W co graliście i polecacie/odradzacie?

Wszystko co dotyczy gier komputerowych
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 1778
Rejestracja: 2 gru 2012, o 18:24
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 102 razy
Podziękowania: 24 razy
Kontakt:

Grałem w Undertale. Pisać cokolwiek więcej o tej grze, to tak naprawdę psuć rozgrywkę tym, co jeszcze nie grali. Dlatego krótko: polecam.
Awatar użytkownika
Hitman
Posty: 847
Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 21 razy
Podziękowania: 705 razy
Kontakt:

serafek5 pisze: - świetna optymalizacja w porównaniu do czwórki
Optymalizacja nie jest świetna w porównaniu z Black Flagiem, po prostu jakość grafiki jest odczuwalnie gorsza. Opcji graficznych jest mniej i nie ma bajerów graficznych NVIDII. Generalnie najbardziej mi przeszkadzał mały zasięg rysowania niektórych obiektów, skrzynki i beczki pojawiające się znikąd na naszych oczach to normalka.
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1985
Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 422 razy
Kontakt:

Tak naprawdę to w moim odczuciu Black Flag na niskich wyglądał gorzej niż Rogue na wysokich. Gdyby na moim komputerze te dwie gry wyglądały podobnie to nie pisałbym o tej optymalizacji, bo to raczej oczywiste, że Black Flag wygląda lepiej, ale tak niestety nie jest.
Awatar użytkownika
Robin Hood
Posty: 321
Rejestracja: 28 sie 2015, o 18:58
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 1 raz

Dying Light: The Following

Obrazek

M-A-S-A-K-R-A. Po tym, jaki poziom postawił CDP Red Sercem z Kamienia, myślałem że po prostu nie da się w dzisiejszych czasach zrobić czegoś tak dobrego, prawdziwego DODATKU, a nie zwykłego DLC. Myliłem się i to bardzo. Techland pokazał jak to się robi. 22(!) godziny gry (questy poboczne + fabuła), całkowita zmiana rozgrywki, nowe bronie, nowy klimat... Brak mi słów. Z parkourowej podstawki, przenosimy się na otwarte, wiejskie tereny, gdzie śmigamy sobie samochodem, który można ulepszać. Dying Light może kojarzyć się z parkourem, ale The Following całkowicie odchodzi od tej konwencji i udaje się to w 100%. Model jazdy jest świetny, czuć ciężar auta, czuć też teren po jakim jeździmy. To, że auto się niszczy to mały pikuś, bo to nie przeszkadza. Fabularnie jest grubo, brak antyzyny zmusza "Harrańczyków" do szukania nowego lekarstwa, znajdują ludzi którzy są odporni. Co by nie spoilerować, dalej nie będę wspominał o fabule, ale jest wątek wiary, bóstwa. Wszystko owiane tajemnicą. Graficznie wysoki poziom, tak jak podstawka. No ale przy takich terenach nie ma dużo do wymyślania, trochę zieleniny, trochę offroadu, kawałek betonowej drogi. Przyznam, że mimo wszystko jest na czym zawiesić oko (przy wspinaczce na górę, czy latarnię). O sieczce zombie nie będę nic mówił, bo jest tak jak w podstawce, ale mimo wszystko satysfakcję daje rozjeżdżanie umarlaków autem. Jest tajemniczo, szybko, a przede wszystkim INACZEJ. Techland nie poszedł na łatwiznę i nie wałkował tego samego. I to był strzał w 10.

Plusy:
+klimat
+zmiana rozgrywki (z parkouru, na jazdę buggy)
+fabuła
+wszystko to, co stronę wcześniej dałem podstawce

Minus:
-w dalszym ciągu słaby polski dubbing



10/10
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 6
Rejestracja: 25 lip 2014, o 16:00
Podziękował: 0
Podziękowania: 1 raz

SUPERHOT

Jak sama gra zaleca mówić, jest to najbardziej innowacyjny shooter ostatnich lat (jakoś tak :P). Ciężko się z tym nie zgodzić - manipulacja czasem za pomocą poruszania się jest dość oryginalną mechaniką. Nie tylko oryginalną ale i jak się okazało wyśmienitą, w SUPERHOT czerpiemy radość nie z graficznych czy też dźwiękowych pobudek (bo nie ma czym), a z czystego, dobrze przemyślanego gameplayu. Sama gra jest STRASZNIE krótka, jeśli chodzi o kampanię, jednak nie to jest głownym daniem - jest nim masa wyzwań i sama frajda zabijania w endless modzie :D

