
Najlepsze gry gangsterskie na PC oraz konsole 2025 r. Polecane tytuły dla fanów GTA i nie tylko
Ostatnimi laty seria Yakuza wyszła na prowadzenie, jeżeli chodzi o najlepsze gry gangsterskie. Nie są to mimo wszystko typowe produkcje opowiadające o mafii, a bardziej szalone, odjechane tytuły, ze sporą dozą „dziwactw” charakterystycznych dla Kraju Kwitnącej Wiśni. Klasyczne gry o mafii pojawiają się niestety coraz rzadziej – wielka szkoda. Chętni na popełnienie kilku wirtualnych przestępstw (czy może rozbicie tych złowrogich organizacji od środka) muszą cofnąć się o co najmniej parę lat. Dzisiaj zerkniemy sobie, do czego warto wrócić.
Aktualizacja wpisu
Ranking gier gangsterskich, po które warto sięgnąć w 2025 r.
Produkcje opowiadające o przestępczości zorganizowanej to bardzo często gry z otwartym światem – choć nie tylko. W poniższym tekście mamy dla was w większości pozycje singlowe dla wielbicieli ciekawych historii, ale fani bardziej szalonej rozgrywki, czy multiplayerowych zmagań też powinni znaleźć coś dla siebie. Miłej lektury!
Bonus: Schedule I

Zaczniemy od małej ciekawostki. Tytuł naszej bonusowej pozycji (wrzucanie jej pomiędzy poważne gry o mafijnych porachunkach i takie tuzy jak Yakuza byłoby nieco dziwne, a z drugiej strony nie można nie wspomnieć o tak popularnej i dobrze ocenianej produkcji, który w dużej mierze pasuje do tego zestawienia) nie jest przypadkowy. W amerykańskim prawie Schedule I oznacza kategorię substancji zakazanych, które wykazują wysoki potencjał uzależniający i mogące być szkodliwe dla życia. Jak zapewne więc już się domyślacie, w grze tak zatytułowanej zajmiemy się właśnie ich przygotowywaniem i dystrybucją. Na początku jesteśmy jedynie drobnym dilerem, bez kontaktów, towaru i pieniędzy. W miarę upływu czasu przez nasze ręce przechodzą coraz bardziej uzależniające substancje, a do tego zdobywamy środki, które pozwalają nam zatrudnić pracowników. Wszystko to, aby zbudować wielką organizację i zdominować przestępczy półświatek Hyland Point. Pomimo kontrowersyjnej tematyki (a może właśnie dzięki niej) Schedule I szybko stało się jednym z najchętniej ogrywanych i najwyżej ocenianych indyków na Steam. Obecnie tytuł stracił nieco na popularności, lecz wciąż każdego dnia tysiące graczy logują się, by rozwijać swoje imperium.
Driver Parallel Lines

Seria Driver jest obecnie nieco zapomniana. Ostatnia odsłona ukazała się w 2011 roku i zebrała raczej mieszane opinie, na razie raczej na cokolwiek nowego związanego z marką nie ma co czekać. My cofniemy się jeszcze dalej, do 2006 roku, i momentu premiery Driver Parallel Lines.
Przenosimy się w nim do Nowego Jorku lat 70. oraz w bardziej współczesne czasu XXI wieku, gdzie będziemy próbowali dokonać zemsty na osobach, które wcześniej wpakowały nas na długi czas do więzienia. Rozgrywka przypomina w wielu aspektach serię GTA, ale ze zdecydowanie większym naciskiem na prowadzenie wszelkiej maści pojazdów. Całość jest dużo lepsza niż wcześniejsze Driv3r, które okazało się nieco zbyt przekombinowane.
The Godfather

