Tom Clancy's The Division Złota Edycja (gra + Season Pass) za niecałe 110 zł

Sklepy:
O autorze
Założyciel serwisu

Naczelny Łowca. Miłośnik wyszukiwania okazji i kolekcjonowania. Wciąż nie może odżałować 100 złotych wydanych na swoją pierwszą pudełkową grę, Bloodrayne, która pół roku później została dodatkiem do czasopisma. Od tamtego czasu nie przepłacił za gry ani złotówki, a jego pasja…

Czytaj więcej
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Tom Clancy’s The Division Złota Edycja (gra + Season Pass) za niecałe 110 zł"

  1. Dobra cena! Tytuł naprawdę w obecnym stanie zapewnia masę godzin świetnej zabawy – o ile tylko macie z kim pograć, bo The Division to pozycja zdecydowanie stworzona pod kątem co-opa i siadając do niej samemu nie ma tak wielkiej frajdy.

    1. Grałem podczas darmowego weekendu i rzeczywiście gra mocno wciąga – co jest sporym osiągnięciem, bo w ogromnej większości mam spore uczulenie na tryby sieciowe (np. w miarę świeży Raibow Six Siege zupełnie mi się nie spodobał i wyleciał z dysku zaledwie po kilku godzinach free weekend’u). Na późniejszych poziomach pojawiło się lekkie znurzenie, ale i tak było całkiem fajnie.
      Season Pass do Division dużo dodaje do podstawki? Nie chciałbym mieć okrojonej zabawy…

      1. Na teraz dodaje 2 nowe tryby gry, Podziemia i Survival i jak dla mnie to survival jest super 🙂

      2. Ponad 300h oraz Season Pass.
        Gra jak dla mnie skończyła się wraz z wydaniem patcha 1.3. O ile cała kampania i związane z nią levelowanie do 30 to wciąż masa frajdy tak problem pojawia się po osiągnięciu maksymalnego poziomu – absolutny brak wyzwań.
        W czasach wspaniałego patcha 1.2 bardzo łatwo było paść „na hita” od jakiegoś minibossa (ktoś pamięta flamerów zabijających w ciągu 1-2s całe party jeśli ludzie byli nieostrożni ?), a teraz bicie AI w takim DZ i okolicach to czysta formalność. W ciągu trzech dni gry padłem w DZ tylko raz, a to tylko dlatego, że się zagapiłem i inni gracze mnie zabili.
        Operacje również nie sprawiają żadnego problemu (pod warunkiem, że ma się odpowiedni sprzęt i wie co należy robić), nawet na najwyższym poziomie trudności.
        Podziemia są całkiem fajne i przyjemne (spędzam tak najwięcej czasu jak już gram), ale znowu. 3 Fazy, 4-5 dyrektyw – zwykle kończy się happy end’em bez jakiejkolwiek spiny.
        Z Przetrwaniem mam taki problem, że w grze PvP zawsze jak już udało mi się przetrwać początkową fazę (trzeba się śpieszyć, więc często idzie się nieprzygotowanym na AI i łatwo paść) to zawsze ginąłem przez cheaterów. Speedhack + Wallhack jest wciąż bardzo popularny w tym trybie. Pozostaje PvE, ale to nie to samo…

        Największym zarzutem (poza brakiem wyzwań) jest kwestia lootu. Obecnie max. to lvl 256, który dropi absolutnie wszędzie w ilościach zatrważających. Kwestią gracza jest wybór z tony przedmiotów tych wartościowych. Pałam szczerą nienawiścią do takiego pomysłu. Dużo wolę rozwiązania polegające na prestiżu (dobry loot jest rzadki i trudny do zdobycia, ale za to jaka frajda jak się go już dostanie) niż fakt, że wszyscy gracze na moim poziomie biegają w fatałaszkach 256… Druga sprawa, że 3/4 z nich nie ma pojęcia jakie buildy są dobre, więc mimo, że mają 256 bo to żaden problem to często okazuje się, że nie potrafią grać i trzeba się trochę pomęczyć.

        O ile spędziłem przy grze masę dobrych chwil to w obecnym stadium na prawdę ciężko mi ją komukolwiek polecić. No może poza każualami (w najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa), którzy lubią być nagradzani z każdą, nawet najmniejszą aktywność.

