Promocja na The Elder Scrolls III Morrowind Game of the Year Edition

Oferta dnia na Steamie – The Elder Scrolls III: Morrowind Game of the Year Edition

-50% – The Elder Scrolls III: Morrowind Game of the Year Edition – 7,49€ (31,70 zł) (taniej na G2A)

Promocja potrwa 2 dni.

Sklepy:
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Oferta dnia na Steamie – The Elder Scrolls III: Morrowind Game of the Year Edition"

  1. Gra 11/10 ale promocja żadna niestety i do tego brak Polskiej wersji 🙁

      1. To już teraz podkreślanie pochodzenia naszej ojczyzny to powód do wstydu?

        1. Tak, ale zwróć uwagę, w jaki sposób on mu to napisał.

          Do kompletu brakowało tego żałosnego słowa „polaczek”. :/

        2. Czemu „polaczek”, zdecydowanie bardziej w tym wypadku pasuje „patridiota”.

        3. Spójrz na siebie, czepiasz się nie kogoś, kto pisze niepoprawnie, a tego kto mu zwraca uwagę, i jeszcze doszukujesz się wyrazów które nie padły („polaczek”). Czy jesteś trollem bezinteresownym, czy ktoś ci za to płaci?

        4. Ale to ciebie „striggerowało”, czyżby prawda zabolała?

          A wystarczyło człowiekowi zwrócić uwagę kulturalnie…

        5. Nie rozumiem tego stwierdzenia. Jako obrońca patridiotyzmu (czyli w tym wypadku podkreślania swojej polskości wbrew zasadom języka polskiego), albo po prostu nieuctwa (i wynikającej z niego niewiedzy o tych zasadach pisowni) aż dziwne że posługujesz się jakimś „polnglish” zamiast polskiego – słów zabrakło?

          btw, który z dwóch wyrazów jakie napisałem „człowiekowi” było niekulturalne? Źle się czujesz, czy tak po prostu lubisz się kogoś czepić jak rzep psiego ogona, dla samego czepiania się?

        6. Pięknie wpadłeś – wiedziałem, że dla samozwańczego wszystkowiedzącego nie będzie wystarczyło za znak użycie cudzysłowia, no i mamy spodziewaną reakcję.

          Jesteś przewidywalny bez jasnowidza.

          Och, nie rozumiesz o co chodzi w zwykłym zdaniu?
          Ty, który poprawiając innych z języka polskiego, szydzi z innych?
          Co za hipokryta.

          Niekulturalne jest to, w jaki sposób się do niego odezwałeś, do tego zwrot „Polaku” napisałeś w cudzysłowie, jakby Polak to był jakiś podczłowiek, tym samym określając człowieka, jakby Polakiem nie był.

          Rzygam.

        7. Nie jest zrozumiałe. Choć znam angielski, nie rozumiem co miałby w tym wątku oznaczać zwrot „striggerować”, widać nie jestem nedrem z piwnicy.

          Zanim zaczniesz tworzyć swoje teorie spiskowe (jak ten „polaczek” którego jedynie ty widziałeś), spojrzyj jednak do słownika, kiedy i po co stosuje się cudzysłów.. Bo tak, uważam że człowiek uważający się za Polaka powinien umieć poprawnie pisać po polsku, dlatego takiego który pisze po „Polsku” (czy ze względu na swój chory patridiotyzm, czy na zwykłe nieuctwo) będę nazywał wyłącznie „Polakiem” w cudzysłowie.

        8. I zamiast jednym zdaniem potwierdzić swoją nienawiść, walnąłeś ich kilka.

          Po cholerę?!

        9. Nie uważam bym kogokolwiek nienawidził zwracając mu kulturalnie uwagę na to, że bez względu na pobudki powinien starać się pisać poprawnie w języku którego używa. Nie jestem jego rodzicem, nie muszę go w tym czasie głaskać.

          Sam najwyraźniej przejawiasz typowo polsko-katolicką „miłość bliźniego”, dokładnie taką jaką sączy ze swojego radyjka ojciec dyrektor. Wszyscy „inni” odbierają ją jako nienawiść, ale wiadomo – wszyscy inni się mylą, a jak ktoś śmie „jednemu z waszych” zwrócić uwagę, to jest to atak, najpewniej inspirowany przez wiadome siły.

