
Niniejszym zakładam ten oto wątek

Dyskusja była odnośnie 6-tej części RE, więc dla wygody zacytuję całą wypowiedź TomHa:
Szóstka generalnie dość mocno podzieliła zarówno fanów serii, jak i osoby które podeszły do niej po raz pierwszy (tak przynajmniej wnioskuję z dyskusji, jakich już co nieco poczytałem na forum steamowym poświęconym grze oraz na innych forach).TomHa pisze:Kwestia gustu - co prawda jestem fanem serii od blisko 18 lat, więc daleko mi do obiektywności - osobiście uważam, że ostatni RE (pomijając rewelacyjne Revelations, którego jeszcze nie skończyłem) jest o wiele ciekawsze od Piątki, która za to była na pewno ładniejsza ;D
Dla mnie fantastycznie rozwiązano kwestie fabularną, dzieląc ją na kilka przeplatających się wątków, dzięki czemu gra oferuje bardzo dużo i to zarówno w kwestii samej mechaniki rozgrywki (każda postacią gra się nieco inaczej) jak i od strony samej historii, która jest co najmniej wciągającaDo tego liczne nawiązania do poprzednich odsłon serii, szczególnie tych pierwszych oraz rewelacyjnej Czwórki, a także sam czas rozgrywki, który można mierzyć w dziesiątkach godzin!
Biorąc pod uwagę, że gra kosztowała na starcie coś koło 7dyszek, to jest to całkiem udany epizod ;>
Niestety, pisana pod konsole (do których nic osobiście nie mam, bo na nich zaczynałem przygodę z RE) więc mogłaby być ładniejsza, mogłaby mieć bardziej przyjazne sterowanie, które zawsze było pięta achillesową RE oraz system kamer, który nie zawsze utrzymywał moje ciśnienie w normie - patrz kampanię Chrisa i ucieczkę przed tym wielkim bydlakiem, na końcu
Dodam tylko, że nie grałem jeszcze w kooperacji, mam nadzieję, że będę jeszcze miał okazję i kto wie, może dzięki temu moja ocena jeszcze podskoczy - póki co, daję 8/10 i nie uważam, że to zawyżona ocena ;]
No i Polecam, Polecam, szczególnie, że grę można wyrwać za grosze! ;>
Pozdrawiam!
Ja tam kwalifikuję się do obozu zwolenników


Za to fabuła jest dość "słodko-kwaśnym" doświadczeniem. Fajne są wspomniane przez TomHa przeplatające się wątki, mnie bardzo przypadła do gustu pierwsza (w końcu!) zmiana pokoleniowa, w postaci duetu "grzechy naszych ojców" - czyli Jake i Sherry. Chyba największy ładunek emocjonalny (za to plus) ma w sobie kampania Chrisa (aczkolwiek tu już więcej nie piszę, żeby nie spoilerować). I fajna sprawa, że w kampanii Leona próbowano co nieco powrócić do klimatów rodem z dwójki i trójki (wyszło "pół na pół", ale mi się i tak podobał "etap miejski"). Z drugiej jednak strony mnie osobiście zirytowały wstawki typu jazda samochodem/skuterem, że nie wspomnę o dziwnych QTE (otwieranie kolejnych drzwi na czas wspominam bardzo niemiło). Jeden boss z masą groteskowych mutacji
Spoiler:pokaż
A jest jeszcze tryb najemniczy (wraz z wariacją "bez litości'), bardzo grywalny i chwalony nawet przez krytyków szóstki (zresztą niektórzy gracze otwarcie przyznają, że kupili szóstkę głównie dla niego). No i tryby "konkurencyjne" z DLC (wiem że idea Deathmatchu w świecie RE może być ciężka do przyjęcia dla ortodoksyjnych fanów serii, ale mi się naprawdę spodobała, nawet ze swoją "residentową" specyfiką).