W co graliście i polecacie/odradzacie?

Wszystko co dotyczy gier komputerowych
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Obrazek
:arrow: Call of Duty: Black Ops II (X360) - co najwyżej dobry sequel zajefajnego moim zdaniem Black Opsa i z 8 raz odgrzewany kotlet.

Plusy:

+ misje strike force (jako nowość)
+ 2 realia czasowe (lata 80. XX. wieku i lata 20. XXI wieku)
+ możliwość wyboru sprzętu przed misją
+ wybory w trakcie rozgrywki rzutujące na zakończenie gry (moim zdaniem w większym stopniu niż w grach od Telltale Games :E )
+ dobre audio
+ futurystyczne zabawki
+ niezła fabuła jak na FPSa...


Minusy:

- ...choć w pierwszym BO podobała mi się bardziej
- napisy nie zawsze się wyświetlały
- grafika szału nie robi, czterech liter nie urywa
- krótka z masą długich cut-scenek
- bohaterowie (nasi jak i wrogowie)
- niski poziom trudności
- misje strike force (ogólnie za całość)
- tona skryptów i liniowości
- literówki w polonizacji
- SI kompanów (głównie w misjach strike force)


Ocena: 7/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 2584
Rejestracja: 3 gru 2012, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 80 razy
Podziękowania: 317 razy
Kontakt:

Shantae and the Pirate's Curse
+ Niezłe elementy platformowe
+ Efektowne walki z bossami
+ Ciekawe lokacje
+ Humor
+ Niezgorsza (choć mocno rozpikselowana) grafika
- Niezbyt rozbudowana mechanika walki
- Czasem nie wiadomo dokąd iść
- "ale to już było"

Ocena: 7/10

Shantae to sympatyczna platformówka z elementami metroidvanii. Tytułowa bohaterka stara się przełamać klątwę, która zagraża miastu i jego mieszkańcom. Oprócz standardowego skakania po platformach i prostych walk mamy tu prowizoryczny rozwój postaci, mnóstwo elementów do odkrycia i parę sekretów, których nie udało mi się odnaleźć... Na plus wybijają się zróżnicowane lokacje (od pustyniu, po bagna, zaświaty itp.) oraz efektowne walki z szefami (a w szczególności wieloetapowa walka finałowa). Spodobała mi się również oprawa graficzna, która choć nieco straszy pikselozą, sprawia dobre wrażenie. Niestety nie wszystko się udało. Mechanika walki jest mocno uproszczona (brak tu chociażby możliwości blokowania ciosów, a ataki obszarowe są słabiutkie) przez co w na dalszych etapach zamiast walczyć gna się przez planszę omijając szeregowych przeciwników. W oczy rzuca się również duża odtwórczość tytułu - brakowało mi tu jakiegoś elementu, który wyróżniłby Shantae na tle innych podobnych gier. Powiem więcej, niektóre fragmenty gry wydają mi się żywcem wyjęte z New Super Mario Bros. (np. część poziomu pustynnego). Irytował mnie również fakt, że momentami ciężko było się domyślić, co zrobić, aby ruszyć "fabułę" do przodu. Zablokowałem się w ten sposób ze dwa/trzy razy, a że nie chciało mi się ponownie zwiedzać wszystkich odblokowanych już lokacji w poszukiwaniu rozwiązania, wolałem sięgnąć do solucji. Nie mam pretensji do dobrze poukrywanych znajdziek, ale wątek główny nie powinien opierać się na ciągłym backtrackingu, tym bardziej, że "teleport" nie jest do końca funkcjonalny (działa tylko na otwartych przestrzeniach). Pomimo kilku wad bawiłem się całkiem nieźle, więc siódemka wydaje się odpowiednią notą.
Awatar użytkownika
Zbanowany
Posty: 619
Rejestracja: 30 sty 2016, o 18:44
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Bolesławiec
Podziękował: 0
Podziękowania: 19 razy
Kontakt:

Obrazek
PES 2016 - My Club
Plusy:
-za darmo
-przy odrobinie uporu da się w to grać...