        1. Rozumiem, dzięki za obszerny opis wrażeń z gry. Swoją drogą, po takiej ilości godzin spędzonych w grze być może dosięgnęło Cię swoiste „zmęczenie materiału”? 😉 Grałem jakiś miesiąc temu (czyli pewnie już z patch’em 1.3) i odnośnie wspomnianych flamer’ów, to za cholerę nie mogłem sobie z nimi poradzić (drużyna też padała po pewnym czasie jak muchy), ale może wynikało to z faktu tego, że w ciągu darmowego weekend’u udało mi się dobić tylko do 10. poziomu i nie byłem w stanie zgromadzić odpowiedniego sprzętu.

        2. Zmęczenie sprawiło, że porzuciłem grę na kilka miesięcy(Gdy odchodziłem miał się ukazać patch 1.3, teraz obowiązuje 1.5). Wróciłem jakiś czas temu i jestem niemile zaskoczony. Gra obecnie (wypowiadam się z perspektywy postaci na najwyższym poziomie) wygląda jak swoisty grind fest z tym, że wszystko jest banalnie proste, loot sypie się jak śnieg podczas zimy w północnej Szwecji i zasadniczo wygląda to tak jak częstowanie psa smakołykami za każdy duperel (Nie zesrałeś się w domu ? Ciasteczko –> Nie zaszczekałeś przez 10s ? Ciasteczko –> Śpisz ? Ciasteczko. itd.). Brak tutaj czegoś na zasadzie wyzwanie–>nagroda. Jest za to sytuacja analogiczna jaką przeżywałem w Wiedźminie 3. Łupiłem wszystkie szafki, skrzynki i inne karafki. Problem był taki, że mimo iż nazbierałem tonę rzeczy to wszystko i tak było kompletnie nieprzydatne bo lepsze sprzęt sam sobie wycraftowałem.
          Ot taki przykład. W 2 dni poprzez samą sprzedaż lootu, który był na poziomie 256, ale albo nie pasował mi do buildu, albo miałem już lepszy odpowiednik nabiłem ponad 60 mln USD. NAWET NIE PRÓBUJĄC FARMIĆ CZY TEŻ SKUPIAĆ SIĘ NA KASIE. Robiłem sobie misje i samo wpadało…

          Odnosnie flamerów to twórcy (wg nich, wg mnie i wielu innych graczy było super) przegieli z liczbami (dmg) i nawet z buildem, który dawał +50% obrony przeciw obrażeniom egzotycznym/ogniowi padało się po max. 1s. I miało to sens bo kto do cholery podchodzi do wielgachnego gościa z miotaczem ognia ? Albo zabijało się ich na dystans albo gineło. Teraz to mogę sobie biegać koło nich i strzelać we wrażliwe miejsca mając świadomość, że moja śmierć jest praktycznie niemożliwa. So much fun…
          To wszystko tyczy się osób, które umiały grać i miały odpowiednie buildy na najwyższym poziomie. Po prostu liczby dot. ich dmg były tak wysokie, że nie dało się tego obejść.

          Wciąż śmiało polecam grę od poziomu 1-30 tymbardziej jeśli ma się jakąś paczkę do gry, ale później niestety gra cierpi na brak jakiegokolwiek end-gameu. No chyba, że ktoś uważa, że tym pomysłem jest niski poziom trudności i sypanie loot’em jak w smartfonówkach –> masz tu kolejny przedmiot jaki leży za każdym rogiem, ale tapnij jeszcze kilka razy w ekran. Błędne koło smutku.

        3. Przecież The Division to taki Diablo III z karabinami więc logiczne jest, że lootu leci pełno.

        4. A graj sobie jak chcesz. Nikomu nic do tego. Nie zmienia to jednak faktu, że są buildy lepsze i gorsze, a jak ktoś chce być bardziej optymalnie przystosowany do wyzywań zawartych w grze to niestety będzie się trzymał jakiejś ścieżki.
          Jak dla mnie możesz sobie biegać z shotgunem nawet oraz losowymi itemami HE. Problem jest taki, że ludzie, którzy grają chociażby z AB i dwoma karabinami będą zadawali 3-4 razy więcej dmg niż Ty z losowymi itemami, które Ci się podobają, więc nie dziw się, że ktoś nie chce Cię w party. Tak jest we wszystkich grach MMO. To jest gra liczb i nic tego nie zmieni.

  2. do kiedy promo i co warto dobrac do 100pln zeby kurier za free byl i na ubi aktywacjia tak ?

  3. Wie ktoś jak wygląda zawartość gry, mam już podstawkę i kupiłbym dla przepustki sieciowej a grę sprzedałbym. Tylko nie wiem czy jest jeden kod an grę w wersji z przepustką czy na grę oarz przepustkę jest oddzielny kod.

