The Jackbox Party Pack za darmo w Epic Games Store

The Jackbox Party Pack – za darmo

Oferta potrwa 14 dni.

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "The Jackbox Party Pack za darmo w Epic Games Store"

  1. Nie na steama, rozejść się. Czy jakoś tak.

    Fajnie, że to rozdają. Zastanawiałem się nad zakupem a tu prezencik.

    1. Najtaniej było 35zł, świetna okazja. Na razie wychodzi, że co drugi to hit.

      1. Eee, a który tytuł z trójki Subnautica, Super Meat Boy oraz What Remains of Edith Finch NIE jest hitem?

        1. SMB o ile sam z siebie jest dobrą grą, tak tyle razy był za darmo i za grosze, że ciężko nazwać ofertę zgarnięcia go hitem

        2. Hity może i tak, ale z drugiej strony – dla jak wielu osób? Symulatory, zręcznościówki dla masochistów i chodzone przygodówki to kategorie mimo wszystko raczej niszowe.

        3. Zaraz ci wyjdzie, że tylko FPSy, MMO, karcianki i battle royale to popularne gatunki.

        4. Zapomniałeś o piaskownicach i przeceniłeś karcianki, ale tak, tak to właśnie mniej więcej wygląda, co jest zresztą dość smutne.

        5. Odpowiem pytaniem na pytanie: która gra z całej czwórki jest rzeczywiście hitem? Nie tylko nie póki co żadnego hitu AAA czy AA, ale nawet żadnego indyka z naprawdę najwyższej półki (jak Braid w jednym z pierwszych humblebundle za „co łaska”)?

        6. Odpowiem pytaniem na pytanie: która gra z całej czwórki jest rzeczywiście hitem?

          Odpowiadam: każda. Patrząc na oceny na Steamie: Subnautica – 94% na 83 000 recenzji. Super Meat Boy – 94% na 18 000 recenzji. What Remains of Edith Finch – 95% na 9 000 recenzji. Odnoszę się do trójki, bo o i o pierwszej trójce pisałem, jednak The Jackbox Party Pack to o wiele niższa liga. Subnautica, czyli gra wydana dokładnie rok i jeden dzień temu, posiada 18. najwyższą ilość ocen ze WSZYSTKICH kiedykolwiek wydanych na Steamie gier. Jeżeli taka ilość oraz średnia ocen nie stanowią o tym, że jest hitem, to naprawdę nie wiem, co stanowi. A jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zdobyła je w ciągu roku, to już w ogóle nie powinno być dyskusji.

          Nie tylko nie było póki co żadnego hitu AAA czy AA, ale nawet żadnego indyka z naprawdę najwyższej półki (jak Braid w jednym z pierwszych humblebundle za „co łaska”).

          Myślę, że udowodniłem to już wyżej. Nie rozumiem też, dlaczego według Twojego mniemania Braid był i jest indykiem z najwyższej półki, a wymienione przeze mnie gry nie. Że niby survivale, zręcznościówki dla masochistów i symulatory spacerowicza to nie są popularne gry? A platformówki logiczne, zwłaszcza na PC, są? Z ciekawości – z Hellblade: Senua’s Sacrifice byłbyś zadowolony? Przypominam, że jest to indyk pełną gębą.

          Z mojego punktu widzenia nie dali jeszcze niczego za co zapłaciłbym więcej niż dolarowy próg w bundlu.

          Cóż, o gustach się nie dyskutuje, są ludzie, którzy nie kupiliby GTA V za dolara, a są tacy, którzy za trzy świetne gry, spośród których jedna należy do najgłośniejszych gier wydanych w 2018 roku nie daliby więcej niż dolara. Szanuję każde zdanie, lecz swoją opinię na ten temat lepiej zachowam dla siebie 😀