Minusy:
-...tylko po co?
-bez wydania sporej kasy nic nie osiągniesz
-jeden utwór muzyczny przez całą grę (wyłączyłem go, włączyłem Spotify, jak znalazłem przeciwnika to wyszedłem do pulpitu żeby je wyłączyć i okazało się, że oddałem mecz walkowerem)
-długi czas oczekiwania na graczy
-rozłącza się przy najmniejszej okazji (nawet przy komunikacie o wyładowywaniu się baterii!)


Ogólnie rzecz biorąc straszliwa klapa. W Fifie World dało się grać nawet z graczami powyżej 80 overalla, a i to nawet w 3 najsłabszej lidze. Tutaj trzeba się męczyć z przeciętniakami, przy jednym koszmarnym utworze przez całą grę: Szkoda, bo ten dynamizm PESa ma wciąż potencjał, jednak wydawanie 150 zł na jedną grę, gdzie serwery są wyłączane zaraz po wydaniu nowszej części mija się z celem.
2/10
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Obrazek
:arrow: 12 Labours of Hercules IV: Mother Nature (Platinum Edition) - kolejny, czwarty raz już to samo z małymi nowościami

Plusy:

+ plusy z poprzednich części
+ kilka nowości (teleporty, zamarznięte rośliny itd.)
+ nieoficjalna polska wersja językowa


Minusy:

- minusy z poprzednich części
- nie zaliczyło mi kilku poziomów (nie wyskoczyło podsumowanie ukończenia poziomu i nie mogłem zatwierdzić jego ukończenia)
- brak polskiej wersji językowej, tak jak to było w poprzednich częściach serii
- kolejny raz to samo


Ocena: 5/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1239
Rejestracja: 20 wrz 2013, o 18:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 380 razy
Podziękowania: 518 razy
Kontakt:

Obrazek

Ostatnia część trylogii, wypadałoby to skończyć i mieć już za sobą. DLC kosztowały b.dużo, choć sama zawartość niezła (wliczając skarb dający +10% do zdobywanego doświadczenia i pancerz, w którym chodzisz przez 75% gry).
Nadal jestem w akcie I, questy wyskakują jak pryszcze na twarzy nastolatka. Czyli to co zawsze - Rozdział 1 upchany zawartością a potem z górki.
Moja postać ma większość atrybutów w okolicach 90 (prócz dwóch magicznych i innego na 50).
Spadek jakości wraz z kolejnymi częściami w trylogii Risen potwierdzony.
Wysp do zwiedzenia jest jeszcze więcej (8?) i są mniejsze. Coś za coś...

+lepsze od Arcanii
+eksploracja nadal sprawia frajdę, jedyny chyba element które Piranie nie spartoliły

-okropny głos głównego bohatera, tak bardzo stara się brzmieć hardo z tą chrypą, że chyba aktor głosowy przeszedł na migowy po zakończeniu nagrań.
-okropny voice acting w ogóle. Uparłem się na angielski i żałuję. Brytyjski akcent na siłę + nudna treść = przeklikiwanie dialogów.
-walka to jakieś dziwactwo. Odległość w walce wręcz nie ma znaczenia, wszyscy skaczą do siebie jak na Domie Latających Sztyletów czy inne namagnesowane obiekty.
-muzyka słaba ale cóż zrobić, inny kompozytor.
-Patty ma trzy różne wyglądy (nie ogarniam tego), zależne od części gry. Tutaj wygląda jak najgorzej. Misa D, dekolt i generalnie uroda portowej ladacznicy.

ocena 5/10
Awatar użytkownika
Hitman
Posty: 897
Rejestracja: 12 paź 2013, o 12:54
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 35 razy
Podziękowania: 17 razy
Kontakt:

To jest dziwne, bo o ile pierwszego Risena uwielbiałem, drugiego skończyłem z przyjemnością, to od trzeciego się odbiłem dość szybko, zniechęcony głównie topornością i sztywnością gry. W poprzednich mi to nie przeszkadzało. Ciekawe, co jest tego powodem, podejrzewam Wiedźmina 3, który zmienił moje standardy :D
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1239
Rejestracja: 20 wrz 2013, o 18:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 380 razy
Podziękowania: 518 razy
Kontakt:

Ja jeszcze w trzeciego Wiedźmina nie grałem (wymieniłem GPU na lepsze choć i tak nie wiem, czy sprzęt da radę).
Coś jest ewidentnie nie tak z Risen3.
Choć przyznam, że grałem w gorsze badziewie - Two Worlds 2 i to chyba sprawiło, że gram z pewną przyjemnością w R3.
Awatar użytkownika
Robin Hood
Posty: 146
Rejestracja: 21 sie 2015, o 20:20
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 4 razy
Podziękowania: 0
Kontakt:

-> Kraven Manor
Obrazek
Plusy
- świetny klimat: oświetlenie, dźwięk
- fajnie zaprojektowane lokacje
- skojarzenie z płaczącymi aniołami z Doctora Who :)
- optymalny czas gry, gra idealna na jedno posiedzenie (ok 1-1.5h)
- potrafi wystraszyć


Minusy
- sporadyczne spadki płynności

Ocena: 8/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 2584
Rejestracja: 3 gru 2012, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 80 razy
Podziękowania: 317 razy
Kontakt:

South Park: The Stick of Truth
+ Prostacki, niepoprawny politycznie humor
+ Świat South Park
+ Niezła mechanika walki
+ Sprawnie zrealizowane elementy rpg
+ Niezgorsza fabuła
+ Mnóstwo rzeczy do odblokowania
+ Niezła oprawa audiowizualna
- Skandalicznie niski poziom trudności (trochę krwi napsuło mi jedynie starcie z wiceprezydentem, reszta walk była prościutka)
- Momentami może się wydać niesmaczna (nie polecam grać w tę grę członkom organizacji pro-life)
- Drobne błędy w spolszczeniu (choć w ogólnym rozrachunku większość kwestii została przetłumaczona bardzo dobrze)
- Chciałoby się, aby przygoda trwała dłużej (choć te 17-18 godzin koniecznych na wymaksowanie produkcji nie jest wcale złym wynikiem)

Ocena: 9/10

Na wstępie zaznaczę, że jestem fanem serialu, więc moja opinia może znacznie odbiegać od wrażeń osób, które nie oglądały lub nie polubiły miasteczka South Park. Fabuła obraca się wokół tytułowego Kijka Prawdy, o który rywalizują dwa zwaśnione stronnictwa elfów dowodzonych przez Kyla i ludzi, którym przewodzi Cartman. Nasz awatar trafia w sam środek tego burzliwego starcia, które na późniejszym etapie okazuje się nie tylko walką o dominacją na "podwórku", ale również batalią o przetrwanie miasta, a postać gracza okaże się kimś zupełnie innym niż przeciętnym "uczniakiem". Wbrew pozorom historia jest naprawdę niezła i stanowi świetny pastisz wielu "epickich gier rpg, gdzie w pojedynkę ratujemy świat". Całość jest okraszona potężną dawką niczym nieskrępowanego, niepoprawnego politycznie, south-parkowego humoru. Tak jak w serialu oberwało się zarówno politykom, Jezusowi, homoseksualistom, rudym, pedofilom, a także współczesnym obyczajom (znamienna w tym kontekście była rozmowa z jedną uczennicą, która stwierdziła, że nie wychodzą jej rozmowy twarzą w twarz, więc doda nas do znajomych na "fejsbuku"... trafne jak w mordę strzelił!). Momentami miałem wrażenie, że niektóre fragmenty gry balansują na granicy dobrego smaku, aczkolwiek w serialu zdarza się to równie często, więc niezbyt mi to przeszkadzało. Oprócz zwiedzania miasteczka i wykonywania prostych (acz momentami mocno abstrakcyjnych) zadań, czeka na nas sporo walk zrealizowanych w systemie turowym. Starcia są ciekawe, opierają się po części na zręczności (ciosy specjalne to proste QTE) i taktyce (na każdego przeciwnika trzeba znaleźć inny sposób). Dzięki zastosowaniu prostego rozwoju postaci (rozwój zdolności aktywnych i pasywnych, zmiana ekwipunku) i sześciu dostępnym towarzyszom, natłok walk nie jest uciążliwy, aczkolwiek od początku do końca rozgrywki daje się we znaki niski poziom trudności starć. Niezależnie od tego czy wybierzemy poziom trudności normal czy hard gra jest skandalicznie łatwa. Jedyne starcie, które nastręczyło mi problemów i wymagało kilku podejść to walka z wiceprezydentem, przy reszcie konfrontacji nawet się nie spociłem. Ponarzekać można również na literówki w spolszczeniu i "średni" czas rozgrywki - wymaksowanie całości zajęło mi 17-18 godzin - aczkolwiek osoby, które nie trudnią się zbieractwem przejdą grę w 12-14 godzin. Nie licząc paru wpadek grało się naprawdę świetnie, każdy fan serialu powinien zagrać w tę grę. Polecam!
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 27
Rejestracja: 12 maja 2014, o 13:50
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:

Też ostatnio w końcu kupiłem kijek. Niestety po pierwszej kilkugodzinnej fascynacji do kontynuowania przygody zniechęciły mnie walki. Jak na mój gust są strasznie niedopracowane, w sumie przez pierwsze kilka godzin to trzeba by się chyba nieźle nakombinować żeby którąś walkę przegrać. Przez to każda kolejna walka nie dawała radości a tylko zniecierpliwienie, że znowu trzeba będzie przeklikać - gdzie niektóre umiejętności jak np. przywołanie jednorożca trwa kilkanaście sekund. Kolejna rzecz, która zniechęca w walkach to przeciwnicy - no jak można wymyślić szczura, który ma ponad 1000PŻ. W sumie kolejne walki to dokładnie to samo: przeciwnicy mają coraz więcej PŻ, a my coraz lepszy sprzęt co sumarycznie się równoważy i efekcie możemy kontynuować klikanie podczas walk.

Zagadek też po prawdzie żadnych nie ma,jesteśmy prowadzeni jak po sznurku. Jeżeli komuś podoba się humor South Parku, to trzeba korzystać (póki nie będzie zakazany), tylko nie wiem czy nie lepszym rozwiązaniem będzie obejrzenie przejścia gry na YT - bo wyzwań w grze nie ma żadnych (no może poza wiceprezydentem).

No nic, muszę poszukać czegoś innego....
Awatar użytkownika
Robin Hood
Posty: 143
Rejestracja: 17 lut 2015, o 19:14
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 59 razy

@serafek5 - Sonic na PS2 to ogólnie słaba opcja - świetne Sonic Heroes miało słaby port (wszystkie pozostałe działały o niebo lepiej - GC, Xbox, PC), Shadow też (inna sprawa, że to ogólnie nudna i męcząca gra), nie wiem jak z Unleashed, natomiast w Sonic Riders pograłem nieco i wydawało się w porządku, ale szybko wróciłem do wersji PC-towej. Chyba tylko Sonic Gems Collection na PS2 jest naprawdę warte uwagi.

Sam z kolei grałem w Sonic: Lost World

I w dużym skrócie powiem tak - jestem skłonny zgodzić się zarówno z osobami, które po tym tytule jeździły, jak i z tymi, które ten tytuł chwaliły. Z jednej strony mamy bowiem sensowny pomysł na gameplay, z trzema "głównymi" motywami (przemieszczanie się w 3D z "owalnymi" częściami planszy, jazda po szynach i dość zbliżony do klasycznych platformówek 2D.

