
Assassin's Creed Unity na Xbox One za 4 złote w cdkeys!
Assassin’s Creed Unity Xbox One – Digital Code – 0,94 EUR (4,05 zł)
Aby uzyskać powyższą cenę:
- Zmieńcie walutę na Euro w prawym górnym rogu ekranu
- Wykorzystajcie kod na 5% rabatu za polubienie fanpage’a cdkeys na Facebooku. Kod działa tylko dla zalogowanych na stronie sklepu.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
O kurde. Czekam aż będzie za dopłatą.
Zara bedzie na bazarku ;))))))))))) dobra przebitke ktos bedzie miec
tydzień temu było po 7 zł to na czacie że to norma jest po 4 zł to do newsa …
1. jakim cudem ta gra jest tak tanio
2. czemu nie ma na ps4? ;d
Szkoda, że nie na PC 🙂
No właśnie dlaczego PC’owej nie przeceniają
Z tego samego powodu, z jakiego nie „przeceniają” jej i na PS4. I z tego, że nie „przeceniają” aż tak innych, nawet starszych gier Ubisoftu. Odpowiedź: bo to nie Ubisoft przecenia, tylko keyshopy sprzedają kody promocyjne, które akurat były tylko na tę grę i tylko na tę platformę. Widocznie gracze konsolowi nie są tak durni jak pecetowi klienci keyshopów i za klucze z promocji nie są chętnie płacić prawie tyle co za normalne licencje z oficjalnej dystrybucji,
Ale bez przesady. Żadna gra, która była dodawana czy to do gpu, cpu czy konsoli nigdy nie osiągała aż tak niskiej ceny w porównaniu do wydań na inne platformy, więc coś tu musi być „niecodziennego”.
Popyt-podaż. Pecetowcy są widać durni, wykupują promki za 70% sklepowej ceny i się cieszą że „zaoszczędzili”, konsolowcy tak stare gry i bez keyshopów mają po 5 zł (różnica między ceną kupienia i odsprzedania dalej używanego egzemplarza).
Gryzold, możesz sobie być agresywny do woli i obrażać użytkowników innnych sprzętów, ale twoja argumentacja skażona jest twoim chciejstwem „bo ja chcę, żeby tak było” i z rzeczywistościa nie ma nic wspólnego. Wersja na Xklocka jest skażona przez nienaprawialne już bugi, gra ma fatalną opinie i nikt w to inwestował nie będzie. Pececiarze kupują gry za grosze, które w tym samym momencie na konsole kosztują po 70 zł. Zaklinaj sobie rzeczywistość, ale to tylko twoje kompleksy wyłażą.
LOL! Sam zaklinasz rzeczywistość, przeszukaj choćby ŁG i przy każdej informacji o AC:Unity za parę złotych znajdziesz co najmniej jednego biednego pecetowca żalącego się na to, że on tak tanio nie ma. „Chciejstwo”? Chłopie, ja tę grę nam na pececie właśnie, więc pudło, ale rozumiem skąd ta cena i czemu TYLKO w cdkeys (i ewentualnie innych keyshopach), a nigdy w żadnym oficjalnym sklepie, nie muszę więc tak jak ty, doszukiwać się spiskowych teorii o rzekomych „nienaprawialnych bugach” (i pisze to obrońca platformy na którą „wydano” – nawet dwa razy! – Arkham Knight).
Sam już od dłuższego czasu podpytuje skąd ta cena akurat na xboxa i co użytkownik, to inna argumentacja. Każdy cholernie chciałby mieć racje, ale takie przypuszczenia z kapelusza to trochę za mało, żeby wyjść z tematem poza „teoryjkę”. Gorzej, że bluzgasz na pecetowców, tak jakby użytkownicy konsol nie kupowali gier za 300 zł, nie kolekcjonowali kurzących się figurek i tak naprawdę nie podpatrywali wciąż nowych ofert na 4 letni sprzęt. Są różni ludzie, z różnym podejściem do swojego porfela i tyczy się to wszystkich platform.
