustkowiu walczyć o swoje życie. Twórcy znacznie rozbudowali system walki, powiększyli też możliwy do eksploracji świat prawie pięciokrotnie. Aby po pustynnych terenach poruszało się przyjemnie, do dyspozycji mamy nowe pojazdy, m.in. Buggy.

Halo 2

W Polsce seria Halo może nie cieszy się ogromnym kultem, ale w Stanach Zjednoczonych to całkiem inna bajka; tam premiera każdej nowej odsłony to takie małe święto. Gracze zatapiają się w przygodach Master Chefa, aby po skończeniu kampanii spędzić masę godzin w trybach sieciowych.

Wydany w trzy lata po premierze jedynki sequel oferuje względem niej całkiem sporo nowości. Pierwszą jest oczywiście ulepszona oprawa, mnóstwo nowych, ciekawych lokacji i bardziej zaawansowane, interaktywne środowisko. Do dyspozycji będziemy mieli też wiele pojazdów oraz broni, a tych drugich wykorzystamy na raz aż dwie. Obecnie posiadacze Xboxów oraz PC mogą zagrać w odnowioną wersję dwójki, ale tylko jedno kliknięcie dzieli ich od zobaczenia „jak to drzewiej bywało”.

Prince of Persia: Dusza Wojownika

Na kolejną „dużą” odsłonę Prince of Persia jeszcze sobie poczekamy, bo remake Piasków Czasu ukaże się dopiero w 2026 r. Seria mimo to trzyma się całkiem nieźle, bo w styczniu dostaliśmy ciepło przyjęte The Lost Crown, a w maju „rogalikowe” Rogue Prince of Persia. Większość graczy najchętniej powróciłoby do jeszcze innej części, które nawet na tle tych starszych wyróżnia się znacząco – mowa oczywiście o Duszy Wojownika.

W niej Ubisoft postawił na znacznie mroczniejsze klimaty, atmosfera rodem z Baśni 1001 nocy nie jest tu zbyt wyczuwalna. Jest mrocznie i brutalnie, a świat został nieco otworzony, pozwalając na odrobinę nieliniowej eksploracji. Dostaliśmy znacznie rozszerzony system walki oraz aż dwa zakończenia, z których wyłącznie to ukryte prowadzi do wydarzeń z Dwóch Tronów.

Metal Gear Solid 3: Snake Eater

Od premiery Metal Gear Solid Delta, czyli pełnego remake’u trójki dzielą nas – oby – wyłącznie miesiące, bo nie ma chyba na nią lepszego momentu, niż 20-lecie istnienia oryginału. Jeżeli nie macie ochoty na odnowioną edycję czekać, to stareńka trójka dalej solidnie się trzyma, a obecnie można ją ograć na w zasadzie każdej platformie w postaci remastera.

W MGS3: Snake Eater zostajemy przeniesieni z militarnych zabudowań do gęstej dżungli, a sama opowieść jest prequelem wydarzeń z jedynki. Do jej stworzenia wykorzystano nowy silnik graficzny, dzięki czemu zachowanie drzew czy wody jest oddane bardzo naturalnie. Skradając się, wykorzystamy liczne gadżety oraz kamuflaże, a w określonych momentach zawalczymy ze świetnie zaprojektowanymi bossami, jednymi z najlepszych w całej serii.

Far Cry

Można by pomyśleć, że niektóre gry, które skończą 20 lat w 2024 roku, mogą już być nieco przestarzałe graficznie. Pierwszy Far Cry zdecydowanie nie daje tego odczuć, bo o ile nie robi już takiego wrażenie, jak w 2004, tak dalej potrafi cieszyć oko. Ale czy jest się czego dziwić, skoro mówimy o studiu Crytek, twórcach Crysisa?

Jako Jack Carver będziemy musieli spróbować przeżyć, po rozbiciu się na jednej z wysp gdzieś w Mikronezji. Będą nas atakować nieznani żołnierze, a im dalej, tym niebezpieczeństw będzie więcej. Rozgrywka jest nieliniowa, a zachowania wrogów nie są ograniczane przez żadne skrypty. Daje nam to sporo możliwości, gdyż zadania będzie można wykonywać, zarówno skradając się, jak i próbując wystrzelać wszystko, co stanie nam na drodze.

