Carmageddon TDR za darmo na GOGu!

Carmageddon TDR za darmo na GOGu! – za darmo

Oferta potrwa 48 godzin.

Sklepy:
O autorze
Założyciel serwisu

Naczelny Łowca. Miłośnik wyszukiwania okazji i kolekcjonowania. Wciąż nie może odżałować 100 złotych wydanych na swoją pierwszą pudełkową grę, Bloodrayne, która pół roku później została dodatkiem do czasopisma. Od tamtego czasu nie przepłacił za gry ani złotówki, a jego pasja…

Czytaj więcej
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Komentarze do "Carmageddon TDR za darmo na GOGu!"

    1. Na Bazarze kupiłem z miesiąc temu Carmageddon: Max Damage za piątaka. Polecam, na steam i prawie za darmo:)

      1. Dokładnie! W Max Damage spędziłem +20h i nie żałuję 🙂 Od czasów Carmageddon 2 dawno się tak nie wczułem 🙂 Polecam!

      2. Za 5zł?! Ja dałem na bazarze prawie 8zł, przepłaciłem jak za zboże :< Panie premierze, jak żyć?!

      1. Wow i co to zmienia oprócz tego, że lepiej się czujesz? Nikt Ci tego nie zabierze.

        1. steam w każdej chwili może Ci odebrać możliwość wypożyczania gier, wypożyczania danej konkretnej gry, nie mówiąc już o tym, że może zamknąć wypożyczalnię

        2. jak mógłbym wypożyczyć jakaś grę na steam ? mam jedynie opcję wypożyczenia filmu ale przy grze jest tylko zakup

        3. Nie kupujesz gry. Kupujesz tylko prawo do jej uzywania. Gra nalezy dalej do steama. Poczytaj no sobie umowe jaka podpisales zakladajac konto na steamie kolego.

        4. przy filmie możesz wypożyczyć go czasowo, przy grze wypożyczasz dotąd, aż Valve ma zamiar Ci ją udostępniać, nie możesz pobrać sobie instalatora i instalować gdzie i kiedy zechcesz, masz zawsze stale obecny DRM wymagający uruchomionego i zalogowanego klienta steam. W wielu wypadkach możesz grać w trybie offline, ale nie możesz zapomnieć, że zawsze musisz się połączyć z platformą by się zalogować … co, jeśli (oby nie) stim został zamknięty, albo ktoś go przejął (to bardziej prawdopodobne) i zmienił zupełnie warunki użytkowania? w ręku masz co najwyżej dane do logowania na platformie, nie posiadasz żadnej z gier, którą kupiłeś na tę platformę. Więc nawet kopie zapasowe plików gier, które stim pozwala Ci utworzyć, nie pozwolą Ci zagrać w te gry, jeśli nie jesteś zalogowany. GOG, podobnie jak jeszcze kilka innych „platform” z grami, daje Ci prawdziwą własność – masz instalkę, rób z tym co chcesz … oczywiście w granicach umowy licencyjnej i prawa.

        5. Umowa użytkownika GoG twierdzi, że masz prawo do korzystania z gier tylko tak długo, jak GoG ci to prawo przyznaje. Więc gdzie ta „wolność”?

        6. Zmienia np. to, że nikt mi nie wytnie soundtracka z gry, bo wydawcy pokończyły się umowy licencyjne.

        7. A nieprawda. Z GTA 3, Vice City, San Andreas wycięto część muzyki bo się pokończyły licencje, i to wycięto nie tylko w nowych kopiach, ale i tych zakupionych przed wygaśnięciem. Ze steama zniknęły tytuły z licencjonowaną muzyką jak Dirt 2, Mafia itd. W dystrybucji cyfrowej też próżno szukać starych Need for Speed’ów. Sądzę że chodzi ci o Mafię z goga z której muzykę wycięto, żeby w ogóle po X latach wróciła w jakiejkolwiek formie do dystrybucji.

        8. No tak, najwieksza platforma z grami NAGLE zabierze Ci jakiekolwiek produkcje, a BO TAK.

        9. Po drugie ( cos mi sie przypomnialo) nawet jezeli steam upadnie to zapewne bedzie to w okresie konca internetu, gdzie kupujac NA WLASNOSC wasze cenne kopie gier na GOGu rowniez je stracicie, bo badz co badz – musicie je pobrac z INTERNETU, a jak mowilem wczesniej. Watpie, aby taka platforma jak steam odebrala Wam wasze gry bez powodu, bo tak im sie podoba. Dla nich to cholerne bankructwo. Zanim zaczniecie marudzic na „subskrypcje” dla gier na steam to sie zastanowcie co piszecie.