        7. „Patrząc na oceny na steamie” udowadniasz jedynie (sobie, każdy inny to wie), że po pierwsze ten system jest wadliwy (to nawet nie oceny, tylko zerojedynkowe opinie), a po drugie, co jeszcze bardziej oczywiste, że gry indie są przereklamowane. Odpowiadając komuś innemu w tym temacie wymieniłem co na przykład rozdawało Valve ze swoich gier: Portala (w 2011, gdy gra miała niecałe 4 lata), czy Left 4 Dead 2 (w 2013, gdy gra miała trochę ponad 4 lata). Podobnie było z rozdawanymi na Gogu pierwszymi dwoma Wiedźminami. Oczywiście nie pisałem o nowych grach AAA czy AA, chodziło mi o takie gry jak wyżej wymienione, albo właśnie jak Hellblade (która jest takim „indykiem” jak WIedźmin 3, w sensie że nie jest wydana za pieniądze dużego wydawcy tylko przez samych developerów, to gra z półki „AA”), tyle że jest pewnie trochę za młoda na rozdawanie, bo ma dopiero 2 lata.
          Czemu Braid jest indykiem z najwyższej półki widać choćby po metascore 90-93. Subnautica złą grą nie jest, ale z metascore 80-87 to zupełnie inny poziom. ze współczesnych indyków oceny na poziomie Braida ma Undertale, Inside, Hollow Knight czy Dead Cells.

        8. Ale co ma na celu porównywanie rozbieżności Metascore dla wszystkich platform, skoro mówimy o wersji gry na PC? Równie dobrze można powiedzieć, że GTA IV na PC to szajs, bo ma jakiś mierny Metascore równy 90, podczas gdy wersje konsolowe mają 98 punktów, a to „zupełnie inny poziom”.

          Porównując wersje pecetowe obu gier mamy Metascore 87 i 8.4 w przypadku Subnautiki oraz 90 i 8.6 w przypadku Braida. Czy to nadal tak kolosalna różnica? Bo ja powiedziałbym, że żadna.

          Co do ocen na Steam, to ufam im o wiele bardziej, aniżeli ocenom recenzentów zachodnich serwisów i pism branżowych. Wystarczy zresztą spojrzeć na rozbieżności ocen wielu tytułów, że wymienię tylko drugą i trzecią część Dragon Age, najnowszego Deus Exa czy Fallouta 4. Zachodnie serwisy w większości przypadków boją się zjechać tytuł od znanego producenta, no chyba że ktoś inny pierwszy rzuci kamieniem. Recenzenci i serwisy ryzykują, ale nie renomą, a brakiem zaproszenia na ogrywanie alfy głośnego tytułu, na konferencje, na pokaz za zamkniętymi drzwiami… Dla zwykłego użytkownika się to nie liczy, bo nie będzie miał żadnych profitów z wysokiego ocenienia danej gry ani żadnych strat z powodu wystawienia jej mocno negatywnej opinii. Nazywanie użytkowników Steama „anonimowymi trollami” pominę milczeniem.

        9. Metascore dla wszystkich platform ponieważ jest to ta sama gra i zwykle dany serwis ocenia jedną wersję. Metascore dla jednej platformy czy jednej wersji gry bywa zatem niemiarodajny, albo zwyczajnie zakłamany, jak choćby metascore dla Dying Light Enhanced Edition, wyższy zarówno od metascore podstawki jak i dodatku (w wyniku tego, że niewielu recenzentów oceniało grę drugi raz).
          Jeśli uważasz że Fallout 4 nie jest grą na 84-88, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać, nawet najwięksi hejterzy mamroczący cośtam cośtam o „za mało Fallouta w Falloucie” nie pitolą o tym, że to zła gra.
          Recenzenci i serwisy żyją z reklam, dającym im tyle pieniędzy ile mają klikalności/oglądalności. A te mają takie, jaką mają renomę. Steamowe trolle z „ocen użytkowników” wystawiają oceny dla kaprysu, dla hejtu, dla trollowania, dla sztucznego zawyżania ocen gier (zwykle właśnie dotyczy to indie, nie bez powodu do średniej steam przestał liczyć oceny wystawiane przez konta które nie kupiły gry bezpośrednio na steamie), nie są w żaden sposób moderowane.

        10. Sam podałeś przykład GTA4, wersja PC wyszła ponad pół roku po konsolowych i jej metascore wynika z 40 recenzji, niewielu w porównaniu z 64 recenzjami wersji PS3 i 86 recenzjami wersji X360.

          A ja myślałem, że odpowiednio niższy metascore wynika ze słabiutkiej konwersji gry na PC, wobec czego GTA IV na tę platformę była wybitnie niezoptymalizowana.

