Promocja na Wolfenstein Youngblood

Wolfenstein: Youngblood w przedsprzedaży za ok. 103 złote w Gamebillet

-20% – Wolfenstein: Youngblood – 24,11 € (103,35 zł) – Bethesda.Net

Sklepy:
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Wolfenstein: Youngblood w przedsprzedaży za ok. 103 złote w Gamebillet"

      1. @”Niektórzy widzę dostali paranoi przez Epica :)”
        Paranoi nie ale nie widzę sensu kolejnego programu do pobierania gier z DRM.
        Takie rozdrabnianie szkodzi rynkowi gier na PC.
        Nie podoba mi się to i nie korzystam z Epic Games, Uplay czy Blizzardowego crapu ale mam sporo gier bez DRM na HB czy GOG.

        1. Głosuj portfelem. Ja np. postanowiłem sobie, że nie kupię gry która kosztuje tyle samo na Steam i na Epic Store. Nie kupię jej w żadnym sklepie, bo taka praktyka jest w moich oczach haniebna.

          Ze Steama uciekam, bo nie lubię tej platformy z wielu powodów. Na GOGu nie ma wielu gier. Dla ludzi takich jak ja Epic Store może być ciekawą alternatywą w przyszłości.

    1. Niektórzy zapominają, że oprócz oczywistej wady korzystania ze Steam’a czyli DRM, platforma to oferuje czat w czacie gry, rozmowy, udostępnianie filmów, zdjęć czy gier do gry znajomym, itd., a także, bezprecedensowo, pozwala grać w tysiące (obecnie) gier windowsowych na linux dzięki Protonowi. Natywne gry na linuxa istnieją jeszcze również tylko dzięki Valve.
      A co zawdzięczamy Blizzardowi, Epic Games, EA, itd? Kolejną prymitywną platformę z DRM do pobierania, żadnego zysku. Jedynie strata dla kupujących.
      Oczywiście niektórzy, jak GOG, sprzedają gry bez DRM i to jest realna alternatywa dla STEAM.

        1. A telefon jest od dzwonienia a jednak służy do wielu innych rzeczy, wiec sie nie czepiaj

      1. Na steamie także można wydawać gry bez DRM a że wydawcy z tego nie korzystają to już nie nasza wina ani Gabena

      2. GOG nie jest „realną” alternatywą, bo kupuje tam procent, a większość gier pojawia się rok po premierze albo wcale, plus nie ma do kupienia w kluczykowniach, więc płać pan pełną cenę.

        A dla niektórych to jest tylko launcher w stylu kliknij, zagrać, wyłącz.

      3. Steam jest dla mnie takim launcherem. I Origin i cała reszta. Ich wbudowane komunikatory są strasznie irytujące, ograniczone i niewygodne. Ludziki używają Discorda itp., nawet jeśli gra ma wbudowany chat. Natomiast pisanie na Steam to po prostu katorga. Wymienianie się zrzutami ekranu (osobiście do zrzutów używam zew. programów) i cała reszta też jest kiepskim argumentem. To ma być sklep + platforma do grania, a nie forum dla dzieci i młodzieży. Steam jest silniejszy od reszty i dlatego ma lepszą ofertę. Będzie utrzymywać tę przewagę by nie tracić klientów. Poza tym dla niektórych zaletę stanowią karty i możliwość loot’owania/handlowania wirtualnymi przedmiotami z gier. Tylko, że z jakiej gry „wyciągniemy” w 2019 jakąś kasę? Ostatnia dająca realny zarobek z grania (z tych, o których wiem) to Killing Floor 2, w którym ceny tak poleciały na pysk, że przy wprowadzonym tam 1 przedmiocie na dzień po prostu zyskujemy przedmiot wyceniany na 6-12 gr., którego i tak nikt nie kupuje. Owszem, da się kupić kolejną małą gierkę za 2 zł uzbierane ze sprzedaży kart i skórek… tylko trzeba najpierw je sprzedać (czyt.: odblokować możliwość sprzedaży i wystawić je po nie zaporowej cenie).
        Cała ta wojenka FC STEAM vs Reszta to pozostałość po rozwaleniu nielegalnych sieci p2p przez Steam. Jeszcze póki można było zdobyć klucz ze wschodnich rynków… Dziś pozostaje jedynie trzymać kciuki za jak najsilniejszą konkurencję na rynku. Może nawet czasem świadomie pójść w pewne niedogodności w postaci 5, czy iluś tam różnych platform zamiast 1-2. Dziś Kowalski zarabia, powiedzmy 1,5-4,1k na m-c. Można za to wynająć prawo do klucza (piszę to z wielkim sarkazmem) od gry na Steam za, powiedzmy nawet 200 zł. Sam wydaję więcej na paliwo, czy czasem jakiś alkohol. Ale czy chcemy żeby to była standardowa cena na każdy tytuł? Pełne CK2 od Paradox’u w promocji potrafi kosztować parę razy tyle… Oczywiście można zmienić hobby i nie grać. Niech to będzie rozrywka dla bogatych. Można grać w darmówki nafaszerowane reklamami i szpiegami. Jeśli na polu walki pozostanie tylko Steam, będzie mógł zrobić co zechce.