        10. Blokuje cię, bo żyjesz w urojonym matriksie, masz rozdwojenie jaźni i jesteś żałosnym hipokrytą.

          Pa pa.

        11. twoja strata, tylko nie pisz żebym nie pisał, bo ja cię pajacu blokować nie zamierzam, przynajmniej póki co.

        12. Pisanie niezgodnie z zasadami polszczyzny (tak, też małą literą) jest co najwyżej podkreślaniem posiadania małego rozumku.

  2. Mam już płytkę z czasów kiedy grało się te ~15 lat temu, kolejną płytkę z Antologii, brakuje tylko wersji steam ^^
    Jak dla mnie najlepsza część TES jaka powstała, a za jakiś czas będziemy mieli okazje pograć w nią na silniku Skyrima 🙂

    1. osobiście uważam, że morrowind był słaby w porównaniu do obliviona, który praktycznie na każdym kroku go zniszczył. Chociaż to osobista refleksja. ps. grałem we wszystkie powstałe części z wyjątkiem redguard

      1. A dla mnie akurat odwrotnie, w Obliviona grałem przed Morkiem i byłem kompletnie rozczarowany, tymczasem w Morku się zakochałem

      2. bo co? bo morrowind nie mial grafy? fizyki? ze ludzie nie „zyli”?

        1. Bo takie ma zdanie i chyba to wystarczy, mi tez osobiscie oblivion bardzo sie podobal i spedzilem w nim ponad 200h, a od morowinda sie odbilem, a nie odrzucam gry z powodu slabszej grafiki. Czasem tak po prostu jest.

        2. no patrz. a ja sie nie odbilem nawet od areny czy buggerfala. odbiles sie od morrowinda bo co? za wolno sie leweluje? taa dzisiaj ludzie wszystko chca na szybko. liczy sie ilosc a nie jakosc

        3. Jak zauważyłeś napisałem, że w oblivionie spędziłem ponad 200h, to powinnieneś wywnioskować że nie zależy mi na „szybkim graniu”. Odbiłem się od świata po prostu jakoś nie poczułem imersji, do tego jeśli dobrze pamiętam to system mapy był dość toporny i nie zaznaczało lokalizacji questów. W starsze elder scrolle nie grałem, bo mimo iż wychowywałem się na grafice takiej jak chociażby w wolfenstein 3d to uważam, że dzisiaj ona jest już zbyt przestarzała i oczy zachodzą mi krwią od patrzenia na takie pikselozy 🙂

        4. „nie zaznaczało lokalizacji questów”

          Tu cię boli!
          W Morrowindzie trzeba szukać samemu i posiłkować się dziennikiem zadań a nie punkcikami na mapie.

          Na przyszłość powiedz wprost, że gra ci się nie spodobała, bo nie prowadziła ciebie za rączkę.

        5. ubiegles mnie. teraz kazdy chce zeby mu wszystko pod nos podetknac

        6. Nie dlatego że nie prowadziła mnie za rączkę, właśnie gram w Legend of Grimrock 2 i tam też nic nie prowadzi za rączkę. Jak napisałem już wcześniej (widać masz problemy polegające na nieumiejętnym czytaniu ze zrozumieniem) – nie poczułem imersji ze światem i do tego irytujący przestarzałe rozwiązania. Gra nie prowadziła mnie za rączkę, człowieku gram w gry od 1991-92 roku, a w tedy były one dużo bardziej wymagające.

        7. Morrowind jest be, bo nie ma znaczników na mapie, które by ci palcem pokazały, gdzie masz iść, bo sam się zgubisz, a w Obliviona przegrane 200h, bo jest kompas i znacznik na mapie.

          Ja nie wróżbita, ja tylko dodałem 2+2. 🙂

        8. Jednak musisz wrócić do szkoły (chociaż pewnie jeszcze do niej chodzisz) i nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo napisałem wyraźnie że odbiłem się od niego z powodu świata i napisałem o tym jako pierwszy główny powód – pomijając już grafikę, którą bym spokojnie zniósł mimo iż na tamte czasy byłą w tyle to ogólnie świat jako miejsce mi się nie podobało. Bo jeśli chodzi o trudność i brak znaczników na mapie to dark Souls jest zdecydowanie wiekszym wyzwaniem. Jest dużo bardziej wymagającą grą i w ogóle nie ma mapy.

