Seria Wiedźmin w promocji na Steamie

-70% – The Witcher 3: Wild Hunt – Game of the Year Edition – 44,99 zł – Steam
-70% – The Witcher 3: Wild Hunt – 29,99 zł – Steam

-60% – The Witcher 3: Wild Hunt – Blood and Wine – 31,99 zł – Steam
-60% – The Witcher 3: Wild Hunt – Expansion Pass – 39,99 zł – Steam
-60% – The Witcher 3: Wild Hunt – Hearts of Stone – 15,99 zł – Steam
-85% – The Witcher 2: Assassins of Kings Enhanced Edition – 5,99 zł – Steam
-85% – The Witcher: Enhanced Edition Director’s Cut – 4,49 zł – Steam
-85% – The Witcher Adventure Game – 5,99 zł – Steam
-25% – Thronebreaker: The Witcher Tales – 74,99 zł – Steam

Sklepy:
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Seria Wiedźmin w promocji na Steamie"

    1. Już trwa, wystarczy wykonać krok dalej przy płatności aby zobaczyć właściwą cenę.

  1. No bez jaj, gra ma prawie 4 lata. Już dawno powinna być za około 5 dyszek. I to bez promocji.

        1. 4 lata, czy 20, to prawie to samo! 😉 Wspomniane hirołsy bez promocji pomimo tylu lat kosztują 50-60zł, więc nie czepiałbym się o cenę 4 letniej gry.

    1. To tylko świadczy o tym, jak dobra jest to gra. Crapy szybko schodzą z ceny, a Wiesiek cały czas się sprzedaje, więc nie ma potrzeby obniżać cen.

      1. Jak nie jak tak? Wieśmin jest tak często na wyprzedaży że to zasadniczo normalna cena.

        1. No tak, ale wciąż kosztuje te 45 zł, a ja często dwuletnie gry za dyszkę kupuję 🙂

  2. Wydałem na trójkę + dlc 200 zł i nie żałuję. Teraz patrzę, że już od jakiegoś czasu wiedźmin 3 jest na prawdę za śmieszne pieniądze i ci, co nie grali powinni wreszcie przejść tą gierkę

    1. To samo. Do tego pudełkowe wydania dodatków tak bogato wydane i za tak niską cenę na premierę, że reszta się powinna uczyć jak, za ile i jakiej jakości wydawać pełnoprawne dodatki do gry 🙂

      1. 120 zł na premierę, pamiętam. Jedna z tańszych gier AAA na rynku wtedy 🙂

      1. nie zagrasz w najlepszą grę jakakolwiek kiedy powstała, więc twoja strata

        1. ty powiedziałeś, że jest najlepsza? Według mnie najlepsza gra jakakolwiek powstała to GTA5 i co?

        2. GTA 5 jest świetne to prawda. Dużo lepiej się bawiłem niż w nudnych rpgach typu Gothic czy Wieśmin, którymi podniecają się tylko Polacy, bo jedna ma polski dubbing, a druga też ma polski dubbing i została zrobiona w Polsce.

        3. A skad pieniazki mialo cdp red? Pewnie po sukcecie dwojki.

          kabaret zaczyna sie robic

        4. Recenzje powstaja przed premiera gry, aby mogly zachecic potencjalnych graczy do zakupu.

          Dobra bawcie sie beze mnie.

        5. „przed premierą gry” to tym bardziej argument, że recenzenci zostali przekupieni

        6. Lubię rzucić argumentami do trolli żeby sprawdzić czy to trolle inteligentne i mają „kontrargumenty” (w które i tak nie wierzą), czy jedynie niezbyt inteligentne osoby rzucające mięsem ze względu na braki w słownictwie, czy obrażające innych bo widzą że nie mają racji, ale nie chcą tego nawet przed sobą przyznać (bo zburzyłoby im to światopogląd) 😉

        7. Blabla, GTA 5 też było grą roku. Z ciebie taki nędzarz umysłowy, że aż żal bierze, że ktoś cię tu traktuje poważnie.

        8. Gothic to fakt, ale gdyby Wiedźmin 3 nie odniósł takiego sukcesu na skalę światową to Netflix nie robiłby serialu o Wiedźminie.

          No i w końcu Andrzej Sapkowski napisał książki na podstawie gry ze względu na sukces tych gier. /s

        9. Netflix robi serial o każdym syfie więc to nie jest argument.

          A zresztą serial będzie oparty na książce a nie grze

        10. Więc za kryterium przyjmijmy liczbę otrzymanych nagród. Wiedźmin 3 otrzymał najwięcej w historii branży nagród gry roku (ponad 250), a łącznie ponad 800 nagród. Nie ma bardziej utytułowanej gry na świecie. Polecam wyszukać w googlach listę tych nagród i widać że były one przyznane na całym świecie, bez wyjątku.

