Recenzja Farming Simulator 25. Pora dojrzeć i zrozumieć rolniczy fenomen!

Recenzja Farming Simulator 25. Pora dojrzeć i zrozumieć rolniczy fenomen!

Do napisania tej recenzji siadałem ze świadomością, że premiera Farming Simulator 25 okazała się swego rodzaju historycznym wydarzeniem. Zaledwie tydzień od debiutu na PC oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X|S tytuł sprzedał się w ponad 2 milionach kopii. Wynik fenomenalny, zwłaszcza że mówimy o produkcji z dość niszowego gatunku, który trafia jednak do coraz większego grona graczy. Jak widać, studio GIANTS Software do oporu wykorzystuje swoją szansę, jako czołowy twórca rolniczych symulatorów. Czy najnowsza odsłona przekona do siebie nawet największego farmerskiego sceptyka? Na to pytanie postara się odpowiedzieć nasza recenzja Farming Simulator 25. Miłej lektury 🙂

Recenzowana gra: Farming Simulator 25

Ogrywaliśmy na: PC (i5 4690K, 16GB RAM, GTX 1060)

Data premiery: 12.11.2024 r.

Platformy: PC, PS5, XSX, XSS

Deweloper: GIANTS Software

Polski wydawca: Cenega S.A.

Każdy sobie rzepkę skrobie

Aby uczciwie rozpocząć ocenianie najnowszego dzieła GIANTS Software, muszę przyznać, że nigdy nie byłem fanem wszelkiej maści symulatorów. Dlatego też szerokim łukiem omijałem serię Farming Simulator odkąd tylko pojawiła się na rynku. Wychowany na wsi niespecjalnie widziałem w tym gatunku potencjał na dobrą zabawę. Jednak porównywanie posiadania przydomowego ogródka, sadu i kilkunastu kur do wielkoobszarowego gospodarstwa nie jest specjalnie miarodajne. Choć godziny spędzone w grze nie zmieniły mojego ogólnego podejścia do cyklu, to jednak pozwoliły zrozumieć oblicze tego fenomenu. Farming Simulator 25 skrywa w sobie rozbudowaną głębię rozgrywki. Jeśli ją pokochacie, to tytuł wciągnie Was na długie godziny, zapewniając mnóstwo relaksu. W przeciwnym wypadku, po zobaczeniu wszystkich podstawowych mechanik, będziecie się po prostu nudzić.

Jeśli nie wiecie, na czym polega seria Farming Simulator, to, mówiąc najprościej, jest to zaawansowany symulator rolnika. W ramach zabawy do dyspozycji otrzymujemy szereg maszyn i narzędzi, dzięki którym możemy uprawiać rolę i zajmować się hodowlą zwierząt. Co istotne, większość z dostępnych pojazdów jest licencjonowana, co tylko pogłębia immersję. Jednak brak tutaj swego rodzaju budżetowych rozwiązań – wszystkie pojazdy to nowoczesne pojazdy dla zamożnych rolników. W miarę postępów poznawać będziemy także zaskakująco rozbudowaną ekonomię gry, opartą na łańcuchach produkcyjnych. Ten element docenia się jednak dopiero po kilkunastu godzinach zabawy. Początkowo potrafi on nieco przytłoczyć, zwłaszcza jeśli o pracy na farmie nie mamy jeszcze zielonego pojęcia. Tutaj pojawia się jednak bardzo przemyślana mechanika związana z dorywczą pracą dla sąsiednich rolników. W ramach przyjmowanych zleceń możemy zajmować się szeregiem różnych prac na swoich lub wynajmowanych maszynach, co pozwala nowicjuszom na empiryczne poznawanie kolejnych aspektów wiejskiego życia. Świetny sposób na wdrożenie się w szczegóły.

Zabawę rozpoczynamy jednak od swoistego kreatora postaci. Choć nie jest on przesadnie rozbudowany, a możliwe do otrzymania modele nie grzeszą urodą, to odbiór dość mocno poprawiają licencjonowane elementy garderoby. Specjalistyczna odzież od znanych firm sprawia, że całość jest nieco bardziej namacalna. Następnie przechodzimy do określenia początkowych parametrów rozgrywki. To kolejny element, za który Farming Simulator 25 należy bez dwóch zdań pochwalić. Ogromne możliwości dostosowania poszczególnych elementów zabawy pozwalają czerpać radość zarówno początkującym rolnikom, jak i zaawansowanym fanom serii. Opcje takie jak zadłużenie gospodarstwa, ilość początkowych funduszy czy bardziej rozbudowane ustawienia związane z modelem upraw bądź też szybkością upływu czasu pozwalają przystosować rozgrywkę do własnych potrzeb. Absolutnym nowicjuszom polecam rozegranie samouczka, który niestety jest dość okrojony, a następnie wybranie mapy Zielonka. Do złudzenia przypomina ona polską wieś, na której bezsprzecznie jest wzorowana, a do tego posiada przystępne kształty pól. Po kilku sezonach jak nigdy docenicie perfekcję prostokątów!