        9. Irytujacy przestarzale rozwiazania? Chyba irytujace. Poza tym jakie przestarzale rozwiazania jak gra wyszla w 2002? Grasz w gry od 91 i teraz narzekasz?

        10. Dokładnie gram w gry od 91 i nie zostałem w 91 roku tylko wraz z rozwojem branży gier wzrosły moje oczekiwania wobec produkcji.

        11. Czyżbyś był „nienawistnikiem” i hejtował kogoś dlatego, że mu się inne gry niż tobie podobają? Zaznaczanie lokalizacji questów jest dziś standardem, zwłaszcza w tak ogromnych open worldach, więc brak tego ficzera można uznawać za wadę. Morrowind ma ich znacznie więcej, np. beznadziejną walkę, która choć sprawia wrażenie zręcznościowej (actionRPG), to jest oparta na statystykach.

        12. Dlatego uważa się je za przestarzałe na dzień dzisiejszy. Nawet jest takie określenie „gra brzydko się zestarzała”.

        13. Pamiętaj, że określenie „nienawistnik” jest zarezerwowane dla ciebie, spójrz w jak „barwnym” stylu tworzysz komentarze.

          Ziejesz nienawiścią.

          A, skoro uważasz, że znaczniki na mapie do standard, to znaczy, że jesteś kolejnym, który w grach chce mieć wszystko podane na tacy i być prowadzonym za rączkę.

          Powiedziałbym jeszcze, że przez tak „wymagających” growych leniwców ta branża jest obecnie w tak żałosnym stanie i że jesteś temu współwinny, ale się powstrzymam.

          Bo nie chcę, żebyś znowu ział ogniem nienawiści.

        14. Jesteś na bakier z logiką – to, że uważam coś za standard i nie hejtuję tego, to wcale nie znaczy, że danego ficzera (wskaźników na mapie) potrzebuję czy oczekuję. Jakbyś się zastanowił, zamiast pleść dyrdymały, to może i sam byś zrozumiał, że gry dziś są dokładnie takie, jakie chce większość graczy. A ta większość to ludzie którzy pracują lub się uczą, a nie niedomyte „nerdy” mieszkające u mamy w garażu/piwnicy nic nie robiące całymi dniami tylko „eksplorujący” wirtualne światy. Nawet gracz „ambitny” (czyli szukający wyzwania/eksploracji, a nie 3-5 godzinnego „korytarza” jakimi są – i słusznie – współczesne shootery,) ale ciągle normalny, a nie „hardcorowy” no-life szuka popołudniowej lub weekendowej rozrywki, a nie drugiego etatu i dostaje to, czego oczekuje, czyli albo grę sprawiającą wrażenie otwartości, lecz tak naprawdę liniową (Soulsy), grę z otwartym światem, ale za to ze znacznikami POI (Skyrim, Fallout 4), albo coś pomiędzy (Wiedźmin 3). Branża gier nigdy nie była w lepszym stanie, gry nigdy nie sprzedawały się w takich ilościach jak dziś, a wydawcy nie wykładali na ich produkcję większej kasy niż na hollywoodzkie filmy, wszystko właśnie dzięki temu, że gry stały się rozrywką powszechną (średnia wieku gracza przekroczyła 30 lat), a nie tylko zabijaczem czasu dla mieszkańców maminej piwnicy
          Ale rozumiem, że mieszkaniec maminej piwnicy będzie narzekał, że mu gra na zbyt krótko „starcza”, skoro nie spędza przy niej kilka godzin tygodniowo, a 16 dziennie.

          ps. nie odniosłeś się do tego co ja opisałem za wadę Morrowinda – szczerze – gdzie jest lepsza walka – w „casualowym” Skyrimie, czy „hardcorowym” Morrowindzie?

        15. tl;dr

          O cholerę wy się spinacie? Nie podoba mu się Morek i ch wam do tego czy przez znaczniki, grafę, świat, fabułę czy przez pogodę na zewnątrz. Płacą wam za takie szkalowanie innych ludzi i szukanie drugiego dna, bo nie podoba im się gra, którą lubicie? Jprdl, przez takich ludzi właśnie ten kraj jest taki jaki jest, nie mają się do czego przy***rdolić to przypi***olą się do g*wna.