          Nie jest grą doskonałą, jak Fallout 3 i dlatego ma stosownie niższy metascore, ale słusznie wyższy niż metascore średnio udanego moda do Fallouta 3 zwanego New Vegas.

          Jak rozumiem, w ogóle, za żadne skarby nie uznajesz recenzji użytkowników? Bo ja tu widzę różnice w wysokości 3.2, jeżeli chodzi o User Score wersji na PC. Cóż, nie będę na siłę starał się przekonać Cię do innego toku myślenia, bo przypomina to walenie głową w mur. W ogóle wydajesz się brzmieć jak growy hipster. Fallout 4 jest uznawany za bardzo dobrą grę, ale jednak nie spełnił wygórowanych oczekiwań po NV – Ty powiesz, że świetna gra. New Vegas jest nazywany najlepszym Falloutem od czasów „dwójki” – Ty powiesz, że to średnio udany mod do F3. Subnautica jest rewelacyjną grą uznawaną ze jeden z hitów 2018 roku – Ty powiesz, że jakaś cienizna ze zmanipulowanymi recenzjami. Szkoda strzępić ryja.

          dla sztucznego zawyżania ocen gier (zwykle właśnie dotyczy to indie, nie bez powodu do średniej steam przestał liczyć opinie wystawiane przez konta które nie kupiły gry bezpośrednio na steamie),

          Kurczę, a ja nieświadomy myślałem, że chodziło o to, iż gównogierki zostały zalewane pozytywnymi recenzjami, bo ich autorzy rozdawali klucze za darmo w zamian za opinię.

          A wystarczyłoby choćby wystawianie „recenzji” zablokować dla „graczy” z kontem młodszym niż 5 lat i bez przynajmniej 300 gier na koncie, część ewidentnych trolli by zniknęła.

          I dyplomem z dziennikarstwa, bo inaczej to popierdółka, a nie rzetelna recenzja.

        11. A Dying Light Enhanced Edition to „lepszy port” niż podstawka i dodatek? Czy absurdalnie zawyżony wynik to jednak głównie wina tego, że składa się na niego zaledwie parę recenzji, zresztą tylko od jakichś śmiesznych serwisów, te renomowane o grze „Dying Light” zdążyły już parę lat wcześniej zapomnieć.
          A GTA 4 to nie tyle „słaby port” , co raczej pierwsza gra która wymaga czterordzeniowego procesora, PCMR widać za wcześnie ją dostali, jeszcze nie zdążyli się zupgrade’ować by ich sprzęt był wystarczający aby pociągnąć nie tylko grę ale i stertę narzutów jakie pecetowe porty muszą obsłużyć.
          Zgadza się, żadnych „troll score”, czy na metacritic czy innych imdb nie uznaję. Czemu miałbym się kierować oceną czy opiniami losowych nieznajomych z internetu? Jeśli nie mam oceny recenzenta któremu osobiście ufam, to jedyną inną opcją jest jakaś średnia ze wszystkich prawdziwych recenzji, a nie zlew produkcji jakichś internetowych trolli.
          Jak „New Vegas” jest nazywany i przez kogo niby? Ja nazywam go średnim modem do trójki, piszę to na podstawie setek godzin które spędziłem w obu tych grach, a nie „bo inni uważają tak czy śmak”, opinie tych innych są o kant tyłka potłuc, to brednie powtarzane bezmyślnie (w rodzaju że w Falloucie 3 nie ma „wyborów”, bo nie można wystrzelać dzieci z Little Lamplight), nic więcej.
          Subnautica jest „rewelacyjną grą”? Jak się patrzy na steamowe „recenzje” przez różowe okulary bez filtra na indie (z definicji +10 co najmniej, dla zasady – ten sam filtr niestety trzeba też aplikować do metascore gier indie, recenzenci też traktują je inaczej, znacznie łagodniej, ale oceny wydają te same co dla prawdziwych gier) z pewnością, można by rzec że lepszą grą niż jakiś śmieszny Dark Souls 3, który „oceny” od steamowych trolli ma słabsze, więc jest z pewnością gorszy.
          Dyplom z dziennikarstwa też nie pomoże jeśli jedyne możliwe „oceny” to albo pozytyw (ale co to znaczy, czy to gra 6/10 czy 10/10?) albo negatyw (czyli gra 5/10 albo jeszcze gorsza). Obcięcie pajaców z kontem założonym parę miesięcy wcześniej i bez gier na koncie to pozbycie się wpływu na tę i tak nierzetelną „ocenę” opinii ludzi którzy się na grach nie znają, skoro w nie nie grają (5 lat temu nie mieli konta, albo w ciągu tych 5 lat nie zbudowali żadnej biblioteki gier).