        10. Ale co „nieprawda”? Przecież właśnie o tym napisałem – z mojej GOGowej kopii nikt mi soudntracka nie usunie.

          Mafia to trochę innyprzy padek, bo niestety weszła na GOGa już okrojona.

      2. hehehe
        2018 ludzie nadal powielają mit obalony w 2000 ?
        nie jesteś właścicielem żadnej gry/programu
        a jedynie kupiłeś licencje na jego użytkowanie

        1. to jakiś dziwny mit, ale raczej kolega źle się wyraził, niż faktycznie miał na myśli to co napisał
          natomiast co oznacza „jedynie”? masz instalkę, masz licencję, której nikt nie może Cię pozbawić … czegoś tu nie widzę? chciał byś czegoś więcej?

        2. Na GoGu nie masz żadnej wieczystej licencji na uzytkowanie, ale jedynie „prawdo dostępu do treści”, którego GoG w każdej chwili, zgodnie z własnym regulaminem, może cie pozbawić:
          „Powyższa licencja przeznaczona jest do Twojego użytku osobistego. Możemy zawiesić lub anulować niniejszą licencję w określonych sytuacjach, które zostały wyjaśnione poniżej (zobacz punkty 18.2 i 18.3).”
          „6.1 Jeżeli spodoba Ci się gra GOG, film GOG lub inne treści GOG, zazwyczaj musisz zapłacić za nie przed uzyskaniem DOSTĘPU…”
          „11.1 Usługi GOG, w tym (między innymi) grafika, kod, interfejs użytkownika, wygląd, dźwięki, filmy, tekst, układ, bazy danych, dane i wszystkie inne treści, a także prawa do ich eksploatacji należą do nas lub otrzymujemy na nie licencje od podmiotów zewnętrznych. Treści GOG stanowiące własność deweloperów/wydawców również podlegają licencji udzielonej GOG. Wszystkie prawa są zastrzeżone, chyba że stwierdziliśmy inaczej w niniejszej Umowie. Nie możesz wykorzystywać usług GOG i treści GOG w inny sposób niż określono w niniejszej Umowie.”

          A to że masz instalkę jest g… warte, bo z punktu widzenia prawa, po odebraniu ci prawa dostępu do „treści GoG” jesteś takim samym piratem jak osoba pobierająca gry z torrentów. Ona przecież też ma instalkę.

        3. Licencja obejmuje dostęp do usług i treści oraz korzystanie z treści gog. Gdy mowa jest o zawieszeniu lub anulowaniu licencji zawsze jest mowa o części licencji dotyczącej dostępu, nigdzie nie ma mowy o anulowaniu licencji na korzystanie z treści (gier, filmów). Anulowanie dostępu może nastąpić w 2 przypadkach: likwidacja gog lub takie naruszenie zasad umowy, które w uproszczeniu może szkodzić gog, usługom lub jej użytkownikom, a wtedy oni się z Tobą skontaktują w celu wyjaśnienia sprawy. W skrócie – jak robisz haksy lub jesteś burak, to zablokują ci konto, do wyjaśnienia, ale nikt nie odbiera ci prawa do korzystania z zakupionej treści, którą gdzieś tam sobie masz.
          Jest różnica między dostępem a korzystaniem.
          Oczywiście trzeba przyznać, że umowa jest napisana pokracznie.

        4. A czy GoG rozróżnia gdziekolwiek prawo dostępu do gier (czy innych „treści”) od prawa do korzystania z nich? w którym miejscu? I niby jak mogę nabyć lub uzyskać prawo do „korzystania” z gier, skoro wszędzie w umowie pisze tylko o przyznaniu „dostępu do treści GoG”?

          Punkt:
          „11.1 Usługi GOG, w tym (między innymi) grafika, kod, interfejs użytkownika, wygląd, dźwięki, filmy, tekst, układ, bazy danych, dane i wszystkie inne treści, a także prawa do ich eksploatacji należą do nas lub otrzymujemy na nie licencje od podmiotów zewnętrznych. Treści GOG stanowiące własność deweloperów/wydawców również podlegają licencji udzielonej GOG. Wszystkie prawa są zastrzeżone, chyba że stwierdziliśmy inaczej w niniejszej Umowie. Nie możesz wykorzystywać usług GOG i treści GOG w inny sposób niż określono w niniejszej Umowie.”
          chyba dostatecznie jasno stwierdza, że korzystać z treści możesz tylko na zasadach określonych w umowie, czyli tylko wtedy, gdy GoG pozwala ci na „dostęp” do treści.

