
Nadchodzi subskrypcja Ubisoft Pass Premium?
Jak donosi serwis VG247.com, w sklepie Ubisoft pojawiła się wzmianka o nowej usłudze o nazwie „Ubisoft Pass Premium”. Spekuluje się, że może to być subskrypcja na kształt Origin Access, a słówko „Premium” może sugerować, że (podobnie jak u Electronic Arts) dostępne będą różne wersje cenowe nowej usługi.
Istnieje duża szansa, że więcej na temat Ubisoft Pass usłyszymy podczas zbliżających się targów E3. Konferencja Ubisoftu zaplanowana jest na 10 czerwca.
Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą
kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie,
dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.
Yey. Coraz bardziej nie ma sensu kupować już gier ;D
A i tak dużo ludzi ci powie „ale lepiej kupić na własność a nie abonament”
Zdaję sobie z tego sprawę. Ostatnio też zrewidowałem moje spojrzenie na cały growy światek, gdy jeden z użytkowników napisał mi, że gry się kupuje po to, by do nich wracać, a nie tylko przejść i zostawić w spokoju. Ja jestem akurat wyznawcą tego drugiego rozwiązania, gdyż jest tyle gier, że szkoda marnować czas na przechodzenie jednego tytułu kilka razy, ale jak widać zdania są podzielone. Kto chce niech kupuje, ja też będę tak robił, ale już raczej nie za duże kwoty, tylko bardziej groszowe sprawy i przerzucał się bardziej na takie abo, które będę kupował w momencie, gdy będize więcej czasu na gierki 😉
Sam jestem zwolennikiem kupowania czegoś, bo mam świadomość, że po jakimś czasie do tego wrócę. W Warcrafta 3 gram do teraz z przerwami… ile to już lat? 15? Takich gier mam kilkadziesiąt. I pieniądze zainwestowane w te gry zwróciły mi się wielokrotnie. Tak samo mam z książkami, ponad 500 pozycji kupionych, z tego 90% czytałem minimum 2 razy. Chyba specyfika każdego człowieka. Raz jeden zdecydowałem się na EA Access, pograłem trochę w Fifę, odbiłem się od Mass Effecta Andromedy zerknąłem jak wygląda Star Wars i tyle. Pieniądze wywalone w błoto.
Przecież opisane jest dokładnie co dostajesz w ramach abonamentu i jakie są warunki, to dlaczego pieniądze w błoto? Poza tym mniej straciłeś na abo niż na kupnie tych gier. A przede wszystkim taki abonament to jest dodatkowa opcja, a nie przymus, więc nie rozumiem narzekania.
No dobra a jakbyś kupił tą Andromedę i Star Wars, żeby do nich wrócić :D? Wtedy by dopiero bolał portfel 😉
Bo – niezależnie od jakości – są różne rodzaje gier, w tym skrajnie typowe jednorazówki (liniowe przygodówki) i takie w które mógłbyś grać setki razy a wciąż będzie za mało (grand strategy, różne rpgi z tysiącem klas postaci, ale też np. rogale)
Rogali nie lubię za bardzo własnie przez to, że trzeba powtarzać dane elementy bardzo często. RPGi i strategie natomiast uwielbiam, ale w dalszym ciągu przechodzę je raz i zaczynam szukać innych wyzwań 🙂 Co kto lubi 🙂 Wyjątkiem jest na razie They are Billions i ich survival, ale zapewne przejdę kampanię raz i więcej do niej nie wrócę.
tylko że w żadnym wydawnictwie cyfrowym nie masz gry na własność tylko masz licencje na wypożyczenie gry, a z pudełkami podobnie bo z 90% pudelek wymaga jakiejs platformy do aktywacji klucza
Walnąłbym tu żartem o GoGu ale ja taki nie jestem 😀
jej, w abonamentach nie ma gier z dodatkami, wiec i tak gre dla dodatkó trzeba kupić
A do której gry oprócz Wiedźmina warto kupić dodatki? Większość DLC to szrot totalny robiony po kosztach.
