
Borderlands 3 z półroczną wyłącznością dla Epic Games Store i kontrowersyjnymi dodatkami w wersjach Deluxe
Dziś oficjalnie potwierdzona została data premiery Borderlands 3. Gra zadebiutuje 17 września na PC oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Będzie to kolejna produkcja, której pecetowa wersja w pierwszej kolejności trafi na Epic Games Store. Okres wyłączności będzie w tym przypadku wynosił 6 miesięcy.
Jednocześnie zapowiedziano też kilka edycji. Będą różnić się nie tylko ceną, ale też dodatkami – zarówno fizycznymi, jak i cyfrowymi. Niektóre z nich już teraz wydają się dość niepokojące – osoby, które zdecydują się na zakup droższych wersji Deluxe (80$), Super Deluxe (100$) i edycji kolekcjonerskiej (250$) otrzymają m.in. mody zwiększające ilość zdobywanego doświadczenia oraz poprawiające szanse na zdobycie rzadkich przedmiotów. Na ten moment nie wiadomo czy tego typu mody dostępne będą wyłącznie w tych edycjach, czy też będzie można zdobyć je w trakcie rozgrywki.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy 2K Games (wydawca m.in. Borderlands 3), decyduje się na kontrowersyjne praktyki. Wystarczy wspomnieć podobne sytuacje przy okazji Evolve czy serii NBA 2K. Dajcie znać co sądzicie o tego typu działaniach.
4 litery im w 4 litery i poczekam, aż trafi do bundla.
Dokładnie, nie ma co się na premierę pchać, kupi się załataną grę na promocji, pogra ze znajomym na ultra w 4k na średniej klasy karcie czyli pewnie jakieś dwie generacje nowszą niż teraz 🙂 Jak ktoś nie cierpi na fomo to może tylko zyskać 🙂
OH!!!
Lotto mi to 🙂 nie grałem w poprzednie części i w 3 również nie zagram 🙂
^to
A ja grałem we wszystkie poprzednie, to i w tą zagram. 🙂
Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że ominął cię naprawdę fajny kawałek kodu. Szczególnie jeżeli gra się że znajomymi.
Proponuję jednak zagrać w którąś cześć. Gra warta uwagi.
🙂
Niczego nie straciłeś 😉
Nie 12 miesięcy tylko 6 miesięcy.
Aha i „mody zwiększające ilość zdobywanego doświadczenia oraz poprawiające szanse na zdobycie rzadkich przedmiotów” takie cuś było również za preorder Bordera 2 i było to gunwo warte i nikt tego nie używał na dłuższą metę.
Też mi się wydaje, że do april 2020
Tak jest, mój błąd – oczywiście chodziło o 6 miesięcy. Dzięki za zwrócenie uwagi!
ok ale w tytule nadal nie zmienione rok stoi
@edit nie przeładowałem od minuty
czemu borderlands ma taki status „kultowy”
przeszedłem część 1, pod koniec i w dodatkach już właściwie byłem zanudzony po pachy, typowy średniak,
spokojnie znalazłbym 100 gier FPS bijących tego „klasyka”
Dwójka.
ponoć trzeba grać w co-opie, by ta gra była coś warta
True.
Nie.
To jest kwestia gustu.
Niektorzy lubia grac solo w Killing Floor, ktora jest gra zrobiona pod coopa i nie ma w tym nic zlego.
Jedna z moich ulubionych serii. Samemu też się można dobrze bawić. Ale na coopie jest lepiej, jeśli twoi kompani nie biegają po mapie jak poparzeni kawą. ;D
Potwierdzam. Gra z kumplem w 2kę jest super, samemu jakoś ciężko mi się zabrać i skończyć
Może mi się zdaje ale większość gier o statusie „kultowym” jest raczej średniakami
ostatnio przeszedłem Crysisa, SWATA4, Soldier of Fortune, FEARA i MOH AA
i nie czułem znudzenia tematem tak jak przy ogrywaniu właśnie Borderlandsa czy w sumie podobnego Rage
nie wiem, może puste sandboxy mnie nudzą
Może po prostu wastelandy i postapo to nie twoje klimaty? Wydaje mi się że żaden z powyższych wymienionych nie jest wastelanderówą. Znaczy w Rage’a nowego nie grałem jeszcze ale stary był całkiem klimatyczny, a znowu border to przyjemny coop i gra raczej do pośmiania się przy
Po prostu DLC są nastawione na tępy grind i psują całą zabawę. W dwójce jest tak samo. DLC do Presequela nawet nie odpalałem, by się nie stresować.
Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep to tępy grind psujący całą zabawę? Grubo…
Bo cały Presequel to jedna wielka, śmierdząca kupa gnoju. 😉 The Zombie Island of Dr. Ned czy Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep to jedne z najlepszych DLC jakie pamiętam do jakiejkolwiek gry.
Nie rozumiesz tej gry. W to się nie gra jeden raz i odkłada na półke. W to się napie…la non stop… ile razy wypadł Ci pearlescent… – wiesz co to jest wogóle? XD
Może i tak trzeba do tego podchodzić, ale złapać siły, żeby to w ogóle skończyć to już nie takie proste. Nudne w chu
Co racja to racja, grind tam jest straszny, z drugiej strony to jedna z niewielu gier z dość długą fabułą w coopie z perspektywy pierwszej osoby
Jak się nie zna angielskiego to nudne. 😉 Oczywiście, nie każdemu się może podobać poczucie humoru, ale jak słuchasz bohaterów i nagrane audio logi ze zrozumieniem, to jest to majstersztyk jeśli porównać z innymi looterami i FPS-ami, a i twórcy niektórych gier, które za mocną stronę mają niby fabułę też mogliby się tu wiele nauczyć.
Oh wiadomo, najlepiej zacząć od przytyku. Akurat na znajomość jezyków i tendencję do bezcelowego łażenia i szukania smaczków w grach nie narzekam. Niestety, gameplay jest tak nieszczęście drewniany, że żadna fabula tego nie uratuje 😉
Powiedz to ludziom, którzy Baldur’s Gate uważają za najlepszą grę komputerową w historii. 😉 Gameplay jest akurat super, ale może nie dla każdego.
No niestety, taka jest prawda, jeśli komuś się to nie podoba a lubi lootery, może iść grać w Torchlight 2, tam nie ma fabuły.
A jak ma 'napie…la non stop’ jak mu się ta gra nie podoba?
Kultowy oznacza ni mniej ni więcej jak 'popularny w jakiejś grupie społecznej’, to, że ja nie grałem nigdy wiele w Heroes 3 to nie znaczy, że ta gra nie ma statusu kultowej w pewnej, dość znacznej, grupie osób.
Tak jak Diablo jest kultowe w h&s tak Borderlands jest kultowe w looter shooter. Nie dość, że to pierwsza gra tego typu (co za tym idzie to nie jest typowy fps, to fps polegający na zdobywaniu co raz to lepszego sprzętu, tak jak w hack & slash, tyle, że tu mamy splówy a nie łuki, miecze itp. stąd looter shooter a nie hack & slash) to na dodatek jedna z 5 gier tego typu obecnie dostępnych (Borderlands, Warframe, Destiny, Anthem i Division).
Hellgate London był wcześniej
Nie wypadło najlepiej, ale był wcześniej
Tylko, że to był hack & slash. Strzelanie było, ale…
To jaka jest różnica między looter shooterami a hack’n’slashowym FPSem?
Żadna. Ale Helgate London nigdy nie był uważany za jakiś looter shooter. Ja tam biegałem z mieczem.
Nie był uważany, bo wtedy nie istniało takie określenie. W 1993 też nie było terminu „FPS”, ale trudno Dooma za takiego nie uznać.
https://media2.giphy.com/media/h9i6KeMGniosU/giphy.gif
Nędzne usprawiedliwienie nieuczciwosci
czego chcesz? moze kupi za rok albo 2 ale kupi 90% wiec ssij. sa tez ludzie ktorzy w ogole nie kupia wiec wydawca nic nie traci
To nie kupuj i nie pirać. W czym problem? Brak RiGCz-u?
Etyka to dla ciebie egzotyczne slowo nie?
Oczywiście, że najpierw pirat a potem zakupię edycję z season pass na Steamie jeśli wyjdzie 😀 w życiu nie pobiorę tego szpiegowskiego ścierwa, nie wydam ani jednego grosza na Epic Games. 🙂 ?☠️?☠️
Oczywiście, bo w żadnej pirackiej grze w historii nie było malware’u. ?
„a potem zakupię edycję z season pass” – och łaskawco
Napewno nie bedziesz mial nic przeciwko jesli ktos „pozyczy” sobie auto twoje lub twoich rodzicow bez waszej zgody i pojezdzi przez jakis czas, az sie dorobi swojego. To przeciez tez nie jest kradziez, bo nie zamierzal go sobie przywlaszczyc tylko chwile pouzywac. Zaden problem nie?
„szpiegowskiego ścierwa” – Wielokrotne powtarzanie bzdur nie czyni ich prawdziwymi wiesz?
Mniejsza o samego Bordera, bo gra wisi mi jak kilo kitu, ale obecne ceny gier lekko mnie przerażają. Szczególnie ten tysiak za kolekcjonerkę.
A co ma cena za kolekcjonerkę do ceny gry? Nie mówię, że gry nie są drogie, ale kolekcjonerka nie ma nic do tego.
Kolekcjonerska wersja jakiego tytułu zawierała bunkier?