Doom 3

Skoro już jesteśmy przy produkcjach, które miażdżyły oprawą i paliły karty graficzne, grzechem byłoby nie wspomnieć o Doom 3. Po pierwszych dwóch częściach dostaliśmy gigantyczny przeskok w tym aspekcie, a trójka zmusiła niejednego fana do wymiany podzespołów w swoim sprzęcie. Ba, może i jest liniowa, ale ani trochę nie ustępuje wspomnianemu w powyższym akapicie Far Cry’owi.

Grafika nie była jedyną zmianą, jaką zaprezentowali nam twórcy. Klimat stał się znacznie mroczniejszy, a rozgrywka nieco wolniejsza, nie stawiając już wyłącznie na piekielnie dynamiczną, brutalną akcję. Poszerzono warstwę fabularną, czerpiąc inspiracje m.in. z Clive Barker’s Undying. Mimo wszystko trochę piekielnego pomiotu wybijemy, a zrobimy to z pomocą całkiem pokaźnego arsenału broni, w tym kultowego BFG.

World of Warcraft

World of Warcraft czasy świetności ma już co prawda za sobą (chociaż dalej gra w niego całkiem sporo osób), ale wymieniając najlepsze gry 2004 roku, nie dałoby się o nim nie wspomnieć. Przez lata był bowiem uważany za absolutnie najlepsze MMORPG, a narzekania fanów nie przeszkadzają Blizzardowi w publikowaniu kolejnych uaktualnień oraz dodatków.

Już w podstawce dostaliśmy ogromny świat z różnorodnymi krainami do odwiedzenia oraz misjami do wykonania. Była i zabawa PvE, i PvP, masa questów, raidów, tysiące przedmiotów do wycraftowania. Część graczy uważa wręcz, że wprowadzając nowości, cała ta początkowa „magia” gdzieś się zatraciła. Nie bez powodu postanowiono więc postawić nowe serwery, gdzie dostaliśmy możliwość zabawy dokładnie w taki sposób, jak 20 lat temu; surowo, ale z masą serducha i możliwością ponownego przeżycia tych samych momentów, jakie wcześniej mieliśmy wyłącznie w nieco zatartych wspomnieniach.

GTA: San Andreas

„Oh shit, here we go again…” – chyba każdy zna te słowa, i to nawet nie z popularnego mema, a wielokrotnie zaczynając kultowe Grand Theft Auto: San Andreas. Dotąd, a od premiery minął w końcu szmat czasu, historia CJa i całe SA jest uważane za jedną z najlepszych odsłon tej wieloletniej serii, i jak dobra nie byłaby nadchodząca szóstka, te osoby zdania już raczej nie zmienią.

Całość zdążyła się nieco zestarzeć, a część z rozwiązań, jakie mogły podobać się w 2004 roku, niekoniecznie sprawdza się dzisiaj. Mimo wszystko przemierzanie Los Santos i okolic dalej daje masę frajdy, a nawet olewając misje główne, szerzenie chaosu na ulicach to jest coś, co po prostu sprawia kupę radochy. Szczególnie kiedy wykorzystamy jeden z licznych kodów, a część z nich nawet po latach bez problemu będziemy w stanie przywołać z pamięci. To co, AEZAKMI i do przodu? 😉

Half-Life 2

Niektóre gry, które skończą 20 lat w 2024 roku, doczekały się nawet paru sequeli, ale Half-Life 2 niestety nie miał tyle szczęścia. Trójki nie ujrzymy chyba nigdy, a fenomenalne Alyx mogli sprawdzić wyłącznie posiadacze gogli VR i na tyle dobrych PC, aby móc je komfortowo ograć. Na całe szczęście do dwójki powrócić mogą absolutnie wszyscy, jeżeli mają, w sumie to praktycznie jakikolwiek, komputer, a zrobić to zdecydowanie warto.

Nie chodzi nawet o to, jak HL2 był piekielnie innowacyjny już w momencie premiery, czy kultowe monologi głównego bohatera, ale o to, jak niesamowicie grywalny do dziś jest to tytuł. Odkładając już na bok historię, której pełnego zakończenia nie będzie nam dane poznać, samo przemierzanie City 17 i okolic daje mnóstwo radości. Otoczenie jest bardzo interaktywne, a poszczególne przedmioty będziemy mogli podnosić i wykorzystywać czy to w charakterze broni, czy osłony. Samo środowisko będzie też ulegało stopniowemu uszkodzeniu w miarę ciągnących się potyczek.

Łowcy, a jakie są dla was najlepsze gry 2004 roku? Ciepło wspominacie ten okres, czy raczej nie mieliście wtedy w co grać? A może nie byliście wtedy jeszcze w stanie utrzymać w rękach pada? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!