PLUSY:
-mechanika manipulacji czasu
-minimalizm graficzny
-nadaje się do wielokrotnego przechodzenia (wyzwania !)
-klimat

MINUSY:
-jednak za 70zł, chciałoby się dłużej kampani fabularnej (1,5h? rly?)
-kiepskie animacje, naprawde kiepskie
-mało broni, mała różnorodzność lokacji

OCENA: 7/10
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Obrazek
:arrow: Arcania: Gothic 4 / ArcaniA (X360) - słaby Gothic, dobra gra Gothicopodobna.

Plusy:

+ czuć Gothicowaty klimat
+ system walki
+ duża ilość broni i zbroi
+ oprawa audio
+ zróżnicowanie terenu
+ wygodne sterowanie na padzie
+ mimo licznych wad i nie-Gothicowości wciąga jak poprzedniczki / pierwowzory
+ znajdźki wydłużające rozgrywkę (bez specjalnego przeczesywania mapy pod nie znalazłem około 40-45% wszystkich)
+ osiągnięcia wydłużające zabawę
+ pełna polska wersja językowa
+ nie najgorsza fabuła...


Minusy:

- ...choć spodziewałem się czegoś lepszego
- przesadzone osiągnięcia przeciągające zabawę (m.in. spędź godzinę na łóżku / ławce)
- oprawa graficzna nie powala
- spadki płynności
- zanikanie obiektów / tekstur
- problemy z poprawnym wyświetlaniem nazw przedmiotów z którymi można wejść w interakcję (pod koniec gry miałem ERROR_(itd) zamiast nazwy Tron)
- niski poziom trudności
- w pewnych momentach wydaje się jakby gra była rozciągnięta na siłę
- nowe postaci (w tym nowy Bezio) nie zapadają w pamięć
- liniowa do bólu
- mała ilość pobocznych questów i ich niska jakość
- niewidoczne ściany i blokady
- uproszczenia w stosunku do poprzednich odsłon serii / pierwowzorów (chociażby wytwarzanie broni, pancerzy, miksturek, pożywienia itd oraz upgrade postaci w coś na wzór menu postaci czy też brak wymagań siły / zręczności itd. do korzystania z danego przedmiotu)
- stosunkowo krótka (19 godzin na zrobienie wszystkich questów i wbicie 30 poziomu, za który to jest osiągnięcie)
- gra na raz (chyba że chce się zdobyć wszystkie osiągnięcia to raczej na raz się nie da)


Ocena: 6/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1985
Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 422 razy
Kontakt:

Obrazek
Assassin's Creed: Unity

Kontynuuję ogrywanie Asasynów :D
Po świetnym Rogue trafiłem w empiku na edycję Bastille Unity za 83,99, czyli taniej niż za zwykłą edycję (wiem, cyfrowa jest tańsza, ale przy moim internecie, 50 GB to cały dzień ściągania, a jak ma gorsze dni to jeszcze dłużej).
Zanim kupiłem wszyscy mi odradzali "No bo przecież to Bugity!", ale ja stwierdziłem, że po patchach na pewno jest lepiej niż na premierę. I miałem rację, tak naprawdę buga, przez którego musiałem wracać do pkt. kontrolnego miałem raz, kiedy Arno utknął mi na poręczy i nie mogłem się ruszyć. Poza tym nie było żadnego wypadania piza mapę ani, o zgrozo, znikających twarzy :E :E :E .
Fabuła mi się podobała, jednak w niektórych momentach miałem ostre "WTF, co ja tu robię?". Niestety, moim zdaniem, świetne rozmowy z zabijanymi celami zamieniono na oglądanie ich wspomnień, przez co nie zawsze wiadomo o co chodzi. I nie wyjaśniono tego w żaden sposób fabularnie, raz Arno powiedział tylko "W jego wspomnieniach widziałem blablabla...".
Wątek miłosny został dobrze zrealizowany, w sumie nie mam się do czego doczepić. Pokazuje on, że Asasyni i Templariusze mogą żyć ze sobą w zgodzie, więc, ponownie, mamy inne spojrzenie na cały konflikt.
Bardzo spodobał mi się nowy silnik - podobny do tego z pierwszych części, ale dodano do niego kontrolowane spadanie i ulepszono walkę, dzięki czemu kontra nie powoduje natychmiastowego zabójstwa, jak w poprzednich częściach.
Optymalizacja jednak to już co innego. Mam komputer, który nie spełnia minimalnych wymagań gry, jednak to co tam się w niektórych momentach działo to ostra przesada. W Paryżu mam spokojnie 23, czasami nawet 30 FPS, ale gdy wchodzę do jakiegoś pałacu czy Cafe Theatre mam spadki do 6-10 FPS! Najgorsze zdecydowanie były misje, w których trzeba było zrobić coś po cichu - po prostu wlatywałem do pałacu, strażnicy mnie gonili, znajdywałem ofiarę, zabijałem i szukałem okna. Inaczej się nie dało przy takich FPSach... Mam nadzieję, że w Syndicate to poprawili, bo to mój kolejny cel ;).
Kolejny aspekt - Paryż. Bardzo cieszę się, że odeszli od wielkiego świata z IV i Rogue, bo o ile pływanie było fajne, o tyle nie wytrzymałbym eksplorowania tych wszystkich małych wysepek. Tutaj mamy dostęp do Paryża, Wersalu, a w DLC, także do Franciady. Paryż jest ogromny, a ilość zadań pobocznych przyprawia o ból głowy (po skończeniu fabuły mam tylko 28% całej gry).
tl;dr - Gra zdecydowanie nie zasłużyła na hejty, u mnie jest tuż za Rogue.

Plusy:
+ Francja w okresie rewolucji,
+ Arno, będący połączeniem Ezia i Edwarda,
+ Paryż!,
+ fabuła,
+ liczba zadań pobocznych,
+ po aktualizacjach całkowicie usunięto wymóg posiadania aplikacji na Androda do wykonania niektórych zadań...
Minusy:
- ... jednak nadal nie da się osiągnąć 100% bez ukończenia zadań współpracy,
- tylko jedna prawdziwa walka z Bossem...
- ... do tego trzeba używać Speedhacka, aby pokonać go na słabszym komputerze,
- spadki FPS
Mocne 7+/10. Gdyby nie problemy z optymalizacją spokojnie byłoby 8.
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 27
Rejestracja: 12 maja 2014, o 13:50
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:

Obrazek

Talos Priciple

Gra logiczna z widokiem pierwszoosobowym.

Ukończenie gry zajęło mi 25h (bez zbierania gwiazdek).

Jak najbardziej polecam, zadania dobrze dobrane - nie są na tyle trudne, żeby uniemożliwić samodzielne rozwiązanie (całą grę przeszedłem bez patrzenia do solucji), a jednocześnie rozwiązywanie kolejnych przynosi satysfakcję. Niejako przy okazji gry logicznej dodano dość ciekawą fabułę oraz dywagacje filozoficzne. Czasami to właśnie chęć kolejnej dyskusji,wysłuchania wspomnień czy też przeczytanie kolejnych uwag pchało mnie do przechodzenia kolejnych planszy.

Bałem się, że kolejne poziomy będą coraz większe co mogłoby zniechęcić - na szczęście nic takiego nie miało miejsca. A końcowy etap - wieża - to jak dla mnie majstersztyk.

W sumie bawiłem się prawie tak dobrze jak przy Portalach.

Kupiłem tę grę bo ktoś polecał ją przy okazji ostatniej steamowej wyprzedaży - wielkie dzięki dla polecającego!
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Obrazek
:arrow: ArcaniA: Fall of Setarrif (X360) - recenzje mówiły prawdę. Dno i 100 metrów mułu.

Plusy:

+ polska, pełna wersja językowa trzyma poziom
+ możliwość importu postaci z podstawki wraz z umiejętnościami i ekwipunkiem
+ możliwość chwilowego kierowania Gornem i Lesterem...