ja ostatniodo AC Origins kupiłem, i dodatki sa naprawde zrobione porządnie
Paradox zaprasza, hłehłehłe…
– Trylogia Mass Effect (chociażby Omega – nie wyobrażam sobie gry bez niego, Leviathan jeśli chodzi o wyjaśnienie pewnej części historii, ogólnie większość dodatków jest ciekawa)
– Horizons do Elite Dangerous (umożliwia lądowanie na planetach, jeżdżenie po nich łazikiem, dodaje nowe statki, inżynierów (customizacja modułów), wszystko co związane z rasą Guardianów, czyli poszukiwanie ruin i misje z tym związane, Multi-Crew – możliwość grania z kilkoma znajomymi na jednym statku (obsługują wieżyczki, itp.)
– Borderlands 1 i 2 (obecnie wersje GOTY, itd.) – dodają zupełnie nowe lokacje i misje, chociażby „Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep” do dwójki, który jest parodią D&D i jeśli ktoś siedzi w temacie to uśmiech nie schodzi z twarzy
– Titan Quest ma dobre dodatki (i nadal wychodzą nowe) – taka gra w stylu Diablo 2 – dodatki dodają nowe akty (co wiąże się z nowymi mapami)
– Bioshock Infinite – Burial at Sea był świetny
– Skyrim (nie przepadam za tą grą) – zanim wyszła edycja kompletna – dodatki dużo wnosiły
– Fallout 3 – przechodziłem dawno temu, ale nie ruszyłem tylko jednego dodatku, który podobno był niezły – ten ze statkiem kosmicznym – ale z tych w które grałem, każdy wnosił jakąś ciekawą historię i nowe lokacje
– GTA IV – dodatki z osobnymi bohaterami i historiami
– Oblivion – uwielbiałem ten o 9 rycerzach, choć krótki, zakończenie było interesujące. Pozostałe też sporo wnosiły, szczególnie Shivering Islands
– Assassin’s Creed IV – Freedom Cry – osobna historia z innym bohaterem
– Euro Truck Simulator 2 – dodają nowe tereny i to jedyny sposób w jaki mogą sfinansować tworzenie tych dodatków, a robią kawał dobrej roboty
Pewnie znalazłoby się jeszcze trochę 🙂
Odniosę się tylko do ETS 2. Nie rozumiem kultu twórców tej gry. Robią kawałek mapki z malutkimi miastami, a gracze rzucają w nich pieniędzmi i chwalą jak to gra jest rozwijana. A na koniec i tak ściągają moda za darmo, który daje 2x większą mapę. Nie podoba mi się taki rozwój gry. Wolałbym trójkę za pełną cenę z nowym silnikiem graficznym, modelem jazdy itp niż kolejne DLC za 50 zł, które na dobrą sprawę nic nie dodaje. Gra ma 7 lat i niestety to widać.
BTW dodali tą renówkę co zapowiadali lata temu, czy jeszcze kilka lat sobie poczekamy?
Co do DLC, zatrzymałem się na Skandynawii i kolejnych nie kupowałem (ale widziałem gameplaye na youtube) bo ogrywam inne gry. Gdy będę miał zamiar wrócić do ETS2, kupię kilka DLC na jednej z wyprzedaży. Ostatnio na Steam Francja była za 18 zł, a Włochy za 21 zł i to są dobre ceny za takie dodatki. Beyond the Baltic Sea za 49 zł to już trochę za dużo.
Co do Renault to nie mam pojęcia, ale niedawno dodali przyczepy dwuczłonowe/podwójne (jak zwał tak zwał) w krajach, w których są dozwolone. Drobny revamp graficzny też w którymś momencie się pojawił, więc możliwe że w przyszłości będzie kolejny.
