Grałem dość długo w Guild Wars 2 - gra funkcjonuje w systemie F2P a pełne wrażenia mamy po zakupie JEDNORAZOWYM dodatków, za całość wyjdzie +/- 300 zł ale można było dostać dwa w cenie 36 zł.
Grałem chyba z 8 lat więc pora na jakieś inne tytuły, jak z MMORPG jest każdy wie - większość umarła lub dogorywa.
Spróbowałem kilku największych tytułów (oraz kilku mniejszych) na rynku w ostatnim półroczu, czas który zrobiłem teraz (ogólnie jest więcej) i oto moje wrażenia, na końcu podsumowanie.
Black Desert Online symulator wkładania karty bankowej w cztery litery wydawcy, dałem się nabrać na promocje myśląc, że będzie podobnie jak z GW2 oj jak bardzo się myliłem, już po blisko 8 godzinach gry odczuć można presję płacenia hajsu. ~15 godzin
Neverwinter Online ten tytuł dawno temu był naprawdę przyzwoity, mega ciekawe było tworzenie własnych lochów, aktualnie jak BDO można wrzucić od jednego worka o nazwie pay 2 win (w PvP). Tutaj VIPa nie odczułem ale kasa zwyczajnie daje ogromną przewagę w PvP. ~90 godzin
Lost Ark pograłem, wymaksowałem bawiłem się dobrze ale zwyczajnie gra jest średnia, gwiazdkuje tym że rzeczywiście można bawić się całkiem przyzwoicie ale nie dobrze bez wydawania kasy. ~50 godzin
Wizard 101 odwiedziłem z sentymentu. Nie wiem jak ta gra nadal funkcjonuje jeszcze z subskrypcją w cenie 40 złotych. Na plus mają teraz, że jak gramy z dzieckiem to druga subskrypcja jest tańsza. ~jeden weekend
Path of Exile na myśl miałem tylko "o boże jak to się rozrosło". Ostatnio grałem jak był tylko Akt 1 i zabicie syreny było flexem, teraz gra jest ogromna. Mimo, że jest F2P to czułem presje kupienia "banku" ale za ogrom kontentu który ta gra posiada, setki mechanik sam z chęcią bym wydał na nią kasę bo zwyczajnie tylko PoE i GW 2 tak mnie wciągnęły. ~300 godzin
New World o rety kotlety jak ja na tej grze się zawiodłem. Miał być cud i miód a wyszły mokre pampersy. Sam pomysł na grę świetny, jednak na siłę próbowali połączyć hardkorowych graczy z casulami - nie wyszło. W tej grze są mechaniki dosłownie z casulowych gierek na telefon po może nie aż tak hardkorowe open PvP w Tibii ale irytujący system wag, respów minionów i surowców. ~10 godzin
Elder Scrolls Online x Fallout 76 wrzucam razem, obydwie gry w moim odczuciu robione na kolanie. Bez subskrypcji porażka, gra upomina się o comiesięczne alimenty na każdym kroku. ESO wygrywa tym, że posiada sporo mechanik - świetnie bawiłem się okradając NPC'ków. ~ESO 8h ~F76 20 godzin
Albion Online paskudne stworzenie, karzą sobie płacić blisko 70 zł za premium aby szybciej zbierać drewienko, a co do czego dojdzie to i tak niszczą nas i okradają gracze którzy nie płacą. Wciągnąłem się w granie lochów, mega fajne, naprawdę najlepiej zrobione lochy w grze jakie widziałem, ciągła niepewność czy nasi towarzysze nas nie zdradzą albo nie wystawią na śmierć. ~60 godzin
Odnoszę wrażenie, że gry MMORPG naprawdę się już skończyły, sporo tytułów odeszło od klasycznego p2w na rzecz subskrypcji (opcjonalnej). Zachowały się takie rodzynki jak Neverwinter Online gdzie nadal płacąc mamy przewagę ale po drugiej stronie barykady stoi np. Guild Wars 2 gdzie jak kupimy dodatki to mamy je tak długo aż serwery wyłączą. Po środku tego wszystkiego stoją takie gry jak ESO, Albion, F76, BDO gdzie zwyczajnie prędzej czy później gra zmusi nas do tego aby sięgnąć po kartę, oczywiście znajdą się chojraki którzy powiedzą że oni to nie płacą i bawią się dobrze. Poza takimi skrajnymi przypadkami gdzieś obok w swoich bańkach znajdują się naprawdę świetne tytuły - Warframe, genialny looter shooter gdzie możemy "farmić" walutę premium. Path of Exile gra której instrukcja zawarta byłaby chyba na 30,000 stron a i tak byłoby mało. Czas MMORPG'ów już się skończył i ostały się jedynie ogromne molochy takie jak GW2, WoW.