        12. Braid, gra, która po roku znalazła sie w HIB 2, jak napisałeś, co łaska. To tylko świadczy o tym jaka ta gra była przehypowana. Oceny 100/100? Nie ma takiego czegoś w przyrodzie. Powinno się w ogóle nie brać ich pod uwagę. W takich recenzjach pomija się po prostu pewne kwestie, a wyolbrzymia np. nowatorstwo tytułu.
          Ocena każdego tytułu jest kwestią subiektywną, nawet tych twoich renomowanych recenzentów. Obiektywnie to można oceniać kwestie technologiczne, a nie fabułę i radość czerpaną z grania.
          O kant można potłuc prawdy objawione, bo grałem setki godzin. Opinia jest kwestią gustu.
          Sugerowanie się wyborem gry na podstawie oceny metacritic, bez analizy składowej poszczególnych recenzji jest oderwane od rzeczywistości. Tak z ciekawości przeszedłeś w ogóle fallout 1 i fallout 2 ?

        13. Braid przehype’owany? To była pierwsza gra indie która odniosła prawdziwy sukces, to że wylądowała po półtora roku od pecetowej premiery (czyli gdy miała już prawie 2,5 roku) w bundlu nie ma nic do rzeczy (humblebundle to nie był zsyp dla kiepskich gier jakim się po latach stał, tylko akcja charytatywna), podobnie jak to że już rok wcześniej sprzedawana była na steamowej zimowej wyprzedaży 2009/2010 za ledwie 2,5€. Blow już wcześniej zarobił na niej ponad 4 miliony dolarów.

          Oczywiście ocena jest subiektywna, więc można albo ufać komuś dopóki się na jego opinii nie zawiedziesz, albo polegać na ważonej średniej (ważonej, bo chyba nie ma sensu traktować poważnie np. recenzji patałachów z CD-Action, stąd nie jest to zwykła średnia arytmetyczna). Poleganie na opinii randomowych trolli czyli różnych formach „user score” to moim zdaniem najgorszy pomysł. To że to nie są rzetelne recenzje można zobaczyć choćby na metacritic, piszesz że nie ma gier na 10/10? Troll Score składają się głównie z ocen 10/10 i 1/10, trolle hype’ują to co modne hype’ować (jak choćby Wiedźminy), a co modne hejtować – hejtują (jak choćby gry Electronic Arts).

          To czy przeszedłem izometryczne Fallouty nie ma nic do rzeczy, to gry z zupełnie innego gatunku niż dzisiejsze. Dziś są zresztą zupełnie niegrywalne, ich legenda bazuje wyłącznie na nostalgii (w przeciwieństwie choćby do pierwszego Diablo, który ciągle jest równie dobry jak był ponad 20 lat temu).

        14. Ogólnie wg mnie masz rację, standardowego nabywcę indyków jest łatwiej zadowolić niż kupującego gry AAA. Mniejszy budżet gry, mniejsze oczekiwania, wyższe oceny. Porównywanie ocen gier indie z ocenami gier wysokobudżetowych w związku z powyższym jest trochę bezsensowne.
          Trochę się sugeruję ocenami steam, ale na zasadzie szukania najnowszych merytorycznych recenzji punktujących zalety i wady, zawierających coś co można uznać za ocenę, najbardziej stonowanych, dalekich od hajpu lub hejtu, gier w zakresie moich zainteresowań gatunkowych (Sorry, Braid jest platformówką, nigdy nie będzie miał u mnie 90/100 :P) To samo się tyczy metacritic user. Recenzji w stylu Company of Heroes 2 zjechanego przez ruskich patriotów, albo ludzi hejtujących gry ze względu na słabą wydajność lub błędy, które poprawiono, nie uznaję.
          Fallout 1 i 2 są jak najbardziej grywalne w obecnych czasach. Z resztą ostatni przechodziłem 3 lata temu, chyba nie takie odległe czasy. Fakt, były problem z paletą barw, ale łatwo rozwiązywalny przez wyłączenie procesu explorer.

