Słowem wstępu,
pewnie obiła wam się o uszy premiera Helldivers 2 a więc wiecie mniej więcej czym jest "strzelanka ewakuacyjna".
Jeśli nie, to jest to gra FPS która polega na zrobieniu jakiegoś zadania, celu i ucieczki z mapy z zebranym lootem - w skrócie.
A teraz moje gorzkie żale na temat gier extracion shooters.
Ciężko wskazać tytuł który rozpoczął modę na ten styl rozgrywki, na pewno swoje piętno odcisnął Escape from Tarkov oraz Deep Rock Galactic .
Z założenia obie gry są podobne jednak różnie je poziom trudności oraz budowa świata, EFT jest względnie otwartym światem, pseudo grą battle royale gdzie nacisk na ewakuacje jest jakoby kluczowym elementem gry, natomiast DRG jest grą liniową, o wiele prostszą gdzie porażka aż tak bardzo nie boli, stracimy co najwyżej pół godziny rozgrywki.
Obie gry są świetne i mają grono fanów.
Do puli udanych gier możemy dorzucić Hunt:Showdown które również poszło w stronę pseudo battle royale.
No i teraz do drugiej strony barykady, beztroskiego siekania NPC, mobów, robaczków czy innych poczwar
dołącza Helldivers 2 które poszło w ślady DRG jednak z otwartym światem.
Dobrze, dobrze mamy cztery gry ale czy to już wystarczy aby stworzyć nowy gatunek gier jakim jest "strzelanka ewakuacyjna"? No, nie do końca.
Do tej kategorii należy pełno gier którym zwyczajnie nie wyszło, takie chociażby Second Extinction które swoją drogą wciągnęło mnie na 180~ godzin, przyjemne mordowanie dinozaurów wypełniło pustkę po Dino D-Day.
Nie kręcą was spluwy, dinozaury czy robaki a kręci was magia&miecz - Dark and Darker. Tutaj kto grał ten widział, battle royale z systemem aka'RPG - extraction slasher (?). Niestety tej gierce też niezbyt dobrze się wiedzie...
P r o b l e m z grami tego typu, jest taki że mają bardzo wysoką i monotonną pętle rozgrywki, po pewnym czasie nauczymy się zachowań AI, losowości map czy też sposobów na maksymalizację nagród - nie z takiego powodu, że jesteśmy lepsi tylko dlatego, że wiemy co i jak.
Ci co siedzą w gierkach na pewno pamiętają jakie panowały mody, moda na gry MMORPG gdzie co tydzień otwierano jakiś nowy tytuł, przetrwał WoW, GW2, ESO, RS. Modę na gry MOBA z których ostała się ino Dota oraz Lol, modę na battle areny gdzie została Brawlhalla, moda na Battle Royale.
A teraz mamy tą przeklętą fazę gier typu "ewakuacja". Taki mały śmieszek, aktualnie pod tym tagiem większość gier na Steam jest Wkrótce Dostępna, co tylko pokazuje jak twórcy się na to napalili.
Tak samo jak Vampire Survivors (i wcześniej Magic Survival na telefony) rozpoczęło popularność gier tego typu, które do teraz się wysypują, np. DRG: Survivor. Tak EST oraz DRG rozpoczęło modę na ten styl rozgrywki ale z opóźnieniem.
A więc, problem gier typu extraction polega na tym, że te gry nie mają przyszłości. Zmuszają do nerwowej gry, gdzie jedna niefortunna rozgrywka zaprzepaszcza 30 minut rozgrywki a czasami i kilkanaście godzin (EST). Nie ma tutaj satysfakcji, że coś nam wyszło, coś udało się ugrać bo na końcu tracimy nie tylko czas ale i przedmioty. Te gry to istny grind, który nie przyniesie nam nic na stałe.
Reasumując, nie lubię tego typu gier. To zwyczajne battle royale z elementem ruletki i dodatkowego stresu.
Problem gier typu Extraction
To w końcu piszesz o grach typu "extraction" czy o League of Legends?badylek pisze: 21 lut 2024, o 20:04 Zmuszają do nerwowej gry, gdzie jedna niefortunna rozgrywka zaprzepaszcza 30 minut rozgrywki a czasami i kilkanaście godzin (EST). Nie ma tutaj satysfakcji, że coś nam wyszło, coś udało się ugrać bo na końcu tracimy nie tylko czas ale i przedmioty. Te gry to istny grind, który nie przyniesie nam nic na stałe.