Z drugiej strony w każdym trybie coś szwankuje. W "pełnym 3D" Sonic porusza się wolno (sic!), nawet przy użyciu klawisza biegu (co jest kolejnym kuriozum, bo ta prędkość poruszania się powinna być domyślna) Trochę mniej dokucza to w "2D", ale tu z kolei (i ten problem w sumie pojawia się też w "normalnym" trybie) daje popalić nieintuicyjne wykonywanie niektórych czynności (szczególnie biegu po ścianach - nawet nie zliczę, ile razy zdarzało mi się wbiec wbrew mojej woli), a do tego niektóre rzeczy wydają się skomplikowane na siłę (jak choćby homing attack i atak z "kopem" - te ataki na dobrą sprawę są tak zbliżone do siebie, że starałem się unikać tego drugiego, poza przeciwnikami, na których musiałem go użyć).

Cieszy urozmaicenie rozgrywki (bo niewątpliwie jest duże), kolorowa oprawa i zróżnicowana muzyka, ale trochę mierzi miałki i lekko nijaki styl głównych oponentów Sonica (zabójczej szóstki). Miałem wrażenie, że równie dobrze mogliby być szeregowymi wrogami w jakiejś innej grze.

Konkludując - nie jest to tytuł zły, ale parę kiepskich pomysłów sprawia, że nie jest to gra "z kopem". Do tego wycięcie kilku ficzerów obecnych w wersji na WiiU jest co najmniej niezrozumiałe (jak choćby trybu wieloosobowego). No i cena wyjściowa mimo wszystko wydaje mi się za wysoka, uważam że 20 euro (cena ostatnich remasterów capcomu serii RE) byłaby bardziej adekwatna (sam kupiłem dość niedawno w przecenie, ale nawet wtedy miałem poczucie, że to jednak trochę za dużo w stosunku do poziomu gry i trochę kulawego portu). Cóż, czekam na (miejmy nadzieję) porty Colors i Unleashed.
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4061
Rejestracja: 3 gru 2012, o 11:48
Podziękował: 175 razy
Podziękowania: 58 razy
Kontakt:

Killer is dead

Przestrzegam przed zakupem. Początek jest spoko -> prosty, ale efektowny i satysfakcjonujący model walki, niezłe animacje, absurdalna, surrealistyczna, narkotykowa stylistyka.
Nie miałem częstego problemu niemożliwości dalszej gry w 3 epizodzie(przy dual core'ach), ale co z tego , skoro już w 4 epizodzie pojawia się niemożliwa do wygrania sekwencja QTE. I to nie jakaś skomplikowana, bo wymaga jedynie naciskania cały czas lewego klawisza myszki. Brzmi typowo i banalnie, ale z niewiadomych przyczyn przy wielu konfiguracjach sprzętowych, sekwencja ta jest nie do przejścia.
Ludzie nawet próbowali programów sekwencjonujących 50 kliknięć w jednym, ale i to nie pomagało ani nie przybliżało w wygranej.
Ogólnie o problemach konfiguracyjnych w tej produkcji krążą już legendy. Mało komu wszystko działa jak należy, mało kto przeszedł. A szkoda, bo na PC wciąż takich produkcji aż tak wiele nie mamy(mimo że w ostatnich latach dużo więcej niż kiedyś).
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 3176
Rejestracja: 16 gru 2012, o 15:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 15 razy
Podziękowania: 27 razy
Kontakt:

Czyli należę do narodu wybranego :lol: . Mi się tytuł udało ukończyć bez problemu. To od siebie dodam, że niestety system walki jest skopany bo w kółko używasz tego samego combosa bo na co ci inne.Rozwój postaci to głownie zwiększanie poziomu życia plus lvl do broni palnej. Z których się nie korzysta o ile nie potrzebujesz otworzyć jakiś drzwi albo rozwalić ściany. Stylistyka bardzo fajna, fabuła ma przypominać jakieś pokręcone anime. Tylko mi to wygląda jakby zabrakło paru odcinków by to połączyć w całość albo były w planach DLC z czego tylko 1 wyszło.
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Obrazek
:arrow: Diablo III (Xbox 360) - świetny h'n's, choć w moim mniemaniu gorszy niż Torchlight II. Pozostał mi do przejścia z wersji Ultimate Evil Edition tylko akt V (dodatek Reaper of Souls).