Kolekcjonerki to nie wynalazek konsolowców, a do gier kosztujących 200 zł i więcej to się lepiej zacznij przyzwyczajać, bo tanio już było, a na całym świecie różnica w cenie między grą w wersji pecetowej a konsolową wynosi od 0 do 10 dolarów, czyli z VAT jakieś maksymalnie 50 zł. Za te ekstra 50 zł konsolowcy dostają produkt, który gdy im się znudzi mogą wymienić na inną grę, albo po prostu sprzedać, ile są warte używane gry na pecety można sprawdzić na aukcjach, jakim zainteresowaniem cieszą się „konta steam z grą”. nie byłbym taki pewien kto tu tak naprawdę przepłaca.
Nie ma mowy o żadnym „od 0” w przypadku, kiedy o wyższej cenie gry na konsolę decydują potężne prowizje jakie pobiera Sony i Microsoft. Prowizje, z których pobierania rezygnować nie zamierzają. Cena wyższa była i zawsze będzie. Gadanie o wymianie czy sprzedaży gier, też dotyczą tylko określonego grona ludzi. Większość tutaj kolekcjonuje gry i poszerza biblioteki. Nie zamierzam sprzedać żadnej książki ani żadnego komiksu jaki mam na półce i to samo tyczy się gier. Naprawdę chcesz tutaj przenosić wojenki sprzętowe godne jutuba? Co to za problem zalać cię argumentami w postaci o wiele gorszej grafiki gier, blokadzie na fps, braku wielu istotnych w tej branży gatunków. Są plusy i są minusy, ale ja użytkowników strony przeciwnej obrażać nie zamierzam i byłoby miło – gdybyś też się wstrzymał.
Ależ jest „od zera”, bo czasem gry premierowo kosztują 60€ na każdą platformę. To że w Polsce gry pecetowe ciągle są premierowo trochę tańsze, to etap przejściowy, wydawcy mogą sobie pozwolić na obniżoną cenę gry na peceta (w której mogą np. wprowadzić blokadę regionalną albo brak języka angielskiego, jak w grach EA), ale na konsole nie, bo zaraz cały nakład wyeksportowano by za Odrę.
„Gadanie o wymianie” to nieprawda? „Większość tutaj kolekcjonuje” (słowo zdecydowanie na wyrost, raczej zbiera kupy na kupę) bo nie ma wyjścia, większość stanęłaby na uszach z radości gdyby steam wprowadził możliwość wyrejestrowania gier z konta i zarejestrowania na innym. Co zrobisz z tymi starymi grami za 15 czy 20 lat? Nawet ich na ówczesnym sprzęcie nie uruchomisz (i prawdopodobnie nie uruchomisz także na sprzęcie „archiwalnym”, bo na nim z kolei nie uruchomisz wtedy steama, origina czy uplaya). Zbieranie dla samego zbierania i ewentualnych efektów sentymentalnych przy odkurzaniu pudełek? Przejdzie Ci. Na konsoli też Ci nikt nie każe pozbywać się gier, podejrzewam że każdy kilka ulubionych sobie zachowuje, ale całą resztę jeśli trzyma, to tylko dlatego że nie pozbył się ich gdy były jeszcze coś warte i teraz pozostaje mu czekać na wzrost ceny gdy staną się białymi krukami, tak jak także pecetowe gry sprzed kilkunastu-kilkudziesięciu lat, o ile nie trafiły do cyfrowej dystrybucji, bo wtedy ich realna wartość znowu dramatycznie spadnie (vide System Shock 2). Współczesnych gier PC to jednak zupełnie nie dotyczy, gry przypisane do konta już na nim zostaną i pudełka wartość kolekcjonerską mają zerową/surowców wtórnych.
