5 nowych gier w usłudze GOG Connect

Posiadacze steamowych wersji gier:

  • Eador. Masters of the Broken World
  • Man O’ War: Corsair – Warhammer Naval Battles
  • The Solus Project
  • The Whispered World: Special Edition
  • Zombie Shooter 2

mogą przypisać je za darmo do biblioteki GOG.com w ramach akcji GOG Connect.

O autorze
Założyciel serwisu

Naczelny Łowca. Miłośnik wyszukiwania okazji i kolekcjonowania. Wciąż nie może odżałować 100 złotych wydanych na swoją pierwszą pudełkową grę, Bloodrayne, która pół roku później została dodatkiem do czasopisma. Od tamtego czasu nie przepłacił za gry ani złotówki, a jego pasja…

Czytaj więcej
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "5 nowych gier w usłudze GOG Connect"

  1. Przypisalem Man O’ War: Corsair – Warhammer Naval Battles ale i tak troche bez sensu bo przypisuje sie bez dlc ktore mam na steamie, w gog sa platne.

    1. bez sensu? może właśnie po to, byś je dokupił? dostałeś grę darmo w ramach promocji. natomiast nie wiem, czy info o DLC jest dostępne dla goga (kiedyś samo logowanie przez stim nie dawało dostępu do takich informacji, być może już daje …)

      1. Jak to dostał grę darmo? Zakupił ją. Kiedyś byłoby pudełko i nie trzeba by było dokupować takie samo, bo grę miało się na własność. Teraz kupuje się dostęp do gry w formie pudełka/klucza.

        1. Nie. Nie zakupił. Zgodził się na układ, że płaci pełną cenę gry za ograniczony dostęp do niej. W konsekwencji mamy potworki, zwane licencjami, które wg niektórych stanowią prawo, a w normalnym systemie prawnym nie powinny istnieć. Prawo autorskie to jest jakiś żart, ale też znajduje swoich „wyznawców”. Dlatego nie ma już prawdziwych „pudełek”, do których klucz cyfrowy był dodatkiem, a nie jedynym rozwiązaniem i mamy subskrypcje na „usługi”, a nie zakup konkretnej wersji oprogramowania. Good job konsumenci.

        2. Innego układu nie ma. .I kto powiedział, ze kupił na steamie? Mógł na innej stronie, ale niestety jeśli chodzi o gry to nie,da się kupić i jej posiadać na własność. To już nie te czasy niestety. Dla mnie to łamanie jakichś praw człowieka, który „Traci” kasę na zwykły dostęp, a nie posiadanie. To tak jakbym kupił mleko, ale nie mógł wypić go w szklance której chce, bo tylko jedna jest do tego.

        3. Oczywiście, że jest inny układ. Są gry, które są sprzedawane drm-free, ale ludziska chcą steam’a, no to mają. Jakby nie kupowali takich gier, które są tylko na steam, to wydawcy „pudełkowi” musieliby szukać innych rozwiązań. Nadal zdarzają się jednak takie przypadki jak Thea – the Awakening (drm free + klucz w pudełku), czy gry beamdog’a(kupujesz drm-free a od wydawcy możesz dostać klucz cyfrowy jak za starych czasów). Oczywiście jest gog, gdzie coraz więcej nowych gier jest sprzedawanych. Ale e-przyrodzenie od gog’a na razie nie rośnie, bo tam nie ma rozbudowanych opcji chwalenia się ilością gier.

        4. Cóż, ludzie nie myślą więc są nabijani w butelkę. Tak samo jak zawsze znajdzie się ktoś, kto kupi przed premierą klucz (wróć – wynajmie) do gry od EA. Najczęściej jeszcze atakują innych, że się ich czepiają, a oni przecież tylko doceniają twórców. Wystarczy, że ktoś palnie durne tłumaczenie dla równie durnego zachowania i już znajdą się wyznawcy. Tu też przy chyba każdej dyskusji o internetowych platformach do gier pojawia się głos, że przecież pudełka zdechły i to jest fajne. Niektórzy wręcz głoszą jakieś chore idee typu „kupowanie kluczy z 2 obiegu = >>piractwo<<" 😉

        5. Nie, kupując na Steam, nie zakupił tej gry. To, że może ją przypisać przez GOG Connect, to tylko dobra wola osób kierujących tą platformą. Nic z tego nie mają.

    2. Dostajesz całkowicie za darmo wersję drm free ale cebula mocno i do czegoś się trzeba przyczepić?

      1. Słyszałem, ale już nie ma. W sumie 2 przeniósłbym to byłby komplet w 1 miejscu. Karty chyba by pozostały? Mam folię z panem G., także lekko szkoda by było 😉