        15. Dziecko od kucyków może nie wie, ale na zerach i jedynkach można zapisać dowolną wartość. Za to za pomocą wyłącznie opcji „tak” albo „nie” nie da się wystawić OCENY tylko co najwyżej opinię, pozytywną albo negatywną. I coś co ma nawet 100% opinii pozytywnych nie musi być nawet dobre, może być tylko poprawne, coś znacznie lepszego ale jednocześnie wzbudzającego kontrowersje będzie miało znacznie niższy odsetek „pozytywów” w takim systemie „oceniania”.

        16. Hitem sprzedażowym na pewno nie są, bo takich gier za darmo się nie rozdaje, chyba, że na horyzoncie jest następna gra z serii.

    1. Jak najbardziej. „What Remains of Edith Finch” jest bardzo fajne. W „Subnauticę” też bym teraz zagrał, gdybym nie kupił jakoś tak w czerwcu na Steama. A „Super Meat Boya” mam od ładnych paru lat i jakoś mnie nie zachwycił.

      Więc z czterech rozdanych już gier nie zagram jedynie w „The Jackbox Party Pack”.

        1. Tak, w bundlu za 30 dolarów. Niecałe 70 zł na Steam w promocjach, a bundel za 130 zł to jednak spora różnica.

  2. Można to wymienić na Milionerów? Tylko w wersji bez tego dzbana, Wojewódzkiego…

    1. nawet Wiesiek 3 GOTY staniał w promocji GOG od dychę zamiast 60 zł to 50zł

  3. Jak coś, to następną grą za darmo na Epic Games Store ma być Axiom Verge :V

  4. Heh, miały być wielkie hity a teraz takie coś dają xD. I gdzie się podziała duma tego epickiego launchera?

    1. No jak to, Nosaczu, to ty nie wiesz, że po tym epickim ciosie, kolejnym zresztą, Steam legł na łopatki i się już nie podniesie? Parafrazując słynny komentarz Howarda Cosella: „Down goes Gaben!”

        1. no ale to prawda, jeszcze mozna dodać że jak chcesz zareklamować gre w epicu to MUSISZ dać procent ze sprzedaży streamerom (czyli rakom, nawet do 100% ze przedaży) i zalety 12% marży znikają, mozę dla duzych wydawców nadal to ma sens ale dla małych nic a nic, tylko gorzej

        2. Ok, ale to i tak naprawdę nie wiadomo jak na końcu będzie wyglądać. Wszystko to na razie projekty i propozycje. Trzeba poczekać z pół roku, aby powiedzieć coś więcej. Promocja przez streamy jest lepszym pomysłem niż kolejki na Steam. Szansa trafienia na perły pokroju Broken Reality są nikłe w tym zatrzęsieniu śmieciowych gier.

        3. To porównanie jest wciąż bez sensu. To jakby ktoś chwalił się, że jego 15-letni syn umi więcej niż dziecko sąsiada, które chodzi do 1 klasy podstawówki. Steam istnieje 15 lat, a Epic Store niecałe pół roku.
          BTW. Ten kotlet w burgerze Steam, to raczej powinien wyglądać znacznie inaczej, tzn. spalony i zaśmiecony z kilkoma jasnymi i jadalnymi punktami.

        4. A „kotlet” w burgerze Epica powinien składać się z kupy, tak jak ich „ekskluzywna” oferta w postaci Fortnite i UT (w ktorego gra pewnie mniej ludzi niż w UT z 1999 roku). Cała reszta to póki co co najwyżej „czasowe ekskluziwy”, oby się czkawką odbiły twórcom Ashena i Hadesa konszachty z tym chińskim zsypem.

        5. Steam zaczynał z kilkoma swoimi grami (każdy może sprawdzić ileż to gier wyprodukowało Valve Corp. do 2003 – czas oficjalnego startu Steam). Dwa lata zajęło Grubciowi pozyskanie pierwszego „dużego” wydawcy (Strategy First – kojarzycie?).