Dying Light
Dying Light
nie pamiętam, ale z kolei co to ma do rzeczy? spoko, rozumiem, że kolekcjonerki (poza tym, że są wabikiem na maniaków), są swoistym wyrazem wsparcia dla developera … ale, ehm, powiedział bym, że są pewne granice wyceny wartości towaru, ok?
Kolekcjonerki zawsze sa drogie. Skad to zdziwienie?
drogie, a bardzo drogie, to różnica 😛
Kolekcjonerki sa BARDZO drogie skoro nie dociera do ciebie jak ktos napisze ze sa drogie. Ta nie jest nawet taka znowu droga akurat.
Sens wypowiedzi byl bardzo prosty – przerazenie/zdziwienie/zaskoczenie tym ze edycje kolekcjonerskie sa BARDZO drogie jest dosc dziwne, bo od zawsze takie sa. Witamy w XXI wieku.
widzę nadal nie nauczyłeś się czytać i szczerze mówiąc właśnie to mnie nie dziwi, bo jesteśmy już w XXI wieku, kiedy niestety jest to plagą
Cale 4 dni potrzebowaleś żeby wystukać tak durną odpowiedz?
No gratuluje. Brawo ty.
ty potrzebowałeś kolejnych dwu, aby spróbować zrozumieć i nadal nie wyszło?
Wyszło lepiej niż twoim rodzicom xD
„Dajcie znać co sądzicie o tego typu działaniach.” A po co? Przecież to jasne. Ja z kolei proponuję olać temat i nie dyskutować, ale gdy będzie trzeba, zagłosować portfelem.
Zagłosuję portfelem i liczę, że uda mi się załapać na preorder kolekcjonerki 😀
Będzie w budnlu wersja GOTY olinłan XL edyszyn to się kupi, narazie jeszcze jest w co grać, w epicu jakoś tak darmoszki moge „kupować” ale „poważne” pozycje przeczekam
Jak wyjdzie na Steamie to ze wszystkimi dodatkami, załatana i tańsza? Dla mnie dobry deal.
Już się boje jakie gry w przyszłości tam będą…ehh
Szerokiej drogi ;D Jak gra ma mieć takie rozwiązania podchodzące pod P2W to może sobie nie wyjść w ogóle.
Preorder 259zł za podstawkę w EPIC, gdzie preordery na GMG np RE2R, SOTR, DMC5 były w okolicach 160-170zł. Gdzie ta niska marża 12% u EPIC?
No jest i dlatego muszą wyciągnąć jak najwięcej hajsu z tytułu, by go w ogóle zobaczyć na koncie. Do końca roku gry na Epicu będą pewnie pod 300 podchodziły 😛
A jeszcze im epic pewnie zapłacił…
Ktoś kilka dni temu napisał komentarz w temacie związanym z epic games store, „Niska marża nie oznacza niższych cen.”
Ale jak to miała być większa konkurencja między sklepami, czyli lepsza jakość i niższa cena, a tu obecnie co dostaliśmy to jeden, dwa sklepy i dużą cenę która przebija konsole na których obok marży 30% są dodatkowe opłaty.
Nie zwracam uwagi na takie gadanie, bo jak w grze są duże pieniądze i ktoś mi mówi, że robi coś dla mojego dobra dzięki czemu będzie taniej i/lub lepiej to od razu jestem sceptyczny.
Co sądzę…mam wywalone. Jak dorwę gdzieś po taniości, to spoko, jak nie dorwę, to nie dorwę.
Poczekam na przecenioną wersję ze wszystkimi dlc na Steamie
Eh wszyscy oddają się molochowi
steam też moloch, najlepiej by było bez drmów
Kiedyś (może) będzie na GoG-u 😛 O ile za kilka(naście) lat jeszcze będzie istniał (czego mu życzę :)).
I gdzie te „kontrowersyjne dodatki”?
P2W
Pod trailerem masz opisane.
Tja w BL2 też był taki „kontrowersyjny dodatek” którego nikt po kilku levelach nie używał bo był po prostu bezużyteczny na dłuższą metę
To samo z xp boostem z questa – do śmieci
A pomyśleć, że jedna gra diametralnie zmieniła sytuacje na rynku gier…
Tak mam na myśli Fortnite.
zapominasz o tencencie
„Dajcie znać co sądzicie o tego typu działaniach.”
Oto co mogę powiedzieć 2K nt. tego „ekskluziwa” https://uploads.disquscdn.com/images/a67917007c248c4ea35b0a8c282783e50c42f707f16a6fc40f73ae99464f01bc.gif
Nie będę ukrywał, że czerpię z tego nieskrywaną satysfakcję. 🙂
Dawno temu kupiłem pierwszą część. Chwilę pograłem i wyłączyłem. Dla mnie niewielka strata.
Pewnie nie Twoje klimaty.
Epic robi już tak absurdalne rzeczy, że wcale mnie to nie dziwi.
Pijesz do wyłączności na pół roku (OH MAH GOWD) czy do dodatków za preordery?
do kradzieży informacji na rzecz Chińskiej Republikii Ludowej
Taaa jasne xD
To musi byc prawda.
Powiem tyle: xD
Jeszcze troche takiego pseudo obiektywnego nawoływania do gównoburzy, a prędzej Łowcy zaczną tracić czytelników niż wydawcy graczy idąc na Epic.
https://uploads.disquscdn.com/images/d28a9abdecea1aac9d4a8ce1ac7f2e6a84a3c180f94a6fd759607038f101042f.jpg
W ciągu tych 3 lata wyjdzie setka innych gier i już Borderlands nie kupisz. To mniej więcej tak, jakby czekać na „lepsze auto” albo „lepszy komp” – nigdy byś ich nie kupił.
Jeśli będą mnie interesować bardziej niż Borderlands to pewnie go nie kupię, tylko kupię to co mnie bardziej interesuje. Tak jak dzisiaj mogę na spokojnie ograć 2-3 letnie gry, których przejściem byłem kiedyś zainteresowany
A chcesz grać w 3 letnie gry skoro są obecne nowsze / lepsze? No chyba, że należysz do ludzi, którzy kupują ze 4 gierki na rok… tylko co wtedy robisz na łowcach 😉
???
No mi się już nie chce grać w gry sprzed 3 lat, skoro w tym roku mam ot takiego Sekiro czy Rage 2, Borderlands 3 i inne gry.
W to można na spokojnie zagrać za 3 lata. Nie są to jakieś super hiper przełomowe tytuły, żeby rzucać się na to jak szczerbaty na suchary.
Nie bardzo rozumiem co ma znaczyć „nowsze/lepsze” może jestem już stary ale coraz trudniej mi rozróżnić czy gra jest np. z 2016 czy z 2019 roku na pierwszy rzut oka. Postęp graficzny od jakiegoś czasu notuje bardzo małe postępy, bo obecna generacja konsol ma już swoje lata i producenci nie mają za bardzo jak szaleć z grafiką, a rozwiązania gameplayowe lecą te same od wielu wielu lat.
Przykładowo w zeszłym roku przeszedłem sobie Just Cause 3 z 2015 roku. To po którym jeździli na premierze, że ma masę błędów i problemów z wydajnością. Bawiłem się przy tej grze świetnie a dałem za nią chyba 20zł w wersji GOTY. Ale zamiast niej mogłem np. kupić sobie Just Cause 4, które z tego co wszędzie słyszę jest sporo gorsze od poprzedniczki i nie kosztuje 20zł tylko 200zł w wersji podstawowej.
A co do bycia na Łowcach, to są tu tez ogłoszenia starszych tytułów za śmieszne pieniądze, bundli czy darmowego rozdawania gier, więc nie rozumiem argumentu.
Premierowe gry kupuję tylko jeśli jest to tytuł na którym bardzo mi zależy aby go przejść i jeśli jest od sprawdzonego developera, na którym się w przeszłości nie zawiodłem, w zeszłym roku był to tylko Frostpunk, Hitman 2 i RDR2. Na ten rok na razie nie mam takich tytułów.
Ja chcę grać w gry dobre, wisi mi to czy mają 3 lata czy 30. Niektóre gry, które są naprawdę dobre, przechodzę po kilka razy. Co z tego, że się starzeją, skoro wciąż są dobre.
Poza tym nowsze nie znaczy lepsze, zwłaszcza w przypadku gier.
Wiesz, inaczej to wygląda jak ktoś kupuje wszystko, co wychodzi w ciągu roku a inaczej jak ktoś kupuje 10 gier na krzyż…
Ale jaki jest sens w kupowaniu wszystkiego co wychodzi? Jeśli jesteś youtuberem to rozumiem, ale w innym wypadku nie widzę absolutnie żadnego powodu.
Youtuberem? Bez jaj. A ten inny powód to kolekcjonowanie, chęć zagrania we wszystko itp.
pierdu pierdu, ja nadal nadrabiam gry z lat 2012-2015, na bierząco jako tako jestem z grami 2016 w góre ale i tak mam kupe wstydu
No ja tez mam kupe (w sumie tego kupa nie mozna nazwac, bo to jakies 600 gier 😀 Z czego w 500 pewnie nigdy nie zagram i z czego te 400 to na zasadzie „kupię za 3 lata jak będzie taniej”. A i tak ich nie tknę 😛
fabiopirat wez juz sie nie pograzaj…
Niby z czym, że stać mnie na kupowanie wszystkich gier jakie wychodzą? Kto tu się pogrąża.
„A chcesz grać w 3 letnie gry skoro są obecne nowsze / lepsze” nadal gram w gry na pegasusa i co mi zrobisz?