Ogólnie jakby ktoś chciał pograć w MMORPG to polecam te tytuły
1. Guild Wars 2
2. World of Warcraft
3. Elder Scrolls Online
oraz psuedo-mmorpg: Path of Exile, Warframe
Bezczelność tytułów MMORPG
- Posty: 1240
- Rejestracja: 9 wrz 2014, o 16:38
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 91 razy
- Podziękowania: 259 razy
- Kontakt:
To dobrze, że nie próbowałeś EVE Online
Nie do końca też zgodziłbym się z wrzucaniem ESO i F76 do jednego wora. W ESO momentalnie czuć brak slotów w banku i jak chcesz robić profesje to bez ESO+ ciężko, a także brak dostępu do dodatków gdzie masz najlepszy gear. F76 to natomiast nie jest gra MMO, a cały content masz dostępny bez abonamentu. Brak miejsca na śmieci czuć dość późno w grze i tylko wtedy gdy chcesz gromadzić spore zapasy składników do craftu, co zazwyczaj jest zbędne. Owszem cena "wal się first" jest nieadekwatna, do tego jak posypiesz groszem to nagle stash na śmieci robi się nielimitowany czego niby się nie dało wcześniej, ale to jednak nie ta kategoria monetyzacji co ESO.

Nie do końca też zgodziłbym się z wrzucaniem ESO i F76 do jednego wora. W ESO momentalnie czuć brak slotów w banku i jak chcesz robić profesje to bez ESO+ ciężko, a także brak dostępu do dodatków gdzie masz najlepszy gear. F76 to natomiast nie jest gra MMO, a cały content masz dostępny bez abonamentu. Brak miejsca na śmieci czuć dość późno w grze i tylko wtedy gdy chcesz gromadzić spore zapasy składników do craftu, co zazwyczaj jest zbędne. Owszem cena "wal się first" jest nieadekwatna, do tego jak posypiesz groszem to nagle stash na śmieci robi się nielimitowany czego niby się nie dało wcześniej, ale to jednak nie ta kategoria monetyzacji co ESO.
- Posty: 192
- Rejestracja: 10 paź 2015, o 16:46
- Lokalizacja: Tyria
- Podziękował: 70 razy
- Podziękowania: 67 razy
Masz rację. F76 w item shopie miał głównie pierdółki do budowy bazy bez których da się żyć jednak bez Fallout First zbieranie amunicji innej niż ta której używamy i mniej wartościowych śmieci nie ma sensu.GThoro pisze: 7 maja 2024, o 23:02 To dobrze, że nie próbowałeś EVE Online![]()
Nie do końca też zgodziłbym się z wrzucaniem ESO i F76 do jednego wora. W ESO momentalnie czuć brak slotów w banku i jak chcesz robić profesje to bez ESO+ ciężko, a także brak dostępu do dodatków gdzie masz najlepszy gear. F76 to natomiast nie jest gra MMO, a cały content masz dostępny bez abonamentu. Brak miejsca na śmieci czuć dość późno w grze i tylko wtedy gdy chcesz gromadzić spore zapasy składników do craftu, co zazwyczaj jest zbędne. Owszem cena "wal się first" jest nieadekwatna, do tego jak posypiesz groszem to nagle stash na śmieci robi się nielimitowany czego niby się nie dało wcześniej, ale to jednak nie ta kategoria monetyzacji co ESO.