        1. Gog przynajmniej daje ci więcej swobody, możesz pobrać instalator gry, i masz spokój. No i nie zmienili cichaczem umowy użytkownika na umowę subskrypcji.

        2. A jakież to dymanie uprawia GoG? Jest tam jakiś DRM? Są jakieś blokady regionalne? Nie? No to co bredzisz jak potłuczony? Teraz wracaj do gabena i jego parowozu.

    1. Ahhhhh jak ja lubie tak polaczkować i potem paczeć na rekacje ludzi
      A tak w ogóle to wole gry na kasecie, to były czasy człoek miał gre a nie jakiś kodzik

    1. Wchodzisz na steam na kartę produktu Carmageddon TDR 2000, klikasz „kup”, płacisz i masz grę przypisaną do steama. Voila!

  1. No to zobaczmy czy te misje specjalne były takie złe (limit czasu za niski) jak pamiętam…
    Max Damage – grać się da ale do jedynki się nie umywa, no i był w bundlu taniej…

    1. W ostatnią nie grałem, ale cóż, potwierdzam, dali darmo najgorszy tytuł, żeby zachęcić do kupna … wyśmienitych? 1 i 2 to nieśmiertelne klasyki, a MaxD zdaje się dobrze je kopiować.

  2. Gra miała wspaniały klimat swojego czasu. Już przy powitaniu w menu głównym ciary przechodziły jak się zaczynał utwór „Self-respect”. Polecam „Carmageddon TDR 2000 soundtrack” na youtube

    1. Wersja Gogowa zawiera soundtrack? Zawsze grałem w wersje z CD-Action a ona była pozbawiona soundtracka 🙁 .

      1. to by tłumaczyło czemu ja też nie mam żadnych wspomnień muzycznych dotyczących tej gry 🙂

  3. Wbrew temu co wszyscy piszą nie jest wcale taka zła. Owszem to dalej najgorsza część serii ale sama w sobie jest całkiem przyjemna.

    1. ja pamiętam, że jak grałem w nią (instalka z płytki dodanej do CDA lub innego pisma) to do pewnego stopnia zmuszałem się, by ją ukończyć w 100%, nie podobała mi się za cholerę.

  4. Zupełnie nie rozumiem hejtu na tę grę(metascore na poziomie 48 to jakaś kpina…). IMO świetna gra, i nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że najlepsza część(możecie szykować pochodnie, i widły), w sumie to jedyna część którą ukończyłem. Zarówno w 1, jak i 2 utknąłem w pewnych momentach których nigdy nie udało mi się ukończyć(co prawda było to bardzo dawno temu, i możliwe, że wynikało to z marnych umiejętności 😉 ), a z rzekomo zbyt trudnym TRD’em takich problemów nie miałem(przeszedłem całość 2-3 razy).

    Polecam bardzo, to jest naprawdę dobra gra,a ze względu na dość specyficzny styl graficzny(no i też bez wątpienia dlatego, że jest najnowsza 😉 ) najmniej się zestarzała wizulanie z wszystkich starszych części.

    1. wideł nie będzie, ale z pierwszych trzech dla mnie faktycznie najgorsza, natomiast czy była trudna, to sobie nie przypominam. zagrałem raz (w sensie raz ukończyłem) i nie planowałem wracać (jedyne postanowienie noworoczne utrzymane w mocy … przez tyle lat :D), ot po prostu nie podobała mi się, choć nie wiem, czy nie było to spowodowane zauroczeniem poprzedniczką 😛 w Carma2 faktycznie było trochę momentów, gdzie można było utknąć, bo gra zmieniała się w finałowych misjach czasem w prawdziwą zręcznościówkę przez np wskakiwanie do wieży obsługi lotów na lotnisku 😀 albo wymagała konkretnego podejścia do rozwiązania (np. bardzo krótka misja „Orzeł” vs „Wywrotka” wymagająca od gracza … jazdy na wprost :P)