Jak mnie nie było stać na i9 9900k to grałem na atari 2600…
Niektórzy łowcy mogą być wybredni/mocno selektywni i nie łowić wszystkiego co wpadnie im w oko a jedynie perełki na które mają chęć.
No tez prawda
Mam kolegę, który kupił w zeszłym roku i pograł. Gra nie musi być nowa, żeby się dobrze bawić. 😉
Nie uważam, aby te dodatki były kontrowersyjne. Dlaczego? Bo w przeciwieństwie do Destiny, Division, Anthem i Warframe, Borderlands nigdy nie był grą-usługą (i prawdopodobnie trójka też nie będzie). Dla mnie Borderlands (zresztą jak Diablo) to jedna gra singleplayer. Nie tak jak wymienione przeze mnie wyżej gry – oczywiście, można w nich grać solo, ale nie wszędzie, do tego są miejsca, gdzie jednak są inni gracze tzw. huby.
90% czasu w Borderlands 2 spędziłem solo i bawiłem się świetnie. Co do Diablo 3 to pomimo braku pvp i z kompletnie opcjonalnym coopem, jednak bardziej czuć klimat multi (różnego rodzaju rankingi, ciśnienie na jak najlepsze buildy itp. w których prześcigają się gracze). Co do samych dodatków generalnie zgoda. Było już coś takiego chociażby w serii Assassins Creed. Dla mnie to bez sensu. Po to kupuję w grę aby w nią grać. No chyba, że bez tych boostów levelowanie będzie trwało wieki a radkie przedmioty w ogóle nie będą dropić ale wątpię aby tak się stało.
Cały czas gram jeszcze w dwójkę. Jedynka i Pre-sequel nawet nie ruszone, że o masie innych gier nie wspomnę. Poczekam, zwłaszcza wiedząc jak wygląda sprawa z DLC w tej serii (mam nadzieję, że te nie będą opóźnione na steamie względem epic store) i kupię wersję GOTY.
Release czasem nie jest 2020, jak zresztą reszta gier które sprzedały się szatanowi xD?
Na PC załaduje się cheat engine albo jakiś trainer i jazda.
tylko co to za frajda tak oszukiwać, oficjalnie czy nieoficjalnie. Nie po to gram zęby oszukiwać
jedni maja frajde z oszukiwania w singlu a inni nie
https://uploads.disquscdn.com/images/79d3eabe102f3c1b9f01e7a76b3db8a049c98ff5c617ce14cd45924b1807025d.gif
https://uploads.disquscdn.com/images/41de205d6552abd6ab4e073a2338fea35f0f3216a1c6532156ed38fbc32fdbb9.jpg
EG wspiera MacOS
Zapomniałeś dodać „już”. I to zazwyczaj tylko w teorii (na papierze).
W internetach możesz znaleźć nawet poradniki, typu ”How to play Fortnite on Mac”. Support pełną gębą. 😉
ŁAŁ, i co teraz mam insalować maca?
Steam w pełni oficjalnie wpsiera linuxa i jeszcze ma dla niego ficzery w postaci odpalania gier z windowsa (projekt proton chyba sie to zwie)
I po co ta ironia? Tylko napisałem jak jest
Może i fakt ale i tak blednie przy tak złym monopolistycznym steamie
Nie jest trudno w Google wpisać „Epic Games Launcher roadmap” ;). Za kilka miesięcy, czyli i tak wcześniej niż mają wyjść niektóre gry tam planowane, Twój argument stanie się inwalidą. 🙂
Steam 15 lat na rynku.
Epic store 3 miesiace na rynku.
Komentarz jest zbedny.
Kolega zbyt mlody by pamietac poczatki steam?
Mamy 2019, a nie 2004 xDD Czyli co jak jakiś nowy gracz wejdzie na rynek konsol to ma startować z czymś pokroju NES-a, bo „przecież tak startowało Nintendo” xDDD Ten argument to największy inwalida w tej sekcji komentarzy xD
Nie bronię steama ale, zaplecze finansowe steama 15 lat temu, a epica
3 miesiące temu. O ile sam sklep jest młody to dla porównania launcher z
jego marketplacem istnieje już od kilku lat. Mając to doświadczenie w
ręku można by się spodziewać lepszego startu.
Pisles kiedys biznesplan? Ocenianie ryzyka przy duzym konkurencyjnym graczu. Nikt nie zainwestuje, az takiej kupy kasy w UI jesli nie jest pewne czy to zaskoczy.
Co innego przyciaganie wydawcow niska prowizja, a graczy exami. Na to mozna wylozyc kase bo ryzyko jest mniejsze.
Kolega prawdopodobnie starszy od Ciebie. I owszem, pamięta doskonale, nie tylko początki steam, ale również początki gier sieciowych, początki telefonii komórkowej w Polsce, nawet początki telewizji kolorowej w Polsce. Mam nadzieję, że w sposób klarowny zobrazowałem Tobie, Kolego Dob3k, mój wiek.
I oczywiście, Steam jest 15 lat na rynku, a Epic jeszcze w pieluchach. Mam tu na myśli usługę sklep, bo sam Epic istnieje prawie trzy dekady – tak swoją drogą – troszkę późno się obudzili, prawda?
I DLATEGO WŁAŚNIE to Epic powinien najpierw „dorosnąć”, przygotować swoją platformę na miarę XXI wieku, stworzyć jakieś własne, wysokiej jakości produkty do własnego, nowego sklepu, na które miałby wyłączność, zasłużyć sobie u Klientów na miano wartego uwagi, a dopiero w następnej kolejności brać się za sprzedaż gier innych wydawców, nie robiąc przy tym krzywych akcji.
Ale Kolega chyba zbyt młody, aby wyciągać ”zdrowe” wnioski i pewnie zaślepiony 'hype’m’ na 'hate’ Epic’a.
Mnie takie hate’y nie interesują, mnie interesuje produkt, który spełni moje wymagania. Steam je spełnia, Epic już (a raczej jeszcze) nie.
I nie mówię, że kiedyś Epic nie dorówna Steam’owi. Mało tego, w dzisiejszych czasach, przy dzisiejszych możliwościach, Epic może szybciej osiągnąć to, co osiągnął Steam (mam tu na myśli rozwój samej platformy). Tyle, że jeszcze musi zdobyć Klientów, zyskać ich zaufanie i zatrzymać na dłużej.
Reasumując – żadne usprawiedliwienia Epic’a mnie, jako klienta, nie przekonają, tak długo, jak długo nie otrzymam produktu, który spełni moje wymagania. Kropka.
„Kolega prawdopodobnie starszy od Ciebie” – zeby byc w moim wieku to kolega musialby miec rosyjski w podstawowce i zabrany ulubiony teleranek przez pana w duzych okularach. Wiec zgaduje ze koledze do mojego wieku jeszcze troche brakuje, choc przyjemnie (w koncu) porozmawiac z kims starszym niz reszta tutaj.
„przygotować swoją platformę na miarę XXI wieku, stworzyć jakieś własne, wysokiej jakości produkty do własnego, nowego sklepu, na które miałby wyłączność, zasłużyć sobie u Klientów na miano wartego uwagi” – bylo by milo ale swiat nie jest czarno-bialy, a obecnie bardzo ciezko jest stracic gabena z tronu i zeby siasc z nim przy jednym stole trzeba uciekac sie do agresywnych taktyk.
„Ale Kolega chyba zbyt młody, aby wyciągać ”zdrowe” wnioski i pewnie zaślepiony 'hype’m’ na 'hate’ tego „biednego”, „niewinnego” Epic’a.” – wrecz przeciwnie, ja po prostu nie jestem przeciwnikiem epica, a to nie jest rownoznaczne z jego jakimkolwiek uwielbieniem.
To kolejny launcher, mam juz z 9. Jeden w ta czy w ta malo mnie obchodzi. Ceny zblizone. Funkcjonalnosc epic launcher-a DLA MNIE co najmniej zblizona do origin czy ubi ktorych tez uzywam i nie przezywam na necie jak bardzo steam ma wieksza funkcjonalnosc jak anony tutaj.
Kart nie dropie, achivmenty mam w D… Save-y w chmurze pewnie sie pojawią, a jak nie to tez mnie malo obchodza, bo gram na jednym systemie i jestem na tyle stary by sie nauczyc, ze backupy danych robi sie regularnie.
Slowem smiac mi sie chce z wielkiej dramy jaką tu uprawiaja/cie o byle gów*o
O widzisz, Kolego Dob3k, oglądało się Teleranek i owszem, przyjemne niedzielne poranki. No chyba, że trzeba było wcześniej wstać, aby zabrać się z rodzicami na giełdę samochodową i dorwać jakąś fajną kasetę z równie fajną grą na ATARI 65XE (a później na Commodore C64). I tak, uczyłem się w podstawówce rosyjskiego, to było obowiązkowe, obok niemieckiego. Dopiero w technikum zacząłem oswajać się z angielskim, a na Politechnice, to był już luzik. Żadnych rosyjskich, tylko angielski i niemiecki. Na szczęście okularów nie potrzebowałem i nie potrzebuję do dziś (jak ten zły pan, o którym wspomniałeś).
A propos samego EPIC’a – jak napisałem powyżej – nie jestem przeciwnikiem samej idei kolejnej usługi typu „sklep”. Zwyczajnie nie spełnia moich wymagań, a ścieżka, którą to EPIC podąża, aby zdobyć zainteresowanie wydawców, jest już sama w sobie „niefajna”, tym bardziej, że ma się nijak do korzyści dla nas – Klientów – Graczy.
