
Zła passa serii Borderlands. Review bombing po zmianie umowy użytkownika, Randy Pitchford dorzuca do pieca
Do premiery Borderlands 4 zostało raptem kilka miesięcy, a tymczasem Take Two oraz CEO Gearbox, Randy Pitchford, postawili sobie najwidoczniej za cel obrzydzenie marki graczom. Jakiś czas temu zmianie uległa umowa użytkownika. W nowej wersji rzekomo miała pojawić się adnotacja, zezwalająca wydawcy gromadzić dane osobowe, takie jak nazwy kont, hasła, numery telefonów itp. Gracze buntują się m.in. przeciwko dostępowi do komputera na poziomie roota, co jest wymagane do działania niektórych rodzajów oprogramowania antycheat. Randy natomiast w swoim stylu stwierdził, że prawdziwi fani z pewnością znajdą sposób na to, by móc kupić Borderlands 4 za 80 dolarów.
Nowa umowa użytkownika Take Two. Czy jest się czego obawiać?
Cała sytuacja jest nieco absurdalna, gdyż ostatnia zmiana ToS Take Two miała miejsce pod koniec lutego 2025 r. Już wtedy zaczęły pojawiać się negatywne komentarze, lecz prawdziwa bomba wybuchła dopiero w ostatnich dniach, gdy temat został nagłośniony. Tylko wczoraj gracze wystawili kilkaset krytycznych opinii niemalże pod każdą z odsłon serii na Steam. W treści komentarzy przewija się niezadowolenie z zapisków w ToS, szczególnie tych dotyczących możliwości zbierania przez firmę danych jak loginy, hasła, adresy IP czy historia przeglądarki. Fani nie są też nastawieni entuzjastycznie do kernel-level anticheat.


Czy jednak faktyczni jest się czego obawiać? Część fanów uważa, że cała ta afera nie ma oparcia w rzeczywistości, gdyż nowe ToS w niczym praktycznie nie różni się od tego z 2018 r. Tak samo niczym niezwykłym nie są anticheaty wymagające dostępu na poziomie roota, gdyż korzysta z nich mnóstwo gier online, w tym choćby League of Legends, Valorant, Apex Legends czy Rainbow Six Siege. Ostateczną ocenę pozostawiamy Wam.
Randy Pitchford podpadł fanom za wypowiedź o cenie Borderlands 4
O ile review bombing może nie być do końca uzasadniony, tak odpowiedź Randy’ego Pitchforda, skierowana do jednego z fanów, została w jednoznaczny sposób oceniona negatywnie przez społeczność. Gracz wyraził obawy o cenę Borderlands 4, sugerując, że 80 dolarów (tyle kosztować będą niektóre tytuły first-party od Nintendo i Xboksa) to zbyt wiele i spora część osób tyle nie zapłaci. Randy stwierdził, że decyzja nie należy do niego, a do tego prawdziwi fani i tak kupią grę, niezależnie od tego ile będzie kosztować. Dorzucił do tego anegdotę, jak to w 1991 r. zbierał pieniądze, zarabiając minimalną krajową, na zakup Starlight, kosztującego wtedy właśnie $80. Powiedzieć, że wpis ten nie spotkał się z aprobatą fanów, to nie powiedzieć nic. Większość komentujących wylała na CEO Gearbox wiadro pomy w komentarzach.

Gdzie kupić tanio gry z serii Borderlands?
Jeśli uważacie, że cała ta afera jest wyssana z palca, a do tego nabraliście ochotę, by zagrać w Borderlands przed premiera czwórki, podpowiadamy gdzie zakupić gry z tej serii taniej!
Więcej ofert na poszczególne odsłony i DLC znajdziecie na GG.deals
Łowcy, a Wy co sądzicie o całej tej sytuacji? Jak zapatrujecie sie na