      1. W 2 z tego co pamiętam nigdy nie byłem w stanie przejść misji w której skakało się po jakichś dachach, niszcząc anteny/nadajniki(?) na czas. Było to niestety gdzieś na początku kampanii, toteż za wiele sobie w nią niestety nie pograłem. Nigdy nie udawało mi się wyrobić w czasie, ale tak jak pisałem wcześniej mogło to wynikać z marnego skilla 😉 . Chociaż teraz przypominam sobie że po pierwszym/drugim przejściu TDR’a spróbowałem raz jeszcze „dwójki”, i znów utknąłem w tym samym momencie, więc bez wątpienia „dwójka” była trudniejsza od TDR 😉 . Może za jakiś czas znowu spróbuję przejść „dwójkę”, bo poza pieruńskim poziomem trudności jak najbardziej mi się podobała 😀 . Tylko, że tyle teraz nowych gier czeka na ukończenie, że pewnie nieprędko to nastąpi 😉 .

        1. Tak, w dwojce to była misja specjalna na koniec chyba 3 etapu. Tez tam utknalem. Ale wiem ze jak po latach wrocilem do tej gry, to przeszedlem za pierwszym pyknieciem, a balem sie tej misji diabelnie 😀

        2. Heh, całkiem możliwe, że i w moim przypadku by tak było, wszak to ostatnie moje podejście do „dwójki” to możliwe, że i nawet z kilkanaście lat temu było 😀 . Ale na pewno jeszcze kiedyś spróbuje się zmierzyć z tym „koszmarem”, pytanie tylko kiedy 😉 .

        3. fakt, to był chyba tier 2, więc w sumie 8-ma plansza (czy raczej wariant, bo mapy zasadniczo były wielokrotnie wykorzystywane). Zwalił bym to na marny skill 😛 Jak o tym napisałeś, to przypomniałem sobie, że gdy ja w to pierwszy raz grałem (kopia od kumpla), to również na tym poległem, ale pogrywałem sobie na dostępnych mi mapach i nadal bawiłem się miodnie (zresztą, wielkiego wyboru tytułów to jakoś nie miałem). Z czasem te misje specjalne (czyli kończące każdy tier) przestały być niewykonalnym wyzwaniem 😀 Głównym problemem z tą grą jest specyficzna fizyka jazdy pojazdów, ale to tylko kwestia przestawienia się ze wszelkich NFSów, Colinów, Rally Championshipów (wymieniam ówczesne tytuły 😀 oj zagrał bym w to RC).

        4. No faktycznie fizyka jest totalnie nieprzewidywalna, co z resztą widać na tym gameplayu, gdzie gracz podchodzi do jednego skoku z niemal taką samą prędkością, i za pierwszym razem nie może doskoczyć, a za drugim niemal przeskakuje cały budynek xD .

          Tak jak wcześniej pisałem, teraz pewnie byłbym to w stanie przejść bez większych trudności, ale kiedyś tam utknąłem na dobre, a w takim TDR często krytykowanym za zbyt wysoki poziom trudności, i zbyt małe limity czasowe nigdy nie miałem takiego problemu 😉 .

    2. Sam pamiętam że gra była bardzo fajna ale te misje specjalne + limit czasowy.
      Skoro jednak udało ci się przejść to widać jednak coś było z graczami nie tak…
      Nie pamiętam też w ogóle muzyki z TDR, co ciekawe. Była ona dobra?

      1. Nie wiem co się stało z moim komentarzem, ale pisałem, że brak soundtracka mógł wynikać z tego, że mogłeś mieć wersję z CD-Action, a ona ze względu na ograniczoną pojemność płyty CD soundtracka niestety nie miała(było o tym info w piśmie). Ja grałem tylko w taką wersję toteż soundtrack jest mi zupełnie obcy(właśnie sobie obczajam na YT).

        Mi akurat misje specjalne się podobały, były bardzo dobrze zaprojektowane, i wprowadzały fajne zróżnicowanie rozgrywki, chociaż faktycznie niektóre były dość trudne(ale i tak IMO łatwiejsze niż niektóre z „dwójki”) 😉 .

      2. Nie wiem co się stało z moim komentarzem, ale pisałem, że brak soundtracka mógł wynikać z tego, że mogłeś mieć wersję z CD-Action, a ona ze względu na ograniczoną pojemność płyty CD soundtracka niestety nie miała(było o tym info w piśmie). Ja grałem tylko w taką wersję toteż soundtrack jest mi zupełnie obcy(właśnie sobie obczajam na YT).

