
Promocja na Warhammer 40000: Dawn of War III w Wirtusie
-50% – Warhammer 40000: Dawn of War III PC PL – 119,99 zł
-50% – Warhammer 40000: Dawn of War III PC PL + DLC DIGITAL – 119,99 zł
Wysyłka towaru fizycznego od 9,90 zł.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
O kurr…czę, to zaszaleli z tą obniżką. Chyba kiepsko musi być ze sprzedażą jak aż tak szybko ciachnięta cena.
Oznacza to tylko jedno. Jak komuś się nie śpieszy, radzę poczekać. Ja na razie mam na głwie sprawę obrony pracy itp, więc nie musze TERAZ kupować bo będzie leżało. Za meich bedzie 60-80 złotych jak nic.
Jak już napisana i zatwierdzona to reszta idzie z góry 😉 Ale też coś przeczuwam, że będzie oscylować w okolicach 80 niedługo, bo takie jakieś coś nie wiadomo co im wyszło i lud wygląda na raczej zmieszany.
Z drugiej strony spodziewałem się, że jednak dłużej będzie trzymać cenę, w końcu to warhammer
Mysle ze to ogolnie jest skladowa wszystkiego na raz. Beta nie powalila, recenzje odnosnie singla sa slabe, no i cena sugerowana jest z pupy zawsze. Co ciekawe wiele tez osob przestalo w ogole kupowac gry na premiere przez takie wysokie ceny sugerowane. Patrze na swoich znajomych i siebie.
„wiele tez osob przestalo w ogole kupowac gry na premiere przez takie wysokie ceny sugerowane.”
Chyba tylko w Polsce, bo niestety takie ceny na zachodzie to standard.
gow*o prawda misiek…mieszkam na zachodzie i gry nie kosztuja tutaj 240zeta !!!, pierwszy lepszy sklep bo 2s szukania i mam cene 187 zeta okolo…mowimy oczywiscie o bazowej cenie, jak pojdzie przecena bedzie jeszcze lepiej
„Misiek”, 187 to dla cebulaków tak samo „cena z du.y”, jak 240, oni ciągle wzdychają do gier po 120 zł (albo i po 99, różne są stopnie szaleństwa), jakby wierzyli że kiedykolwiek znowu po tyle będą. A DOW3 także w Polsce był i przed premierą dostępny po ok. 180 zł, można to znaleźć choćby w tutejszym „przeglądzie ofert przedpremierowych”, i dziś ciągle za tyle jest – porównywarka cen ceneo znajduje 11 sklepów z pudełkiem w cenie poniżej 180 zł. Sugerowana cena jest widocznie taka, że gdy ktoś sprzedaje za 120 to może pisać o 50-procentowej obniżce, sugerowana cena „na zachodzie” to 60 euro, czyli nawet więcej niż 240 zł.
Oczywiście że wzdychają. Jaki kretyn nie tęskni za czasami gdy gry były tańsze i chce żeby były droższe?
Dodatkowo, źle podchodzisz do sprawy. Co z tego że tam gry są droższe, jeśli łatwiej je kupić? Za średnią krajową w Polsce kupisz 17 kopii gry kosztującej 187PLN. W Niemczech za ich średnią krajową kupisz 38 kopii gry kosztującej 60€.
Mimo że droższe, im jest ponad dwa razy łatwiej kupić.
Ja źle podchodzę to sprawy, czy ci którzy wzdychają do „starych dobrych czasów” zapominając, że od czasów gdy gry były po 120 zł zarabiają średnio pewnie 50% więcej i podrożały w tym czasie nie tylko gry, ale wszystko? Sprawdź sobie po ile były gry AAA na początku wieku (np. „Encyklopedia gier” GOLa w wielu przypadkach wymienia premierową cenę) i ile od tego czasu wyniosła inflacja, okaże się że gdyby uwzględnić siłę nabywczą złotówki, to taki Counter-Strike kosztujący w 2000 roku 130 zł wart był wówczas w rzeczywistości tyle, ile dziś gry kosztujące ponad 200 zł.
Argumentu o „sile nabywczej średniej krajowej” zupełnie nie rozumiem – od producentów gier wymagasz żeby swoje ceny do nich dostosowywali? Czemu tak skromnie i nie na podstawie siły nabywczej pensji minimalnej, albo różnicy w sumie zasiłków pobieranych przez bezrobotnego Polaka względem bezrobotnego Niemca? Pewnie okazałoby się, że na tym polu Polaków jeszcze bardziej „doją”. Poza tym czemu ograniczać się akurat do giereczek, przecież graczowi trzeba też zapewnić sprzęt w stosownie obniżonej cenie – czyli konsole i karty graficzne powinny być 4 razy tańsze niż dla Niemca, i basta! Nie pasują Ci dochody? Zmień pracę, albo załóż własny biznes, w którym zaczniesz ludziom płacić w Euro, po niemieckich stawkach, zamiast płakać o „drogich grach”, bo są tańsze niż były 20 lat temu (uwzględniając inflację, ale i pewnie Twoją „siłę nabywczą średnio zarabiającego zatrudnionego”. To nie gry są drogie, tylko Polacy nie cenią swojego czasu, skoro pracują za mniej niż uważając że powinni dostawać i oczekują że tę ich decyzję wynagrodzi im na swój koszt ktoś inny (np. wydawcy gier).
kiepsko to ma welbie ten geniusz co to za 240 zeta wystawil, to chyba jakis zart, sie im cos w glowach po*******lilo
No i teraz jest normalna premierowa cena. Więc teraz czekamy na jakieś promocje.