
Tyranny Commander Edition za 71,18 zł w cdkeys
Tyranny Commander Edition PC – £14.24 (71,18 zł) – Steam
Aby uzyskać powyższą cenę:
- Zmieńcie walutę na GBP w prawym górnym rogu ekranu
- Wykorzystajcie kod na 5% rabatu za polubienie fanpage’a cdkeys na Facebooku. Kod działa tylko dla zalogowanych na stronie sklepu.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
średnia ocen gry na gamerankings 80%, na steam równiez bardzo dobre, a cena już tak szybko maleje, ciekawe czemu
Bo mało kto kupuje, bo ludzie się sparzyli na takim se Pillars of Eternity i ponoć jak na RPG to długość gry to taki trochę żenadix (chyba 15-20h).
Eeee aż tak krótko to nie, ponad 20 h na moim liczniku. Jak na RPG owszem, krótko, ale jak ma być dłużej i nudnawo jak w PoE, to lepiej chyba tak. Zresztą, gra zacna, o wiele lepsza w mojej ocenie od PoE.
Nie lubię tej niezdrowej tendencji do masturbacji nad ilością godzin, które potrzebne są do przejścia gry. Ja tam mogę zapłacić nawet 100zł za grę na 4 godziny jeśli będzie na prawdę dobra. lepiej zrobić krótszą grę na 10 godzin, ale wciągającą bez monotonnych momentów niż taką na 200 godzin co połowę z tego spędzasz nad przejściem z jednego pytajnika na drugi by zobaczyć, że tam nie ma nic interesującego(witcher 3 fans triggered)
Ale taki np. Baldur’s Gate II też dawał ponad 200 godzin gry i zdecydowanie nie można było narzekać na nudę, dłużyzny i pustostan.
Pamięć to niedoskonałe narzędzie. Idealizujesz grę, którą przeszedłeś lata temu.
U siebie z czasem zauważyłem, że gry dłuższe niż około 60h męczą mnie przy intensywnej rozgrywce, nawet jeżeli skupiam się tylko na najciekawszej zawartości.
a ja Wam powiem, że grając w izometryczne RPGi w które ostatnio grałem to Pillarsy (40h), Wasteland 2 (60h) i Tides of Numenera (22h bodajze) i przy pierwszych dwoch produkcjach koncowe etapy mi sie wyraznie dluzyly a przy ToN tego nie mialem. Ciezko mi tu jednak znalezc regule bo np Wiedźmin 3 wraz ze wszystkimi dodatkami zajal mi ok 130h i nie odczuwalem nudy. Ale mnie np cieszy wiadomosc, ze Tyranny to gra na 20 pare godzin. Poczekam jednak az stanieje bardziej, cos pomiedzy 40-50 pln, nie mam duzego cisnienia mo zdecydowanie mam w co grac. 😉
ToN to zaledwie 22 godziny? Trochę krótko, zważywszy że protoplasta zajmował ok. 60.
Ja mam obecnie w TToN nabite 28h a jeszcze sporo do końca.
To nie jest wcale siła sentymentu, do cRPG-ów z ery izometrycznej wracam regularnie co jakiś czas i zawsze wybornie sie przy nich bawię, a często brakuje mi tego magnesu przy nowszych produkcjach.
Zgodziłbym się z Tobą w całej rozciągłości, gdybyś W3 nie próbował poniechać. Lepsze takie opcjonalne w końcu pytajniki niż misje poboczne z ME itp. Przecież na upartego możesz znaczniki wyłączyć i grać w RPG jak Bozia przykazała na obserwację.
W W3 nie da się grać „na pałę”, bo w treści questów nie masz informacji co, gdzie i jak (tak jak w staroszkolnych rpg to było opisywane). Oczywiście możesz lecieć mapę cm po cm, ale to jednak nie to samo.
Mówię tylko o zapytajnikach. I trochę idealizujecie w tym, że Witcher 3 był takim staroszkolnym rpg, jasne był świetną produkcją, ale przy tak ogromnym świecie bez minimapy nie da się bez marnowania sterty czasu połapać w questach. W starszych rpg było to możliwe bo świat był po prostu bardizej ograniczony
Źle mnie zrozumiałeś, bo właśnie to napisałem, co Ty – właśnie W3 nie był takim staroszkolnym rpg (w ogóle nie jest rpgiem, to action rpg), bo w opisach questów rzadko kiedy jest napisane w jakim miejscu.