Plusy:

+ bardzo dobra pełna, polska wersja językowa
+ sterowanie na padzie
+ masa przeciwników i sprzętu do zbierania
+ 3 odmiennych od siebie pomocników do wyboru
+ świetny odmóżdżacz
+ klimatyczna sieczka
+ oprawa audiowizualna na wysokim poziomie


Minusy:

- długość rozgrywki nie powala (około 15 godzin)
- potrafi wkraść się nutka monotonii
- unik, którego się nie używa
- interfejs, do którego trzeba się przyzwyczaić


Ocena: 9/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1985
Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 422 razy
Kontakt:

MartiusR pisze: @serafek5 - Sonic na PS2 to ogólnie słaba opcja - świetne Sonic Heroes miało słaby port (wszystkie pozostałe działały o niebo lepiej - GC, Xbox, PC), Shadow też (inna sprawa, że to ogólnie nudna i męcząca gra), nie wiem jak z Unleashed, natomiast w Sonic Riders pograłem nieco i wydawało się w porządku, ale szybko wróciłem do wersji PC-towej. Chyba tylko Sonic Gems Collection na PS2 jest naprawdę warte uwagi.
Heroes raczej nigdzie już nie znajdę, więc się nie przekonam, ale Unleashed trzeba będzie sprawdzić, podobno wersja na PS2 jest trochę lepsza od tej na PS3 (w końcówce myślałem, że będę rzucał padem w telewizor) i ma inne poziomy. Gems Collection to port Mega Collection Plus czy jeszcze co innego?
MartiusR pisze: Cóż, czekam na (miejmy nadzieję) porty Colors i Unleashed.
Bardzo chciałbym port Colors, ale pewnie mała na to szansa :/. Unleashed trochę bardziej prawdopodobne, ale też nie sądzę, żeby je przeportowali, zwłaszcza, że powstał Unleashed Project Mod do Generations, który portuje wszystkie poziomy dzienne z Unleashed do Generations, czyli jakby nie było, wszystko co w tej grze było naprawdę dobre. Poziomy jeżołaka mogły cieszyć przez pierwsze 5 minut, ale im dłużej się grało tym bardziej były wkurzające, a kamera w nich była najgorsza jaką w życiu widziałem w grach.
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 2584
Rejestracja: 3 gru 2012, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 80 razy
Podziękowania: 317 razy
Kontakt:

Time Mysteries 2: The Ancient Spectres
+ Podróże w czasie to niezłe tło
- Średnia, niezapadająca w pamięć historia
- Zbyt duże natężenie scen z ukrytymi obiektami i wykonanie tychże (dosłownie raz udało mi się zgadnąć wszystko bez pomyłek, bo albo to jakieś nieczytelne albo zbytnio przekombinowane)
- Zagadki logiczne to w dużej mierze powtórka z rozrywki (czyt. kopiowanie innych gier Artifexu)
- Słabe przerywniki filmowe i inne wpadki techniczne charakterystyczne dla gier Artifex Mundi
- Krótka (choć w tym przypadku można to poczytywać jako zaletę)
- Brak klimatu
- Słaba dodatkowa przygoda (po prawdzie przeszedłem ją tylko po to, aby zaliczyć 100% osiągnięć)

Ocena: 4/10

The Ancient Spectres to zdecydowanie jedna z gorszych gier Artifexu, gdzie oprócz głównego motywu - podróży w czasie - praktycznie nic innego nie przypadło mi do gustu. Irytowały mnie zarówno zbyt częste sekwencje z ukrytymi obiektami, niezbyt frapująca historia, jak i powtarzalne zagadki logiczne. Nie polecam, obok Demon Hunter: Chronicles from Beyond i Fairy Tale Mysteries: The Puppet Thief to jedna z najsłabszych gier Artifex Mundi.