        Mi akurat misje specjalne się podobały, były bardzo dobrze zaprojektowane, i wprowadzały fajne zróżnicowanie rozgrywki, chociaż faktycznie niektóre były dość trudne(ale i tak IMO łatwiejsze niż niektóre z „dwójki”) 😉 .

        EDIT: Widzę, że poprzedni komentarz utknął w moderacji(nie mam zielonego pojęcia dlaczego, nawet po skopiowaniu go bez znaków specjalnych dalej go blokuje…)

        1. Ja też ścieżki dźwiękowej nie pamiętam w TDR.
          Za to w Max Damage muzyka nie jest ciekawa, jedynie kawałki z Carma1 trochę ratują sytuację.
          Co gorsza – choć można dodać własne utwory to gra rozpoznaje to jako ingerencję w pliki gry i blokuje tryby sieciowe.
          I bądź tu człowiekiem…

        2. Tych nowych części to ja nawet nie sprawdzałem, wyglądają strasznie badziewnie, i budżetowo, typowy skok na kasę, i jechanie na znanej marce. Gameplaye które widziałem totalnie mnie do nich zniechęciły.

          Zawsze możesz w grze wyciszyć muzykę, i sobie w tle odpalić własną w Winampie czy czymś takim 😀 .

    3. dla mnie druga część miała lepszy klimat,ale nigdy nie powiem że jest bardzo słaba

      Posiadasz wszystkich części Carmageddona tutaj

  5. A ja zawsze uważałem TDR za świetną grę. W młodości przeszedłem ją dwukrotnie, tylko pamiętam, że była piekielnie trudna i nie dało się tak swobodnie pobawić jak w poprzednich częściach.

    1. Zgodzę się z wszystkim poza „piekielnej trudności”, IMO to była znacznie łatwiejsza od 1 i 2 w których z powodu bardzo wysokiego poziomu trudności zawsze utknąłem na pewnych levelach.

    1. Obawiam się, że nikt tutaj nawet nie ściągnął instalki(ja również XD), każdy tylko przypisał grę do konta „na później”, i na tym poprzestał 😉 .

      1. +1 do kolekcji i w ten sposób 60 gier na GoGu już jest, trochę z tego kupionych, a większość to raczej za darmo jak ta właśnie gra.

        1. Ja mam 52, a nie kupiłem absolutnie nic xD . Jedynie jakieś tam gry przypisane z keya z pudełka(Wiedźmin 3 na pewno), i z tego programu connect ze Steamem, a tak to same darmówki.

    2. Edit: Problem rozwiązany, w aplikacji GOG Galaxy w zaawansowanych ustawieniach uruchomić tryb HD. 😉

    3. U mnie śmiga, ale musiałem wybrać sterownik ekranu bo jak wybrałem za pierwszym razem grafikę to wywalało błąd ale inny. Musiałem odinstalować i zainstalować bo opcje nie pojawiły się już drugi raz. Ale ja instalkę pobrałem, nawet nie mam galxy.

  6. Za darmo to biorę, a z kupowaniem gier to mam postanowienie noworoczne „Ban na kupowanie gier na zapas” no chyba, że za dolara w Humble Bundle” 😉

  7. Anulowanie dostępu a prawa do korzystania, to są dwie różne sprawy, a uprzedzić obiecują, jeśli będą musieli zwinąć interes 60 dni wcześniej, żebyś zdążył pobrać co zakupiłeś.

    1. A co to za różnica? Steam też tylko odbiera ci prawo do subskrypcji, a nie prawo dostępu do juz pobranych plików. Zawsze możesz se wgrać cracka i grać dalej. Tylko że zarówno po odebraniu ci prawa „dostępu” na GoG, jak i pozbawieniu subskrypcji licencji na Steam, korzystając dalej z gry dalej jesteś zwykłym piratem. Co to niby za wielką róznicę robi GoG? Że nie trzeba wgrywać cracka, żeby piracić grę, do której już nie masz praw? Też mi wielka zaleta!

