Sleeping Dogs Definitive Edition za 11 złotych w GMG

Cena z kodem zniżkowym SE25

-85% – Sleeping Dogs Definitive Edition – £2,25 (11,07 zł) – Steam

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Sleeping Dogs Definitive Edition za 11 złotych w GMG"

  1. Brać i uciekać – za tą cenę to naprawdę świetna gra.
    Jeśli się nie ma przesadnych oczekiwań i podejdzie się do niej ze świadomością że już ma swoje lata, można się naprawdę dobrze bawić.
    Fajna fabuła – jak ktoś lubi filmy Johna Woo, powinno się spodobać – fajny system walki i satysfakcjonujące, klimatyczne sceny, jak np. pościg na autostradzie, połączony z oganianiem się za pomocą uzi od „żołnierzy” Yakuzy na motorach, albo starcie gangów na cmentarzu.
    Plus zdaje się że z definitive edition ma trzy dodatki, z czego jeden dodaje do gry wyspę, na której grę zamienia się w Wejście Smoka – niedługi ale przyjemny DLC, opierający się dokładnie na turnieju z filmu – nawet nałożony filtr filmowy z takimi paskami jakby się to oglądało na kasecie VHS.

    Szczerze mówiąc, jeśli miałbym porównywać sandboxy w jakie ostatnio grałem, to lepiej bawiłem się w Sleeping Dogs, niż w Arkham Knight.

    1. Zgadzam się, gra jest naprawdę przednia – walka wręcz jest po prostu fenomenalna (dużo lepsza niż w Batmanach moim zdaniem), bardzo szeroki wachlarz ruchów oraz możliwości rozwalania delikwentów o chociażby budki telefoniczne, wentylatory przemysłowe czy też akwaria z piraniami są naprawdę przyjemną opcją 😉 Tak samo, w końcu jest jakaś gra osadzona w kraju innym niż ciągle tylko USA i USA – kultura i zwyczaje obowiązujące w Hong Kongu zostały tutaj w bardzo przyjemny i przystępny stosób przedstawione. A dodatki do gry to też samo miodzio – turniej na Wyspie jest bardzo klimatyczny i z takim też zakończeniem 🙂 Drugi dodatek (Koszmar na West Poincie) trochę w stylu FC3: Blood Dragon – zrobiony z jajem, ale dla odmiany są opętani ludzie, duchy z zaświatów, te sprawy.
      Rzadko mi się to zdarza, ale akurat w tej grze wymaksowałem wszystkie misje i dodatkowe zadania – gra jest naprawdę warta ogrania.