Time Mysteries 3: The Final Enigma
+ Podróże w czasie
+ Przyzwoita historia
+ Zróżnicowane i dosyć urokliwe lokacje
+ Dobry balans między zagadkami logicznymi, a sekwencjami z ukrytymi obiektami
+ Niewielki powiew świeżości jeśli chodzi o zagadki
- Słabe przerywniki filmowe i inne wpadki techniczne charakterystyczne dla gier Artifex Mundi
- Brak klimatu
- Krótka

Ocena: 6/10

The Final Enigma to udane zwieńczenie niezbyt udanej serii Time Mysteries. Zaskakująco pozytywne wrażenie wywarła na mnie historia, którą w przeciwieństwie do poprzednich części serii, śledziłem z autentycznym zainteresowaniem. Mam również nieodparte wrażenie, że Final Enigma najlepiej wykorzystała potencjał podróżowania w czasie i wynikających z tego konsekwencji. Pochwalić należy również nieco większe zróżnicowanie zagadek logicznych, a także wykonanie lokacji - na niektórych naprawdę idzie zawiesić oko. Jak zwykle można ponarzekać na technikalia (ale taki już urok gier Artifex Mundi) oraz długość rozgrywki (ukończenie gry na 100% zajęło mi aż 2,5 godziny!). W tej "serii" brakowało mi też trochę klimatu, ale to pewnie skutek "skakania" po różnych epokach historycznych. Niemniej jednak polecam, grało się bardzo dobrze.
Ostatnio zmieniony 4 kwie 2016, o 18:54 przez kmpt, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Predator
Posty: 453
Rejestracja: 30 lis 2014, o 15:25
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 74 razy
Podziękowania: 116 razy
Kontakt:

Hemiq pisze:
Obrazek
:arrow: Diablo III (Xbox 360) - świetny h'n's, choć w moim mniemaniu gorszy niż Torchlight II. Pozostał mi do przejścia z wersji Ultimate Evil Edition tylko akt V (dodatek Reaper of Souls).

Plusy:

+ bardzo dobra pełna, polska wersja językowa
+ sterowanie na padzie
+ masa przeciwników i sprzętu do zbierania
+ 3 odmiennych od siebie pomocników do wyboru
+ świetny odmóżdżacz
+ klimatyczna sieczka
+ oprawa audiowizualna na wysokim poziomie


Minusy:

- długość rozgrywki nie powala (około 15 godzin)
- potrafi wkraść się nutka monotonii
- unik, którego się nie używa
- interfejs, do którego trzeba się przyzwyczaić


Ocena: 9/10
Da się w to grać na padzie wgl? Moim zdaniem w hack and slashe najlepiej się gra na klawie + myszka. Bez urazy.
Awatar użytkownika
Członek zespołu
Posty: 3904
Rejestracja: 13 lip 2013, o 00:58
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 429 razy
Podziękowania: 249 razy
Kontakt:

Da się, wszystko zostało uproszczone pod pada, chociaż nie żeby sama gra na PC miała jakieś super skomplikowane sterowanie - jedynie poruszanie się po ekwipunku, wymiana rzeczy i takie sprawy były irytujące.
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

WileTheBest pisze: Da się w to grać na padzie wgl? Moim zdaniem w hack and slashe najlepiej się gra na klawie + myszka. Bez urazy.
Panie sterowanie miodne bardzo :) sterowanie jest równie dobre jak nie lepsze niż na PeCetowych h'n's :D
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1985
Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 422 razy
Kontakt:

I pomyśleć, że ostatnim razem zamiast Diablo III kupiłem w sklepie z grami LEGO SW III, bo bałem się o sterowanie...
ODPOWIEDZ