Bardzo złe zagrania ze strony Epica. Jeżeli chcą byc lepsi od Steama, to niech pracują tak aby być lepszymi, a nie przekupują wydawców.
„a nie przekupują wydawców” – [potrzebne źródło]
XDDD Bo ktoś otwarcie o tym powie, już to widzę xD Rezygnują z największej platformy cyfrowej dystrybucji gier, więc nie ma innego wytłumaczenia, jak to, że zostali do tej decyzji zachęceni odpowiednią kwotą pieniędzy. To jest bardzo proste.
Bardzo proste, gry robi się dla pieniędzy.
Jeszcze prostsze, nie obchodzą mnie zyski producentów, chcę mieć tanie gry jak teraz, ale Epic zabija małe sklepy 🙂
Prościutkie, ani ciebie ani Epic nie obchodzą zyski innych.
Czyli zamiast faktow Twoje domysly i na dobra sprawe oszczerstwa „ekspercie marketingu”? No troche slabo.
Rezygnuja z placenia 30% prowizji od kazdej sztuki SWOJEJ gry za posrednictwo. Wybrali placenie 12% prowizji.
Policz sobie roznice na kilku milionach sprzedanych kopii gry.
To domysl sie dlaczego Origin, Ubisoft czy Blizzard tez rezygnuja z dystrybucji na steam. Ten sam powod.
Nadal nie widzisz wytlumaczenia rezygnacji z najwiekszej platformy cyfrowej dystrybucji?
Fajne te cyferki, takie nie za prawdziwe. Jakbyś był tak wyedukowany w tym temacie to wiedziałbyś, że więksi gracze, ze sprzedażą powyżej pułapu, czyli zaebrobku powyżej 10 i 50 milionów $ płacą odpowiednio 25% i 20% prowizji, co przy takim Borderlands jest pewne, czyli nagle z 18% różnicy robi się 8% 😉
Jestes pewny ze Epic nie robi tego samego?
A nawet jesli nie robi to przy 50 milionach dolarow te 10% to okrąglutkie 5 milionow dolarow roznicy.
Pokaz mi firme ktorej nie obchodzi zarobek dodatkowych 5 milionow dolarow za frajer.
Tyle jesli chodzi o drobne wyedukowanie Ciebie w temacie ekonomii i sprzedazy.
XDD Odlicz sobie tych, którzy nie kupią gry na Epicu, bo
a) kupują gry taniej w mniejszych sklepach i aktywują sobie na Steam (Epic ubija małe sklepy)
b) poczekają rok aż skończy się wyłączność i kupią na Steam
c) są fanboy’mi Steam i olewają Epic.
Umyka ci czynnik ludzki + bronisz korpo, która niczego dobrego nie przynosi graczom, zupełny bezsens.
Oni od takich obliczen maja sztab ludzi ktory zajmuje sie tylko tym, nie „ekspertow” z komentarzy na Łowcach.
Skoro tam wydaja, to znaczy, ze jest to dla nich oplacalne -zapewniam Cie.
Tak samo jak denuvo – nie ma zapobiegac piractwu tylko je wstrzymac przez tydzien-dwa by gra zdarzyla na siebie zarobic. Tez obliczyli, ze tyle trzeba by wystarczajaco wiele osob wolalo kupic niz czekac na pirata. Tak samo dziala czasowa wylacznosc gier na epic.
Co do jakiejkolwiek obrony czegokolwiek. Ty robisz dokladnie to samo – bronisz jednego korpo zarzucajac innym bronienie innego korpo. Plizzzz…
Ja sr*m na to gdzie wyjdzie gra w ktora mam ochote zagrac. Moge zainstalowac nawet dwa launchery jak bedzie trzeba. Interesuje mnie gra.
Czyli mogą cię wyruchać na sucho, byle byś dostał giereczkę? XD Nie ma to jak świadomy konsument.
Oczywiscie ze swiadomy. Nie wspomnialem o cenie. Jesli gra nie bedzie warta swojej ceny to jej nie kupie.
Sama dziecinada i wielka drama dziewieciolatkow, ze nie bedzie przez rok czy pol roku na ich ukochanym steamie wywoluje u mnie salwy smiechu.
Idealny przyklad syndromu Sztokholmskiego.
Idz fapaj do kapliczki gabena. Przeciez nie wazne czy gra jest dobra czy nie. Najwazniejsze czy jest na steam czy nie, prawda?Nawet mi was nie zal…
XDDD Rzuć jeszcze jakieś fajne słowo albo jednostkę chorobową, albo jeszcze pokaż jak to mało lat mają ci o innym poglądzie niż ty xD Typowy dzban. Gdzie ja napisałem, że jestem fanatykiem Gabena? Steam ma jedną, niezaprzeczalną zaletę – nie blokuje sprzedaży w sklepach firm trzecich, gdzie są najlepsze promocje. I jeszcze ten „syndrom Sztokholmski” xDDD ty chyba nie masz nawet pojęcia czym on się objawia i w jakich sytuacjach występuje 😉
Panie Matematyk, przypomni Pan ile jest 12% z zera?
Panie nostradamus chce pan powiedziec ze epic sprzeda ZERO gier? xDDD Chyba sie szklana kula cos popsula.
„od każdej sztuki SWOJEJ gry” znaczylo ze wydawca odwalajac cala robote przy SWOJEJ grze musi oddawac 30% za samo posrednictwo sprzedazy. Praktycznie 1/3 tylko za to by ja dodac do katalogu steam.
Tak gaben uzywa swojej niezagrozonej pozycji.
„przez konkurencję steama” xDDD
Nie, panie Niedomyślny, chcę powiedzieć że Epic sprzeda mniej gier niż gdyby sprzedawał Epic, Steam, własny sklep 2K, gamersgate, gmg, itd. Sprzeda mniej zwłaszcza gdy ludzie z góry wiedzą że za pół roku gra będzie dostępna wszędzie i nie trzeba jej będzie odpalać przez chiński malware.
Panie W_ogóle_niewiele_wiedzący, marża sprzedaży to żaden wymysł steama, cały handel się na tym opiera i gdybyś się wysilił szukając to byś sam znalazł że dopóki nie było steama marża w dystrybucji pudełkowej była większa niż te 30% (licząc wszystkich pośredników, magazynierów, transport i inne koszta i wreszcie marże detalicznego sklepu które same w sobie to zwykle 20-30%). W 2010 według danych zebranych przez założyciela OnLive z 60 dolarów za które gracz kupował pudełkową grę w sklepie do kieszeni wydawcy trafiało średnio 27 dolarów, czyli wydawca „od każdej sztuki SWOJEJ gry” musiał oddawać nie 30 a 55% za samo pośrednictwo sprzedaży.
„przypomni Pan ile jest 12% z zera?” – no faktycznie, przeciez chciales napisac ze sprzeda mniej, a nie zero… Bardzo zenujacy damage control kolego.
12% od „mniej” =/= 12% od zero.
Jak widac po coraz wiekszej ilosci wydawcow, jednak oplaca im sie przejsc na wylacznosc do epic. Pewnie nie zagladaja na łowcow i nie czytaja twoich komentarzy. Od razu by wiedzieli ze im sie to nie oplaci. Idioci, nie to co ekspert handlu i marketingu knrdz.
„chiński spyware” – xD taki jak świnka morska. Ani nie chiński ani nie spyware. Powtarzac glupoty to potrafisz, ale przeczytac ogolnodostepne na necie wyjasnienia tych durnych teorii spiskowych to juz za trudno?
„60 dolarów za które gracz kupował pudełkową grę w sklepie do kieszeni wydawcy trafiało średnio 27 dolarów” – wiekszych glupot juz dawno nie czytalem. Idziesz na rekord?
12% od 0 to 12% od gier które nie sprzeda dopóki się gra na steamie nie pojawi.
Gdzie ta „coraz większa ilość wydawców”? Ja tam widzę to tak: Bethesda postanowiła nie płacić 30% Steamowi, ani 12% Epicowi tylko sprzedawać u siebie, zarabiając całe 100% (minus koszty i podatki). Nie wypaliło to nie rzuciła się w objęcia Swineya, tylko z podkulonym ogonem wróciła na Steama. Activision swojego najnowszego CoDa też postanowił sprzedawać sam. Wyszło tak, że kolejny wielki pecetowy hit czyli Sekiro nie sprzedaje ani w Battlenecie, ani w Epic „store”, a na Steamie.
Napisałem przecież na podstawie czyich danych te 27 dolarów. Uważasz się za lepszego fachowca w branży dystrybucji gier niż ktoś kto założył pierwszy system streamingu gier, Steve Perlman?
„Activision swojego najnowszego CoDa też postanowił sprzedawać sam.” – najnowszy cod jest najlepiej sprzedajacym sie cod-em.
„Wyszło tak, że kolejny wielki pecetowy hit czyli Sekiro nie sprzedaje ani w Battlenecie, ani w Epic „store”, a na Steamie.” – Nie ma to jak pomijanie najwazniejszej informacji, ze wspolpraca Activision-Blizzard ma sie ku koncowi i jest pomiedzy nimi coraz wiecej tarć. xDDD Teraz rozumiesz czemu nie na battle necie?
„Napisałem przecież na podstawie czyich danych te 27 dolarów” – nie podales zrodla. Bez tego mozesz sobie wiesz gdzie wsadzic?