Robocza garść nowości i muldy w ziemi

Nie mając okazji obcować z poprzedniczkami, określenie nowości w Farming Simulator 25 musiałem oprzeć o szereg porównań z materiałów promocyjnych. Do kluczowych elementów, które widać już na pierwszy rzut oka, należy rozbudowany system fizyki podłoża. Wszelkiego rodzaju nierówności powstałe na naszym polu znacząco wpływają na sposób prowadzenia maszyn rolniczych. Nie jest to co prawda kolejna gra z serii Spintires, ale wizualnie robi to duże wrażenie, szczególnie że powstałe w glebie muldy pozostają widoczne przez długi czas. Niestety, czar pryska, kiedy opuścimy teren swojego gospodarstwa. Wtedy wszystko staje się dziwnie płaskie. Jeszcze gorzej jest w przypadku pojazdów takich jak motocykle typu cross czy samochody osobowe (znalazło się tutaj miejsce nawet na licencję Škoda). Prowadzenie ich jest dramatycznie drętwe i drewniane, sprawiając wrażenie produkcji sprzed dekady.

Kolejną wartą podkreślenia nowością jest zupełnie nowa mapa Hutan Pantai zabierająca graczy do odległej Azji. Obszar ten może się pochwalić niezwykle rozbudowanym miastem, którego próżno szukać na pozostałych terenach. Oprócz egzotycznych i momentami urzekających widoczków zapewnia ona także możliwość uprawiania ryżu. Jeśli podobnie jak ja uznaliście to za nic specjalnego, w końcu to tylko kolejne zboże, to szybko wyprowadzę Was z błędu. O ile odmiana długoziarnista nie robi takiego wrażenia, tak ryż krótkoziarnisty z mechaniką zalewania pola oraz wykorzystaniem specjalnej sadzarki stanowi ciekawą odmianę w stosunku do standardowych upraw. Ogólnie azjatyckie klimaty stanowią swego rodzaju motyw przewodni tej odsłony, więc zaawansowani użytkownicy powinni zacząć właśnie od mapy Hutan Pantai.

Tym, co jednak szczerze skradło moje serce, są młode zwierzęta. W Farming Simulator 25 do swojej hodowli możemy włączyć niedojrzałe jeszcze osobniki poszczególnych gatunków. Małe kurczaczki, cielaczki, kózki czy prosiaczki to coś, co ujmuje, szczególnie że ich modele są wykonane bardzo starannie i szczegółowo, a każdy z osobników posiada swoje urocze animacje. Sporym zaskoczeniem jest brak męskich odpowiedników poszczególnych zwierząt. Jedynym przedstawicielem genowego zestawu XY jest kogut, który musi się oczywiście znaleźć w obsadzie prawdziwego, polskiego kurnika. Zajmowanie się swoimi podopiecznymi stanowi ciekawe urozmaicenie, podobnie jak wycinka drzewostanu. O ile jednak zabawa w drwala jest całkiem przyjemna, w końcu poszczególne drzewa można ścinać na wiele sposobów, tak zbieranie owoców swojej pracy to prawdziwa droga przez mękę. Nawet wykorzystani kontrolera i analogów nie ułatwiło tego zadania. Moim pomysłem na kolejną nowość jest więc autoładowanie. Znając jednak życie, moderzy zapewne już zajęli się tą kwestią we własnym zakresie.

Czy wiesz, czym (kim?) jest pasternak?

Przejdźmy teraz do bardziej subiektywnych odczuć związanych z zabawą w Farming Simulator 25. Mając za sobą niezbyt ambitny samouczek, który przybliża nam zaledwie niezbędne podstawy, postanowiłem zagłębić się w kalendarz upraw. Mnogość opcji związanych z uprawą i optymalizacją produkcji potrafi przyprawić o zawrót głowy. Daje to jednak pogląd na to, jak rozbudowana jest produkcja studia GIANTS Software. To w naszych rękach pozostawiono naukę ekonomii gry, co wiąże się z oszacowaniem potencjalnych zysków, rozplanowaniem prac na cały sezon oraz określeniem planów na dalszą rozbudowę gospodarstwa.

W celu uczczenia rodowego nazwiska postanowiłem stać się rynkowym potentatem pasternaku. Nie wiecie cóż to za warzywo? To w skrócie taka duża pietruszka. Nowicjusz w trakcie zabawy wielokrotnie zada sobie takie właśnie pytania – „co to jest?, do czego to służy?, jak to zrobić?”, na które z przyjemnością poszukuje się odpowiedzi. Znów muszę pochwalić Farming Simulator 25, tym razem za element edukacyjny. Siłą tej produkcji jest szczegółowość, z jaką przedstawiono poszczególne maszyny i procesy produkcji, co sprawnie uczy gracza kolejnych aspektów związanych z rolnictwem.