Minusy:

- ...które w moim odczuciu zostało dodane na siłę by wydłużyć czas rozgrywki i dodać "nowość" w stosunku do podstawowej części gry
- brak osiągnięć
- intro i outro dodatku w angielskiej wersji (dubbing) z polskimi napisami
- kilka linii dialogowych (napisy + dialogi) po niemiecku (pod koniec rozgrywki)
- praktycznie brak jakichkolwiek nowości
- ten sam (z jednym (?) wyjątkiem) bestiariusz co w podstawowej wersji gry (jedyna różnica? dodanie do nazw przeciwników słowa "opętany" w odpowiedniej formie)
- fabuła, a praktycznie jej brak
- wszystkie questy główne i poboczne
- do bólu liniowa, korytarzowa rozgrywka z niewidzialnymi ścianami
- długość rozgrywki (niecałe 3 godziny na pełne splądrowanie mapy i wykonanie całej fabuły)
- "ArcaniA: Atak Klonów"
- 90% czasu dodatku to zabijanie
- te same co w podstawce błędy związane z przenikaniem obiektów, spadkami płynności itd.


Ocena: 3/10
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 2584
Rejestracja: 3 gru 2012, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 80 razy
Podziękowania: 317 razy
Kontakt:

@Hemiq
Grałem kiedyś w Arcanię, ale po godzinie dałem sobie spokój, bo gra nie wydała mi się zbyt porywająca, rozkręca się to później czy trzyma ten sam poziom? Nie mam w co grać na "starej" karcie, a to pewnie by odpaliło, więc może warto spróbować ponownie?
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

kmpt pisze: @Hemiq
Grałem kiedyś w Arcanię, ale po godzinie dałem sobie spokój, bo gra nie wydała mi się zbyt porywająca, rozkręca się to później czy trzyma ten sam poziom? Nie mam w co grać na "starej" karcie, a to pewnie by odpaliło, więc może warto spróbować ponownie?
Mnie początkowo nudziła i po prologu rzuciłem tytuł do zamrażarki na kwartał. Ale jak po powrocie do niej się wkręciłem to przeszedłem w tydzień w małych, na ile czas pozwalał, kroczkach. Ogólnie to bym zagrał w dwójeczkę albo kolejny dodatek, ale nie ma i na takowy się nie zapowiada. Przez większość czasu gierka trzyma swój poziom, jednakże końcóweczka jest lekko rozdmuchana jak dla mnie :)
Mogę powiedzieć, że na nie wiadomo co, głównie po recenzjach branżowych jak i opisów ludzi jeszcze na Markolku (pozdrawiam Michała aka Hustla :) ), nie liczyłem i na to co oczekiwałem - to dostałem. A nawet więcej, bo w gruncie rzeczy to spoko gierka. Jako spin-off *zaplumplum*, jako niekanoniczna gra z serii jest ok ale jako sequel raczej słaby.
P.S. Ale tylko graj w naszą wersję językową. Grałem chwilkę po angielsku i szału nie ma (coby nie powiedzieć że słabo).
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 29
Rejestracja: 4 gru 2015, o 12:06
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0

Hemiq pisze:
kmpt pisze: @Hemiq
Grałem kiedyś w Arcanię, ale po godzinie dałem sobie spokój, bo gra nie wydała mi się zbyt porywająca, rozkręca się to później czy trzyma ten sam poziom? Nie mam w co grać na "starej" karcie, a to pewnie by odpaliło, więc może warto spróbować ponownie?
Mnie początkowo nudziła i po prologu rzuciłem tytuł do zamrażarki na kwartał. Ale jak po powrocie do niej się wkręciłem to przeszedłem w tydzień w małych, na ile czas pozwalał, kroczkach. Ogólnie to bym zagrał w dwójeczkę albo kolejny dodatek, ale nie ma i na takowy się nie zapowiada. Przez większość czasu gierka trzyma swój poziom, jednakże końcóweczka jest lekko rozdmuchana jak dla mnie :)
Mogę powiedzieć, że na nie wiadomo co, głównie po recenzjach branżowych jak i opisów ludzi jeszcze na Markolku (pozdrawiam Michała aka Hustla :) ), nie liczyłem i na to co oczekiwałem - to dostałem. A nawet więcej, bo w gruncie rzeczy to spoko gierka. Jako spin-off *zaplumplum*, jako niekanoniczna gra z serii jest ok ale jako sequel raczej słaby.
P.S. Ale tylko graj w naszą wersję językową. Grałem chwilkę po angielsku i szału nie ma (coby nie powiedzieć że słabo).
Jeżeli ktoś szuka porządnego cRPG to stanowczo odradzam. Jako gra dla kompletnych casuali i szukających średniego action rpg Arcania wydaje się być ok. Mimo to nie oszukujmy się, ta gra ma więcej wad niż zalet.
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 4199
Rejestracja: 21 lis 2012, o 13:22
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Chojnów
Podziękował: 92 razy
Podziękowania: 123 razy
Kontakt:

Chudy pisze: Jeżeli ktoś szuka porządnego cRPG to stanowczo odradzam. Jako gra dla kompletnych casuali i szukających średniego action rpg Arcania wydaje się być ok. Mimo to nie oszukujmy się, ta gra ma więcej wad niż zalet.
Ciężko w ogóle nazwać Arcanię, grę action RPG / hack'n'slasha TPP jako cRPG w ogóle, a co dopiero porządne. Fakt, gra ma więcej wad niż zalet. Jednakże gdyby nie to, że gra jest "bękartem" serii Gothic to nie byłaby tak "zbesztana" jak to miało miejsce.
dKc
Awatar użytkownika
dKc
Robin Hood
Posty: 103
Rejestracja: 21 lut 2014, o 11:54
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0

Zobaczyłem, że sporo ludzi się rzuciło na Shantae and the Pirate's Curse i biorą za 8 złotych. Ludzie, weźcie tego nie kupujcie! :) To jest warte co najwyżej złotówkę! :)
Mam nadzieję, że nie łamię żadnego regulaminu, ale szerzej opisałem grę w recenzji...
Spoiler:pokaż
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 86
Rejestracja: 4 cze 2013, o 22:53
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 6 razy
Kontakt:

Stardew Valley - to dla mnie prawdziwe zaskoczenie, naprawdę nie spodziewałem się, że taka gra może mnie tak wciągnąć. Krótko mówiąc jeśli pamiętacie starego Harvest Moona na SNESA (bądź też części wydane na GBC), to już wiecie czego się spodziewać. Dostajemy kawałek ziemi i bawimy się w farmera. A poza tym utrzymujemy kontakt z mieszkańcami pobliskiego miasteczka, łowimy ryby, siekamy potwory w kopalni, bierzemy udział w festiwalach, pomagamy w rozbudowie muzeum, spotykamy jakieś magiczne istoty, bierzemy ślub, mamy dzieci, ach.. no i pamiętajcie o swojej farmie!

Co mi się podoba:
+ cztery pory roku, każda z nich ma wpływ na otaczający nas świat i stawia przed nami różne wyzwania
+ system rozwoju postaci à la RPG, jak używamy jakichś narzędzi to stajemy w tym coraz efektywniejsi
+ farma jest całkiem spora, a roboty na niej od groma: można uprawiać warzywa, sadzić drzewa owocowe, hodować zwierzęta, wytwarzać wino, sery, dżemy, miód itp itd
+ każdego dnia nasza postać dysponuje pewnym zasobem energii, który zużywa się w miarę jak wykonujemy różne czynności - warto więc mądrze gospodarować swoimi siłami (energie można odnawiać.. jedząc, a także zwiększyć jej limit na stałe)
+ muzyka
+ wytwarzanie nowych przedmiotów
+ i co chyba najważniejsze - nie ma tu żadnego limitu czasu, żadnego growego końca świata - gramy tak jak chcemy, takim tempem jakim chcemy i robimy co tylko chcemy
+ ach i gra cierpi na syndrom "jeszcze tylko jeden dzień"

Co nie podoba:
- dostajemy zwierzaka, który jest trochę bezużyteczny (mam kota, który całe dni śpi - niby realistyczne ale...)
- walka jest wybitnie casualowa i przy tym trochę chaotyczna i mało dokłada (a strzelanie z procy to póki co masakra)
- inne pomniejsze błędy, jednak nic co psuło by rozgrywkę - plus twórca gry co chwila wypuszcza jakieś aktualizacje

Warto tutaj również wspomnieć, że w drodze jest multiplayer.
I tak oto prezentuje się obecnie numer 2 na liście bestsellerów Steama.
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 27
Rejestracja: 12 maja 2014, o 13:50
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:

Dzięki za recenzje Stardew Valley, właśnie się zastanawiałem co w sobie ma ta gra, że zyskała aż tak dobre recenzje.
aRo
Awatar użytkownika
aRo
Predator
Posty: 774
Rejestracja: 8 lip 2013, o 19:38
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 46 razy
Kontakt:

Lara Croft and the Temple of Osiris

To taki lepszy Guardian of Light. Ulepszono niemal wszystko. Historia, choć nadal można ją olać, jest ciekawsza. 4 postacie do wyboru, lepsza grafika... Ogólnie grało mi się przyjemniej, niż w poprzednika.