W temacie cen gier na PC, to poczekamy pożyjemy. O tym, że się zrównają z cenami na zachodzie słyszę już od kilku lat. Ceny jeszcze się nie zrównały, i dopóki się nie zrównają dzielisz skórę na niedźwiedziu, którego nie upolowałeś.
A gierki sprzed 15 lat po prostu sobie… włącze. Tak jak obecne gierki sprzed 15 lat, klikam i samo się uruchamia. Nawet już dosbox nie jest potrzebny w wielu przypadkach. A czy problemy z kompatybilnością wsteczną, to nie jest czasem kwestia konsol? Nie dziwota, że konsolowcy sprzedają swoje gry czym prędzej, skoro za 2 lata premiera nowego super-turbo-hiper sprzętu od AMD w złotej obudowie, na którym nic nie ruszy, a na premierę 4 tytuły. Jak tam z bogactwem wyboru na Switcha? Współcześnie ceny gier na PC lecą na łeb i szyje kilka tygodni po premierze. Odsprzedaż ich przy cenach, za które je kupuje traci sens. Ale jeśli ceny gier na konsole też będą tak lecieć, to ja nie mam nic przeciwko.
Konsole nie muszą mieć kompatybilności wstecznej (to najśmieszniejszy z argumentów xboxowców twierdzących że ich konsola jest lepsza niż ps4), bo konsola i jej gry to komplet, jak ktoś zbiera gry to rozumiem że i platformę do ich uruchamiania posiada. Kompatybilność wsteczna to z drugiej strony hamulec rozwoju wydajności pecetów, szkoda że działa tak jak działa – czyli nie bardzo bez drastycznych zmian w silnikach gier. Bajeczki z „klikam i działa” zachowaj dla kolegów z młodszej klasy, jeśli nie ma dostępu do źródeł można „stawać na uszach” a gra nie działa, albo działa ledwo co, jak choćby gogowa wersja Sanitarium. Ba, nie tylko nie działa, ale nawet się nie instaluje, bo problemem dla współczesnych, podobno „kompatybilnych” Windowsów jest uruchomienie instalatora gry z czasów Windowsa 98. Bez DOSboxa nie uruchomisz żadnej 16-bitowej aplikacji (czyli na przykład żadnej gry sprzed epoki Windowsa 95) na 64-bitowym systemie, bo po prostu ich nie obsługuje.
Tak, możesz mieć starego peceta, żeby uruchamiać na nim stare gry. A najlepiej kilka, bo żaden Dosbox czy VM ze starym Windowsem nie wystarczą żeby uruchomić choćby Pandora Tomorrow czy nawet Mafię 1 z działającymi cieniami, więc pewnie pecetowy miłośnik klasków potrzebowałby co najmniej tyle starych pecetów z różnych okresów i z różnymi kartami graficznymi, ile „kąsoluch” swoich Playstation (4 szt), czy Xboxów (3 szt). Ba, już na dzisiejszych OSach nie uruchomisz gier znacznie młodszych, ale zawierających zabezpieczenie nośników przed pecetowymi złodziejami typy starforce czy safedisk. A w przyszłości będzie o tyle zabawniej, że gry będą wymagały starego systemu i sprzętu, ale jednocześnie steama, który na tym starym systemie już się nie uruchomi – tak jak dziś nie uruchomi się już na Windows 98 czy nawet Windows 2000.