        11. Nie no, Wiesiek jest bardzo dobry, ale z tą najlepszą grą, jakakolwiek powstała to trochę odleciałeś xD System walki to niestety największy mankament tego tytułu.

    2. Ja brałem kolekcjonerkę w preorderze i 2 dodatki też w preorderze, wyszło z 550zł xD

  3. Chętnie przytuliłbym Thronebreaker za 50 zł ale na GOG. 75 zł to raczej nadal trochę za dużo.

    1. ja poczekam do lata bo w sumie i tak nie mam czasu na granie teraz, a mam ochotę na tronbrejkera 😛

      1. Sprawdziłem darmowego Gwinta jeszcze raz (po bardzo długim czasie) po premierze tego darmowego dodatku i zmiany bardzo na plus. Jak na karciankę, gra się rewelacyjnie. Można się przyczepić do kilku rzeczy, ale opcji budowy talii jest mnóstwo, a rozgrywki zazwyczaj zależą od umiejętności, czasem od szczęścia jeśli karty się trochę źle ułożą albo gdy przeciwnik ma talię która akurat idealnie kontruje daną taktykę. Polecam grać od razu rankedy bo dopóki nie awansuje się do 25 rangi (zaczyna się w 30), nie można spaść, a jedynie awansować. Podoba mi się zachęta do gry w formie dziennych zwycięstw (korony to liczba wygranych tur a nie meczy), które dają punkty nagród do odblokowywania nagród w drzewkach. Dużo się zmieniło od bety i tej wersji zaraz po becie.

        Ze względu na te rozgrywki w darmowym Gwincie naszła mnie właśnie ochota na Thronebreakera. Wolę jednak coś z historią 🙂

        1. Od niedawna zmieniono ladder tak, że nie można spaść poniżej aktualnej rangi, niezależnie od aktualnie posiadanej. W tym sensie że w każdej z nich jest 5 stopni, ale jak jesteś np. na 7 i stracisz cały „witraż” to nie spadniesz poniżej 7 w tym przypadku. Z tego względu granie na casualu nie ma w ogóle sensu, bo zapełniony jest głównie profesjonalistami którzy testują i tak dobre talie żeby nie stracić MMR. Rankingowo nic się nie traci, a jest tylko lepszy matchmaking z ludźmi na podobnym poziomie.

          Co do Thronebreakera, kupiłem na premierę za pełną cenę i nie żałuję. Na GOG raczej szybko nie potanieje do mniej niż 75% bazowej ceny. Ta gra to przede wszystkim historia, świetnie oddaje nastrój wizualnej książki dzięki formie prezentowania dialogów i lektora. Sama rozgrywka karciana wypada trochę słabiej, bo ma się nijak do multiplayerowego balansu, karty są zupełnie inne i OP. Każdy weteran wykręci tutaj nawet na największym poziomie trudności wyniki typu 300 do 0 z wyczyszczoną stroną przeciwnika. Z drugiej strony puzzle i inne fabularne twisty w walkach są ciekawe, a jest ich dosyć sporo, więc nie jest nudno i na automacie.

          Plus za zakup na GOG dostaniesz wszystkie karty z TB do Gwinta, a te są niestety wycenione dużo drożej podczas craftingu (więc trochę bez sensu tracić na nie zasoby w inny sposób). Tym bardziej że spora część z nich jest nie tylko grywalna ale i całkiem silna nie tylko na aktualną metę. Po za tym wersje premium do odblokowania w trakcie rozgrywki, awatary oraz ramki. No i cała grupa achievementów które dają RP do wydania na nagrody i liderów. Raczej dobry deal zważywszy na to ile pracy CDPR włożył w „tylko” kampanię fabularną do CCG.

        2. Smutna konkluzja tej historii jest taka, że CDPR przeszarżował z rozwojem tej gry, włożyli w to mnóstwo pieniędzy i serca a sprzedaż nie usprawiedliwiła takich nakładów i prędko kontynuacji nie ujrzymy. Żal, bo mimo oczywistych mankamentów, które wymieniłeś, bawiłem się przy niej wyśmienicie.

        3. Kontynuacja pewnie nie prędko, ale chyba nie jest tak źle. Tajemnicą nie jest, że gry karciane mają bardzo skraje opinie, jedni je uwielbiają, inni wręcz nie znoszą czy nawet wyszydzają, bez zapoznania się w ogóle z tematem. Wszędzie tylko „o, kolejna karcianka ze znanego uniwersum, lul”. Jest to głupie, ale tak jakoś już jest, z niektórymi innymi mediami to samo. Szkoda jedynie że mimo dobrych recenzji gra pozostała bez żadnego echa.