    1. To już lepiej poczekać na jakaś promocję i kupić seasson pass. Co do przepustki – Underground jest dla mnie świetny (losowo generowane podziemia), drugi dodatek już tak średnio mi podchodzi.

      1. A mi właśnie bardziej survival podeszło niż underground chociaż w sumie oba tryby są bardzo fajne i przyjemne.

  4. Przydałaby się promka na samego season passa …
    Ja kupiłem za 79 zł w Media Expert wersje pudełkową, ale samą grę bez DLC.

  5. Kupiłem wersje cyfrową bez DLC i teraz jakbym chciał samo DLC kupić, to trzeba 170 zł zapłacić. A tutaj 110 za grę i DLC 🙁

  6. Cena zacna ! Po wszystkich promocjach i kuponach rabatowych podczas darmowego weekendu (ok miesiąc temu) w sklepie ubi zapłaciłem ok 170 zł więc tu zdecydowanie warto 😉

  7. Do tego 20zł zwrotu przy płatności PayPal`em w Media Markt – biorę jak rolnik dotację.

  8. Zaskoczony jestem pozytywnym odbiorem newsa. Chwilę się wahałem, czy publikować, ale stwierdziłem, że Season Pass przeważa o opłacalności. 🙂

    1. Bo wiesz, seasson pass seasson passowi nierówny 😀 W jednej grze dostajemy jakieś bzdety niewarte swojej ceny, w drugiej grze są to całe nowe gry 😉 (Dying Light The Following).

  9. Mega okazja. Ja kupiłem na święta sam sp bo był w promocji w sklepie ubi za 80 zł i aktualnie gra się bardzo fajnie.

  10. Ktos sie wypowie o season passie? Bo mialem podstawke i dosyc szybko sie znudzilem. Cos ciekawego tam dodali?

  11. Świetnie, właśnie dostałem wiadomość, że MM nie zrealizuje mojego zamówienia. Co najlepsze mój kumpel zamawiał dobrą godzinę po mnie i jego zamówienie poszło do realizacji. Yhhhh.

  12. Jako, że pojawia się sporo pytań odnośnie samej gry jak i SP pozowolę sobie skopiować moje przemyślenia i wkleić jako osobny komentarz. Mam nadzieję, że się komuś przydadzą.

    „Ponad 300h oraz Season Pass.
    Gra jak dla mnie skończyła się wraz z wydaniem patcha 1.3. O ile cała kampania i związane z nią levelowanie do 30 to wciąż masa frajdy tak problem pojawia się po osiągnięciu maksymalnego poziomu – absolutny brak wyzwań.
    W czasach wspaniałego patcha 1.2 bardzo łatwo było paść „na hita” od jakiegoś minibossa (ktoś pamięta flamerów zabijających w ciągu 1-2s całe party jeśli ludzie byli nieostrożni ?), a teraz bicie AI w takim DZ i okolicach to czysta formalność. W ciągu trzech dni gry padłem w DZ tylko raz, a to tylko dlatego, że się zagapiłem i inni gracze mnie zabili.
    Operacje również nie sprawiają żadnego problemu (pod warunkiem, że ma się odpowiedni sprzęt i wie co należy robić), nawet na najwyższym poziomie trudności.
    Podziemia są całkiem fajne i przyjemne (spędzam tak najwięcej czasu jak już gram), ale znowu. 3 Fazy, 4-5 dyrektyw – zwykle kończy się happy end’em bez jakiejkolwiek spiny.
    Z Przetrwaniem mam taki problem, że w grze PvP zawsze jak już udało mi się przetrwać początkową fazę (trzeba się śpieszyć, więc często idzie się nieprzygotowanym na AI i łatwo paść) to zawsze ginąłem przez cheaterów. Speedhack + Wallhack jest wciąż bardzo popularny w tym trybie. Pozostaje PvE, ale to nie to samo…

    Największym zarzutem (poza brakiem wyzwań) jest kwestia lootu. Obecnie max. to lvl 256, który dropi absolutnie wszędzie w ilościach zatrważających. Kwestią gracza jest wybór z tony przedmiotów tych wartościowych. Pałam szczerą nienawiścią do takiego pomysłu. Dużo bardziej wolę rozwiązania polegające na prestiżu (dobry loot jest rzadki i trudny do zdobycia, ale za to jaka frajda jak się go już dostanie) niż fakt, że wszyscy gracze na moim poziomie biegają w fatałaszkach 256… Druga sprawa, że 3/4 z nich nie ma pojęcia jakie buildy są dobre, więc mimo, że mają 256 bo to żaden problem to często okazuje się, że nie potrafią grać i trzeba się trochę pomęczyć.