- Posty: 1265
- Rejestracja: 6 lut 2014, o 17:41
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 235 razy
- Podziękowania: 219 razy
- Kontakt:
GW2 nie działa w systemie f2p ponieważ to co dostajesz za darmo to ograniczony trial. Trzeba normalnie kupić grę więc GW2 jest typową grą b2p (plus trzeba kupić dlc bo bez dlc nadal mamy kastrata):
https://help.guildwars2.com/hc/en-us/ar ... re-HoT-PoF
Black Desert posiada kolosalną wręcz zawartość którą można się cieszyć bez płacenia co przeciętnej osobie może wystarczyć na kilka lat. Jednakże inwestycja kilkuset złotych (w przynajmniej namiot i 400 wagi) wyraźnie uprzyjemni nam zabawę. Sporo można zaoszczędzić kupując te elementy gdy są przeceny.
Dlaczego ważny jest namiot? Przedmioty niszczą się bardzo szybko więc po prostu wracanie do miasta co 40-60 minut jest irytujące. Jednakże w grze jest również "darmowy" namiot. Dlaczego "darmowy"? Ponieważ musimy co tydzień odnawiać jego elementy (przynajmniej kowadło do naprawy) i naprawa przedmiotów w darmowym namiocie kosztuje 10 razy więcej niż w namiocie premium. Z drugiej strony obecnie trash daje taką kasę że cena nawet 10x za naprawę to śmiech. Gorzej z wagą. Trash sporo waży, jednak na to jest pewien trick, a ten trick nazywa się koń. Koń służy nam za magazyn trashu. Zapełniamy nasze inv na max wagi i cyk ładujemy na konia. Potem z konia na siebie i znów na konia. W ten sposób możemy przeciążyć konia ile tylko chcemy i nasze ograniczenie wagi nic nie znaczy, a warto dodać że przy bonusach typu zwojek i agris trashu leci tyle że osiągamy limit wagi już po 10-20 minutach więc nawet waga z IS za bardzo nie pomoże.
Sloty w inventory czesto dostaje się z różnych eventów więc średnio w rok można za darmo zrobić maxa.
Maidki się przydają ale bdo dostało wiele zmian redukujących zapotrzebowanie na sloty więc nawet grając z bazową ilością możemy się obejść bez maidek. Osobiście nie kupiłem żadnej a po 4 latach mam ich 43, wszystkie za darmo z eventów.
Po wprowadzeniu sezonu można spokojnie w 2-3 miesiące osiągnąć soft cap, który da nam dostęp do około 90% stref w grze. W tym momencie dostajecie z buta prosto w ryj i macie wybór: 5 lat grindu albo tysiące dolarów zainwestowanych w enchant. Jednakże olewając end game do którego dociera 1% graczy bdo i tak możecie zająć się np. life skillami, robieniem questów (jest ich ponad 10 000), zdobywaniem wiedzy, eksploracją, budową swojego imperium pracowników, itd. itp.
Reasumując: pomimo że BDO to typowy koreański grinder, można olać ten grind i jak już wspomniałem zajęcia będziecie mieli na lata i nadal wszystkiego nie wymaksujecie. Fakty są takie że BDO od lat pozostaje top 1 mmo bez abonamentu.
Path of Exile - to nie jest mmo.
New World - to mogła być świetna gra i nowy król mmo, ale położoo w niej wszystkie elementy mmo. Przykre.
