
Zestaw Dragon Age: Inkwizycja - Edycja 'Gra Roku' + Mass Effect: Andromeda - Edycja Rekruta Deluxe za 59 zł w PSN
Zestaw BioWare (PS4) – 59 zł
Wydanie zawiera:
Mass Effect™: Andromeda – Edycja Rekruta Deluxe
Dragon Age™: Inkwizycja – Edycja 'Gra Roku’
Promocja potrwa do 1 grudnia.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
To ja poproszę taki zestaw na PC, może jeszcze tak obniżyć cenę z 20 zł i kupuję z miejsca.
Osobno wystarczy że kupisz gry po promocjach to na to samo by wyszło chociaż według mnie ME:Andromeda to zniszczenie całej reputacji serii i nie warta ta gra jest ani grosza nudna jak flaki z olejem jest w porównaniu do poprzedników nie dotrwałem nawet do końca gry co dla mnie jest naprawdę rzadkie nie mówię już o masakrycznych problemach sprzętowych itp. .Inkwizycja za to nie jest zła nie idealna może ale z 8.5/10 bym dał i warto zagrać
Bez przesady. Dla mnie jako dla fana RPGów, a nie serii ME, Andromeda była jednym z lepszych Mass Effectów. Ale to pewnie dlatego, że to jeden z niewielu RPGów w tej serii.
BioWare od dawna już nie robi gier RPG
Nie przesadzaj. Te gry nie są rewelacyjne, ale samo DA:I GOTY jest warte te 40 złotych.
No akurat na PC już było za 25 zeta na samym Originie, więc nie jest już tyle warte 😉
No słabiutko, ME Deluxe na XO za 21 złoty zakupiłem.
Kurcze opłaca się to? Pograłbym w jakiegoś RPGa, myślałem nad Wiedźminem, ale brak jakiejś dobrej promocji na goty. A wszystkie Mass Effecty i Dragon Age poprzednie części przeszedłem i mi się podobały.
ja bym tego nowego ME nie nazywał RGPem to raz a dwa ten nowy DA to jakiś single-player MMO – tego typu quest masz: idź zabij 200 dzików w lesie
Jest bardziej strzelankowy od dwójki i trójki? Szczerze to najbardziej lubiłem jedynkę, była właśnie najbardziej rpgowa, przypominała mi Kotora. 2 i 3 to już w sumie non stop strzelanie przerywane dialogami.
A co do DA to chyba główny wątek fabularny jest jakiś bardziej skomplikowany, to co mówisz to chyba misje poboczne?
Jeżeli lubisz w erpeżkach fabułę i nie boli cię walka turowa to polecam na weekend serię Shadowrun, szczególnie Dragonfall. Chodzi od pisienciu groszy za grę na bazarku a jak znudzi ci się walka a chcesz dociągnąć fabułę to ma naprawdę przyzwoite menu kodów, co w dzisiejszych mikrotransakcyjnych czasach nie zdarza się często. Było to dla mnie odkrycie, bo w żadnej innej grze nie czułam się tak bardzo jak na sesji RPG.
Idzie też na promocjach tanio wyrwać D:OS a stare diabloklonowe DivineDivinity to już w ogóle grosze jeżeli nie grałeś. Te gry z kolei mają fabułę pretekstową, ale za to uchwycają dla mnie tą magię interaktywności i luzu spotkań przy kostkach. Ot, jedną z pierwszych rzeczy jaką możesz zrobić w starzeńkim DD to odsunąć paki w niezamieszkanym domu, znaleźć zwierciadło duplikacji, wrzucić do kałuży i zrobić odbicie leczącego itema. Możesz też tego nie zrobić i uleczyć tylko jednego chorego ale wtedy wszystkim jest smutno. A potem z dwóch snopków słomy w inventory zrobić sobie posłanie.
No i wiadomo, są pillarsy i wasteland 2. Jak coś sobie przypomnę co jeszcze było grywalne to dopiszę.
A kolega wyżej wcale nie przesadza z tym single player MMO. Miałam tą darmową subskrypcję EA na tydzień, to może top dwa dni pograłam w DAI i nawet nie chciało mi się odpalać, wolałam przejść sobie Orwella czy Dead in Bermuda. Biegasz, zbierasz, krafcisz, biegasz, zbierasz, krafcisz i od czasu jakaś fabuła ci pyknie, plus większość płytka. Co z tego, że część jest naprawdę dobrze zrobiona, skoro dokopanie się do tych scen to prawdziwy ból odwłoka.
Oho, widzę że koleżanka ma podobny gust co do gier. 🙂
Wasteland 2 ograny zaraz po premierze, a potem drugi raz po wyjściu edycji rozszerzonej. Uwielbiam te klimaty, bo jestem wielkim fanem starych Fallout’ów.
Co do Divinity, to ograłem wszystkie części, oprócz Dragon Commandera. Original Sin 1 i 2 przeszedłem na PS4 z moją dziewczyną na split screenie. Łącznie w obu częściach chyba jakieś 300 godzin spędziliśmy- niezapomniane wrażenia.
Shadowrun nie tykałem w sumie tylko z tego względu, że trochę na bakier jestem z angielskim, co jest o tyle zabawne, że parę lat spędziłem pracując poza Polską. Po prostu obawiam się że mogę całości fabuły nie zrozumieć.
W Pillarsy grałem, tylko w jedynkę. Szczerze to mi jakoś tak nie podeszły. Nudne postaci, jakieś takie drętwe dialogi i ogólnie świat jakoś mnie nie porwał. Sam system walki mi się podobał i to w sumie tyle.
Od siebie polecę Darkest Dungeon, ostatnio ostro maniaczę.
A co do nowego Dragon Age i Mass Effecta, to pytam ludzi którzy w to grali o opinie, bo o dziwo na przykład taki Fallout 4 jest dla mnie nawet OK, mimo tego całego hejtu. Tak samo zresztą miałem z Elexem, który nie został jakoś ciepło przyjęty, a mnie się podobała ta cała sztywność, ale to głównie z tego powodu, że w młodości bardzo ogrywałem Gothica.
Dzięki za te propozycje gier, Expedition: Viking na pewno sprawdzę, bo nigdy o tym nie słyszałem.
Pozdrawiam. 😛