
Oferta dnia na Steamie – Yooka-Laylee
-25% – Yooka-Laylee – 29,99€ (126,92 zł) (taniej na G2A)
-25% – Yooka-Laylee Digital Artbook – 2,99€ (12,65 zł)
-25% – Yooka-Laylee Soundtrack – 7,49€ (31,70 zł)
Promocja potrwa 2 dni.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
Za tę cenę nadal nie warto – lepiej czekajcie, bo prędzej czy później będzie w bandlu. Gra okrutnie przeciętna albo i nawet trochę poniżej przeciętnej po nowej łacie zamiast kompletnego gunwa.
Już lepiej czekać na A Hat in Time.
ja czekam na Croc’a (podtytuł chyba Legend of the Gobbos, czy jakoś tak) na GOG … może kiedyś 😀 mam gdzieś starą uszkodzoną płytkę z CDA. świetna platformówka 3D
No jak na swoje czasy była spox. Nadal mam gdzieś premierową dwójkę, chociaż nie wiem, czy box przeżył te wszystkie przeprowadzki.
Zestarzał się okrutnie. Z platformówek, aktualnie tylko na Cuphead czekam.
A propos ksywki, mogliby LoK zrobić remake. Świetna historia, świetna seria, niemniej też okrutnie się zestarzała.
wiem, że Croc się zestarzał, jakiś rok temu próbowałem go odpalić z jakiejś pobranej nie wiem gdzie wesji, sporo zachodu, żeby to się udało, dźwięk znikał … niemniej, przeszedłem ok połowę 🙂 mile tą grę wspominam i na bank bym ją kupił przy pierwszej okazji, gdyby była DZIAŁAJĄCA (na Win10) wersja na GOGu, podobnie Croc 2, którego zaliczyłem tylko demo (na płycie z jedynką 🙂 )
co do LoK – coś czytałem z miesiąc temu (nie wiem na ile to potwierdzone), że SE rozważa udostępnić licencję, by możliwe było tworzenie klonów/rimejków fanowskich, które swoją drogą tworzone były i bez tego, choć chyba żadne nie dobiło do numerka 1.0. bardzo liczyłem/liczę na Blood Omnicide, czyli chyba jedyną realną szansę na dostęp do Blood Omena na jakiejś platformie 🙂 z drugiej strony, skoro nikt tym nie handluje, to pewnie nie mogą dojść do porozumienia czyj to tytuł i Omnicide oficjalnego wydania na parowniku czy gogu raczej nie zaliczy.
Jakim cudem może być okrutnie przeciętna? Tak to można nazwać remaster Crasha….
No to jak uważasz remaster crasha za przeciętniaka, to yooka-laylee to po prostu gniot. Spaprali niemal wszystko, co się dało, a czego nie dali rady, to jest co najwyżej średnie.