Samo przejście od przygotowania gruntu pod uprawę, wapnowania i nawożenie, a następnie sadzenie i obserwowanie jak rośnie moja uprawa, było dość satysfakcjonujące. Ze zniecierpliwieniem oczekiwałem efektów swojego przedsięwzięcia, mając jednak świadomość, jak wiele elementów mogłem przygotować lepiej, gdybym miał więcej doświadczenia. Jednak zebranie owoców mojej pracy nie dało mi tyle satysfakcji, ile się spodziewałem. Żmudność całego procesu uświadomiła mi, że nie czerpię z tego tytułu tak dużej radości, o jakiej mogą mówić prawdziwi fani Farming Simulator 25. Tutaj na pomoc przychodzi jednak najlepsza moim zdaniem funkcja obecna w grze, której warto poświecić osobny akapit.

Niby sztuczny, ale za to jaki inteligentny

Element, który zawsze doceniam w produkcjach związanych z powtarzaniem w czasie żmudnych i uciążliwych na dłuższą metę czynności jest system automatyzacji. W Farming Simulator 25 pracownik SI doczekał się znaczącego usprawnienia, dzięki czemu to jedna z najprzydatniejszych funkcji w grze, tuż obok „teleportacji” – posiadając kilka pojazdów możemy szybko przemieszczać się pomiędzy nimi za pomocą przycisku Tab (nie mogłem się więc oprzeć potrzebie nadużywania tej funkcji i rozlokowania kilku sprzętów w różnych regionach mapy). Wynajmowana przez nas postać niezależna doskonale radzi sobie z wyznaczonymi przez nas wyzwaniami i to bez względu na kształt pola. Nawet bardziej skomplikowane zadanie rozbudowane o dużą liczbę poprzeczniaków i pracę na uwrociach potrafi zrealizować z oczekiwanym przez nas skutkiem. Czasem jednak zajmuje mu to sporo czasu. Dla eksperymentu na jedną uprawę wprowadziłem aż trzech pracowników. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że poradzili sobie ze swoim zadaniem i przy okazji nie pozabijali się nawzajem. Posiadanie większej ilości hektarów będzie więc wymuszać wręcz korzystanie z pomocy SI, cieszy więc fakt, że działo to lepiej niż dobrze.

W tym miejscu warto wspomnieć także o przydatnym systemie GPS. Opcja ta przypomina wyznaczanie pracy postaciom SI, z ta jednak różnicą, że wszelkie linie optymalnego przejazdu pojawiają się w świecie gry. Znacznie ułatwia to samodzielną pracę i jak najlepsze wykorzystanie czasu, którego w późniejszych etapach gry zaczyna po prostu brakować. Efektywne wykorzystanie naszych maszyn możliwe jest dzięki rozbudowanemu systemowi pozwalającemu ustawić takie parametry jak choćby szerokość robocza.

Wsi spokojna, wsi wesoła

Na koniec pozostało jeszcze omówienie technicznych aspektów najnowszej produkcji opracowanej przez zespół GIANTS Software. Mimo dość leciwej (delikatnie mówiąc!) konfiguracji sprzętowej, byłem w stanie uruchomić Farming Simulator 25 na ustawieniach ultra w FHD ze stałymi 30 klatkami na sekundę. Nie mogę więc powiedzieć złego słowa o optymalizacji. Taki zestaw opcji graficznych wykorzystałem do zrobienia większości zrzutów ekrany, by móc pokazać tytuł w pełnej krasie. Większość zabawy spędziłem jednak z opcjami z kategorii „średnie”, gdzie solidne 60 FPS-ów było po prostu standardem.

Gdzie kupić Farming Simulator 25? Cena, data premiery gry w Polsce

Oprawa graficzna potrafi miejscami urzec i sprawić, że człowiek przez dłuższą chwilę wpatruje się w refleksy słoneczne majaczące na horyzoncie. Wszystko, co dotyczy rdzenia rozgrywki, prezentuje się wyśmienicie. Na plus należy zaliczyć szczegółowość wszelkich modeli maszyn rolniczych, a także wizualne aspekty systemu fizyki, co sprawia, że błoto z gracją przyozdabia nasze sprzęty. Doskonale wyglądają także animacje zwierząt, na czele z uroczymi maluchami, oraz pojawiające się często zjawiska atmosferyczne. Mgła dodaje tej grze niesamowitego klimatu. Jednak wyjście poza sferę rolniczą cofa nas w czasie o dobrą dekadę. Postacie niezależne przypominają bardziej bezduszne zombie, snując się po bez celu po terenie całej mapy. Z immersji wybija także swoista toporność elementów otoczenia. Rozpędzona maszyna nie staranuje choćby najmniejszego płotu, ot zatrzyma się na nim bez żadnego choćby zadrapania, co wygląda nieco komicznie w zestawianiu ze skłaniającym się ku realizmowi całokształtem.