Zaczynając od idotycznego przypisywania postaci na stałe do światów z limitem graczy, poprzez brak mini mapy, brak mountów (teraz już są płatne), utrudniony dostęp do szybkiej podróży dla nowych graczy (symulator chodzenia), absurdalnie długi czas respawnu materiałów do craftu, kończąc na totalnie głupim i nieprzemyślanym systemie frakcji, wojen o terytorium z nich związanych oraz podatach, braku sesnsownego end game i co najważniejsze: prawie totalnej olewce botów i masowej ilości oszustów kopiujących wszystko co się da przez co ekonmia w grze nie istnieje. Mmo bez rynku nie istnieje. Owszem w New World nadal można pograć, szczególnie jeśli ktoś lubi life skill, ale ciągle będziemy czuć że nasza gra nie ma sensu bo niczego w niej nie osiąniemy bo nie mamy na czym zarobić.
ESO - naprawdę dobra gra. Niestety sens ma tylko wtedy jeśli opłacamy abonament. Tak wiem wiele osób teraz powie "ja gram od lat i nie kupuję abonamentu". Owszem można być masochistą i grać w ESO bez abonamentu ale błyskawicznie dopadnie nas limit slotów, a granie w ESO bez craftu to jak picie piwa bezalkoholowego, można tylko po co.
F76 - to nie jest mmo.
Rasumując (całość) zgadzam się z autorem tematu: nie ma w co grać jeśli ktoś chce mmo bez abonamentu.
"Męcze" BDO już ponad 4 lata i zostaje w BDO tylko dlatego że zainwestowałem w nie ponad 1000 zł. Dużo zyskałem też przez te 4 lata z eventów (wspomniane maidki, sloty, pety). Jednakże dla nowych graczy próg finansowego wejścia może być za duży.
Przed nami dwie duże premiery.
Throne and Liberty - problem w tym że nie wiadomo jak będzie w niej silne p2w. Warto jednak wspomnieć że w przeciwieństwie do BDO z tym swoim rng enchantem z 5% szansą na sukces i utratą przedmiotów (akcesoria) w TaL enchant jest progresywny więc każdy prędzej lub później dostanie w swoje łapki true best end game items.
Tarisland - czyli chiński WoW. O tej grze wiadomo tylko tyle że prezentuje się całkiem nieźle i gracze mają co do niej dosyć duże oczekiwania. Podobno ma nie mieć p2w, ale nie ma czegoś takiego jak gra f2p bez p2w. Nie ma i koniec tematu. Nawet PoE czy LoL srol są grami p2w jeśli ktoś wie na czym to p2w polega i jak je wykorzystać.
https://help.guildwars2.com/hc/en-us/ar ... re-HoT-PoF
Black Desert posiada kolosalną wręcz zawartość którą można się cieszyć bez płacenia co przeciętnej osobie może wystarczyć na kilka lat. Jednakże inwestycja kilkuset złotych (w przynajmniej namiot i 400 wagi) wyraźnie uprzyjemni nam zabawę. Sporo można zaoszczędzić kupując te elementy gdy są przeceny.
Dlaczego ważny jest namiot? Przedmioty niszczą się bardzo szybko więc po prostu wracanie do miasta co 40-60 minut jest irytujące. Jednakże w grze jest również "darmowy" namiot. Dlaczego "darmowy"? Ponieważ musimy co tydzień odnawiać jego elementy (przynajmniej kowadło do naprawy) i naprawa przedmiotów w darmowym namiocie kosztuje 10 razy więcej niż w namiocie premium. Z drugiej strony obecnie trash daje taką kasę że cena nawet 10x za naprawę to śmiech. Gorzej z wagą. Trash sporo waży, jednak na to jest pewien trick, a ten trick nazywa się koń. Koń służy nam za magazyn trashu. Zapełniamy nasze inv na max wagi i cyk ładujemy na konia. Potem z konia na siebie i znów na konia. W ten sposób możemy przeciążyć konia ile tylko chcemy i nasze ograniczenie wagi nic nie znaczy, a warto dodać że przy bonusach typu zwojek i agris trashu leci tyle że osiągamy limit wagi już po 10-20 minutach więc nawet waga z IS za bardzo nie pomoże.