    O ile spędziłem przy grze masę dobrych chwil to w obecnym stadium na prawdę ciężko mi ją komukolwiek polecić. No może poza każualami (w najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa), którzy lubią być nagradzani z każdą, nawet najmniejszą aktywność.”

    „Zmęczenie sprawiło, że porzuciłem grę na kilka miesięcy(Gdy odchodziłem miał się ukazać patch 1.3, teraz obowiązuje 1.5). Wróciłem jakiś czas temu i jestem niemile zaskoczony. Gra obecnie (wypowiadam się z perspektywy postaci na najwyższym poziomie) wygląda jak swoisty grind fest z tym, że wszystko jest banalnie proste, loot sypie się jak śnieg podczas zimy w północnej Szwecji i zasadniczo wygląda to tak jak częstowanie psa smakołykami za każdy duperel (Nie zesrałeś się w domu ? Ciasteczko –> Nie zaszczekałeś przez 10s ? Ciasteczko –> Śpisz ? Ciasteczko. itd.). Brak tutaj czegoś na zasadzie wyzwanie–>nagroda. Jest za to sytuacja analogiczna jaką przeżywałem w Wiedźminie 3. Łupiłem wszystkie szafki, skrzynki i inne karafki. Problem był taki, że mimo iż nazbierałem tonę rzeczy to wszystko i tak było kompletnie nieprzydatne bo lepsze sprzęt sam sobie wycraftowałem.
    Ot taki przykład. W 2 dni poprzez samą sprzedaż lootu, który był na poziomie 256, ale albo nie pasował mi do buildu, albo miałem już lepszy odpowiednik nabiłem ponad 60 mln USD. NAWET NIE PRÓBUJĄC FARMIĆ CZY TEŻ SKUPIAĆ SIĘ NA KASIE. Robiłem sobie misje i samo wpadało…

    Odnosnie flamerów to twórcy (wg nich, wg mnie i wielu innych graczy było super) przegieli z liczbami (dmg) i nawet z buildem, który dawał +50% obrony przeciw obrażeniom egzotycznym/ogniowi padało się po max. 1s. I miało to sens bo kto do cholery podchodzi do wielgachnego gościa z miotaczem ognia ? Albo zabijało się ich na dystans albo gineło. Teraz to mogę sobie biegać koło nich i strzelać we wrażliwe miejsca mając świadomość, że moja śmierć jest praktycznie niemożliwa. So much fun…
    To wszystko tyczy się osób, które umiały grać i miały odpowiednie buildy na najwyższym poziomie. Po prostu liczby dot. ich dmg były tak wysokie, że nie dało się tego obejść.

    Wciąż śmiało polecam grę od poziomu 1-30 tymbardziej jeśli ma się jakąś paczkę do gry, ale później niestety gra cierpi na brak jakiegokolwiek end-gameu. No chyba, że ktoś uważa, że tym pomysłem jest niski poziom trudności i sypanie loot’em jak w smartfonówkach –> masz tu kolejny przedmiot jaki leży za każdym rogiem, ale tapnij jeszcze kilka razy w ekran. Błędne koło smutku.”

    TL;DR.
    Gra się fajnie i przyjemnie od lvl 1 do 30 (Szczególnie jeśli ma się jakiś znajomych, jeśli nie to ciężko kogoś znaleźć na dłuższe posiedzenia niż jedna misja). Potem zaczyna się powtarzalny grind, gdzie ciężko szukać wyzwań, a gra nastawia się na sypaniu loot’em na prawo i lewo za praktycznie każdą aktywność. Fajny początek, absolutny brak end-game’u.

    1. 1.6 DZ 7-9 balans GS nie dodadzą nowych, Dla mnie fajne DLC PvP 8v8 dominacja. Może mam te 150h ale mi gra się bardzo fajnie a teraz będzie jeszcze fajniej 🙂

    2. gram od premiery, 1,5 to jak do tej pory najlepszy patch z wszystkich jakie były mam 1000h w tej grze, na PVE zbiera się set w którym sie lata na PVP bo PVP w Strefie Mroku to end game. Za chwile wychodzi 1.6 i mapa ulega powiększeniu dochodzą nowe tryby PVP i kolejny najazd.

  13. w ostatniej chwili się powstrzymałem
    będzie taniej
    a gier z cyfrowych promocji mam masę do ogrania