Bractwo trzech księżyców

Awatar użytkownika
Robin Hood
Posty: 222
Rejestracja: 27 sty 2013, o 07:33
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 1 raz
Kontakt:

Większość osób, będących od dawna na stronie, zapewne pamięta mój poprzedni tekst. Tym razem poczytałem trochę fantasy i mam nadzieję, że ów fragment przyjmie się lepiej. Proszę o komentowanie i stwierdzenie, czy dalej mogę zajmować się pisaniem, czy lepiej to porzucić, bo i tak nic z tego nie wyjdzie.

Rozdział 1
- O i proszę, wreszcie się obudziłeś, a już myślałem, że za mocno ci kamieniem przyłożyłem. Widzisz jakie to śmieszne, uderzyć kogoś kamieniem w głowę i patrzeć jak upada bezwładnie na ziemię. Sama przyjemność mówię ci, a teraz spędzimy razem dużo czasu i poznamy wiele innych przyjemności. Bo chyba nie masz zamiaru mnie opuszczać, przecież tak ci jest u mnie miło, nieprawdaż.
Nie odpowiedział.
Poruszył rękoma, poczuł stalowe łańcuchy, którymi go skuto.
Otworzył oczy, zobaczył tylko ciemność.
Wyczuł smołę, służącą do uszczelnienia worka, który miał narzucony na głowę.
Prawie nie mógł oddychać.
Poruszył zębami, knebel dobrze siedział i nie miał zamiaru się usunąć.
Był ślepy i bezbronny.
Kilkukrotnie się szarpnął, łańcuchy ani drgnęły.
- A co tak wierzgasz. – Jego oprawca zaśmiał się. – Nie podoba ci się u mnie, ale nie martw się, przyzwyczaisz się, jak pozostali.
Usłyszał stukot okutych żelazem butów o podłogę, a potem głośny, kobiecy wrzask.
Wrzask z bólu.
Z niewyobrażalnego bólu.
- Nie przejmuj się tym mój gościu, ona po prostu nie była grzeczna. Ale ty będziesz. Prawda? Prawda!?
Nie odpowiedział nic, nie mógł odpowiedzieć.
- I widzisz mówiłem, że się zgodzisz. Ja dla wszystkich jestem miły i oczekuję tego samego. A może powiesz mi coś o sobie, a zapomniałem ty nie umiesz mówić, jak taki mały dzieciak, który tylko czeka na słodycze, który jest zupełnie bezużyteczny dla świata. Oczywiście ty taki nie jesteś, przecież inaczej nie zawitałbyś w moje skromne progi. A teraz bądź spokojny i mów mi o sobie. Tak opowiesz mi wszystko.
Usłyszał odgłos tłuczonego szkła, poczuł słodką woń.
A potem usnął.
***
„ Wojna jest piękna, nie dość, że uwalnia w walczących najpiękniejsze cechy, to jeszcze odsiewa w społeczeństwie ziarna od plew”
Adar de Ligez, generał 8 Batalionu Larnackiego
Na dworze panowała burza, strugi ciężkiego deszczu wpadały przez maleńkie, zakratowane okno i spadały na zimną, kamienną podłogę celi.
Światło błyskawic rozświetlało mrok nocy.
Ale na dworze dalej było lodowato, prawie zwyczajna noc na pustyni, tylko burza zapowiadała coś niezwykłego, pierwsze opady od kilkuset lat.
Dassen nie mógł zasnąć, spędził wprawdzie bez snu prawie cały ostatni tydzień, ale teraz było inaczej. Wtedy jedynie się z nim bawili, obecnie wiedział, że nie dadzą mu wyjść stąd żywym. Był zziębnięty, w żołądku od dawno czuł nieprzyjemne ssanie, a gardło przypominało wysuszony pieprz. Dawali mu jeść tylko raz dziennie, kilka kromek wysuszonego chleba i kawałek spleśniałego, białego sera oraz mały, gliniany kubek w połowie pełen brunatnym płynem, który chyba miał być wodą. Na posadzce zaczęły się zbierać coraz większe kałuże deszczu, pełen wszy siennik, na którym zwykł spać powoli zaczął nabierać wody, podobnie jak przetarte lniane spodnie i koszula, jedyne ubranie, jakie posiadał od niemalże miesiąca.
Nagle rozległ się hałas, jakby ktoś uderzał ręką w solidne, dębowe drzwi celi, usłyszał odgłos odsuwanego zardzewiałego rygla. Momentalnie poszedł, kulejąc na lewą nogę, do kąta celi i skulił się, starając się zasłonić rękami głowę i inne ważne miejsca ciała. Nie wiedział ile razów tym razem mu wymierzą.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, o 20:10 przez as11as, łącznie zmieniany 1 raz.
Aku
Awatar użytkownika
Aku
Robin Hood
Posty: 193
Rejestracja: 22 sie 2013, o 21:00
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 2 razy
Kontakt:

Błąd logiczny: Nie zakłada się knebla komuś, kogo ma się przesłuchać.
Awatar użytkownika
Wiedźmin
Posty: 3176
Rejestracja: 16 gru 2012, o 15:23
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 15 razy
Podziękowania: 27 razy
Kontakt:

Jakoś nie rozumiem jak przesłuchujący poznał, że więzień się obudził. Na łbie worek, więc nie widzi, że otworzył oczy, knebel w gębie to nic nie mówi, poruszać się za bardzo też nie ma jak ze względu na łańcuchy które nawet nie drgnęły (zero dźwięku) a pierwsza próba ruchu następuje już po przebudzeniu. No chyba, że miał koszmar jakiś i zaczął tupać czy coś.

Wiem czepiam się, ale ja już tak mam.

Edit: w sumie trochę się zasugerowałem postem Aku i wcale to nie musi być przesłuchujący tylko coś w stylu sadysta kontra ofiara.
Awatar użytkownika
Robin Hood
Posty: 222
Rejestracja: 27 sty 2013, o 07:33
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 1 raz
Kontakt:

Wyjaśnienie więzień na początku i potem to dwie różne postacie, a co do poznania, że się przebudził, czy czytanie myśli w utworach fantasy jest takie trudne. Wyjaśnię to potem, to po prostu jedyny fragment poddany obróbce, a jest to proces wyjątkowo nudny i czasami długi. Powodem nr.2 jest Ferdydurke, które wyjątkowo zręcznie odbiera całą pasję obcowania z literaturą i pisania. Ale dziękuję, że ktoś się zainteresował i przeczytał.
ODPOWIEDZ