    2. A niby w którym punkcie umowy pisze, że po odebraniu ci praw do gry możesz dalej z niej korzystać? Bo jakoś nie widzę takiego?
      Widzę za to:
      „Treści GOG stanowiące własność deweloperów/wydawców również podlegają licencji udzielonej GOG. Wszystkie prawa są zastrzeżone, chyba że stwierdziliśmy inaczej w niniejszej Umowie. Nie możesz wykorzystywać usług GOG i treści GOG w inny sposób niż określono w niniejszej Umowie.”
      (11.1)
      oraz
      ”Udzielamy Tobie i innym użytkownikom GOG prawa osobistego (zwanego prawnie „licencją”) do korzystania z usług GOG oraz pobierania i/lub streamowania (w zależności od przypadku) i korzystania z treści GOG. Powyższa licencja przeznaczona jest do Twojego użytku osobistego. Możemy zawiesić lub anulować niniejszą licencję w określonych sytuacjach, które zostały wyjaśnione poniżej (zobacz punkty 18.2 i 18.3).”
      (2.1)

      Czyli nie masz prawa korzystać z „treści GoG” na zasadach innych niż określono w umowie, a umowa dopuszcza możliwość pozbawienia cię tych treści. Po pozbawieniu cię prawa „dostępu” do treści GoG, nie możesz dłużej z nich k0orzystać, bo byłoby to korzystanie ”z treści GOG w inny sposób niż określono w niniejszej Umowie”, a umowa przecież tego zabrania, nie?

  8. Nie ma tam ani jednego słowa o odebraniu prawa do korzystania, a jedynie o odebraniu dostępu, a to jest różnica w przypadku treści drm free.

    1. A gdzie GoG rozdziela „prawo do korzystania” od „prawa dostępu do treści”? Czy umowa GoG przewiduje jakiekolwiek inne „prawo do korzystania” niż to przyznanie dostępu do treści? Czy gdziekolwiek pozwala na korzystanie z treści, do których nie przyznano ci prawa, albo to prawo odebrano?

      Skąd się wzięło tylu chałupniczych prawników, którzy wymyślają własne „prawa do korzystania”? To mityczne „prawo do korzystania” jest pewnie zapisane w tym samym kodeksie, co „prawo do przechowywania pirackich treści na dysku przez 24 godziny”?

      1. Nie będę tu rozkładał umowy na czynniki pierwsze. Napisałem tak, żebyś miał szansę zrozumieć, biorąc pod uwagę Twoje z kosmosu wzięte stwierdzenie o subskrypcji, którego tam nie ma. Umowa określa nie tylko co możesz robić z grami, licencje obejmują też np. kod sieciowy, którego serwis używa czy flash do odtwarzania filmików na stronach opisów gier itd. itp. To, że tego nie rozróżniasz, to już Twój problem.

        1. GoG celowo nie używa słowo „subskrypcja”. Za to używa określenia „prawo dostępu”, które może zostać odebrane w przypadku łamania regulaminu i „siły wyższej”, którą może być cokolwiek. Dokładnie tak samo jak na Steam, Origin, Uplay i innych.

  9. Gog anuluje licencje w przypadku 18.2 i 18.3. Oba nieprawdopodobne. Drugi wiaze sie z zamknieciem interesu przez gog, ale w tym przypadku nadal ma sie prawo korzystac z pobranych gier legalnie. A steam… szkoda gadac

    1. A gdzie GoG stwierdza, że anuluje licencję TYLKO w przypadku punktu 18.2 i 18.3? Stwierdzenia typu:
      „Możemy zawiesić lub anulować niniejszą licencję w określonych sytuacjach, które zostały wyjaśnione poniżej (zobacz punkty 18.2 i 18.3).”
      to zdecydowanie nie jest obietnica że ograniczają się tylko do tych dwóch punktów, bo „zobacz” to chyba nie to samo co „tylko”, „jedynie” albo „wyłącznie”.

      A punkt 19. „Siła wyższa”, jasno stwierdza, że zastrzegają sobie bardzo szeroki katalog możliwości pozbawienia cię subskrypcji, np. gdy właściciel marki zażąda wycofania gry z platformy (bo to przecież też „siła wyższa”, na którą GoG nie ma wpływu, nie?).

      W praktyce subskrypcje GoG-a są warte tyle samo co subskrypcje Steam, tyle że gry z GoGa łatwiej piracić po ewentualnym odebraniu odwołaniu subskrypcji.

