Najwyraźniej dalej cię nie rozumiem, ale mimo wszystko napiszę co mi się wydaje, więc jeżeli dalej piszę nie na temat, to nie musisz czytać do końca i się do tego odnosić, a sam komentarz niekumatego borubara umrze śmiercią naturalną
Piszesz, że klucz uPlay na premierę jest tańszy niż ta sama gra na Steam na premierę (czyli klucz też jest tańszy niż bezpośrednio na Uplay, bo tam cena jest taka sama jak na Steam). Tylko tak samo jest na Steamie (w przypadku gier wydawanych tylko na Steam), bo często można kupić klucz Steam w dużo niższej cenie niż cena tej gry na Steamie (i nie mówię tu o zakupach w Rosji). Czyli uogólniając widać, że klucz na daną platformę kupiony gdzie indziej jest tańszy (wiadomo, konkurencja sklepów sprzedających klucze) niż zakup bezpośrednio na danej platformie. Czyli jeżeli dany klient/sklep przyjmuje też klucze "z innych źródeł" to te na ogół są 10-20% tańsze niż zakup bezpośrednio w danym kliencie/sklepie. Jedyny problem jest taki, że Uplay/Origin nie sprzedaje kluczy Steam do swoich gier i wtedy nie ma wyboru, więc bardziej opłacalny jest zakup klucza na Uplay/Origin. Tego nie kwestionuję. Ale tak samo wygląda to w drugą stronę - możesz kupić klucz Steam do danej gry taniej w innym sklepie, ale jeżeli ta sama gra jest też na Uplay/Origin (i bardzo chciałbyś ją akurat tam mieć), to przeważnie klucza Uplay/Origin do niej nie kupisz i musisz kupić bezpośrednio przez Uplay/Origin, gdzie cena jest identyczna jak bezpośrednio na Steam (a nie X% niższa - tak samo jest na Epic Store, ceny też nie są dostosowane do 12% prowizji dla Epic, tylko kosztują tyle samo co na Steam).
Ja generalnie pisałem o zakupach bezpośrednio na danej platformie na premierę, czyli że np. sprzedając na Steamie AC Odyssey na premierę za 249, Ubi dostaje 70% tej kwoty. Natomiast przy zakupie na Uplay za 249, Ubi dostaje 100% tej kwoty. Nie obniżają więc ceny o 30%, choć teoretycznie mogliby, bo i tak do łapki dostaliby tyle samo kasy (pomijamy koszty utrzymania infrastruktury własnego klienta itp.). To, że kiedyś może przy jakiejś wyprzy dadzą dodatkowe kilka % mniej, to już inna sprawa. Co do samych przecen, to nie widziałem, żeby różnice sięgały aż 30% (choć tego nie sprawdzałem jakoś specjalnie). Np. dodatek do ostatnich Heroesów kosztował na Steam 29,97 i teraz na Uplay też kosztuje 29,97 (podaję ten przykład, bo poluję na tę grę). Ale generalnie nie chodziło mi o przeceny.
Co do darmówek, to działa to w obie strony. Czasem gry na Steam są rozdawane za free, a na innych klientach nie są. Gdybym więc chciał taką rozdawaną na Steamie grę koniecznie mieć na Uplay/Originie, to musiałbym ją kupić, mimo iż mam za darmo ze Steama.
Czyli generalnie cały twój wcześniejszy wywód tyczy się raczej tylko wyprzedaży i ewentualnej opcji zakupu klucza gdzie indziej. W tym przypadku Epic Store jest w jeszcze "gorszej" sytuacji, bo póki co nie ma (chyba) czegoś takiego jak klucz Epic.
Mój komentarz (najwyraźniej nie na temat) z kolei tyczył się bezpośrednich zakupów na premierę bezpośrednio na każdej platformie, bo w sumie całość rozbija się o % pobierany przez właściciela danej platformy i jego wpływ na cenę dla klienta.
PS A właściwie jak to jest - czy jeżeli gra w postaci klucza Steam sprzedawana jest w pudle albo innym cyfrowym sklepie, to Valve też dostaje wtedy 30%, czy nic?