Ale ja bardzo lubię Wiedźmina 3 jak i dodatki(no możę Krew i wino miał tą tendencję zapchajdziur questów w stylu „oczyść x lokacji” ale tego i tak nie było za dużo). Po prostu te zapytajniki są naprawdę nudne i wolałem podać je jako idealny przykład zapchajdziury dla wydłużenia rozgrywki.
A z tym wyłączeniem minimapy to średnio bo jednak Witcher 3 był przystosowany do niej, trudno wynieść do kogo się zgłosić z questem po samym ogłoszeniu z tablicy ;d
Jeżeli Pillars of Eternity jest takie se to Tyranny już w ogóle jest takie se.
Bo PoE to syf. Fabuła płytka i z lukami, lokacje i zadania robione na kolanie. Kogo interesuje długość gry, kiedy ma do czynienia z czymś takim?
Naprawde polecam zagrac w ta gre z dwoma dodatkami i wszystkimi patchami. To jest bardzo dalekie od slowa 'syf’, tym bardziej patrzac jakie alternatywy mamy na rynku cRPG w ostatnich latach.
Widzę w komentarzach jakąś tendencję do jazdy po PoE. Osobiście nie dokończyłem go tylko dlatego, że wpakowałem się na samo dno Ścieżek z drużyną, która nie jest w stanie ruszyć do przodu, a z powrotem mam problem… bo jadąc na szybkim zapisie zrobiłem go trochę za późno ;] Gdyby nie to, gra ma u mnie b. wysokie noty. Podobne do uwielbianego przeze mnie TES V (aktualnie gram w nie 3 raz i już myślę o kolejnej grze, tym razem na kilku dużych modach modach), też pełnego zapchajdziur, aczkolwiek zupełnie innego niż PoE. Dobra historia powinna być niekrótka. Nie musi być to 200h, ale 20 to jest dobre dla platformówki, czy innej gry dla dzieci, a nie dla cRPG. Nie do końca podzielam również zdanie, że PoE ma słabą fabułę. Fakt, że ciągłe ratowanie świata jest nudne (chwała Fallout NV!), ale czy to jest gra o słabej fabule? Mi tam się podoba. To trudne walki są wadą tego tytułu (a i tak dałbym mu 9/10), nie kiepska, czy za długa fabuła. Poza tym od początku miałem Białą Marchię, która poprawiała pewne rzeczy wskazywane jako wady tej gry. Wracając do długości gry… Osobiście gram nierówno, czasem siedzę przy jakiejś grze przez cały dzień po parę, czy nawet kilka h dziennie, czasem przez parę tygodni nie gram. Nie mam problemu z tym, że przez pół roku przysiaduję nad jednym tytułem. Ja uwielbiam to robić :). Należę też do graczy, którzy w cRPG lubią wszędzie zajrzeć, zdobyć każdy potencjalny PD, najlepszy set, poznać szerszą historię… Tak samo lubię dużo czasu spędzać nad strategiami i nie chodzi tylko o kilka h w jakimś Civ’ku, ale o to, że po prostu wciągają mnie na dłużej. Pracuję, robię coś w domu, gdzieś wychodzę, wieczorem przysiadam nad takim Civ BE i siedzę 5h, aż zrobię się śpiący… a 2 dni później kontynuuję tę samą grę i znów kilka h… Jedna z największych growych rozczarowań, jakie pamiętam, to ukończenie po ok. 5 dniach gry, świetnego cRPG’a nawiązującego Gry o Tron. Byłem gotów spędzić w tej grze jeszcze kolejny tydzień 🙂 (no może nie do końca, bo miałem sesję…). Zresztą podobne odczucia towarzyszą ukończeniu wielu gier innych gatunków. Po prostu lubię wciągać się w świat danej gry i zbyt szybkie ucięcie fabuły psuje mi zabawę.
Skoro już się powymądrzałem, to teraz zadam pytanie:
Co spra, że Tytanny jest lepsze/gorsze od PoE? 😀 //nie grałem, próbuję wyrobić sobie zdanie nt. tego, ile warto zapłacić 🙂