  10. A czytałeś to co sam podlinkowałeś? Ja przyznaję, całości nie czytałem, ale nie widziałem tam zapisu, sugerującego że GOG odbierze Ci prawo do korzystania z zakupionego oprogramowania, chyba, że się o to prosisz. Dla normalnych ludzi, którzy kupują, a potem po prostu używają tego co kupili, ta umowa nie wydaje się być jakimkolwiek zagrożeniem. Poza tym, nawet jeśli miałbyś się Ty czy ktoś hipotetyczny miał się zachowywać jak debil i robić coś przeciw GOGowi, licencjom, prawu (cytując, np hakując platformę), to GOG nie odbiera Ci posiadanych licencji, a jedynie zrywa (w zasadzie sam to zrobiłeś) z Tobą (czy kimś innym) umowę i przestaje Ci udostępniać swoje serwery, z których mogłeś pobierać instalki. Oczywiście powtarzam, nie przeczytałem całości, więc jeśli nadal uważasz, że się mylę, proszę dodaj odnośnik do punktu linkowanej przez Ciebie umowy, który potwierdzi, że jestem w błędzie.

    1. To najpierw przeczytaj całość, a potem wejdź do dyskusji.
      Szczególnie dobrze przeczytaj punkty:
      1.2, 2.1, 3.3, 11.1, 12.1 i 19.1.

  11. Gog nawet zachęca do wypalania swoich instalek na płytach, jak można stać się piratem jeżeli zapłaciłeś za grę twórcy, wypaliłeś i używasz, nie kumam?

    1. Normalnie. Anulują ci subskrypcje i możesz sobie mieć swoje instalki na płytach, ale nie wolno ci z nich korzystać. Piractwo komputerowe polega na bezprawnym korzystaniu z chronionych treści, a nie na bezprawnym posiadaniu plików jakiegoś tam programu na płytce.

      1. Tyle że do treści nabyłem prawo i zgodnie z tym prawem i polityką gog-a stworzyłem sobie niezależny od internetu nośnik z grą, mogę z niego korzystać gdyż gog w przeciwieństwie do steama nie ma żadnych programów trzecich które mogły by mi przeszkodzi w korzystaniu w nabytej gry. Mogę sobie pobrać grid-a chociaż dla wszystkich innych gra jest nie dostępna, mogę posłuchać usuniętych piosenek w mafi 2 chociaż dla innych są nie dostępne, tak samo mogę używać mojej ściągniętej kopi nawet jeżeli gog przestanie ją udostępniać. Według twojego toku „rozumowania” właściwie nie ma żadnego sensu kupować czegokolwiek bo równie dobrze można to spiracić i to „to samo” ? Dziwne.

        1. Co tu pierdzielisz misiu. Gdzie niby nabyłeś „prawo do treści”?
          Bo „zgodnie z prawem i polityką goga” nabywasz jedynie to:
          „Udzielamy Tobie i innym użytkownikom GOG prawa osobistego (zwanego prawnie „licencją”) do korzystania z usług GOG…”
          Gdzie niby nabyłeś jakiekolwiek prawa do korzystania z treści nabytych w GoG, poza GoG i po anulowania ci prawa dostępu do treści GoG?

        2. O masz, nabyłem, używam, gog jest tak skonstruowany jak jest, czego nie rozumiesz? Podałem analogiczne sytuacje, może być się odniósł do nich, zamiast wałkować oczywistości? Licencja, licencją ale jeżeli, kupiłem, pobrałem i używam i nie ma możliwości zabronienia mi tego, to co jest nie tak? Jak to widzisz?

          Przecież nie mogę wymagać ode mnie monitorowania sytuacji ich serwisu, sami musieli by zablokować mi możliwość korzystania z opłaconej przez zemnie treści co oczywiście jest niemożliwe przy tej budowie drm-free gier. Pisałem o gridzie, soundtrackach, no wyśnij mi jak mimo ewidentnej straty tej licencji wciąż mogę używać tych treści i nie zostały mi skasowana z komputera ? Chyba nie rozumiesz że jedno prawo może być ponad innym. A egzekucja prawa to nie moja działka i puki nie przyjdzie mi Pan z gog-a do domu i osobiście skasuje plik pod eskortą policji i z wyrokiem sądu nie ma sytuacji w której tracę możliwość korzystania z zakupionego prze zemnie dobra. A sztim ci skasuje grę i kopi se nie zrobisz, a gog ma taką budowę jaką ma, a ja nie wiem czego nie rozumiesz.

  12. Ale na gogu wystarczy że masz raz dostęp do tej treści i po pobraniu instalki nie ma żadnego mechanizmu który Ci grę wykasuje. Na sztimie nie możesz sobie gry skopiować i używać bez steama a przynajmniej nie znakomitej większości.

