
Najlepsze gry farmerskie na PC i konsole. W jakie gry rolnicze warto zagrać w 2024?
Większość z nas raczej nie chciałaby pracować w pocie czoła na roli. Chyba każdy mimo wszystko woli symulatory farmy. Dają nam poczuć to „typowe, sielskie życie”, bez konieczności wstawania od komputera i przelewania wiader potu. Szczególnie, kiedy za oknem widzimy wieżowce, dym, i brud wielkiego miasta, taka odskocznia od rzeczywistości wydaje się bardzo potrzebna. Nic dziwnego, że gatunek jest ostatnimi czasy tak niesamowicie popularny. Łowcy, oto przed wami ranking zawierający najlepsze gry farmerskie, które pozwolą wam się poczuć niczym prawdziwy rolnik!
Aktualizacja wpisu
Rozbudowaliśmy artykuł o kilka nowych pozycji.
Najlepsze gry farmerskie i rolnicze. Ranking
Gry rolnicze na całe szczęście nie wymagają od nas wysiłku, jaki prawdziwi rolnicy muszą włożyć w uprawę swoich pól. Nie oznacza to, że poziom złożoności jest w nich z marszu bardzo niski, bo niektóre wymagają poświęcenia im wielu godzin, aby w końcu móc odnosić względne sukcesy. W naszym rankingu postaraliśmy się umieścić możliwie zróżnicowane produkcje, w tym gry farmerskie po polsku. Zapraszamy serdecznie do lektury i liczymy, że znajdziecie dla siebie coś nowego.
The Sims 4 Wiejska Sielanka
Wiejska Sielanka to kolejny dodatek do czwartej odsłony tej kultowej serii symulatorów życia, po który zdecydowanie warto sięgnąć. Tym razem studio EA Maxis nie wprowadza zmian do podstawowych mechanik, a jedynie dodaje sporo dodatkowej zawartości.
Zostajemy przeniesieni do niewielkiego wiejskiego miasteczka Henford-on-Bagley. W trakcie zabawy spotkamy wiele nowych gatunków zwierząt, a największy nacisk położono na pozyskiwanie żywności poprzez zbieractwo czy hodowlę. Nasze simy mogą dodatkowo parać się chociażby haftowaniem, a także organizować wyprawy na piknik.
Harvestella
Pora na mieszankę gry farmerskiej z… japońskim RPG. Wydaje się to nieco nietypowym połączeniem, ale fanom chociażby Rune Factory (do którego jeszcze wrócimy) na pewno nie jest obce. Niczym w serii Final Fantasy, świata Harvestelli broniły cztery potężne kryształy. Spokój nie trwał jednak wiecznie, a dawnemu spokojowi zaczęły towarzyszyć regularne kataklizmy, w trakcie których świat pokrywał zagrażający wszelkiemu życiu śmiercionośny pył.
Główny bohater budzi się w wiosce w samym środku anomalii. Naszym zadaniem jest rozwikłanie tajemnic stojących za nadchodząca w cyklach katastrofą. W tym celu zwiedzimy fantastyczną krainę, zmierzymy się z przeciwnikami, i – co najważniejsze – poprowadzimy własną farmę. Pozyskane plony sprzedamy, a zyski wykorzystamy m.in. na zakup lepszego ekwipunku, który pomoże nam płynniej przechodzić kolejne etapy polegające na walce.
Disney Dreamlight Valley
Gry rolnicze i filmy Disneya wydają się na pierwszy rzut oka dziwnym połączeniem. Tak samo jednak zaskakiwało kiedyś Kingdom Hearts, łączące w sobie świat znany z kreskówek i filmów Walta i Final Fantasy, a jednak odniosło ogromny sukces. W przeciwieństwie do wspomnianego KH, gdzie nawet najwięksi fani mają problem z odnalezieniem się w meandrach fabuły, Disney Dreamlight Valley jest produktem o zdecydowanie mniejszej skali.
To sympatyczny symulator, gdzie tworzymy własną postać, a później próbujemy uratować tytułową dolinę od plagi zwanej Zapomnieniem. Na swojej drodze spotkamy ukochane postacie z bajek, rozwiązując proste zagadki i podziwiając zróżnicowane krajobrazy kolejnych przemierzanych krain. Chcąc, aby do głównego huba (wspomnianej już doliny) wróciło życie, sami zajmiemy się jej odbudową, wznosząc nowe konstrukcje, a później je dekorując. Poza tym popracujemy w ogródku, czy, razem z Goofym, nieco powędkujemy.