Ojciec Chrzestny (bez znaczenia, czy mówimy o książce, czy o filmie) to dzieło kultowe. Najlepsze gry gangsterskie często wzorowały się na słynnej powieści Mario Puzo. Aż dziw bierze, że na produkcję bezpośrednio opartą na tym utworze przyszło nam czekać aż do 2006 roku.
W The Godfather nie wcielamy się bezpośrednio w żadnego z członków rodziny Corleone, a w młodzieniaszka, który szybko zostaje przyjęty w jej szeregi. Znane postacie, jak Vito, też migną nam kilkukrotnie przez ekran, a twórcom udało się do nagrania dialogów zaprząc kilku aktorów z dużego ekranu. Przed śmiercią nawet sam Marlon Brando zdążył trochę popracować, ale większość jego wypowiedzi (przez wyraźnie słyszalny osprzęt medyczny) wycięto… jedną jednak zostawiono, ale pozwolimy odkryć ją wam samodzielnie. A jak tam sama gra? To dosyć typowy, ale bardzo solidnie wykonany akcyjniak, gdzie sporo sobie postrzelamy, zdobywając uznanie w mafii, i pnąc się po szczeblach kariery.
PayDay 2

Seria PayDay to bardzo popularne gry gangsterskie. Szkopuł tkwi w tym, że nie są to typowe produkcje singlowe, chcące opowiadać wciągającą historię, a nastawione na sieciowe zmagania tytuły multiplayer. Nasz cel? Napadać na banki i coraz bardziej się na tym bogacić.
Trójka zaliczyła przeciętny start, a obecnie nie gra w nią przesadnie wielu ludzi, ale dwójka to całkiem inna para kaloszy – na serwerach dalej przebywają tłumy. I jasne, można wykonywać kolejne zlecenia w towarzystwie losowych graczy, ale najlepiej zebrać konkretną ekipę, aby móc idealnie skoordynować swoje działania. Ktoś będzie otwierał sejf, inna osoba zatrzyma nadchodzące oddziały SWAT, a jeszcze kto inny zajmie się wyłączaniem zabezpieczeń. Jest co robić, szczególnie na najwyższych poziomach trudności.
Saints Row (seria)

Pora na nieco bardziej „jajcarskie” podejście do przestępczości zorganizowanej. Ciężko bowiem określić serię Saints Row inaczej, jak takie prześmiewcze (ale w dobrym tego słowa znaczeniu) Grand Theft Auto. Pierwsze dwie odsłony, chociaż wciąż szalone, jeszcze względnie trzymały się na wodzy, ale od trójki zaczęła się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Święci praktycznie co misję próbują „przeskoczyć rekina”, a rzeczy, jakie przyjdzie nam robić, jakby to powiedział Ferdynand Kiepski „nawet największym fizjologom się nie śniły”. Powozimy w aucie tygrysa, postrzelamy z broni sprawiającej, że wrogowie zaczną tańczyć w rytm dubstepu, dostaniemy supermoce, czy… zostaniemy prezydentem USA. I wiecie co? To nawet nie są najdziwniejsze rzeczy, jakie zobaczycie. 😉
Sleeping Dogs

Wielu określało swego czasu Sleeping Dogs jako taką „chińską Yakuzę”. To nie do końca prawda, bo poza rozbudowanym systemem walki wręcz, obie te gry zdecydowanie więcej dzieli, niż łączy. Ba, tak na dobrą sprawę ich największą cechą wspólną jest fakt osadzenia akcji gdzieś w Azji i ogólnie „przestępcza” tematyka.
SD to raczej poważna, mroczna produkcja. Wcielamy się w niej w policjanta, który będzie próbował od środka rozpracować chińskie triady. Jako Wei Shen – tak nazywa się protagonista – będziemy wykonywać zadania zarówno dla stróżów prawa, jak i gangsterów. Fabuła jest niezwykle wciągająca, klimat Hongkongu niesamowity, a rozgrywka… cóż, po prostu solidna. Jeżeli szukacie nastrojowej pozycji w tonie filmów Johna Woo, nie mogliście lepiej trafić.
Scarface: The World is Yours

Ala Pacino większość fanów gangsterskiego kina na pewno kojarzy z co najmniej dwóch ról. Jedną jest oczywiście Michael Corleone z Ojca Chrzestnego, gdzie wystąpił u boku Marlona Brando. Drugą jest nie kto inny, jak Tony Montana z Człowieka z Blizną.
W przypadku growej adaptacji twórcy zdecydowali się… no w zasadzie nie na adaptację, a sequel. W tym celu nieco zmieniono zakończenie (kto wie, jak kończy się film, ten domyśla się na pewno, dlaczego), a teraz będziemy próbowali odbudować swoje narkotykowe imperium na terenie Miami oraz dokonać zemsty na osobach, jakie nas go pozbawiły. Rozgrywka polega na zdobywaniu kolejnych poziomów reputacji, przejmowaniu dzielnic i wykonywaniu różnych misji.
The Getaway (seria)