    1. na złogu jak odbiorą ci prawa do subskrypcji (czy tam innego „dostępu”), to jesteś posiadaczem pirackiej kopii i równie dobrze mógłbyś sobie ją pobrac z torrentów. Na „sztimie” po pozbawieniu cię praw do subskrypcji też sobie grę możesz pobrać z torrentów. Co za różnica?

      1. Przecież to co mówisz nie ma sensu, pobrałem grę gdy miałem do niej prawo i za nią zapłaciłem a skoro używanie gry nie jest limitowane ani monitorowane odwrotnie do stema nie ma fizycznej ani prawnej możliwości na odebranie mi praw do używania instalki którą pobrałem na swój komputer gdy to prawo mi przysługiwało. To jak usuwane pisenki z soundtracków w np. mafi II, mam do nich prawo i mogę ich słuchać w grze po kupiłem grę PRZED i usunięciem. Gracz który dziś kupi mafię 2 już ich nie dostanie, kumasz? Przecież to co mówisz nie ma całkowicie sensu.

        1. Pobieranie gier z torrentów też nie jest limitowane ani monitorowane. Twierdzisz że granie w gry z torrentów jest zgodne z prawem?
          I oczywiście że GoG nie ma fizycznej możliwości odebrania ci gry, ale prawną już jak najbardziej. Tyle że będzie to już zwykły pirat. W przypadku zainteresowania się Policji zawartością twojego komutera masz problemy.
          Zresztą wydawcy, których gry trafiły na torrenty i warezy też nie mają fizycznie pozbawić cię gier, które nielegalnie pobrałeś. Widzisz analogię, czy dla sebiksów spod sztandaru GoG-a trzeba jeszcze jaśniej?

        2. „Pobieranie gier z torrentów też nie jest limitowane ani monitorowane. Twierdzisz że granie w gry z torrentów jest zgodne z prawem?” O Jezu…. dobra, Ty chyba po prostu nie rozumiesz i tyle, ok.

        3. Jesteś głupszy niż normy europejskie przewidują kretynie. I nie śmiej więcej nazywać mnie piratem.

        4. Jestem głupim kretynem, mówisz? Po piracie wiele nie oczekiwałem ale i tak udało Ci się mnie zaskoczyć, szacunek 🙂 Sam napisałeś że nie ma żadnej różnicy i z powodu licencji i tak lepiej wszystko ściągać za darmo bo na jedno wychodzi, mentalność zawsze wyjdzie z butów nie ważne jak starannie ją ukryjesz.

        5. Jakim piracie niedorozwoju? Gdzie ja niby się przyznaje do piractwa, albo piractwo popieram tłuku niedouczony?

  13. Jesteś opłaconym przez CDP śmieciem, czy istnieje inny powód twojego niedorozwoju?
    Nie chce mi się znowy cytować Umowy, ale wyraźnie są w niej opisane treście GOG (filmy i gry) oraz usługi GOG i NA WSZYSTKO jest ci przyznawane „prawo dostępu”. Więc o czym ty pirdolisz idioto?

    1. Ty nie cytujesz umowy, tylko wyrywasz z kontekstu fragmenty, zależnie od tego co Ci odpowiada, pomijając te istotne, wpływające na ten kontekst.

      1. Ok. To wskaż ten punkt licencji, który mówi że zachowujesz jakiekolwiek prawa po usunięciu ci gry z półki GOG (czy jak kto woli „odebraniu dostepu do treści GOG”)? Proszę i czekam.

      2. Wyrywam z kontekstu? Podaję całe punkty/paragrafy umowy GOG. Czy to jest „wyrywanie z kontekstu”? A jaki „kontekst” może mieć „Umowa użytkownika” albo jej punkt? Podaj ty choć jeden „wyrwany z kontekstu” punkt umowy, mówiący że to TWOJE gry i możesz z nich korzystać po odebraniu ci prawa dostępu do „treści GOG”.

        1. Przykro patrzeć jak chłopak się pogrąża, odsłonił się nawet raz i w przypływie gniewu przyznał się do piractwa. Teraz jego posty są już tak agresywne, nacechowane przemocą i wulgaryzmami przez disqus przestał mi je wyświetlać. Cóż, na pożegnanie życzę już tylko szczęścia w odpowiednim ukierunkowaniu tej złości, proponuję jednak drogę fizyczną, bo intelektualna wychodzi Ci dość… dyskusyjnie. A jego interpretacja prawa…. byłbyś świetnym prawnikiem, gdyby nie te zaburzenia.