        16. A czemu do mnie to piszesz? Przecież jestem tego samego zdania – niech każdy lubi to co chce z takich powodów jakie uważa za istotne, mnie też jaki Morrowind nie był dobry dekadę temu, dziś znacznie bardziej odpowiadają takie gry jak Skyrim i Fallout 4 .

          Pisz do „nienawistnika”, który nie może przeboleć że komuś się nowe gry podobają bardziej niż „klasyki” i żałośnie próbuje wyszydzać wszystkich którzy śmią mieć inny gust niż on, bo to nie tylko znaczy „że się nie znają”, ale i przez nich „branża gier jest w żałosnym stanie” (cokolwiek się pod tym kryje, bo nie wiem kiedy była w lepszym niż dziś).

        17. Krótko i na temat, niektórzy ludzie nie mogą pogodzić się z tym, że ich ulubiona zabawka komuś się nie podoba…

        18. Taa, „nie myślisz logicznie”, „nerdy w piwnicach”, bla bla bla – to pomijamy bo naprawdę, wcale nie widać szydzenia pod płaszczem próby referatu.

          Gdzie jest lepsza walka? Nie ma lepszej, w obydwóch tytułach jest dobra.

          Nikomu nic nie zazdroszczę, bardziej budzi we mnie litość gracz, który chce ułatwień, bo nie umie grać.

          Ach, nikt nie umie składać zdań oprócz ciebie, bo ty tworzysz zbędne referaty. Uwielbiam takich ludzi.

          Zamiast polecać komuś słownik, sam sobie załatw poradnik, jak się odzywać bez nienawiści.

          Nie będę odstawiał gier, chociażby dlatego, że nie masz żadnego prawa komuś coś rozkazywać. Zły adres.

          I nie nazywam „mu” nienawistnikiem, tylko ciebie – to ty szydzisz z ludzi.

        19. Ależ oczywiście że szydzę z niektórych ludzi – takich, którzy szyderstwa jedynie są godni – jak ty. Co w tym dziwnego?

          Dziękuję za „szczerą” odpowiedź, tak myślałem – w Morrowindzie jest „dobra” walka, w końcu w tej grze nic nie może być złe. A ja uważam, że jest po prostu g.wniana, i dlatego miłośnicy Morrowinda modlili się najpierw o Morrobliviona, a potem o Skywinda, bo grafikę to podejrzeam dałoby się „zmodować” w samym Morrowindzie, ale skopanej walki już nie – na to radą jest jedynie inny silnik.

          Jakby nie ci „budzący litość” pragnący ułatwień gracze, którymi wprost gardzisz, grałbyś sobie dalej w potworki w rodzaju Morrowinda czy innych gierek z generowaną grafiką, bo gry dalej byłyby niszową zabawą i nikt nie wykładałby na nie takich pieniędzy, jakie są potrzebne do tworzenia takich spełniających dzisiejsze standardy.

          Nie twierdzę, że nikt nie umie pisać – twierdzę, że ty nie potrafisz się wypowiadać, rzucasz jakieś niezrozumiałe, za to napakowane durnym patosem hasła (jak to żałosne „pochodzenie naszej ojczyzny” (swoją drogą, pan Prezes nie byłby zadowolony, widząc pisownię słowa „ojczyzna” małą literą). Grać ci nie zabraniam, rozumiem jednak że miłośnik braku podpowiedzi w grach nie ma czasu na czytanie, stąd jego problemy ze zrozumiałym wypowiadaniem się.

        20. Pięknie, chwalimy się szydzeniem, ale „hurr durr, nie jestem nienawistnikiem!”.

          Ty żałosny łgarzu.

          To, że „w tej grze nic nie może być złe”, to tylko twoje wymysły.

          Gdyby nie leniwi gracze, to byśmy nie mieli zalewu gier dla IQ -1.
          Proste.

          A już wiem, jesteś jednym z tych, dla których wyśmiewanie ludzi, którzy nie wstydzą się „pochodzenia swojej ojczyzny”, jest uznawane za trend i byciem popularnym.

          I nigdy więcej nie wyskakuj mi z polityką w jakimkolwiek wydaniu, definitywnie zły adres.

          Hah, brawo, miłośnik braku podpowiedzi czyta dziennik w grze, itd.
          Gubisz się, oj gubisz.