„Uważasz się za lepszego fachowca w branży dystrybucji gier niż ktoś kto założył pierwszy system streamingu gier, Steve Perlman?” – xDDD No tak przeciez jak napisal to Perlman to musi byc prawda. A tak serio to moje obawy dotycza raczej twojej umiejetnosci tlumaczenia angielskiego tekstu bardziej niz tego co faktycznie napisal Perlman. Juz pomijam ze pewnie pomyliles zarobki wydawcy z zarobkami tworcy.
Ke? To czemu Activsion nie założy kolejnego własnego sklepu, albo nie zwiąże losów swoich kolejnych pecetowych gier z laucherem do darmówki dla dzieci? Widać te 20% steamowej marży nie jest problemem, a niewątpliwe „zachęty” Swineya niewystarczające.
Podałem źródło. Steve Perlman, założyciel Onlive, dane te znajdziesz w różnych cytujących go artykułach, choćby googlując „Anatomy of a $60 video game” znajdziesz artykuł w Los Angeles Times, zawierający wykresik który tu dołączę. Wynika z niego że po odliczeniu wszystkich marż i kosztów z $60 dolarów netto (podatki nie są tam w ogóle uwzględniane) na czysto w kieszeni wydawcy zostaje $27.
Zarobki wydawcy z zarobkami twórcy może sam mylisz, mnie twórcy latają, nie oni podejmują decyzje o tym kto będzie sprzedawał grę, a ten który na tę grę kasę już wyłożył, czyli wydawca. Zresztą chodzi o gry AAA po $60, a w 2010 roku żaden twórca indie nie ważył się zaśpiewać takiej ceny, gracze zabiliby go śmiechem.
https://uploads.disquscdn.com/images/20646c336591961c4eafe4440c8e6aa3ae47185b1682c0bf1f786d39d9170416.jpg?w=600&h=271
A co mnie to obchodzi czemu activision nie zalozy sklepu? Moze ich na to nie stac? A moze zalozy.
Czemu nie nawiaze wspolpracy z epic? Moze jest zwiazany innymi umowami? Moze jemu sie to nie oplaca ze wzgledu na jego (wydawcy) wielkosc? Moze juz rozmawia i podpisuje umowy o wspolpracy?
Co do wykresu to zle go czytasz (czego sie spodziewalem). To sa koszty i zyski ktore ponosi wydawca. Z tych $60 wydawca zgarnia $45 a sklepom placi $15. Co jest zreszta napisane w zdaniu „Another way to look at it is to say publishers such as Activision and Electronic Arts receive $45 after retailers take a $15 cut”. Ty dodales inne wydatki jak loyalki czy dystrybucja i marketing jakby obecnie przy wydaniach cyfrowych ich nie bylo i wydawca ich nie ponosil.
„żaden twórca indie” co ma tworca indie do gier AAA za $60?
To przypomina rozmowę ze ślepym o kolorach, na dodatek ten ślepy przekonuje że widzący źle widzi („Co do wykresu to źle go czytasz”). Masz na wykresie wprost napisane „Publisher – $27”. Tyle im właśnie zostaje po odliczeniu innych kosztów DYSTRYBUCJI (nie tworzenia i marketingu gry). Sklepom płaci $15, ale to nie znaczy że z $60 zostaje mu $45, bo ponosi inne koszty, które masz tam wymienione. I te koszta wbrew temu co piszesz to nie koszt marketingu czy opłacenie twórców, tylko sama produkcja fizycznych kopii, ich magazynowanie i dystrybucja i obsługa zwrotów. Jedyny koszt do którego mógłbyś się przyczepić to te $7 „Platform Royalty”, bo ta opłata na pecetach nie występuje, czyli w kieszeni wydawcy zostawało średnio nie 27 a całe 34 dolary z pudełkowego wydania na pecety.
„Żaden twórca Indie” bo zasugerowałeś że piszę o przychodach i kosztach z punktu widzenia twórcy gry, a nie wydawcy. Indie tym się różni od nie-indie, że jego pracy nie finansuje wydawca, ale i przez to on sam, a nie wydawca kolekcjonuje zyski ze sprzedaży swojej gry.
„Sprzedając na Steamie z $60 zostaje mu $42 jeśli sprzeda mało, $45 jeśli sprzeda więcej, albo $48 jeśli sprzeda naprawdę dużo.” – zacytuje siebie z poprzedniego komentarza -> „Ty dodales inne wydatki jak loyalki czy dystrybucja i marketing jakby obecnie przy wydaniach cyfrowych ich nie bylo i wydawca ich nie ponosil.”
Inaczej mowiac Twoje oblicznia to bzdura, bo w jednym przypadku (z 2010) policzyles jedynie sam czysty zysk, a w przypadku steamu nie, a loyalki, koszty marketingu oraz zwroty nadal sa obecne. Koszt pakowania i dystrybucji fizycznych kopii jest obliczny w tekscie na $4, a loyalek i zwrotow na 7% kazdy. Nadal masz je obecne, dodatkowo
Inaczej mowiac koszty sa zblizone zarowno w przypadku fizycznych kopii kiedys a steam teraz. Dopiero Epic zmienil zasady gry. Jest to agresywna taktyka ale nie jest niczym nienormalnym w swiecie handlu.
Zeby bylo zabawniej te znizki na steam za ilosc sprzedanych kopii weszly w zycie po ujawnieniu oferty (12%) Epica.
„a mimo to ciągle pudełka sprzedają” – w 2013 roku pudelkowe kopie stanowily 8% sprzedazy. Na chwile obecna sprzedaz takich wersji jest duzo nizsza. Praktycznie miesci sie w granicach bledu statystycznego.
„Bo są klienci którzy takiej dystrybucji CHCĄ” – no wlasnie nie bardzo, odkad gaben zabił rynek wtorny pc. Pomysl dzieki ktoremu przekonal wydawcow do nizszych cen wersji cyfrowych gier na pc (niskich KIEDYS, bo teraz juz tak rozowo to nie wyglada).
Co do ostatniego akapitu jest to czesciowa prawda. Czesciowa bo nie ma mowy o zadnym przekupowaniu czy gotowce.
Co do preorderow to pierwsze slysze ale wydaje sie prawdopodobne wiec nie wnikam.
Ale jak widac nadal wydawcom bardziej oplaca sie przystapic do epic a glownym powodem jest niskie prowizje, a nie jakiekolwiek przekupowanie (bo gwarancja sprzedazy nie jest zadnym przekupstwem a normalna praktyka).
Czego nie rozumiesz że żeby sprzedać grę pudełkową w sklepie to trzeba nie tylko zapłacić marżę sklepowi, ale jeszcze zapłacić za wyprodukowanie tego pudełka i jego zawartości, zapłacić za transport i inne wymienione w tym artykule i na tym wykresie koszty? Koszty których w cyfrowej dystrybucji NIE MA, jedyny koszt to marża sprzedawcy, np. Steama, koszt produkcji cyfrowych „egzemplarzy” jest przecież zerowy, a Steam za transfery pieniędzy nie bierze ani od graczy ani od wydawców. I kto tu plecie bzdury.
Steam swój nowy cennik dystrybucji zaproponował może pod wpływem Epica, ale wyłącznie na podstawie plotek, bo zrobił to przed ogłoszeniem powstania tego sklepu.
Skoro ciągle pudełka sprzedają to znaczy też że ciągle musi je ktoś produkować, transportować itd. Skoro egzemplarzy sprzedaje się w tej formie dystrybucji mniej, to znaczy że udział tych kosztów w cenie pojedynczego egzemplarza jest prawdopodobnie jeszcze większy niż w 2010 roku, gdy gier pudełkowych sprzedawało się znacznie więcej. To chyba oczywiste.
Nie samym steamem i nie samymi pecetami żyje rynek wydawców gier, ba, bez tego rynku radziłby sobie pewnie znacznie lepiej (praktycznie nie miałby problemu z piractwem). Gracze konsolowi którzy też odchodzą od pudełek nie robią tego z powodu „hurr, durr, brak rynku wtórnego”, bo rynek wtórny ciągle w pudełkach maja. Wręcz przeciwnie, robią to (przechodzą na cyfrową dystrybucję) MIMO tego że tracą w ten sposób możliwość odsprzedaży gier, a robią to dlatego że jest im tak wygodniej. Tyle w temacie „steam ubił rynek wtórny”. Jakoś gog w swojej „podobno pro konsumenckiej” wersji cyfrowej dystrybucji nawet nie zająknął się nigdy o próbie przywrócenia tego rynku wtórnego.
Jak już pisałem, wydawcy oczywiście nie podają treści umów z Epicem wprost, ale skoro opłaca im się zwracać pieniądze za preordery które już fizycznie dostali (co musi naprawdę boleć) to widać im się to OPŁACA. I wprost piszą (bez podawania kwot ani innych liczb oczywiście) na czym ten deal polega – na gwarancji ilości sprzedanych po $60 egzemplarzy. Czyli innymi słowy na gwarancji że w ciągu tego roku czy połowy roku zapłacą wydawcy co najmniej tę umówioną kwotę, czy się ta szacowana w umowie ilość licencji sprzeda, czy nie. Co jest tylko inaczej nazwaną kopertą z gotówką. Miłośnicy biednych, wiecznie wykorzystywanych przez złego steama wydawców powinni pomyśleć, wtedy doszliby sami do słusznego wniosku, że najlepiej pomogą wydawcom którzy zdecydowali się na epicki deal NIE KUPUJĄC gry w Epicu, a czekając aż pojawi się w jakimkolwiek innym sklepie. Bo za te egzemplarze których Epic nie sprzeda a sprzeda np. Steam wydawca zarobi dwa razy – od samego gracza za grę którą kupi, i od Epica za grę którą nieważne czy ktoś kupi czy nie.