Ale idealnie nie jest. Bugi się zdarzają - i nie mówię tu o skarabeuszach. Jednak pamiętam, że w "jedynce" miałem więcej problemów. Szczególnie z połączeniem, grając z kumplem. Pomijając mniejsze błędy, grę ukończyliśmy niemal bez rozłączania. Niemal ;)

Jak ostatnio: polecam do co-opa. A znajomość poprzednika nie jest wymagana.



Pixel Puzzles 2: Birds

Znowu puzzle. Twórcy ciągle wypuszczają tą samą grę, nawet nie ma zbyt dużych różnic. Choć te drobnostki potrafią napsuć krwi. Tym razem pomoce zyskujemy, wrzucając kraby do siatki - tyrają po planszy, aż ich nie wyrzucimy. Do tego tło jest straszne. Na niektórych poziomach miesza się z elementami. Można zmienić jego kolor, ale czasem i to niewiele daje.

Za to dźwiękowo nie irytuje tak, jak wersja anime. Jak zwykle, są plusy i minusy. Jak ktoś lubi puzzle i podobały się poprzednie części, to warto brać. Więcej tego samego.



Divinity: Original Sin Enhanced Edition

Komputerowe RPG niekoniecznie jest kojarzone z co-opem. Szkoda, bo tradycyjne sesje - z książkami, mistrzem itd. - nie byłyby tym samym bez żywych towarzyszy. Tego aspektu mi w grach brakowało. Larian to zmienił.

Mamy dwójkę głównych bohaterów. Jeśli grasz sam, od początku masz dwie postacie - nie ma możliwości grania jedną. Od razu widać, że powinno się grać z kimś. I to jest fajne. Poza tym, nie ma tu ważniejszej osoby(pomijając rolę hosta w grze online). Każdy jest równie ważny. Co widać przy podejmowaniu ważnych decyzji. Bohaterowie osobno wypowiadają się na dany temat, a kiedy się nie zgadzają... papier-nożyce-kamień. Gramy do 10 punktów, ale można zwiększyć swoje szanse, rozwijając postać. Wszystko zależy od charyzmy - za wygraną rundę można zdobyć nawet 5 punktów. Co nie znaczy, że przeciwnik jest bez szans. W tej grze wszystko jest możliwe. Świetny pomysł!

Poza tym jest już raczej standardowo. Walczymy, zdobywamy kolejne poziomy doświadczenia, przydzielamy punkty do statystyk, wykonujemy questy. Te ostatnie są o tyle fajne, że rozwiązanie nie zawsze jest oczywiste. Po otrzymaniu zadania mamy dostęp do krótkiej notki w dzienniku, która bardzo ogólnie mówi, o co chodzi. Zdarzają się rzeczy bardzo niejasne, ale ogółem to niezły system. Premiuje myślenie.

Co do samej walki - dzieje się w turach. Są punkty akcji, czego się często nie widuje, a szkoda. Możliwości jest mnóstwo. Do dyspozycji, oprócz broni, mamy umiejętności. Uczymy się ich z ksiąg, ilość i poziom możliwych do poznania umiejek jest zależna od statystyk postaci(jak to RPG, liczby rządzą wszystkim). Jest tego sporo, a najlepsze, że przeciwnicy też mają do nich dostęp. Niektórzy mogą to uznać za wadę - "nie chciało się myśleć, to dali im to samo". Jednak mnie się podoba. Wiesz, czego się spodziewać, więc do głowy przychodzą nowe strategie.

Z fajnych rzeczy wypada jeszcze wspomnieć o muzyce. Wpada w ucho, a część motywów nadal pamiętam. To się często nie zdarza. Co jeszcze... Humor! Niewymuszone żarciki, sporo odniesień do innych mediów. To chyba zawsze było mocną stroną twórców.