Jako że pogrywam czasem (na początkach wpie-u) w Tarkova to pozwolę sobie się wypowiedzieć. Wydaje mi się że trochę naciągasz porównania poszczególnych gier. Gry powiedzmy wysokiego ryzyka typu Tarkov, czy nie do końca (chyba) dobrze udany The Cycle: Frontier. Polegają głównie na rozgrywce PvP. Szczególnie Tarkov masz do wyboru wchodzi na rajd z gearem za kilkadziesiąt milionów rubli. I albo wyjdziesz z rajdu na plus, albo nie wyjdziesz w cale. Właśnie tego typu gry mają tą nutkę hazardu. I nie zgodzę się że są powtarzalne. Fakt mapy są te same miejsca spawnu lootu są te same (ale już co się zrespi jest to loteria). Tylko że idąc do miejscówki wpakujesz się na ekipę koksów. I już nici z twojego planu i zarobku. Tego typu gry podobnie jak zresztą BattleRoyale mają w sobie właśnie to że każda rozgrywka wygląda inaczej. I zazwyczaj wywołują dużą dozę emocji podczas rozgrywki.
Zresztą jak wspomniałeś często (szczególnie ostatnio), panują pewne "mody" w wirtualnej rozgrywce. Swego czasu na topie były moby i każdy większy wydawca chciał mieć swoją mobe. By coś uszczknąć z tego tortu. Później były Battleroyale. I według mnie na razie głównym problemem ostatnich gier są bardziej otwarte światy i mechaniki metroidvanii. Przykład większe gry Sony. Nowy God of War, Spider man.
A wspomnianych gier typu Deep Rock Galactic czy Helldivers2 bym to tego worka nie wrzucał. To są bardziej gry PvE i ich założenia rozgrywki są trochę inne.
Ty nie lubisz takich gier, a dla innych właśnie ta dawka stresu i wyzwania będzie tym czymś co ich przyciągnie do rozgrywki.
Tak samo z soulsami. Są ludzie którzy po pięciu próbach pokonania bossa rzucą padem przez okno. I wywalą grę z dysku. A są tacy co po tych pięciu próbach rzucą padem w kąt. I po chwili podejdą wezmą pada ponownie i zaczną znowu próbować.
Piszesz że gry extraction nie mają przyszłości. No chyba po wyniku Helldiversów. To chyba nie do końca prawda.
Gier jest i cały czas wychodzi tyle. Że każdy znajdzie coś dla siebie.
Zresztą jak wspomniałeś często (szczególnie ostatnio), panują pewne "mody" w wirtualnej rozgrywce. Swego czasu na topie były moby i każdy większy wydawca chciał mieć swoją mobe. By coś uszczknąć z tego tortu. Później były Battleroyale. I według mnie na razie głównym problemem ostatnich gier są bardziej otwarte światy i mechaniki metroidvanii. Przykład większe gry Sony. Nowy God of War, Spider man.
A wspomnianych gier typu Deep Rock Galactic czy Helldivers2 bym to tego worka nie wrzucał. To są bardziej gry PvE i ich założenia rozgrywki są trochę inne.
Ty nie lubisz takich gier, a dla innych właśnie ta dawka stresu i wyzwania będzie tym czymś co ich przyciągnie do rozgrywki.
Tak samo z soulsami. Są ludzie którzy po pięciu próbach pokonania bossa rzucą padem przez okno. I wywalą grę z dysku. A są tacy co po tych pięciu próbach rzucą padem w kąt. I po chwili podejdą wezmą pada ponownie i zaczną znowu próbować.

Piszesz że gry extraction nie mają przyszłości. No chyba po wyniku Helldiversów. To chyba nie do końca prawda.

Gier jest i cały czas wychodzi tyle. Że każdy znajdzie coś dla siebie.
Jak dla mnie nawet sam EFT zasługuje na własną nazwę gatunku, ta gra się nigdy nie nudzi
- Posty: 105
- Rejestracja: 29 lip 2014, o 18:18
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 220 razy
- Podziękowania: 63 razy
- Kontakt:
Pomijam to, że dwóch gier nie wspomniałeś (no dobra, jednej, bo druga to raczej dodatkowy tryb): Rainbow Six: Siege - Extraction i tryb Warzone w Call Of Duty: Modern Warfare 2.
Rozumiem potrzebę rantu i stwierdzenia, że czegoś się nie lubi, ale tak się zastanawiam - po co to wszystko, prócz jakiegoś psychicznego uwolnienia?
Z mojego doświadczenia wiem, że mam na tyle dużo gier i tak dużą kupkę wstydu, że jeśli jakiś gatunek/gra mi nie odpowiada, to gram w inną, a nie utyskuję dokoła, że nie podobają mi się jakieś gry. Decyduję swoim czasem spędzonym nad grą, a nie dyskusją nad tymi, które mi się nie podobają.
Z tych wszystkich ekstrakszynów grałem tylko w dwa wymienione przeze mnie plus trochę Deep Rock Galactic, ale takie gry mnie bardzo szybko nudzą, dlatego szukam czegoś, co mnie nie nudzi.
Podsumowując - gadając o tym, co Cię denerwuje i angażując się przesadnie w taką dyskusję paradoksalnie przedłużasz życie tego, co Cie denerwuje, bo, no - angażujesz się, więc ważne jest to dla Ciebie. Dlatego lepiej jest po prostu ignorować to co Cię denerwuje, a w zamian za to - skupiać się na grach, które lubisz. Taki jest komfort naszego hobby.