TL;DR xD
Ciekawym, dlaczego tym razem epicka wyłączność potrwa „tylko” pół roku zamiast całego, jak w przypadku wszystkich poprzednich gier. Ktoś ma jakieś info w tej kwestii? Trudno mi uwierzyć, że twórcy Burdellands są odrobinkę mniej chciwi i są się nachapać chińskiej kasy tylko przez sześć miesięcy zamiast dwunastu, ale jeszcze trudniej uwierzyć, że to Epic dotrzymuje słowa i powoli hamuje z podkradaniem gier na wyłączność.
Epic za mało zapłącił i starczyło na pól roku
Chyba powoli im się kasa z Chin kończy albo oszczędzają na większy kąsek.
A potem placz bo piractwo… i „super ekscytujaca gra” sie nie sprzedala, bo najwiekszym sklepem pozostal TPB ktory nie dzieli ludzi na plebs i tych fajnych, bo bogatszych.
Na Epicu nie ma achi? To pozdro, jedyne co mnie trzymalo przy tych klazygach 1 i 2 to wlasnie osiagniecia, same gry to nuda, ze szkoda mi bylo wydac 40zl na Handsome Collection na PS4 :/
Jesteście bardzo stronniczy wobec Epica. Dwukrotnie zignorowaloście info ode mnie. Raz o promocji w sklepie (oczywiście taka sama promocja na Steamie już znalazła się na stronie), drugi raz kiedy informowałem o prokonsumenckim działaniu twórców Control, którzy sami z siebie obniżyli cenę dla graczy zamiast schować większy zysk do kieszeni. Olaliście to.
Nakręcacie czytelników przeciwko Epicowi. TVN i Wyborcza straszą ludzi PiSem, wy straszycie Epiciem. Słabe. Oczywiście wiadomo o co chodzi – piniondz.
Nie denerwuj się, bo Ci jeszcze żyłka pęknie. Każdy ma prawo wyboru. Nie podoba Ci się portal ŁG? To idź gdzie indziej czytać artykuły i szukać promocji.
Epic sam nakręca spirale nienawiści do siebie. Ktokolwiek się wgłębi w to jakie braki w zabezpieczeniach i nieuczciwe praktyki się za tym kryją nie będzie chciał z niego korzystać i będzie szukać alternatyw.
Co do PiSu to jest tak samo. Wystarczy posłuchać nowych pomysłów rządu, żeby się do nich zrazić xD.
Skoro bawią się w pisanie o działaniach Epica, niech piszą o dobrych i złych decyzjach. Nie tylko o złych. Wyborcza przedobrzyła w straszeniu i teraz mało kto odczuwa strach, nawet jeśli powinien jak nigdy wcześniej.
Zauważ, że Oni nie mają dobrego zdania o Epic (i słusznie), więc nie będą go promować, szczególnie, że użytkownicy Łowców by ich zjedli.
Przecież już podali neutralną wiadomość o grach od Quantic Dream, które wyjdzie na PC a także podają jak Epic rozdaje te swoje darmowe gierki
Oj…
https://uploads.disquscdn.com/images/2b9746f4bb4d93f480ee50f5245e7226f0789e772fedc82c1d55f8a6761b2fe0.gif
Wyślij tego gifa fanbojom Steama, którzy mają setki godzin w Borderlands 1 i 2 🙂
Oni poczekają te kilka miesięcy, albo kupią tu i tu. W końcu to ”fanboje”. 🙂
O „fanbojów” Steama się nie bój, mają tysiące gier do kupienia i zagrania. Znacznie gorzej mają fanboje Epica, skoro chcąc zagrać w jedyną wartościową grę którą to studio kiedykolwiek wyprodukowało, czyli pierwszego Unreala, muszą ją kupić na steamie albo gogu, a nie w ich ukochanym launcherze do darmówki dla gimbazy.
429 zł za najlepszą wersję? Kurcze coś drogo. Ponoć gry tam miały być tańsze hehe.
Może będzie taniej na Steamie za rok.
taaaa …. handsome collection sprawdz sobie ile kosztuje bez promo…. 90% w dół i dalej jest kilkadzesiąt złotych. hehe.
Złotówka za godzinę zabawy to drogo?
moja odpowiedz byla dla voidolt ze niby taniej bedzie na steam za rok. szczerze watpie.
gra z 2012 roku (tak, 2012) na steamie bez promocji w pakiecie handsome collection kosztuje 1031 złotych.
pre sequel to standalone dlc dla mnie…
porównaj sobie ile tytuły z tamtego roku teraz kosztują w promocjach.
a czy zlotowka za godzine zabawy to drogo – sam sobie odpowiedz, nikt nie odpowie za ciebie kazdy inaczej moze to ocenic. beznadziejne pytanie zupelnie nie do kontekstu mojej wypowiedzi.
Cena jest absurdalna, więc masz bardzo często (tylko w tym roku trzeci albo czwarty raz) rabat 94% na cały pakiet. Nic mnie nie obchodzi ile teraz kosztują tytuły z tamtego roku, bo w tamtym roku to była największa premiera i sam fakt, że gra przez ponad 6 lat nigdy nie wypadła z Top 100 na Steamie (najniższa średnia miesięczna liczba graczy to 5524) świadczy o tym, że była raczej udana.
Byłoby fajnie gdyby epic nie szpiegował dla chińczyków
Fajnie by bylo gdyby ludzie przestali powtarzac bzdury kiedy na necie jest masa zrodel z wyjasnieniami…
Fajniej jest żyć w bańce
No wierze na slowo, bo widze, ze juz dlugo w niej zyjesz.
Dobrze żę nie lubie burdelandsów to to mi to rybka
Pupka zaboli jak cos co lubisz wyjdzie tyko na Epic. Wtedy bedziesz madrzejszy o nowe doswiadczenie.
Pare jest ale wytrzymam rok a metro kupilem na steamie preorder
A sądziłem. że wydawca szanuje fanów tej serii…
Jeśli chodzi o twór znany jako Take2 / 2K to oni mają poszanowanie klienta równe temu co prezentuje EA i Acti (każda gra ma DLC + niektóre dodatkowo mikrotransakcje).
Jeżeli jednak miałeś na myśli producenta gry, to ten już się wypowiedział na Twitterze że wszelkie zażalenia należy kierować do wyżej wymienionych koncernów z dwójką w nazwie.
Nie, nie miałem na myśli producenta, wyraźnie napisałem że chodzi mi o wydawcę. Faktem jest jednak, że kolejny raz przychodzi nam patrzeć jak to pieniądze potrafią manipulować (bo zakładam, że to przez pieniądze wyszło jak wyszło). Swoją drogo wybacz za późne odpisywanie.
pytanie za 100 punktów jest PL..?
nigdy nie było, więc pewnie nie będzie
IDE do monopolu
i wpijam 0,7 z żałości.!
Od godziny to robię.
pozdrowienia dla brata w wierze
i niech ci 0.5
i jedno piwo będzie …
w prawdzie i chwale
adijos muczaczos..!
Czego nigdy nie było? Bo jeśli chodzi o 3, to na razie nie wiemy nic w tej sprawie.
A jeśli chodzi o serię ogólnie, to jedynka była https://uploads.disquscdn.com/images/c4d61b54ae24518679145c11560319cffd1f39efd07dffb50250554aefee05b6.png
Borderlands 1 było po polsku. 😉
Zastanawia mnie czemu nie macie takiego problemu do origina albo battleneta albo innych serwisów. Kupicie battlefielda v na steam? Na konsolach są exy i tam nie ma problemu a jak są na epicu to problem. No i oczywiście steam to nie jest wasz wybawca tak jak myślicie. Ma wiele wad ogranicza choćby to że wasze gry nie są wasze bo macie tylko licencje na używanie ich. Prawda taka że bez drm jakiegokolwiek było by lepiej. Dla tych co potrzebowali by społeczności itd. wystarczył by xfire (ulepszony o niektóre funkcje steam) ale bez tych ograniczających rzeczy co są na steam. Ja wiem że łatwo się przyzwyczaić do sytuacji ale nie wiem ile osób pamięta jakie były nastroje gdy steam zaczął swoją dominację. Ilu było graczy którzy byli wnerwieni na to że są zmuszeni do używania tego programu z drm. Że większość gier wymagała steama a pudełka z płytami można było sobie wsadzić. Nawet w niektórych grach nie dało się zainstalować gry z płyty bo steam dawał opcję tylko do pobrania z serwerów. Irytuje mnie to że tak gloryfikujecie steam bo nie jest to program od graczy dla graczy. Gdy zmieni im się polityka wszystkie gry pójdą się j…. i cała biblioteka np 400 gier będzie wspomnieniem. Jak by ktoś nie zrozumiał. Nie epic nie jest lepszy. Tak nie ma tego co steam. Ale chwalenie się uzależnieniem od platformy takiej jak steam nie jest ok.
halo, batlefield jest od EA wiec jest na Originie który jest EA, battle net to samo, CoD jest od actifison blizzard to jest na ich platformie, logiczne. Epic wykupuje gry które nie są jego, to nie jest okej
….ten argument jest bez sensu, ile gier na steam nie jest od valve?