Minusy? Mała liczba postaci, które można przyłączyć do drużyny - całe cztery. A w podstawowej wersji były dwie, kolejne pojawiły się w DLC. I żadna z nich nie jest zbyt ciekawa. Jak i sama fabuła. Zaczyna się obiecująco, motywem detektywistycznym. Niestety z czasem zmienia się w typowe "ocal świat". I ma wolniejsze, nudne momenty, przez które mógłbym się od gry odbić na jakiś czas. W tym jednak pomagał partner co-opowy.

Polonizacja jest dobra. Zauważyłem parę literówek(najlepsza: trujący PISAKOWY pajączek), ale jak na tak ogromną ilość tekstu, nie jest źle. Przeszkadzał mi tylko brak pewnych gier słownych, jakie są w oryginale. Magia Źródła to w angielskiej wersji "Sourcery". Nie mam pojęcia, jak to lepiej przetłumaczyć, więc wybaczam, jednak trochę szkoda.

A dlaczego w nazwie mamy "Enhanced Edition"? Nie grałem przed tymi zmianami, ale z tego co widzę: ulepszona grafika, obsługa padów, split-screen, dodatkowy poziom trudności, granaty, możliwość używania dwóch broni naraz(bez której mój Łotrzyk nie byłby równie dobry) i pełne udźwiękowienie - nawet zwierzęta gadają, polecam zaopatrzyć się w odpowiednią umiejętność!

Bardzo polecam. Weterani RPGów mogą ponarzekać na parę kwestii - są lepsze gry tego typu. Ale jeśli zależy Wam na kooperacji, sprawa wygląda inaczej. Wtedy nie macie wyboru. Lepszego tytułu erpeg+multi nie ma. Nie zgadzacie się? Papier, kamień...



Trine 3: The Artifacts of Power

Ciężko pisać o takich grach. Twórcom nie wyszło. Przejście w 3D było błędem. Postacie mają znacznie mniej umiejętności, niż w poprzedniczkach. Nie dokończyli historii - gra kończy się w 1/3. Mało poziomów. Bugi.

A jednak bawiłem się świetnie... Gra się przyjemnie, muzyka jest OK, graficznie - cudo(robiąc screeny z gry, by udokumentować niektóre błędy, ludzie je olewali i pisali tylko o tym, jakie to jest ładne).

Jak będzie na promocji lub w bundlu, warto wziąć. Jakaś cząstka starej Trójni tutaj jest. Nawet jeśli to tylko 1/3 :)
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 2584
Rejestracja: 3 gru 2012, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 80 razy
Podziękowania: 317 razy
Kontakt:

Skulls of the Shogun
+ Prosta mechanika rozgrywki zostawiająca duże pole do manewru
+ Humorystyczna konwencja
+ Frapujące "boskie" jednostki
+ Niezgorsza fabułka
+ Niezła oprawa
+ Przyzwoita długość rozgrywki
- Sterowanie mogłoby być lepsze
- Niektóre zadania poboczne to istna katorga
- Zdarzają się bugi

Ocena: 8/10

Skulls of the Shogun to strategia turowa osadzona w japońskich zaświatach przedstawionych z poważnym przymrużeniem oka. W kampanii dla pojedynczego gracza wcielamy się w postać generała Akamoto, który po przejściu "na drugą stronę" odkrywa, że ktoś ukradł mu tożsamość. Zniesmaczony i skonfundowany Akamoto rozpoczyna walkę o odzyskanie własnego imienia i zdemaskowanie impostora. W walce wspomoże go rząd dusz szeregowych wojowników i kilka boskich jednostek. Jednostki różnią się między sobą zarówno współczynnikami, jak i specjalnymi umiejętnościami (mnich może leczyć i wskrzeszać poległych sojuszników, salamandra używać potężnych zaklęć, a wrona zdmuchiwać wrogów w przepaść), a jeśli dodać do tego możliwość awansowania naszych wojaków (przez zjedzenie czaszek pokonanych wrogów :E), robi się naprawdę ciekawie. Rozgrywkę urozmaicają rozstawione na mapach przeszkody (przepaście, ostrokrzewy, zbiorniki wodne) oraz obiekty, z którymi można wejść w interakcję - pola ryżowe zapewniające walutę i kapliczki umożliwiające przywoływanie jednostek. Całość okraszona jest potężną dawką humoru i niezgorszą oprawą audio-wizualną (hurra, nie ma pikselozy!). Jeśli miałbym zwrócić uwagę na słabsze strony, to sterowanie pozostawia nieco do życzenia (np. aby rzucić czar na siebie trzeba się trochę naklikać), niektóre zadania poboczne to sztuczki na wydłużenie czasu rozgrywki, a od czasu do czasu zdarzają się drobne bugi. Niemniej jednak nie przeszkadza to zbytnio w rozgrywce, dlatego i ocena będzie odpowiednio wysoka - 8/10.
Awatar użytkownika
Hitman
Posty: 1028
Rejestracja: 3 gru 2012, o 15:04
Podziękował: 93 razy
Podziękowania: 96 razy
Kontakt:

aRo pisze: Pixel Puzzles 2: Birds

Znowu puzzle. Twórcy ciągle wypuszczają tą samą grę, nawet nie ma zbyt dużych różnic. Choć te drobnostki potrafią napsuć krwi. Tym razem pomoce zyskujemy, wrzucając kraby do siatki - tyrają po planszy, aż ich nie wyrzucimy. Do tego tło jest straszne. Na niektórych poziomach miesza się z elementami. Można zmienić jego kolor, ale czasem i to niewiele daje.

Za to dźwiękowo nie irytuje tak, jak wersja anime. Jak zwykle, są plusy i minusy. Jak ktoś lubi puzzle i podobały się poprzednie części, to warto brać. Więcej tego samego.
Właśnie ukazał się patch dodający acziki oraz poprawiający stół, usuwający wodę w której pływały puzzle oraz jest możliwość wyłączenia krabów. Tylko rok im zajęło wprowadzenie tych poprawek...
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 1985
Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 7 razy
Podziękowania: 422 razy
Kontakt:

Obrazek
Shadow the Hedgehog
Chciałem kupić jakąś dobrą platformówkę, miałem wybór między Sonic Riders, a tym oto potworkiem
BARDZO żałuję wyboru.
Pierwsze wrażenie jest w miarę dobre - niestety, im dalej, tym gorzej. Praca kamery jest tragiczna, a sterowanie nieresponsywne, przez co umierałem tylko dlatego, że biegłem i nie zdążyłem zahamować, bo kamera nie pokazała mi, że przede mną jest przepaść...
Od pierwszego spojrzenia na okładkę nie pasowały mi gnaty do superszybkiego jeża. Miałem rację. Bronie są w tej grze strasznie OP i jednego z bossów można pokonać na 5 strzałów z karabinu maszynowego. SEGA, Rly?
Twórcy wpadli też na pomysł nieliniowości gry. Można to zaliczyć tak na plus, jak i na minus. Po 1. ktoś, kto nie ogarnie gry, skończy ją... w godzinę. Ogólnie fabuła polega na tym, że Shadow chce odzyskać swoją pamięć, blablabla. Po 2. gdy kupuję grę z Soniciem, chcę po prostu przejść wszystkie poziomy i pokonać wszystkich bossów, tj. ukończyć grę. Niestety, tutaj aby naprawdę grę ukończyć trzeba... przejść przez 6 poziomów w różnej kolejności 10 razy! O ile pierwszy poziom zawsze jest taki sami,o tyle kolejne zmieniają się w zależności od "ścieżki" wybranej w poprzednim. Czyli żeby przejść wszystkie etapy trzeba ukończyć grę tyle razy, aż dojdziemy do tego, którego jeszcze nie ograliśmy. Bardzo mi się to nie spodobało. Byłoby to okej, gdyby dało się po prostu zwyczajnie odblokować inne poziomy poprzez ponowne przejście wybranego poziomu na konkretnej ścieżce. Jednak twórcy mieli koncepcję, że aby to zrobić, trzeba zacząć grę od początku.
Dodatkowo granie utrudniają bardzo spadki FPSów w wersji PS2, czasami nawet poniżej 20.

Plusy:
+ niektóre poziomy są utrzymane w duchu Sonica
+ różne sposoby ukończenia każdego poziomu
+ poziomów razem jest ok. 20

Minusy:
- bronie, które są za bardzo OP
- kamera
- sterowanie
- spadki FPS
- aby odblokować prawdziwe zakończenie trzeba przejść grę 10 razy
- aby odblokować inne poziomy za każdym razem trzeba rozpoczynać grę od nowa
ODPOWIEDZ