Coral Island
Gry podobne do Stardew Valley i Harvest Moon nie bez powodu są tak często inspirowane tymi klasykami. Ich formuła zwyczajnie się nie starzeje, na co świetnym dowodem jest Coral Island. Tym razem, ze wzorowanego na Tokyo (najpewniej, ale ciężko słysząc jego nazwę nie odczuć skojarzeń) miasta Pokyo, przeprowadzamy się na niewielką wyspę na rafie koralowej. Spróbujemy na niej założyć własną farmę, wejdziemy w interakcje z postaciami niezależnymi, a nawet nawiążemy romanse.
To nie wszystko, bo możemy także rozwinąć pobliskie miasteczko, czy zająć się odbudowują rafy koralowej. Niestety jedyny tryb rozgrywki to singleplayer (przynajmniej do momentu opuszczenia fazy Early Access), ale nawet samotnie jest co robić. Oprawa graficzna jest bardzo kolorowa, ale w przeciwieństwie do wspomnianego Harvest Moon, nie wykorzystuje mangowej stylistyki, co dla wielu osób może być sporym plusem.
Minecraft
Mogę postawić dolary przeciwko orzechom, że dzieci naszych dzieci będą czerpać tyle samo przyjemności z Minecrafta, co obecne pokolenia. Na papierze – gra idealna. A w praktyce? Niektórym graczom nie odpowiada styl graficzny, ale prawda jest taka, że ciężko o lepszą grę typu sandbox. Fenomen sześcianów jest niepodważalny, a po ponad dekadzie na rynku zainteresowanie Minecraftem nie słabnie. Tylko to też nie jest miejsce na esej o popularności Steve’a i spółki, dlatego przejdźmy do konkretów. Dlaczego przeszukując gry rolnicze, zawsze trafiamy na ikonkę charakterystycznego bloku ziemi? Właśnie przez sanboxowy rodowód tej gry. Tutaj możemy zostać, kim tylko mamy ochotę. Górnikiem, budowniczym, niezłomnym wojownikiem, a także rolnikiem. Dodatkowym atutem w przypadku młodszych odbiorców jest tłumaczenie, rzadko kiedy można znaleźć gry farmerskie po polsku, więc napisy w rodzimym języku pomogą niektórym przeskoczyć tę barierę.
My Time at Portia
My Time at Portia to w głównej mierze sandboksowy RPG, gdzie elementy symulatora życia stanowią niejako dodatek, choć, co by nie mówić, bardzo istotny dodatek. Akcja osadzona została w świecie na wiele lat po upadku cywilizacji, gdzie niewielkie grupki ocalałych, próbują odbudować społeczeństwo.
My wcielamy się w prostego rzemieślnika, który dotarł do tytułowego miasteczka Portia, aby pomóc w jego rozwoju. Początkowo pozycja ta może nieco przytłaczać, gdyż twórcy nie narzucają nam zbyt nachalnie, czym powinniśmy się zajmować, ale jeżeli znamy inne gry farmerskie, szybko się tu odnajdziemy. Startujemy z prostym warsztatem, który musimy rozbudować, by móc otrzymywać coraz bardziej wartościowe zlecenia. Aby zdobyć materiały niezbędne do konstrukcji przedmiotów, sporo czasu spędzimy na potyczkach z wrogami, korzystając z prostego, zręcznościowego systemu walki.
Sakuna: Of Rice and Ruin
Kolejna hybryda gatunkowa w naszym zestawieniu. Sukuna: Of Rice and Ruin przedstawia losy tytułowej Sukuny, japońskiej bogini plonów. Wraz z grupą wyznawców zostaje wypędzona na zamieszkaną przez demony wyspę, gdzie musi stworzyć teraz dla swoich poddanych nowy dom. Opowieść w wielu miejscach nawiązuje do japońskiego folkloru, próbując jak najwierniej oddać tamtejsze legendy i mity. Gry podobne do Stardew Valley już dostaliście, także pora na coś nieco innego.
Grając, najwięcej czasu spędzimy na eksplorowaniu lokacji w formie znanej z dwuwymiarowych platformówek w konwencji metroidvanii. Jak przystało na patronkę rolników, w walce użyjemy głównie narzędzi służących domyślnie do dbania o plony. Pomiędzy misjami m.in. zasadzimy ryż, który potem własnoręcznie zbierzemy, ugotujemy różne poprawy, czy ulepszymy ekwipunek. No i najważniejsze – można głaskać pieski!