Tak, niektórzy konsolowcy na premierę nowej konsoli sprzedają stary sprzęt i zgromadzone do niego gry (gdy rozumieją, że już w nie i tak grać nie będą), dzięki czemu mają nową konsolę za darmo, albo prawie za darmo. Pecetowiec żeby wymienić sobie co roku kartę graficzną może co najwyżej sprzedać nerkę, bo jego „kolekcja”, nawet kupowana w sklepie, jest warta tyle ile zawierające ją pudełka na skupie surowców wtórnych, bo „konto steam” jest warte kilka, max. kilkadziesiąt złotych, choćby zabawne sieciowe kalkulatory „wyceniały” ją na tysiące euro 🙂
A co do cen, to zabawnie wyglądają Twoje rewelacje po konfrontacji ich z ofertą sklepów. Pecetowe jednorazówki po kilku miesiącach są zwykle droższe niż wersje na konsole, np. ciągle trzymając cenę $60, gdy konsolowe nówki są już po 40, bo ich sprzedawcy doskonale wiedzą, że gracze mają alternatywę – gry z drugiej ręki po $30. Pecetowcy mogą się za to pomodlić do Gabena i poczekać na „summer” albo „holiday” sale, może tym razem będzie już nie „33% off” a 50. Kilka tygodni po premierze? Może jakieś niesprzedawalne badziewie, czy indyki warte kupowania jedynie hurtem w bundlach po dolarze, ale gry udane latami trzymają premierową cenę, na jakąż to „łeb i szyję” spadł półtoraroczny już Fallout 4, czy dwuletni Wiedźmin 3?
Boże drogi, jak ty kręcisz i w ciula ludzi robisz. Produkt AAA z tego roku Watch Dogs 2 za 19 euro. W przynajmniej kilku sklepach, nie mówię o żadnych kluczykowniach. Ty naprawdę chcesz zaklinać rzeczywistość, żeby podpiąć ją pod swoją teorie. Jesteś na stronie łowców gier i chcesz mi kit wcisnąć, że gry na pc kupuje się bezpośrednio przez Steam? Ile kosztuje Fallout – 60 zl?
Wydawcy gier na PC mogą rzucać obniżkami, kiedy mają na to ochotę. Wydawcy na PS4 muszą poczekać na łaskawą zgodę z Tokio. Pompuj dalej ten monopol i wmawiaj mi, że tak ci dobrze, nie dbam o to.
I co to za cyrki z wydajnością PC? 3 lata już mam kartę graficzną i w niczym jeszcze nie musiałem zmniejszać ustawień z ultra. Directx jest darmowy człowieku, to nie nowa konsola. Co to w ogóle za porównanie? A na Switcha masz dosłownie 2 gry, więc walisz kulą w płot. Zresztą na co mi wydajne PC, skoro rozwój grafiki w grach praktycznie stanął w miejscu, kiedy wydawcy skupiają się głównie na konsolach i muszą optymalizować swoje gry pod kilkuletni sprzęt wart łącznie 1000 zł. Kończę ten wątek, bo fanboya i tak nie przegadam.
Jeśli mówisz Watch Dogs 2 za 19 euro, to ja odpowiadam: właśnie że w kluczykowniach. I nawet nie zwykły kluczyk „z importu”, a taki podprowadzony kupującym karty nvidii. Fallout 4 za 60 zł? Też kluczykownia. Fallout 4 w pudełku w Polsce kosztuje ponad 150 zł ciagle, tak „spadł na łeb i szyję”. To, że sklepiki w rodzaju polskiego grymela czy brytyjskiego greenmangaming zauważyły nieuczciwą konkurencję ze strony keyshopów i zaczęli sprzedawać kluczyki z tych samych źródeł to fakt, ale są i konsekwencje – ten sposób te sklepy wypadły z grupy „oficjalna dystrybucja” i spadły do rynsztoka zwanego keyshopami. Jeśli nie chcesz tego zauważać, twoja sprawa.
Obejrzałeś sobie mój profil, prześwietliłeś pewnie też całą moją rodzinę i co tam znalazłeś? Doom, Mafia 3 – opowiadaj, ile lat mają te gry? A konto Uplay, Origin i GOG, też już widział? Mam dokładnie to, na co mam ochotę. Fife poniżej stówy, Ori za 30zł., Steamworld Heist za 10 zł. Ale jak jesteś dzieciuch i dla ciebie liczą się tylko strzelanki, to faktycznie – nie inwestuje w takowe. I odwal się już ode mnie, bo co ci napiszę o ograniczeniach konsol, wydajności pecetów, do których konsole nie mają startu – to zmieniasz temat i lawirujesz w koło czegoś innego. Są miejsca, w których masz swoje racje, ale do reszty strasznie dorabiasz historie, które nie mają miejsca.