        21. Gdyby nie „casualowi” gracze stanowiący znaczną większość ludzi kupujących gry, nie byłoby żadnego zalewu gier – byłoby kilka dużych gier rocznie, z budżetami takimi jak 15 lat temu, a nie bijących kosztami produkcji hollywoodzkie blockbustery.

          Nie tylko nie umiesz pisać, ale i czytać ’ pytałem co ma wspólnego niepoprawna pisownia zwrotu „brak polskiej wersji”, a nawet sam ten zwrot, gdyby był napisany poprawnie z jakimś „pochodzeniem naszej ojczyzny”? Nasza ojczyzna pochodzi od nieuctwa, czy od grania po polsku, czy jeszcze coś innego miałeś na myśli?

          Gdzie znalazłeś „informację” o tym czy czytam, albo nie czytam „dziennik w grze” (której?) nie wiem, pewnie w swojej szklanej kuli. Najwyraźniej w świecie piwnicznych trolli jest to uznawane za obelgę.

        22. W jakim stanie? Że są o wiele lepsze? Że są o wiele dłuższe? Classic Doom potrzebował do ukończenia 4h obecny Doom 12h czy chociażby Prince of Persia 1h, a ile dzisiejsze części, wymieniać można długo. Śmieszy mnie narzekanie typu „kiedyś gry były lepsze”, to tak jak mówienie wolę jeździć na wigry niż na „góralu”, wolisz? To jeździj ale nie błaźń się mówieniem dookoła że jest lepszy.

        23. A w tym ubóstwianym przez tłumy Gothic nic nie jest oznaczone, mapę mamy jeśli za nią zapłacimy i… jest ona w 99% bezużyteczna. Czy to dlatego jest on „tak wspaniałym” cRPG? W przeciwieństwo do G1, świetnie wspominam Morrowind, a odbiłem się od Obliviona. Ten ostatni po prostu nie umiał mnie wciągnąć. Był nudny, nie bardzo wiedziałem co w nim robić, za dużo na raz niemal od samego początku. itd. Skyrim prowadzi za rączkę, ale i tak zdarzało mi się pobłądzić szukając czegoś/kogoś, bo niestety mapa w tej grze jest dobra pod warunkiem, że poszumy się po 1 płaszczyźnie. W przypadku wielopiętrowych lokalizacji robi się strasznie nieczytelnie. Co do Morrowind – Vivek to była droga przez mękę. Ciągłe bieganie po 4? 5? poziomach nakładających się na siebie lokalizacji i zgadywanie gdzie jest cel. To dość mocno zabijało przyjemność z gry. Chciałbym pobłądzić, to grałbym w labirynty… Niestety, jak widać w TES ciągle mamy ten sam problem. W przypadku tego typu gier dobra mapa jest wręcz obowiązkowa. Dawniej nie było tych wszystkich wskaźników i jakoś się grało, jednak w niektórych sytuacjach strasznie to psuło przyjemność z gry… ale jeśli takie „uhardkorowienie” kogoś kręci, to nie ma sprawy. Problem pojawia się, kiedy robisz z tego jakąś dziwną ideologię i czepiasz się kogoś, bo nie jest dostatecznie hardkorowym graczem.

        24. „wychowywałem się na grafice takiej jak chociażby w wolfenstein 3d to uważam, że dzisiaj ona jest już zbyt przestarzała i oczy zachodzą mi krwią od patrzenia na takie pikselozy :” hahahahah no popatrz a mi nie

      3. Kwestia gustu. Pamiętam czasy, gdy zobaczyłem Obliviona w jakimś Komputer Świat Gry. Miłość od pierwszego wejrzenia, można by powiedzieć. Szkoda tylko, że odbiłem się od tej gry. Przy Morrowindzie bawiłem się lepiej. Morek miał swoje wady. Ha, miał bardzo, bardzo dużo wad, ale ma w sobie takiego magicznego pstryjka, który sprawia że wciąż patrzę na niego tak, jak na HoMM3 czy Gothica.