Warstwa audio również została potraktowana z odpowiednią estymą. Każdy z obsługiwanych przez nas pojazdów brzmi jak prawdziwy. Pomruk pracującego na najwyższych obrotach silnika potrafi pogłębić immersję. Podobnie jest ze wszelkimi dźwiękami otoczenia – śpiew ptaków, hałas dobiegający z obory czy poranny harmider w kurniku to cyfrowa namiastka wiejskiej sielanki. Brakowało mi tutaj jednak jakiego charakterystycznego motywu muzycznego, dlatego dla urozmaicenia prac polowych zmuszony byłem odtwarzać sobie własną listę utworów ze Spotify.

Czy warto dać szansę Farming Simulator 25?

Moja odpowiedź brzmi – jeszcze jak! Miejcie jednak na uwadze, że ten gatunek nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie osobiście tytuł ten zaczął nudzić już po kilku godzinach zabawy, kiedy to poznałem większość dostępnych mechanik. Nie mogę go jednak skrzywdzić poprzez brak emocjonalnego zaangażowania. W gruncie rzeczy Farming Simulator 25 to bardzo dobrze wykonana produkcja, która w swojej niszy nie ma sobie równych. Studio GIANTS Software nie spoczywa na laurach i stara się rozbudować najnowszą odsłonę serii o kilka ciekawych elementów. Całość stanowi doskonałą bazę do rozwoju oraz ogromne pole do popisu dla społeczności moderów.


Ocena: 7.5/10

FM25 to kolejny krok w ewolucji serii, z dużym potencjałem na rozbudowę poprzez DLC. Jeśli nie nudzi Was ten typ rozgrywki, to śmiało możecie odpalać silnik wirtualnej maszyny. Dla fanów rolniczego relaksu pozycja obowiązkowa.


Co mi się podobało:

  • głębia rozgrywki związana z uprawą, ekonomią i łańcuchami produkcyjnymi
  • relaksujący i odprężający gameplay
  • robiący wrażenie system fizyki wpływający na pojazdy i wizualne aspekty (na terenie gospodarstwa)
  • świetny system pracowników SI, zatrudniani NPC radzą sobie z zadaniami wyśmienicie
  • rozbudowany GPS, który pozwala zoptymalizować „ręczną pracę” na roli
  • duży wybór licencjonowanych pojazdów, maszyn i strojów
  • ogromny potencjał na rozbudowę poprzez DLC oraz mody
  • młode zwierzęta, absolutnie urocza nowość w ramach serii
  • aspekt edukacyjny, obcowanie z grą potrafi nauczyć wielu mniej lub bardziej przydatnych rzeczy
  • trzy zróżnicowane mapy do wyboru, brak powtarzalności i recyklingu elementów
  • system zleceń, pozwalający zapoznać się ze szczegółami rozgrywki bez większego nakładu czasu
  • dużo opcji pozwalających dostosować wiele aspektów rozgrywki pod doświadczenie gracza
  • azjatycka mapa Hutan Pantai, uprawa ryżu i mechanika zalewania pola
  • ładna oprawa graficzna, szczegółowość modeli i dobra optymalizacja
  • pojawiająca się często zjawiska atmosferyczne, mgła potrafi zrobić wrażenie
  • oprawa audio, szczególnie udźwiękowienie maszyn, podbudowuje immersję

Co nie przypadło mi do gustu:

  • drętwe prowadzenie pojazdów i płaska fizyka (poza terenem gospodarstwa)
  • brak budżetowych narzędzi dla mniejszych gospodarstw
  • szybko wkradająca się nuda i powtarzalność, w przypadku osób nieprzepadających za tym gatunkiem
  • niezbyt rozbudowany samouczek, który pobieżnie tłumaczy tylko najważniejsze podstawy
  • elementy oprawy graficznej poza gospodarstwem, szczególnie modele NPC pozostawiają wiele do życzenia
  • brak konkretnego celu zabawy, przydałoby się kilka scenariuszy z celami do zrealizowania

Kopię Farming Simulator 25 dostarczył sklep Gamesplanet. Nie miało to wpływu na treść recenzji oraz ocenę gry.

O autorze

Kamil, można powiedzieć, że jest graczem od urodzenia. Przygodę z grami video rozpoczął za sprawą kultowego Pegasusa. Potem miłość do wirtualnej rozgrywki eksplodowała dzięki pierwszemu PlayStation. Od 2005 roku wierny fan PC, który robi małe wyjątki dla specjalnych okazji (stąd…

Czytaj więcej
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.