Sloty w inventory czesto dostaje się z różnych eventów więc średnio w rok można za darmo zrobić maxa.
Maidki się przydają ale bdo dostało wiele zmian redukujących zapotrzebowanie na sloty więc nawet grając z bazową ilością możemy się obejść bez maidek. Osobiście nie kupiłem żadnej a po 4 latach mam ich 43, wszystkie za darmo z eventów.
Po wprowadzeniu sezonu można spokojnie w 2-3 miesiące osiągnąć soft cap, który da nam dostęp do około 90% stref w grze. W tym momencie dostajecie z buta prosto w ryj i macie wybór: 5 lat grindu albo tysiące dolarów zainwestowanych w enchant. Jednakże olewając end game do którego dociera 1% graczy bdo i tak możecie zająć się np. life skillami, robieniem questów (jest ich ponad 10 000), zdobywaniem wiedzy, eksploracją, budową swojego imperium pracowników, itd. itp.
Reasumując: pomimo że BDO to typowy koreański grinder, można olać ten grind i jak już wspomniałem zajęcia będziecie mieli na lata i nadal wszystkiego nie wymaksujecie. Fakty są takie że BDO od lat pozostaje top 1 mmo bez abonamentu.
Path of Exile - to nie jest mmo.
New World - to mogła być świetna gra i nowy król mmo, ale położoo w niej wszystkie elementy mmo. Przykre.
Zaczynając od idotycznego przypisywania postaci na stałe do światów z limitem graczy, poprzez brak mini mapy, brak mountów (teraz już są płatne), utrudniony dostęp do szybkiej podróży dla nowych graczy (symulator chodzenia), absurdalnie długi czas respawnu materiałów do craftu, kończąc na totalnie głupim i nieprzemyślanym systemie frakcji, wojen o terytorium z nich związanych oraz podatach, braku sesnsownego end game i co najważniejsze: prawie totalnej olewce botów i masowej ilości oszustów kopiujących wszystko co się da przez co ekonmia w grze nie istnieje. Mmo bez rynku nie istnieje. Owszem w New World nadal można pograć, szczególnie jeśli ktoś lubi life skill, ale ciągle będziemy czuć że nasza gra nie ma sensu bo niczego w niej nie osiąniemy bo nie mamy na czym zarobić.
ESO - naprawdę dobra gra. Niestety sens ma tylko wtedy jeśli opłacamy abonament. Tak wiem wiele osób teraz powie "ja gram od lat i nie kupuję abonamentu". Owszem można być masochistą i grać w ESO bez abonamentu ale błyskawicznie dopadnie nas limit slotów, a granie w ESO bez craftu to jak picie piwa bezalkoholowego, można tylko po co.
F76 - to nie jest mmo.
Rasumując (całość) zgadzam się z autorem tematu: nie ma w co grać jeśli ktoś chce mmo bez abonamentu.
"Męcze" BDO już ponad 4 lata i zostaje w BDO tylko dlatego że zainwestowałem w nie ponad 1000 zł. Dużo zyskałem też przez te 4 lata z eventów (wspomniane maidki, sloty, pety). Jednakże dla nowych graczy próg finansowego wejścia może być za duży.
Przed nami dwie duże premiery.
Throne and Liberty - problem w tym że nie wiadomo jak będzie w niej silne p2w. Warto jednak wspomnieć że w przeciwieństwie do BDO z tym swoim rng enchantem z 5% szansą na sukces i utratą przedmiotów (akcesoria) w TaL enchant jest progresywny więc każdy prędzej lub później dostanie w swoje łapki true best end game items.
Tarisland - czyli chiński WoW. O tej grze wiadomo tylko tyle że prezentuje się całkiem nieźle i gracze mają co do niej dosyć duże oczekiwania. Podobno ma nie mieć p2w, ale nie ma czegoś takiego jak gra f2p bez p2w. Nie ma i koniec tematu. Nawet PoE czy LoL srol są grami p2w jeśli ktoś wie na czym to p2w polega i jak je wykorzystać.