Podjąłeś dyskusję na temat tego, że konsolowcy nie są tacy głupi jak pecetowcy i nie kupują jednorazowych kluczyków w keyshopach ciut taniej niż kosztuje pudełko w sklepie. Na co dowodem jest nie tylko to że jeśli takie promocyjne klucze trafiają „na rynek” (czyli do keyshopów, żaden oficjalny sklep czymś takim nie handluje), to ich cena potrafi spaść nawet do 1 dolara. Pecetowcy wykupują „na pniu” po 19 euro i się jeszcze cieszą, przy okazji opowiadają bajki jaki to w 100% legalny i zgodny z licencją deal zrobili. Przypomnę też z jakim hejtem spotkała się propozycja Microsoftu z de facto przeniesieniem tak ograniczającej prawa użytkownika usługi jak steamworks do pudełkowych gier na XBOne. Pecetowcy przy premierze HL2 trochę popyskowali, a potem łyknęli i teraz mają za swoje – gry w cenie gier na konsole lub 10€ tańsze (także w Polsce, w co udajesz że nie wierzysz – jak pisałem sprawdź tutejsze „przeglądy ofert premierowych” i zobaczysz, że standardem jest boxowa gra na peceta za 180-210 zł, a na konsole po 250, czyli właśnie 10€ więcej). Niektóre gry rzeczywiście szybko tanieją (np. Doom), ale przecież nie tylko w wersji pecetowej, na konsole też są okresowe promocje, a faktem jest, że chcąc kupić grę z oficjalnego źródła np. właśnie teraz, to wyszukiwarka ceneo znajduje mi 4 sklepy z nowym egzemplarzem na ps4 w cenie 80-90 zł, i tylko jeden sklep z pecetową wersją w tym przedziale. Zatem podtrzymuję swoje zdanie, mit o szybszym spadku cen pecetowych wersji to tylko mit, nawet nie biorąc pod uwagę rynku wtórnego, dzięki któremu na konsolach granie w nowości może kosztować tyle, co granie na pecetach w te same gry, ale dwa lata później (mówię oczywiście o legalnym kupowaniu, nie o lewych „wypożyczalniach” kont, które mogą niektórym pecetowcom wydawać się świetnym pomysłem dopóki nie zainteresują się nim na poważnie tracący przez nie zyski wydawcy, i za dzięki niem organa ścigania).
O tym, że da się zbudować komputer wydajniejszy od konsoli nie musisz mnie przekonywać, pecety składam od jakichś 20 lat i miewałem w nich także karty graficzne kosztujące więcej niż ówczesna cena konsoli aktualnej generacji. Co z tego, jednolita budowa konsoli i dzięki temu brak potrzeby tracenia wydajności przez różne API konieczne do obsłużenia tysięcy możliwych konfiguracji pecetów (czyli właśnie coś z czym lata temu zapowiadano że poprawią sytuację DirectX 12 i Vulkan, co im jednak póki co zupełnie nie wyszło) skutkuje tym, że mimo teoretycznie nawet kilkukrotnie słabszej teoretycznej wydajności, gry na konsole wypadają równie dobrze, albo i lepiej (Arkham Knight) niż na pecetach. Tak, „optymalizacja”, tyle że właśnie o to chodzi – konsole zarabiają wydawcom gier tyle kasy, że na złodziejską platformę trzeba się zastanowić czy w ogóle warto dany tytuł wydawać, a zwłaszcza jednocześnie, bo obniży to sprzedaż na konsolach (większość posiadaczy konsoli ma przecież też peceta), a co dopiero ładować pieniądze i czas w przygotowanie porządnego portu. Ale przede wszystkim – po co w ogóle poruszasz ten temat? Większości ludzi jakość grafiki czy „60FPS” lata koło tyłka, sam też od ~10 lat przestałem inwestować w peceta, ciągle siedzę na czterordzeniowcu na lga775 (o wydajności pewnie współczesnego pentiuma) i kupuję lowendową kartę zdolną do odpalania gier w średnich detalach i 720p dopiero gry poprzednia „wywinie kopyta”, czyli robię dokładnie to samo, jak działają konsole. I mimo to mogę pograć we wszystko, z Wiedźminem 3, GTA5 i Falloutem 4 włącznie. A jednocześnie na konsoli kosztującej mniej niż „PCMR” wydaje na sam czterordzeniowy procesor najnowszej generacji (tak, pewnie zegar w zegar nawet 2 razy szybszy od mojego, mimo to LOL z pecetowego rozwoju, gdy po upływie 10 lat wciąż standardem są 4 rdzenie i okolice 3.5GHz) ja sobie pogram w Bloodborne i Nioh, których żaden PCMR na swojej ultrawydajnej maszynie nigdy nie zobaczy.