          Niemniej na podsumowaniu finansowym CDPR oznajmił, że zdecydowaną większość dochodów dla GOG wypracował właśnie Gwint, a co do Thronebreakera są dobrej myśli w długoterminowej sprzedaży. W pewnym sensie Gwint w końcu wyszedł na prostą dzięki Homecoming, a ten czerpie dużo z tego co wypracowała ekipa od Thronebreakera, więc nic nie poszło na marne. Najważniejsze że kasa się zgadza i dzięki temu mogą dalej wydawać nową zawartość, a plany są duże, niedługo nowy roadmap. Sam mam 800h+ nabite więc też życzyłbym im żeby Gwint pociągnął jak najdłużej.

        4. Thronebreaker jest wart tych pieniędzy a jeśli grasz w Gwinta nazbierasz w TB taką ilość premium kart każdego koloru oraz przeróżnych ramek, punktów do przerabiania na skórki itp., że różnica między wersją steamową a gogową zwróci ci się w mgnieniu oka.

        5. Jeśli chodzi o Gwinta, nie jest jedną z moich głównych gier. Włączę go raz na kilka dni żeby zrobić te 6-12 daily winów, odkryję jakieś nagrody, otworzę beczkę z nagród i tyle. Na razie mam w grze jakoś między 30 a 40 godzin. Thronebreaker na GOGu był już za 75 zł i sobie obiecałem że jak spadnie do 50 to się zastanowię, bo jednak ostatnio taką kwotę na jedną grę wydałem przy okazji Wiedźmina 3 i dodatków (kolekcjonerka i pudełkowe dodatki w preorderze). Gdybym grał w Gwinta tak jak chociażby w Rocket League (jakieś 2300 godzin przez 3,5 roku, kupione za nieco ponad 60 zł) czy w Elite Dangerous (ponad 200 godzin od zakupu na początku lutego tego roku za trochę ponad 50 zł – zdarzył mi się weekend w który grałem i po kilkanaście godzin dziennie gdy eksplorowałem przestrzeń między Bubble a Colonią nieco okrężną drogą), to nie byłoby mi szkoda tych pieniędzy. Jeśli ma to być tylko odskocznia od innych gier, a w międzyczasie mogę zamiast na niego przeznaczyć kasę na Humble Monthly z AC: Origins (proponują mi 9 dolarów, czyli jakieś 36 zł za nie anulowanie subskrybcji, którą pauzuję już chyba od pół roku), to wolę poczekać aż cena jednak spadnie. Thronebreakera bym sobie powoli przeszedł, ale raczej nie jest to gra którą bym skończył ciągiem w ciągu jednego czy dwóch tygodni.

          Dla mnie ta gra jest warta około 50 zł, dla kogoś innego może być warta i 4 razy tyle i to normalne 🙂

        6. Jasna sprawa. Ja mam w Gwinta 750h na liczniku, więc dylematów nie było. Poza tym obcuję ze światem Wiedźmina od tak dawna, że łykam każdy nowy produkt w tym świecie. Thronebreaker zajmuje jakieś 40h i fabularnie jest fantastyczny, więc jak kiedyś dorwiesz promocję na gogu, to łap śmiało.

        7. Też uwielbiam świat Wiedźmina i dlatego chętnie poznałbym kolejną historię, ale w wolnej chwili. Wszystkie książki przeczytałem po 4-5 razy (poza Sezonem Burz – tę tylko 2 razy). Z Thronebreakerem poczekam na promocję 😉

  4. Mozna laczyc srodki ze steam ? W sensie takim portfel steam plus doplata dp karta ?? Bo posprzedawalem troche i tak szkoda zeby lezalo 🙂

    1. Gothic, Skyrim/Morrowind, Soulsy/Bloodborne >>> Mass Effect >>> Wiedźmin

      1. Gothic to g*wno takie samo jak wiedźmin i skyrim. Tylko Polacy podniecają się wiedźminem i gothiciem, a Skyrim to bezpłciowa, nudna jak flaki z olejem gra.

        Mass Effect bije te gry na głowę

    2. płyn do mycia naczyń > mleko w proszku > bambusowe panele podłogowe

    3. patrząc na twoje komentarze można dojść do wniosku, że masz zaburzenia psychiczne, weź ty lepiej zejdź z tego komputerka 🙁

      1. Prawda zabolała ? Polsza to stan umysłu 🙂 Wstyd mi za ten kraj skoro takimi beznadziejnymi grami się podnieca, a później się z nas śmieją 🙁

  5. Zadam takie pytanie mam rozegrane gdzies z 10 godzin w wieska 3 na gogu, czy jak kupie w3 na steamie to bd mogl przeniesc save z goga na steama, 44 zl za goty to fajna cena a na gogu mam tylko podstawke.

    1. Z automatu ci się chyba nie przeniesie, musisz skopiować save z dokumentów z Goga i wkleić do właściwego folderu Steam, o ile oczywiście będziesz miał tę samą wersję gry.

        1. Powinno działać.
          Jak nie musi być na Steam to na GOGu GOTY jest po 45 zł dosłownie co dwa tygodnie ostatnio.