      4. Osobiście ukończyłem Obliviona TYLKO raz, a morrowinda 4-5 razy.
        Oblivion miał jak dla mnie gorszą fabułę i nie miałem ochoty jej przechodzić drugi raz. Na pewno zyskiwał pod względem „modowalności” i można było zrobić z niego naprawdę piękną grę + wzbogaconą o niezliczoną ilość modów na questy, lokacje, potwory itp.
        Morrowind był pod tym względem trochę ubogi i były to głównie jakieś mało istotne mody.
        Każda część TES jednak ma swój niepowtarzalny klimat i Oblivion miał jak najbardziej w sobie to coś. Po dziś dzień pamiętam wyjście z początkowych kanałów i zachwyt krajobrazem, zabawy z silnikiem Havoc. Wspominam go bardzo dobrze, oryginał z Premium Games + z Antologii jest na półeczce tak samo jak Morrowind ^^

        1. a ja gram bez modow w obliviona. nie potrzebne mi akurat to tej gry

      5. I po co te herezje? 😛 Morrowind to jeden z najlepszych RPG w historii gier. Amen

    2. „Mam już płytkę z czasów kiedy grało się te ~15 lat temu, kolejną płytkę z Antologii, brakuje tylko wersji steam ^^” na wuj ci na steam jeszcze? poza tym zawsze mozna sobie dodac gre spoza steam na steam. to po co kupowac morrowinda? bedziesz mial tak samo jakbys kupil na steam

      1. Nie zależy mi ogólnie na grach bez osiągnięć by mieć je na steamie, ale jak są tanio w bundlach to dodaję 🙂
        Ale morek pewnie nigdy do taniego bundla nie trafi tak jak żadna gra Bethesdy ;p

        1. „Nie zależy mi ogólnie na grach bez osiągnięć by mieć je na steamie, ale jak są tanio w bundlach to dodaję :)”
          ktorego slowa w zdaniu „mozna sobie dodac gre spoza steam na steam. to po co kupowac morrowinda? bedziesz mial tak samo jakbys kupil na steam” nie rozumiesz?

  3. Czemu nie mogą dać większej obniżki? Gra ma sporo lat na karku, już Skyrim miał znacznie lepsze ceny.
    Mam co prawda płytkę z Clicka gdzie jest razem z dodatkami ale z kolei polska wersja językowa jest inna i wymaga modów robionych pod nią.

    1. Sam się zastanawiam… Za taką samą cenę kupiłem skyrima z dodatkami na steamie i z uporem maniaka czekam na Morka z 5 i Obliviona DE za 7,5 i chyba się nie doczekam. Tak, wiem wiem że gdzie indziej taniej, ale eurogabeny wyhodowane :c

      1. Może za jakiś czas zrobią paczkę TESową na Steam i wtedy będzie trochę taniej, oby 🙂

  4. Może do tej pory dobrze się sprzedaje, więc może nie widzą powodu, żeby robić większych obniżek?

    1. A nawet odwrotnie – „tanio już było”, niektórzy wydawcy bundlują wszystko hurtowo i potem się dziwią że im się gry kiepsko psrzedają, inni (jak Bethesda) nie tylko się nigdy nie skundlili, ale i przestali przeceniać wszystko jak leci o 75% czy mocniej. Zwłaszcza gier których podstawowa cena już osiągnęła takie minimum jak 15€. Niektóre gry naprawdę nigdy nie powinny kosztować 2.5€, jeśli komuś żal „piątaka” czy nawet tych 7.5€, to zawsze ma (także na Steamie) w bród f2p, indie i innej taniochy.

  5. na jaki wuj wam to na steam jak to ani nie ma multi ani acziwmentow? kto chcial to dorwal z clicka. albo tanio z goga czy innego serwisu

  6. Panowie (i panie?) 1 kwietnia – nie dajcie się nabrać na ten cały syf. Każdy news może być fałszwywy. Zluzować i nie brać nic na poważnie.

    1. Na przyszłość zwracaj uwagę na to kiedy informacje zostają opublikowane.

  7. Nie, kupiłeś czasopismo, pełniaki dodawane do nich to dodatki-popierdółki. 😛

    A, poprawiam swoją sklerozę, za te 18 zł, to Morka kupiłem w 2006 roku. Jaki ja stary jestem.

    1. „Nie, kupiłeś czasopismo, pełniaki dodawane do nich to dodatki-popierdółki. :P” no chyba ja wiem lepiej co kupuje? Kupilem gre a pismo to dodatek popierdolka. gdyby bylo samo pismo to bym nie kupil.

  8. „powiększanie e-pen*sa,” a co jesli dziewczyna kolekcjonuje gry na steamie? co jej sie powieksza?