Do mojej listy dodałbym jeszcze wesele w ' Sleeping Dogs " Nie wzruszyło, ale.. no nie wiem

Spec Ops: The Line i jego epilog?pepesi pisze: Brothers: A Tale of Two Sons. Chociaż mi samemu daleko od wzruszeń, łez to gdy kończyłem swoją przygodę z tą grą czułem się nieswojo. Ostatnie chwile były naprawdę wyjątkowe.
Wiedźmin 2 i ścieżka Roche. O wiele mocniejsza niż współpraca z Iorwethem, mimo to chyba mniej popularna. Pamiętam też Fable Zapomniane Opowieści w które grałem kilka lat temu. Byłem młodszy, gówniarz jeszcze (wiele się nie zmieniło), ale gra potrafiła poruszyć. Ukończyłem grę jako dobry i zły heros, jednak drugie ukończenie gry było ogromną męczarnią.
P.S.: Skoro powstał taki temat, mógłby ktoś zarzucić tytułem gry, najlepiej PC, w której graczowi towarzyszy uczucie bezsilności, a jego działania są bezowocne, niezależnie od wysiłków? :/ Mass Effect 3 i 2 odpadają.