Rozumiem potrzebę rantu i stwierdzenia, że czegoś się nie lubi, ale tak się zastanawiam - po co to wszystko, prócz jakiegoś psychicznego uwolnienia?
Z mojego doświadczenia wiem, że mam na tyle dużo gier i tak dużą kupkę wstydu, że jeśli jakiś gatunek/gra mi nie odpowiada, to gram w inną, a nie utyskuję dokoła, że nie podobają mi się jakieś gry. Decyduję swoim czasem spędzonym nad grą, a nie dyskusją nad tymi, które mi się nie podobają.
Z tych wszystkich ekstrakszynów grałem tylko w dwa wymienione przeze mnie plus trochę Deep Rock Galactic, ale takie gry mnie bardzo szybko nudzą, dlatego szukam czegoś, co mnie nie nudzi.
Podsumowując - gadając o tym, co Cię denerwuje i angażując się przesadnie w taką dyskusję paradoksalnie przedłużasz życie tego, co Cie denerwuje, bo, no - angażujesz się, więc ważne jest to dla Ciebie. Dlatego lepiej jest po prostu ignorować to co Cię denerwuje, a w zamian za to - skupiać się na grach, które lubisz. Taki jest komfort naszego hobby.

- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
Pierwszym tytułem, który wprowadził taki tryb rozgrywki było Tom Clancy's The Division. Część mapy była przekształcona w tzw. Strefę Mroku, w której toczyliśmy walki PvPvE i zebrany loot odsyłaliśmy do bazy za pomocą helikopterów. Gra stała się hitem, więc szybko zaczęły się pojawiać kolejne gry bazujące na tym pomyśle.badylek pisze: 21 lut 2024, o 20:04 Ciężko wskazać tytuł który rozpoczął modę na ten styl rozgrywki, na pewno swoje piętno odcisnął Escape from Tarkov oraz Deep Rock Galactic .
- Posty: 105
- Rejestracja: 29 lip 2014, o 18:18
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 220 razy
- Podziękowania: 63 razy
- Kontakt:
Faktycznie, zapomniałem o tym. Zwykły tryb fabularny mnie mocno wymęczył, więc wyparłem grę z pamięci. xDDesolator pisze: 23 lut 2024, o 09:12Pierwszym tytułem, który wprowadził taki tryb rozgrywki było Tom Clancy's The Division. Część mapy była przekształcona w tzw. Strefę Mroku, w której toczyliśmy walki PvPvE i zebrany loot odsyłaliśmy do bazy za pomocą helikopterów. Gra stała się hitem, więc szybko zaczęły się pojawiać kolejne gry bazujące na tym pomyśle.badylek pisze: 21 lut 2024, o 20:04 Ciężko wskazać tytuł który rozpoczął modę na ten styl rozgrywki, na pewno swoje piętno odcisnął Escape from Tarkov oraz Deep Rock Galactic .
- Posty: 1240
- Rejestracja: 9 wrz 2014, o 16:38
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 91 razy
- Podziękowania: 259 razy
- Kontakt:
Ja bym tu nie zestawiał Tarkova z Deep Rock Galactic, to jednak innego rodzaju gry, bo jak już dorzucasz do worka tą grę to też i Vermintide 1 i 2, a od tego nie daleko do XCOMa gdzie też musisz dotrzeć do punktu ekstrakcji albo Icarusa.
Jak dla mnie extraction game to gra PvPvE gdzie zabierasz sprzęt ze sobą i jak nie ewakuujesz się bo umarłeś lub nie zdążyłeś to go tracisz, a ktoś inny może go ukraść, czyli wypisz wymaluj Tarkov, Dark and Darker czy Dungeonborne. Nie mój typ gry, bo nie lubię tracić progressu przez pomyłkę, błąd, bug, czy try hardów, nie bardzo też mam możliwość grania w coś gdzie nie ma pauzy/bezpiecznego afku ze względu na rodzinę, dlatego omijam tego typu gry szerokim łukiem. Mimo to nie wydaje mi się aby były monotonne przez aspekt PvP, nawet jak ogarniasz sytuacje PvE to spotkanie z innymi graczami jest za każdym razem inne i może nigdy się nie znudzić.
Jak dla mnie extraction game to gra PvPvE gdzie zabierasz sprzęt ze sobą i jak nie ewakuujesz się bo umarłeś lub nie zdążyłeś to go tracisz, a ktoś inny może go ukraść, czyli wypisz wymaluj Tarkov, Dark and Darker czy Dungeonborne. Nie mój typ gry, bo nie lubię tracić progressu przez pomyłkę, błąd, bug, czy try hardów, nie bardzo też mam możliwość grania w coś gdzie nie ma pauzy/bezpiecznego afku ze względu na rodzinę, dlatego omijam tego typu gry szerokim łukiem. Mimo to nie wydaje mi się aby były monotonne przez aspekt PvP, nawet jak ogarniasz sytuacje PvE to spotkanie z innymi graczami jest za każdym razem inne i może nigdy się nie znudzić.