ALE CZY GABEN WYŁOŻYŁ HAJS ZEBY U NIEGO BYŁY? NIE! O TO CHODZI!
To już zupełnie inna kwestia.
Obecnie steam jest monopolistą i nie musi „kupować” gier żeby wydawcy do niego przychodzili (pewności nie mam, bo nie znam umów i nie wiem jakie są zasady).
EPIC też jest monopolistą bo gry na wyłączność nie są dostępne dla innych sklepów.
Chodzi mi o rynek gier nie o konkretne tytuły.
Steam nie robi sobie monopolu na sprzedaż w sklepach, a EPIC tak.
Steam nie musi tego robić właśnie dlatego, bo jest „monopolistą” (oczywiście dalej nie wiem czy nie musi, nie znam warunków umów)
EPIC nie musi blokować małych i średnich sklepów, aby zabrać grę ze steama, a to robi i sam korzysta z monopolu sprzedaży.
Ty nie musisz komentować, a jednak to robisz.
Nie mam pojęcia co musi czego nie musi, nie siedzę w tym biznesie i nie wiem jakie mają możliwości.
Nie wiem co to ma do rzeczy. Dział komentarze, więc komentujemy.
Wolny rynek jest wtedy kiedy jest konkurencja między podmiotami prowadząca do lepszej jakości oraz obniżania cen produktów, usługi, a tu mamy jednego monopolistę, który ma większość na rynku, ale liberalne podejście do sprzedaży i drugiego okrutnie bogatego, który w pierwszej kolejności niszczy małych i średnich sprzedawców, bo monopolizuje sobie umową na wyłączność sprzedaż. Wybacz ale z dwojga złego, wolę konkurencję między sklepami niż totalny jej brak i kosmiczne ceny jak teraz 260zł za podstawkę.
To ma do rzeczy, że stwierdziłem tylko, że moim zdaniem czyjś komentarz jest bez sensu, a ty ciągniesz jakąś rozmowę o „monopolu”.
Wolny rynek jest wolny, nie musi prowadzić do lepszej jakości i niższych cen.
W jaki sposób niszczy małych i średnich sprzedawców, jak niby to ma ich zniszczyć, jaki procent rynku gier to te na „wyłączność” Epica, że są niszczeni mali i średni sprzedawcy? No i po co małym i średnim sprzedawcom te tytuły skoro i tak najwięcej jest głosów typu: „nie na steam nie kupuję”, przecież „nikt” nie chce kupować gier na Epic?
ale gaben nie zabrania innym wydawania gier na innych platformach jak epic, albo epic albo wcale
Jak ma zabraniać skoro nie „kupił”? Epic „kupił” grę ale dla innych musi być dostępna „za darmo”…?
Spokojnie kolego na górze 😀 Ale tak to prawda. Valve nie płaci żeby jakaś gra u niego była. Monopol, śmiechłem, najpierw przeczytaj co to jest monopol. Bo nie jakoś gry też są w keyshopach a nie tylko na steamie. Twórcy nie wydając gier na steam dużo tracą, i taka osoba jak ja np. która posiada ponad 4tys gier na steam, nawet nie spojrzy na takie coś jak epic games
No tak, bo przecież studia to debile i cebulak z internetuf wie lepiej co tracą, a co zyskują. 😛
Hmm. A skąd wiesz, że nie wyłożył? Nie od dziś wiadomo, że od lat negocjuje z developerami obniżając marżę grubym rybom. Nagle Gabenowskie „Nie zabiorę Wam milionów” jest takie szlachetne w porównaniu do „Damy Wam miliony”?
Obniżyć marże to nadal jest lepsze wyjscie niz dać miliony a i to sie kłóci w polityką gabena w sensie on pozwala gre wydawac wszędzie, bez drm-ów czy tam kto chce
Ale obniżenie marży od nie różni się niczym w relacjach B2B od tego co robi Epic. Nie jest ani odrobinę „lepszym wyjściem”. Zbudowanie sobie pozycji na rynku na którym developer mimo skrajnie niekorzystnych warunków wydawniczych jest de facto zmuszony („No Steam No Buy”) wydać grę monopolem w sensie słownikowym może i nie jest, ale dalekie jest od altruizmu. Nie ma czegoś takiego jak „Polityka Gabena”. Sam fakt pojawienia się exclusivów wydawniczych na PC był kwestią pewną i naiwnością było łudzenie się, że jednak nie. Epic właśnie to zapoczątkował, ale w najbliższych latach bardzo chętnie dołączą do tego pozostali wydawcy.
Bez sensu jest brak logicznego myslenia.
Steam to pionier, zdominowal rynek przystepnoscia i skumulowal mase krytyczna klientow. Origin sie odlaczyl bo chce miec wiecej wplywow ze swoich gier, a Uplay koegzystuje. Epic niczego nie stworzyl poza systemem przekupywania tworcow i wydawcow. Epic nie ma czego zaoferowac poza Fortnite, wiec wygenerowana kase przeznacza na inwestycje realizowane za pomoca przekupstwa.
Brak logicznego myślenia powiadasz…nic do zaoferowania poza Fortnite…
Wykupywac i ubijać studia jak ma w zwyczaju EA jest ok, ale przyciagac wydawcow nizszą prowizją to juz jest karygodne?
Epic nic nie wykupuje. Wiń gabena, ze nie ma ochoty obnizyc prowizji, a nie tego kto potrafi nizsza prowizja skutecznie przyciagnac wydawcow.
Ale ty naiwny, epic wykupuje i nawet się z tym nie ukrywa. Tak EA ubija własne studia które kiedyś kupił albo stworzył. Nikogo nie przekupywali
Jasne lepiej zeby ubijali dobre studia, bo sobie kupili, niz zachecali wydawcow nizsza prowizja i wspomagac rozwoj studia.
Jak tu z toba gadac jak takie glupoty piszesz?
Nawet nie jestes w stanie podac wiarygodnego zrodla tego „przekupowania”.
Przykro stwierdzić, ale straszny z ciebie prostak. Chcesz pochwalać politykę „exclusivów” firmy, od której tychże nikt nie chcę? Twoja sprawa ale zwolnij z obrażaniem innych rozmówców ad personam. EA to szambo, żeś sobie przykład znalazł – porównując do nich Epic, to jak kulą w młot. Tylko wksazujesz, na jakiej półce i z kim konkuruje obecnie Epic. Ich polityka, w porównaniu do Ubi czy CDPR jest żenująca a po szybkim skonsumowaniu nadwyżek z Fortnajcika, figę zobaczysz a nie swoję złote oferty w przyszłości. Nie miałbym żadnych problemów, gdyby Epic po prostu próbował udawać sklep, a nie psuł rynku PC, wprowadzając doń najgorszy wynalazek ludzkości,, zwany „exclusivem”. Gier jest dużo, ja poczekam. Tylko gry żal, bo chciwość producenta sprawi, że grono odbiorców będzie o wiele mniejsze, niż być mogło.
„Przykro stwierdzić, ale straszny z ciebie prostak” – przyganial kociol garnkowi…
„Chcesz pochwalać politykę „exclusivów” firmy, od której tychże nikt nie chcę?” – po pierwsze pojawienie sie exow na pc bylo kwestia czasu bo na konsolach sa od niepamietnych czasow, a po drugie chcesz tego czy nie ale gry na epic sprzedaja sie pomimo hejtu zaskakujaco dobrze.
„porównując do nich Epic, to jak kulą w młot” – masz problem z czytaniem czy wyciagasz z kontekstu dla zabawy?
„Ich polityka, w porównaniu do Ubi” – do ubi tez ich porownalem.
” figę zobaczysz a nie swoję złote oferty w przyszłości” – Moze tak moze srak. Twoje zdanie jest tak samo prawdopodobne jak moje. Jak widac sa w stanie dawac darmowe gry co chwile (ktore na steamie nie sa darmowe, i nie byly).
„a nie psuł rynku PC wprowadzając doń najgorszy wynalazek ludzkości, zwany „exclusivem”” – bardziej zepsuc rynku pc niz zrobil to gaben zabiciem rynku wtornego (ktorego juz nie odzyskamy na pc) sie juz nie da.
Do exow na pc nie bedzie trzeba zmieniac systemu (jak na konsolach) ani wykupywac zadnej dodatkowej platnej subskrybcji. Jedynie inny DARMOWY launcher. Łoooooo tragedia xDDD
„bo chciwość producenta sprawi, że grono odbiorców będzie o wiele mniejsze, niż być mogło” – Zloze sie ze bedzie wystarczajaco duze zeby sie zwrocilo z nawiazka. Chciwosc, bo chce zarobic wydajac dobra gre ktorej „ława oburzonych” nie kupi, bo nie steeeeam chlip chlip.
Ale i tak bardziej szanuje czekanie na to az wyjdzie na steam niz sciaganie pirata.
Zapraszam na twitera, konferencje. Czemu mam ci podawaćżeczy gdzie wszędzie o tym pisali, wyjdz spod tego kamienia i zdejmij chińskiego kagańca
Czyli nie masz nic na potwierdzenie tych glupot.
Pisanie anonow na reddicie czy twitterze traktuje tak samo serio jak anonow tutaj.
Podaj mi konkretne rzetelne potwierdzenie/zrodlo tych rewelacji.
Inaczej maja zerowa wartosc.