Grałem, działała bardzo dobrze i stabilnie. Przydałyby się koledze aktualne informacje.
Dlaczemu nie ma takich okazji na ps4
Ja 2 miesiące temu sprzedałem ps4. Dołożyłem 150 zł i kupiłem XBO S, nie żałuję:)
Czemu? Na ps4 co jakiś czas wychodzą nowe gry, na xboxie widzę ostatnio straszną suszę.
imo ładniejszy dashboard, stabilniejsza usługa, lepsze subskrypcje dostępne + nadchodzący Xbox Game Pass
Xbox dzięki temu, że jest w plecy ze sprzedażą konsol robi bardzo dobre promki na gry. Oferta golda jest również lepsza niż w plusie (chyba, że jest ktoś fanem indyków). Ostatnio kupiłem cyfrę Metro Redux Bundle za 20 zł i to mi się podoba, a to, że w parę tytułów nie zagram jakoś przeżyję;) Moim zdaniem Sony przez swoją pozycję na rynku wypięło się na graczy totalnie, w przeciwieństwie do ekipy z Xa, która walczy teraz o każdego klienta:) ps. o wstecznej kompatybilności nie wspomnę…
Z wypięciem się na graczy przez sony zgodzę się w 100%, microsoft robi teraz to co japończycy generację wcześniej.
W każdym razie jako posiadacz pc na konsole patrzę przez pryzmat gier ekskluzywnych, a tych na xboxie już praktycznie nie ma.
wg mnie powienieneś żałować, bo jedyna rozsądna rzecz przemawiająca na korzyść xboxa one s to obsługa 4K, i koniec. W innym wypadku należało dołożyć na PCeta bo tylko wtedy argumentacja o lepszych promocjach na gry ma sens, bo nie oszukujmy się większość osób kupuje ps4 dla exclusivów, ps4 ma ich masę a tak teraz nie zagrasz np w horizon zero dawn (żałuj). Wniosek taki #pcmaster race a konsola jako dodatek do exclusivów.
O lol, to najtańsza duża gra na konsole jaką widziałem 😀
już od dawna takie ceny ma
a ja dostałem razem z konsolą ehhh XD
Da się to kupić/aktywować/dodać do konta jak się nie ma konsoli?
Tak. Jak kupisz Xbox one to będziesz mógł pobrać i grać.
Gdy tylko zobaczyłem punkt drugi, uśmiechnąłem się. Link nie zawiódł moich oczekiwań cenowych, dzięki za poprawę humoru <3
:D!
na bazarze już po 8 zł, janusze atakują!
Zaszalałem !
https://uploads.disquscdn.com/images/84585cbb4450fa89ad7ecf24703c28ebab77c1dfc8fdc82fcdfe08f4e7bf721f.png
ech przeplacilem
pol roku temu byla za 6zl
dzięki, kapitanie