Farming Simulator 23
Pora na gry farmerskie po polsku, gdzie nasz rodzimy język okaże się bardziej niż przydatny. Farming Simulator 23 to wydana na platformy mobilne i Nintendo Switch produkcja, która stawia na bardziej realistyczne podejście do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Bierzemy na siebie praktycznie wszystkie obowiązki z tym związane, od zakupu nowych maszyn, po sprzedaż plonów i samodzielne obsadzanie pól, dbanie o zwierzęta, czy rąbanie drewna. Sporo z tych elementów można zautomatyzować, ale nic nie daje takiej satysfakcji, jak wykonanie tego wszystkiego na własną rękę, czyż nie? 😉 Nawet jeżeli początkowo wyda się to wszystko nieco przytłaczające, dzięki licznym samouczkom na pewno szybko załapiemy odpowiedni rytm. Na PC, PlayStation i Xboksach zagramy natomiast w „większą” wersję opisywanej produkcji – Farming Simulator 22
Forager
Co łączy elementy zręcznościówki, eksploracji, craftingu oraz zarządzania zasobami? Forager! Wcielamy się tutaj w małego poszukiwacza, który rozpoczyna swoją przygodę na małym obszarze, a następnie stopniowo rozwija swoje królestwo, odkrywając nowe wyspy, zbierając zasoby, walcząc z potworami i wykonując różnorodne zadania. Oczywiście to tylko niektóre z aktywności, którym się oddajemy, inaczej gra nie pojawiłaby się na tej liście – z powodzeniem można tę pozycję traktować jako symulator farmy. Inspiracje twórców są na tyle jasne, że tworząc zestawienie zawierające gry podobne do Stardew Valley po prostu nie sposób pominąć Forager. Jeśli przy okazji lubicie dwuwymiarowe odsłony Zeldy lub Terrarię, to tylko dodatkowy pretekst, żeby dać tej produkcji szansę.
Rune Factory 4 – 3. miejsce
Seria Rune Factory to gry farmerskie, które mogą podpasować nawet osobom, które na co dzień nie gustują w zabawie w rolnika. To bowiem bardzo fajna mieszanka tego gatunku z jRPG utrzymana w przyjemnej, mangowej stylistyce, kojarzącej się z najlepszymi produkcjami z ery SNESa czy nawet 3DSa.
Rune Factory 4 Special to zremasterowana wersja pierwotnie wydanej na Nintendo 3DS w 2012 roku czwórki. Na nowszych platformach usprawniono sporo mechanik, dodano cut-scenki i poziom trudności, a także tryb, w którym przemierzymy świat w towarzystwie wybranka bądź wybranki serca. Sama rozgrywka opiera się na zwiedzaniu rozległej mapy, wykonywaniu zlecanych przez mieszkańców zadań, a także uprawie roli i dbaniu o złapane w drodze potworki. Za te dokonania otrzymujemy specjalne punkty, które możemy przeznaczyć na rozwój, co przyciągnie turystów, dając nam kolejne zyski. Te symulatory farmy były świetne już na DSie, a w miarę rozwoju stawały się tylko lepsze.
Story of Seasons (seria) – 2. miejsce
Czy pozycje z cyklu Story of Seasons to gry podobne do Stardew Valley, czy może jest kompletnie na odwrót? My obstajemy przy tej drugiej opcji, bo za ich tworzenie odpowiada studio znane z prac nad Harvest Moon, której to „Opowieść o Porach Roku” jest bezpośrednim spadkobiercą. Naszym głównym zajęciem jest więc prowadzenie gospodarstwa rolnego, a w międzyczasie angażowanie się w różnorakie ciekawe aktywności, jak chociażby łowienie ryb. Sprawdzimy się także w roli poszukiwacza skarbów, czy kucharza. Seria posiada już całkiem sporo odsłon, w tym spin-off bazowany na kultowym anime Doraemon, gdzie wcielamy się w młodego Nobitę, a w uprawie pomoże nam tytułowy niebieski stworek.
Stardew Valley – 1. miejsce
Rankingu zawierającego najlepsze gry farmerskie nie mogliśmy zakończyć inaczej niż genialnym Stardew Valley. Zakładamy, że nie musimy się o nim przesadnie rozpisywać, bo ciężko tej kultowej już produkcji nie znać. Wcielamy się w pracownika ogromnej korporacji, który w spadku po dziadku otrzymał farmę i postanawia wszystko rzucić, oddając się w pełni życiu na wsi.
Rozgrywka to praktycznie kalka rozwiązań z Harvest Moon, ale nic w tym złego – to w końcu praktycznie najlepsze gry rolnicze swych czasów. Na początku będziemy musieli doprowadzić rozpadające się obiekty do stanu używalności, aby później przekształcić je w prężnie działające gospodarstwo. W międzyczasie zintegrujemy się z lokalną społecznością, aby w efekcie znaleźć wybrankę (bądź wybranka) i założyć z nią rodzinę. Całość jest możliwa do ogrania także w trybie multiplayer, a co dwie motyki, to nie jedna. 😉 Niskie wymagania sprzętowe na pewno pomogą w znalezieniu odpowiedniego towarzysza.
Łowcy, a jakie gry farmerskie Wy lubicie najbardziej? Znaleźliście w naszym rankingu którąś z Waszych ulubionych? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!