A i kolejny co zapomina że to chyba klient ma mieć dobrze a nie wydawca. Na chwilę obecną i tak place tyle samo to wybieram steama. Nie będę płacić za gorsza usługę
Narazie by byc konkurencyjnym, musi zdobyc baze gier robiac dobrze wydawcom by klient w ogole bral pod uwage ich platforme.
A wlasnie ich istnienie sprawia to, ze w ogole MASZ WYBOR.
Jesli to rozegraja dobrze (a logika podpowiada, ze pewnie tak zrobia) to po okresie przyciagania exow i budowania bazy tytulow zaczna przyciagac klientow cenami.
ta, już teraz mają rozwalony PR więc wątpię że dalsze ciągniecie tego cyrku przyciągnie klientów, i nawet niższe ceny (których na pewno nie zobaczymy bo przecież mniej zarobią) nie uratują
Maja rozwalony PR u dzieciarni i biedakow dropiących karty na steamie dla kilku groszy. Sorry ale zaden normalny GRACZ ktoremu zalezy na tym zeby GRAĆ nie przywiazuje do tego na jakim laucherze czy nawet na jakim systemie jest gra.
„nawet niższe ceny (których na pewno nie zobaczymy bo przecież mniej zarobią)” – jesli przestana przyciagac wydawcow gwarancja sprzedazy (a to zapewne niebawem nastapi) to pieniadze sie znajda na obnizki cen.
Czemu ma winić Gabena za nieobniżanie prowizji ? Jeżeli obniżą prowizję na Steam do nawet takiej samej jak na EPIC, to jak myślisz wydawca wybierze Steama z małą prowizja, czy EPIC z małą prowizją i grubym $ za wyłączność ? I EPIC głównie przyciąga tą grubą $ niż samą prowizją bo to jest oczywiste że gra nie sprzeda sie na ten moment lepiej na EPIC niż na Steam i dlatego ten czas na wyłączność.
„EPIC z małą prowizją i grubym $ za wyłączność” – ty serio jestes tak ograniczony czy trolujesz?
To w najlepszym interesie wydawcy by gra byla w epic na wylacznosc. Inaczej by nie zobaczyl tych 88% od gry bo wiekszosc kupila by na steam jesli by w tym samym czasie byla dostepna tu i tu.
Jedynie ograniczajac ilosc sklepow wylacznie do tego w ktorym musza oddac najmniejsza prowizje zapewni im 88% zarobku od sprzedazy.
Epic nie musi nic placic dodakowo za wylacznosc. To wydawcy sami tego chca.
Bo nie blokują małych i średnich sklepów, sam używam Steam, GOG, Origin, Uplay, MS i nikt do tej pory nie płacił obcemu studiu/wydawcy za wyłączność, aby wywindować cenę w górę dla klienta sprzedając grę w jednym, dwóch sklepach.
Są pewne gry, które są typowe dla danych platform. Owszem, dobrze wspominam czasy DRM free. Wtedy nie było problemu i było nawet lepiej. Może i masz rację, że łatwo się przyzwyczaić (a nawet wciągnąć) w to, co oferuje Steam, ale chyba nie powiesz, że ludzie wolą Epic Games?
steam
JEST BOGIEM I to w złotówkach i pl
awe szat…
1) Origin i Uplay wydaje gry, ktore firma sama tworzy
2) Nie przekupuja innych by miec wylacznosc
Tak tylko wstawię, mój niewierny Tomaszu…
https://uploads.disquscdn.com/images/46ee5f299ac60aa97a8ae27349b4dec66872d5d6c61d99b4aa4662acf8fba566.jpg
40$ za bonus do expa i skórki to trzeba być skończonym idiotą żeby na to iść.
„Za moich czasów to się nazywało po prostu cheatami”
https://uploads.disquscdn.com/images/11ee3d52e1a4bfd2b592ee2da143fd151e0be3a6704a166d984ce7603ed6fcca.jpg
A cheaty za darmo były.
Pssst, podobnie było w BL2 ;>
Być może, nie wiem, nie grałem (deno mnie nie zachęciło).
Jak mają zarabiać? Sprzedając gry. Równie dobrze mógłbym zapytać jak mają na siebie zarabiać ze sprzedaży gier na Epic skoro nikt nie chce kupiwać gier na Epic?
Skoro jesteś takim znawcą rynku, to powiedz mi dlaczego Epic zależy na tym, żeby gry, które mają „na wyłączność” nie były sprzedawane za „grosze” u innych sprzedawców?
Wyrażam opinię, która nie wiedzieć czemu bardzo cię uwiera i nie wiem po co z twojej strony są kąśliwe uwagi typu znawca, argumentów to nie dodaje, a ja w pyskowanie sobie nawzajem nie mam zamiaru brnąć.
Nie wiem co masz na myśli za grosze, nie przypominam sobie preorderów za mniej niż 150zł w ostatnim czasie za AAA, wymień je, bo za bardzo nie wiem do czego w ogóle się odnosisz i do czego dążysz, bo zarzucasz steamowi monopol, a sam teraz dajesz przykład monopolu na sprzedaż przez EPIC.
Wyjaśniam ci więc, że sytuacja gdzie tylko jeden lub dwa sklepy sprzedają jakąś grę kończy się sytuacją wysokiej ceny i kompletnie nie jest to na korzyść klienta i całego rynku gier, bo zanika konkurencja i walka o klienta.
Nie uwiera mnie opinia tylko uważam, że jest tendencyjna. Zarzucasz mi nieznajomość, to pytam „eksperta”.
„Grosze” w sensie po zaniżonej cenie, sprawdź sobie ceny u wydawców i porównaj, są niższe? Przez te mniejsze sklepiki wartość gier drastycznie spada i tym bardziej cena na Epic jest pomyłką. Do tego prawdopodobnie zyski z takiej sprzedaży w porównaniu do sprzedaży bezpośrednio od Epic są „groszowe” („groszowe” nie w dosłownym znaczeniu, tylko że marny zarobek w porównaniu do oficjalnego sklepu Epic- oczywiście nie znam się i nie wiem czy i ile z takich transakcji wpadałoby dla Epic i ile wpada ze sprzedaży pudełkowej. Zakładam, że znacznie mniej niż ze sprzedaży z własnego sklepu. Chyba, że w grę wchodzą jakieś inne problemy, np. technologiczne lub inne o których nie wiem). No i Epic przecież „kupił” te gry, więc dlaczego ma „utrzymywać” inne sklepy?
No to jeszcze raz napiszę…monopol stama w odniesieniu do rynku gier, nie do sprzedaży poszczególnych tytułów.
Co ty mi chcesz wyjaśniać, bo nie rozumiem po co to napisałeś?
Ja tam kupuje w ciemno na premierę, niezależnie na jakiej platformie by się pojawiło ma PC. Wierzę w jakość gry a nie to że jest „eksluziwem” na Epic’u czy Steam.
„Wierzę w jakość gry ” tak samo mowiles jak kupowales fallout 76
Ja tam nigdy nie narzekałem jak kupowałem gry takie jak Borderlands, GTA, BioShock czy Mafia. Wiesz, jest znacząca różnica pomiędzy TAKE-TWO (do którego należy 2K) a Bethesdą
Nie narzekałeś na jakość Mafii 3 o.0 No to musisz mieć nerwy ze stali
Gra sama średnia była, ale jednak ja ukończyłem, na co od ostatniego czasu dość mało czasu mam. Mi się tam podobało.
W tym momencie może równie dobrze w ogóle na Steamie nie wychodzić.
Randy kłamca Pitchford niech sobie wsadzi swoją wyłączność w buty. Nic tylko poczekać na wersję GOTY na platformach innych niż wyciekający dane EGS, bo i tak będą na pewno jak do Borderlands 2 srać DLC bez opamiętania.
A kiedy to Pichford nie kłamał? xD
Zawsze kłamał, ale warto to podkreślać bo wciąż ludzie się nabierają na jego bajeczki.
miala to byc jedna z gier, ktore na pewno bym kupil, dzieki tej wiadomosci stala sie jedna z gier, ktorej na pewno nie kupie.
Fajna się ta gra zapowiada. Szkoda, że jej nie kupię, aż będzie CAŁA.
Żałosne… mam nadzieję, że Epic upadnie…
z hukiem
Zgadzam się, takie komentarze są żałosne.
Jałowe dyskusje o złym lub dobrym Epic Store widzę lecą jak zwykle.
Ej, przecież rozmowy „ekspertów” są takie fascynujące, mnie to bawi 🙂 (…i trochę przeraża)
Napisał gość, który wyskrobał ponad tuzin komentarzy poniżej w tonie „eksperta”, a teraz próbuje być taki edgy xD
No tak, przecież napisałem, ze się udzielam (ale nie twierdzę, że jestem ekspertem i wiem kto co komu i za ile)
Z drugiej strony albo 2K nie ma aż tak mocnych zwieraczy by zgodzić się na „tradycyjną” czyli 12-miesięczną ekskluzywność, albo Epic zaczął już oszczędzać i go na te 12 miesięcy nie stać.
Pół roku szybko minie, nie ma co bić piany.
Nie kopią, ale niech chociaż podstawowe funkcje posiada. Konsumenta nie powinno obchodzić czy produkt jest na rynku miesiąc, rok czy 10 lat, tylko jego jakość.
Podstawowe funkcje posiada. Mozna kupic gre i grac. Przypominam ze O TO chodzi w grach. Zeby grac, a nie zbierac karty czy achivementy.
A co do funkcji to bardzo szybko nadrabiaja braki i bardzo uwaznie sluchaja feedbacku uzytkownikow