Co do kultu – czy jest lepszy symulator tego typu? Czy jest jakakolwiek gra tego typu rozwijana przez tyle lat? Do tego mod z trybem wieloosobowym, w który zagrywało się kilku moich znajomych. Brak konkurencji, więc i fanów całe mnóstwo. Gdyby istniała tylko jedna gra wyścigowa na rynku i nikt inny nie próbowałby z nią konkurować to pewnie byłoby z nią podobnie.
Raczej wrócę do ETS2 dopiero gdy zaopatrzę się w VR, na które mam ochotę ze względu na Elite: Dangerous, ale do tego jeszcze daleko bo najpierw pomyślę nad lepszą kartą graficzną, może przy okazji kolejnej generacji. I tak ogrywam mnóstwo starszych gier i ograniczam kupowanie nowych bo mam setki wartych ogrania gier w bibliotece.
Zanim przejdę grę podstawowa to i tak zdąży mi się na tyle znudzić że nie chce mi się dotykać nawet dodatków.
No ja niestety gier bez dodatków nie tykam, lubię mieć cała greąno i jak dlc singlowe to i acziki a bez dlc nie wbije
Następna będzie przepustka Gearbox Premium 😉
cały świat w abonamentach
Ehh Game pass, EA Access, Origin Access, Xbox Live, PS Plus, Switch Online i teraz to. Trochę się nazbiera kasy za te abonamenty… Już mam problem z płaceniem za usługi sieciowe na PlayStation oraz Xbox one. Nie wiem ale nie jestem fanem abonamentów. Jak byłby jeden to jeszcze ale jak będzie ich masa to już słabo… Po drugie przez te abonamenty będzie jeszcze więcej płatnych rzeczy w grach i będą dawać tam gry niedokończone bardziej niż Crackdown 3 czy Anthem bo gra w tanim abonamencie to już ludzie nie będą się rzucać….
Niczym Netflix, HBO Go, Amazon Prime itd tylko tutaj zamiast filmów dostajemy abonamenty z gierkami… też nie jestem tego fanem wole coś kupić i „mieć” bo zagram raz i za X miesięcy będę miał znowu ochotę, a nie chcę brać znowu abonamentu skoro tylko jedna gierka mnie interesuję.
Co mi akurat nie odpowiada w abonamentach to ze gry/filmy sa dodawane (co jest oczywiscie OK), ale i zabieranie (czego nie zdzierze). Chcesz cos zagrac i wiesz, ze bylo w game pass, a tu cyk BYLO i konczysz z zakupem danego tytulu.
Nie w origin access, więc strzelam że w abonamencie ubisoftu biblioteka także będzie się tylko powiększać.
Crackdown 3 jest niedokończone? Ale w jakim sensie? Właśnie gram i sobie chwalę. Na pewno jest bardziej skończone niż Just Cause 4, gdzie cały prolog wyglądał na zrobiony na kolanie. I to z 15 lat temu. Ale reszta gry już była ok. W sumie nic dziwnego, równie dobrze to mógłby być dlc do JC3.
Brak obiecanej destrukcji otoczenia, chmura microsoftu działa ale tylko w meczach online i to nadal nawet nie promil tego co obiecywali, stara grafika, mechaniki również. Nie to żeby gra mi się nie podobała, idealny zmulacz przed snem, ale jest okrojona i to jest fakt.
no może i jest okrojona, ale skoro mogę ją ograć za 4zł, to co mi za różnica? Gram od kilku dni i nadal jest co robić. Natomiast raczej nie wygląda mi na niedokończoną. Fakt, jak z każdą grą – trzeba takie gry po prostu lubić.
