Darmowy weekend z Call of Duty: Infinite Warfare na PlayStation 4

W dniach 15-20 grudnia będzie można skorzystać z darmowego weekendu z grą Call of Duty: Infinite Warfare. Gracze otrzymają ograniczony dostęp do wszystkich trzech trybów zabawy, czyli:

  • dwóch pierwszych misji kampanii fabularnej („Rising Threat” i „Black Sky”),
  • rozgrywek multiplayer (maksymalnie 15 poziom),
  • trybu zombie (maksymalnie 3 poziom).

Wersja próbna będzie do pobrania w PlayStation Store w zakładce z wersjami demonstracyjnymi.

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Darmowy weekend z Call of Duty: Infinite Warfare na PlayStation 4"

  1. Kiedyś takie coś to się nazywało „demo” – każda gra je udostępniała i to nie od święta… dzisiejszy stan to jakaś paranoja :/

      1. Ach ten sarkazm… może nie uwierzysz, ale w końcówce lat 90. normą było załączanie do dem np. strzelanek (np. Quake 1), jednej-dwóch mapek trybu sieciowego – grało się przez modem 56.6/LAN z np. sąsiadem. Nie wiem czemu to takie zdziwienie wywołuje u niektórych.

        1. Porównywanie multi w Quake do multi globalnego w CoD (de facto głównego trybu gry)…

        2. I to multi, i tamto multi… tam się dało grać z ludźmi przez neta, i tutaj też się da grać z ludźmi przez neta. Podstawową swą funkcję tryby multi obu gier spełniają dokładnie tą samą – umożliwiają ludziom razem grać w sieci. Ale rozumiem, że według Ciebie, np. klasycznych samochodów z lat 60. nie dałoby się na tej samej zasadzie porównać do samochodów współczesnych, prawda? Bo wygląd już nie ten (nie wyglądają jak te obecne „kosiarki”), bo nie ma wielu nowoczesnych gadżetów, niskiej emisji spalin, kilkunastu systemów bezpieczeństwa oraz innych dupereli, nie?
          Ten pęd do”nowoczesności” to jest conajmniej zabawny… zaniedługo to ludzie nie będą wiedzieli jak auto bez „start-stop’u” odpalić czy jak magnetowid się obsługiwało :>

        3. A jak już uderzamy w miłe nostalgiczne wspomnienia, to mnie by się bardziej marzył split screen na kanapie w gierkach FPS ala Golden Eye. To był tryb <3

        4. Zgadzam się, wielka szkoda że tryb ten został praktycznie (poza częścią wyścigówek) całkowicie zapomniany – po dziś dzień miło wspominam emocjonujące potyczki na splicie w pierwsze Doom’y czy Duke’a 3D 🙂

        5. Młode pokolenie to pewnie nie pamięta, będę też tak nowoczesny i napisze: hasztag gimby nie znajo

  2. no można sprawdzić, tym bardziej ze długi ten weekend 5 dni, jak coś dają na 2 dni to nawet pobierać mi sie nie chce

  3. Ależ się rozpisałeś 😉 Rzeczowo i na temat, ale mimo to odniosę się do paru rzeczy:
    – Q1 posiadał rozbudowany tryb single (i to on był główną częścią gry), ale nie mogło być inaczej ze względu na czasy w których został on wydany – Internet nie dość że był wtedy bardzo powolny, to w dodatku naprawdę drogi. Mało kogo było stać na bezstresową zabawę online bez patrzenia na zegarek. CoD powstał w czasach, w których tego problemu już nie było.
    – o rangach, klasach postaci nikt wówczas nawet nie śmiał marzyć, nie te czasy – sam Quake 1 i bez tego był niesamowicie innowacyjny – do dziś pamiętam zachwyt nad pełnym trójwymiarem, dynamicznym cieniowaniem czy pojawianiem się śladów po strzeleniu w mur. Dziś nikt tego nawet nie widzi, ale 20 lat temu powodowało to opad szczęki.
    – co do oszustów i hackerów na serwerach to myślę, że jest to najbardziej „wina” popularyzacji internetu i trafienia „pod strzechy” niż czegokolwiek innego.
    Mam ogólnie wrażenie, że kiedyś twórcy gier (i nie tylko) jednak bardziej przykładali się do jakości swoich tworów – choćby poprzez udostępnianie dem czy dużo lepsze dopracowanie premierowych edycji (nie było raka w postaci day-one-patch). Dziś o demach to w większości nie ma nawet mowy – mogłoby się bowiem okazać, że energicznie reklamowany produkt jest zwyczajnie totalnym niewypałem. Zgadzam się, że darmowy weekend jest fajną opcją i w żadnym wypadku jej nie gnoję – to co mi się nie podoba, to radykalna zmiana jaka zaszła na rynku gamingowym w kwestii promocji gier – szerzący się zakaz recenzji przedpremierowych oraz trailery i bullshoty zamiast w miarę obiektywnych, poglądowych dem. Kiedyś dema były normą, a obecnie są one takim wyjątkiem, że aż się o nich w branżowych newsach pisze. Nie jestem ogólnie typem osoby która wpada w nostalgiczne tony i chętnie korzystam z części sensownych nowinek technologicznych, ale mimo to staram się w tym zachować umiar i zdrowy rozsądek. Problem w tym, że nowe pokolenia nawet nie wiedzą, że coś mogło kiedyś funkcjonować w zupełnie inny, sensowniejszy sposób. Przykład samochodów uważam za bardzo dobry w tej dyskusji – niektóre rzeczy są obecnie celowo zbytnio komplikowane tylko i wyłącznie po to, by rynek się kręcił i kasa płynęła. >20 lat temu większość podstawowych oraz średnich napraw można było wykonać samemu – obecnie w nowych samochodach jak nie masz komputerów diagnostycznych to nawet żarówki czy filtra powietrza nie wymienisz, paranoja :/ Wiadomo, że nie należy generalizować i widzieć świat czarno-białym – w pewnych kwestiach nastąpiła istotna poprawa, ale w niektórych zaszedł za to poważny regres – nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu tylko dlatego, że ktoś może uznać nas za mało nowoczesnych 🙂
    Uszanowanie i również ciepło pozdrawiam 🙂

    1. Również bardzo rzeczowo i z tematem i myślę, że koniec końców w najważniejszym punkcie się zgadzamy. 😀 A myślę, że co też wspomniałeś, ale warto podkreślić:
      w swoich czasach taki Quake 1 był szalenie bardziej innowacyjny, niż obecnie jakakolwiek inna gra.