- Posty: 82
- Rejestracja: 8 gru 2013, o 01:10
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 6 razy
- Podziękowania: 4 razy
- Kontakt:
Są jeszcze:
LOTRO dla miłośników Władcy pierścieni,
SWTOR dla miłośników Gwiezdnych Wojen,
DDO dla miłośników Dungeons & Dragons
Everquest 2 dla "dziadersów" pamiętających jeszcze rok 2004 czyli rok w którym wydano także WoWa.

LOTRO dla miłośników Władcy pierścieni,
SWTOR dla miłośników Gwiezdnych Wojen,
DDO dla miłośników Dungeons & Dragons
Everquest 2 dla "dziadersów" pamiętających jeszcze rok 2004 czyli rok w którym wydano także WoWa.

Pozwólcie, że wtrącę jeszcze jeden tytuł: Lineage 2. Ogrywałem to lata temu, bawiłem się świetnie (młody byłem), w tam tych czasach na tzw. prywatnych serwerach (zwyczajne piraty), bo gra była płatna. Teraz jest chyba za darmo nawet.
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 lis 2014, o 21:10
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 7 razy
- Podziękowania: 29 razy
- Kontakt:
Panowie, ja was pogodzę. Czy graliście może w chwaloną przez krytyków grę MMORPG Final Fantasy XIV z rozszerzonym darmowym trialem który pozwala przejść kampanię A Realm Reborn a także nagrodzone branżowymi nagrodami dodatki Heavensward i Stormblood aż do poziomu 70 za darmo i bez restrykcji czasowych?
Polecam gorąco, prawdopodobnie najlepsze MMORPG na rynku - stosunek ceny do ilości kontentu jest bardzo korzystny. Jak macie pytania to śmiało.
Polecam gorąco, prawdopodobnie najlepsze MMORPG na rynku - stosunek ceny do ilości kontentu jest bardzo korzystny. Jak macie pytania to śmiało.
- Posty: 549
- Rejestracja: 27 wrz 2013, o 16:27
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 166 razy
- Podziękowania: 214 razy
- Kontakt:
Zagrałbym gdyby nie abonament, gram w gry z dużymi przerwami i ciągle czułbym że tracę pieniądze przez to że akurat nie gram. Polecam Guild Wars 2 bo lvl cap jest ciągle ten sam i nawet po latach przerwy można wrócić do gry bez grindowania nowego ekwipunku itp.IFlame pisze: 8 maja 2024, o 21:06 Panowie, ja was pogodzę. Czy graliście może w chwaloną przez krytyków grę MMORPG Final Fantasy XIV z rozszerzonym darmowym trialem który pozwala przejść kampanię A Realm Reborn a także nagrodzone branżowymi nagrodami dodatki Heavensward i Stormblood aż do poziomu 70 za darmo i bez restrykcji czasowych?
Polecam gorąco, prawdopodobnie najlepsze MMORPG na rynku - stosunek ceny do ilości kontentu jest bardzo korzystny. Jak macie pytania to śmiało.
Polecałbym dać też szansę WAKFU. Ogólnie to dość specyficzne MMO bo jest to turówka ale ilość zawartości powala. Przegrałem ponad 200 godzin na dwóch postaciach i nie powiedziałbym że dotarłem do połowy. Pomaga też fakt dość taniego konta premium które faktycznie daje sporą premie (+50% expa) a kosztuje zaledwie około 9zł/tydzień. Natomiast jeśli komuś bardzo zależy na tym żeby nie wydać pieniędzy to wystarczająco dużo expa dostaje się z codziennych questów i specjalnych walk w riftach. Dodatkowo najnowszy specjalny serwer (serwer na którym można mieć tylko 1 konto - co miało na celu skłonienie graczy do większej współpracy) wystartował całkiem niedawno bo pod koniec 2023.
Ostatnio zmieniony 9 maja 2024, o 10:55 przez GolemPL, łącznie zmieniany 2 razy.