Crackdown 3 multiplayer – brak czasu na przebudowanie jego konwencji (auto aim w multi?) i w sumie multi już umarło. Single player – promowane rozwalanie otoczenia gdzie jest… I dlaczego tak mało Terry-ego, zabrakło pieniędzy…? A co do misji nie mogę się zbytnio wypowiedzieć, ale słyszałem że zbieractwo tylko zostało wykonane dobrze. W Multi tyle razy próbowałem zagrać z marnym skutkiem… Czuć, że projekt porzucony, ale w Game Passie może sobie być, nic mu nie szkodzi.
No właśnie gram i nie widzę, żeby coś wyglądało na porzucone. Może obiecywali złote góry, ale i tak gra się fajnie. Zwłaszcza w ramach Game Pass.
No właśnie jakbyś kupił grę za pełną cenę to byś narzekał 🙂 A jak masz to w Game Passie to mówisz meh mam za kilka groszy to może być. I tego się boję jak chodzi o usługi abonamentowe :/
Usługi abonamentowe to ostatni hot shit wśród marketingowców. Możesz przecież rzucać takie wyświechtane frazesy pokroju „za małą opłatą masz wszystko” (z małym dopiskiem, że zawartość wszystkiego jest zależna od ilości pieniędzy wydawanych co miesiąc), a ludki idą i biorą, bo tak jest „łatwiej” itp. Znam mnóstwo ludzi, którzy łykają to jak młode pelikany, argumentując to wspomnianymi wyświechtanymi sloganami, jednocześnie nie znam chyba nikogo kto w dorosłym życiu byłby w stanie wykorzystać to na tyle, by mu się to opłacało.
Za 15zł mogłem ograć battlefielda1, unravel, obydwa titanfall’e już nie wspominając jakie perełki daje czasem sony.
na dodatek w abonamentach są podstawowe wersje wiec jak chcesz zagrać w dodatki to stety trzeba wysupłać kase
Kiedy Epic Pass? iks de
Epic powie „pass” jak się skończy moda na tego ich żałosnego minecrafta ze strzelaniem. Poinformuje, że warto pobrać kupione u nich gry, bo za 30 dni wyłączają serwery.
taki tani abonament na miesiac daje np. mozliwosc przetestowania gier na naszym sprzecie przed ewentualnym pozniejszym zakupem gry
Co można potem na łowcach nazwać „płatnym demem” #pdk a mimo wszystko ma to sens, szczególnie w grach ubisoftu które, dość powiedzieć kuleją z portami na pc, a jeśli dadzą duże tytuły pod singleplayer to nic nie stoi na przeszkodzie aby w miesiąc ograć jakiś duży tytuł za ułamek jego ceny.
Nie lepiej pobrac na torrentach przetestowac i jak sie spodoba to kupic?. Tak ja robiłem przy kilku grach, potem nie musialem sciagac tylko aktulizacje sie dogrywały Ale denuvo złamane to fps w góre a z denuvo w dół
jak zalegalizują torrenty – to pewnie, że lepiej. Ale się nie zanosi.
Denuvo jest łamane, ale nie jest 'zdejmowane’, więc różnicy w FPS nie da się do tej pory zbadać.
Ciekawe jaka cena… zapewne i tak nie skorzystam, bo nie jestem fanem abonamentów 😉
Nie żebym narzekał, ale tyle gier rozdali za darmo że nie wiem czy warto 😛
No to Valve traci i to bardzo dużo.Jeżeli czegoś nowego nie wymyślą będzie krucho…
ta na pewno bo ubi tak ogromną biblioteke, ze kazdy kupi abonament w ciemno xDD
Super tylko, że ja wszystkie ich gry mam. Oprócz zaledwie kilku co mnie nie interesują lub jeszcze nie kupuję bo i tak nie zagram za szybko.
A mi się nie podobają te abonamenty, bo premiują graczy, którzy przechodzą szybko naraz jedną grę, podczas gdy ja ma ich zainstalowanych kilka i gram na zmianę przez wiele miesięcy. Przy kupowaniu na własność (czy jak kto woli „licencji na czas nieokreślony”) nie ma tego problemu.