PlayStation 2 przyniosło nam bardzo fajne gry gangsterskie, a prym wśród nich wiodły zdecydowanie trójwymiarowe odsłony GTA. Na konsoli Sony trafiło się ich jednak nieco więcej, a kilku niestety nie udało się przebić do aż tak szerokiej świadomości, jak dziełu studia Rockstar. Wśród nich są dwie części klimatycznego The Getaway.
Obie mają sporo punktów wspólnych z Grand Theft Auto, ale znacznie bardziej niż na swobodną eksplorację otwartego świata, stawiają na klimatyczne, liniowe misje. To też produkcje znacznie „poważniejsze”, bez przesadnej ilości zabawnych wstawek, czy przesadzonych, dziwacznych postaci. Rozgrywka także jest bardziej wymagająca, co tyczy zarówno licznych wymian ognia, jak i kierowania pojazdami.
Yakuza/Like a Dragon (seria)

Seria Yakuza przez wielu graczy jest uznawana za takie „japońskie GTA”. Nie można być dalszym od prawdy, bo w zasadzie jedyne, co obie te marki łączy, to tematyka przestępczości zorganizowanej. Cała reszta to coś całkowicie innego – od gameplayu, aż po sposób opowiadania historii.
Przed premierą siódemki (z dodanym japońskim podtytułem „Like a Dragon”) mieliśmy do czynienia z mordoklepkami we względnie otwartym świecie, gdzie mogliśmy wykonywać zarówno szalone zadania poboczne, jak i poznawać znacznie poważniejsze wątki główne. Obecnie seria przekształciła się w turowe jRPG, jednocześnie zmieniając protagonistę z Kazumy Kiryu, na Kasugę Ichibana. Rdzeń jednak dalej pozostał ten sam – wciąż dostajemy poruszające opowieści o gangsterach o sercach ze złota.
Mafia (seria)

Kto by pomyślał, że najlepsze gry o mafii stworzą nasi sąsiedzi z południa? To właśnie tam, w Czechach, powstała produkcja zatytułowana po prostu… Mafia. I jak widać, w tej prostocie tkwi siła, bo zarówno ona, jak i jej sequel (a stworzona przez Hangar 13 trójka… trochę mniej) są absolutnie fenomenalnymi, przepełnionymi niepodrabialnym klimatem, tytułami.
Oryginalna jedynka zdążyła się już nieco zestarzeć, ale wyłącznie pod względem grafiki i gameplayu – historia dalej jest tak samo genialna, jak była przed laty. No i zresztą dostała bardzo dobry remake, który przybliża jej rozgrywkę do znacznie przystępniejszej dwójki. Jeżeli jeszcze w którąkolwiek z nich nie graliście, a lektura/seans Ojca Chrzestnego to u was coroczny rytuał, koniecznie nadróbcie zaległości.
GTA (seria)

Wymieniając gry z otwartym światem, szczególnie takie pozwalające się wcielać w przestępców, król może być tylko jeden – seria Grand Theft Auto. Obecnie chyba co najmniej pół świata wyczekuje premiery GTA VI (ta odbędzie się jednak dopiero w maju 2026 r.), dalej zagrywając się w poprzedniczki.
Dotychczas najnowsza, piątka, do tej pory żyje i świetnie się sprzedaje, przyciągając graczy szczególnie do trybu online. I starsze odsłony nie mają się jednak czego wstydzić, bo o ile graficznie może i troszeczkę się postarzały, tak rozgrywka w otwartym świecie dalej daje masę frajdy. No sami przyznajcie – klimat takiego Vice City jest po prostu nie do podrobienia, a nie ma chyba w Polsce dzieciaka, który nie zagrywał się w San Andreas na kodach (da się inaczej?). Jeszcze bardzo długo, nawet po premierze szóstki, będziemy do tych produkcji wracać.
Łowcy, a jakie są dla was najlepsze gry gangsterskie? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!