Zestaw Dragon Age: Inkwizycja - Edycja 'Gra Roku' + Mass Effect: Andromeda - Edycja Rekruta Deluxe za 59 zł w PSN

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Zestaw Dragon Age: Inkwizycja – Edycja 'Gra Roku’ + Mass Effect: Andromeda – Edycja Rekruta Deluxe za 59 zł w PSN"

  1. To ja poproszę taki zestaw na PC, może jeszcze tak obniżyć cenę z 20 zł i kupuję z miejsca.

    1. Osobno wystarczy że kupisz gry po promocjach to na to samo by wyszło chociaż według mnie ME:Andromeda to zniszczenie całej reputacji serii i nie warta ta gra jest ani grosza nudna jak flaki z olejem jest w porównaniu do poprzedników nie dotrwałem nawet do końca gry co dla mnie jest naprawdę rzadkie nie mówię już o masakrycznych problemach sprzętowych itp. .Inkwizycja za to nie jest zła nie idealna może ale z 8.5/10 bym dał i warto zagrać

      1. Bez przesady. Dla mnie jako dla fana RPGów, a nie serii ME, Andromeda była jednym z lepszych Mass Effectów. Ale to pewnie dlatego, że to jeden z niewielu RPGów w tej serii.

    2. Nie przesadzaj. Te gry nie są rewelacyjne, ale samo DA:I GOTY jest warte te 40 złotych.

      1. No akurat na PC już było za 25 zeta na samym Originie, więc nie jest już tyle warte 😉

  2. Kurcze opłaca się to? Pograłbym w jakiegoś RPGa, myślałem nad Wiedźminem, ale brak jakiejś dobrej promocji na goty. A wszystkie Mass Effecty i Dragon Age poprzednie części przeszedłem i mi się podobały.

    1. ja bym tego nowego ME nie nazywał RGPem to raz a dwa ten nowy DA to jakiś single-player MMO – tego typu quest masz: idź zabij 200 dzików w lesie

      1. Jest bardziej strzelankowy od dwójki i trójki? Szczerze to najbardziej lubiłem jedynkę, była właśnie najbardziej rpgowa, przypominała mi Kotora. 2 i 3 to już w sumie non stop strzelanie przerywane dialogami.
        A co do DA to chyba główny wątek fabularny jest jakiś bardziej skomplikowany, to co mówisz to chyba misje poboczne?

        1. Jeżeli lubisz w erpeżkach fabułę i nie boli cię walka turowa to polecam na weekend serię Shadowrun, szczególnie Dragonfall. Chodzi od pisienciu groszy za grę na bazarku a jak znudzi ci się walka a chcesz dociągnąć fabułę to ma naprawdę przyzwoite menu kodów, co w dzisiejszych mikrotransakcyjnych czasach nie zdarza się często. Było to dla mnie odkrycie, bo w żadnej innej grze nie czułam się tak bardzo jak na sesji RPG.

          Idzie też na promocjach tanio wyrwać D:OS a stare diabloklonowe DivineDivinity to już w ogóle grosze jeżeli nie grałeś. Te gry z kolei mają fabułę pretekstową, ale za to uchwycają dla mnie tą magię interaktywności i luzu spotkań przy kostkach. Ot, jedną z pierwszych rzeczy jaką możesz zrobić w starzeńkim DD to odsunąć paki w niezamieszkanym domu, znaleźć zwierciadło duplikacji, wrzucić do kałuży i zrobić odbicie leczącego itema. Możesz też tego nie zrobić i uleczyć tylko jednego chorego ale wtedy wszystkim jest smutno. A potem z dwóch snopków słomy w inventory zrobić sobie posłanie.

          No i wiadomo, są pillarsy i wasteland 2. Jak coś sobie przypomnę co jeszcze było grywalne to dopiszę.

          A kolega wyżej wcale nie przesadza z tym single player MMO. Miałam tą darmową subskrypcję EA na tydzień, to może top dwa dni pograłam w DAI i nawet nie chciało mi się odpalać, wolałam przejść sobie Orwella czy Dead in Bermuda. Biegasz, zbierasz, krafcisz, biegasz, zbierasz, krafcisz i od czasu jakaś fabuła ci pyknie, plus większość płytka. Co z tego, że część jest naprawdę dobrze zrobiona, skoro dokopanie się do tych scen to prawdziwy ból odwłoka.

        2. Oho, widzę że koleżanka ma podobny gust co do gier. 🙂
          Wasteland 2 ograny zaraz po premierze, a potem drugi raz po wyjściu edycji rozszerzonej. Uwielbiam te klimaty, bo jestem wielkim fanem starych Fallout’ów.
          Co do Divinity, to ograłem wszystkie części, oprócz Dragon Commandera. Original Sin 1 i 2 przeszedłem na PS4 z moją dziewczyną na split screenie. Łącznie w obu częściach chyba jakieś 300 godzin spędziliśmy- niezapomniane wrażenia.
          Shadowrun nie tykałem w sumie tylko z tego względu, że trochę na bakier jestem z angielskim, co jest o tyle zabawne, że parę lat spędziłem pracując poza Polską. Po prostu obawiam się że mogę całości fabuły nie zrozumieć.
          W Pillarsy grałem, tylko w jedynkę. Szczerze to mi jakoś tak nie podeszły. Nudne postaci, jakieś takie drętwe dialogi i ogólnie świat jakoś mnie nie porwał. Sam system walki mi się podobał i to w sumie tyle.
          Od siebie polecę Darkest Dungeon, ostatnio ostro maniaczę.

          A co do nowego Dragon Age i Mass Effecta, to pytam ludzi którzy w to grali o opinie, bo o dziwo na przykład taki Fallout 4 jest dla mnie nawet OK, mimo tego całego hejtu. Tak samo zresztą miałem z Elexem, który nie został jakoś ciepło przyjęty, a mnie się podobała ta cała sztywność, ale to głównie z tego powodu, że w młodości bardzo ogrywałem Gothica.

          Dzięki za te propozycje gier, Expedition: Viking na pewno sprawdzę, bo nigdy o tym nie słyszałem.
          Pozdrawiam. 😛