Co należy zmienić w branży gier?

[Arbiter Elegancji]

To piąty i ostatni solowy konkurs w tym roku, linkuję poprzednie dla przypomnienia:

Najpiękniejsza kobieta w grach komputerowych
Easter Eggs
Pierwsza gra x 4
Najbardziej emocjonujące momenty w grach komputerowych

W tym konkursie należy napisać krótko (dłuższe teksty oczywiście mile widziane) co ci się nie podoba w obecnej branży gier komputerowych, co chciałbyś aby zostało zmienione. Zakres dowolny, można napisać o wszystkim co dotyczy branży, np. polityka danego developera/wydawcy, wysokie ceny, jakość gier, konkretna osoba, itp.

Konkurs trwa do soboty 18 listopada do godziny 18:00, pięć minut później przeprowadzę losowanie w kole fortuny, które wyłoni trzech zwycięzców, którzy otrzymają po jednej nagrodzie - wybierać będą w kolejności w jakiej zostaną wylosowani. Nagrody:

Halloween Mystery Bundle
Injustice 2 Legendary Edition
God Eater 3


Jako że w tym roku planuję już tylko jeden konkurs, który odbędzie się w grudniu - #4 Zima (Plebiscyt na grę roku też oczywiście będzie), to w tym temacie razem z wynikiem konkursu zapodam już wcześniej info co do konkursów na przyszły rok. Będzie też małe wprowadzenie do nich, taki mini-konkurs, prolog, gdzie też będzie można coś wygrać. A więc - 18 listopada niedługo po godzinie 18:05, pojawi się w tym temacie kolejny, mały konkurs.

[krruk1]

Będzie punktowo, żeby za bardzo nie wgryzać się w temat i niepotrzebnie nie denerwować, może kiedy indziej się rozwinę xD. Kolejność nieistotna, jak coś mi się nasunie będę dopisywał.

1. Niepotrzebne robienie z gier sandboxów
2. Nic niewnoszące znajdźki
3. Gry-usługi
4. Gry tkwiące w permanentnym early-accesie (z pewnymi wyjątkami)
5. DLCki z nikłą zawartością i studia wydające ich tryliardy
6. Poprawność polityczna studia wpływająca niepotrzebnie na to co oferuje nam tytuł
7. Zarzynanie kur znoszących złote jaja i strach (lub czysta kalkulacja) przed wydawaniem nowych franczyz
8. Małe, słodkie kłamstewka Todda ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Boberek00]

To że graczy do wszystkiego prędzej czy później się przyzwyczają,
przyzwyczaili się do DLC, gry często nie są skończone w dniu premiery, czy choćby do Batllepasów


Skupienie się by gry były duże i miały sporo zawartości, niż bardziej się skupić by świat czy etapy były ciekawe/dopracowane.
Dobrym przykładem są gry Ubisoft, które mają sporo zadań, ale często ctr c, ctr v
takie misje nie są ciekawe, bardziej się czuje że marnują czas i mogło by równie ich nie być

Rynek Mobilny, tam o mikrotransakcjach wie raczej każdy i mało kto ukrywa że sama rozgrywka często nie gra nawet trzecich skrzypiec, i najczęściej najlepsze gry na telefon, to po prostu porty gier które najpierw debiutowały na pc czy na konsolach
z początku rynek gdzie mniejsi twórcy mogli wybić się prostym pomysłem na swą grę, stał się syfem do zaorania, i zaczęcia od nowa

[RussellNash]

Tego i tak nie zmienimy, bo rynkiem trzęsie kilka korpo trzaskających swoje 'AAA' z jednego szablonu jak Assasyny, Far Cry-je, CoDy, Battlefieldy nie wspominając już o prawie identycznych grach MMO, MORPG, MOBA i ich wariacji. Tu coś zabłyśnie, tam coś wybuchnie, gdzieś coś zaświeci i gierka się sprzeda, pal licho, że nie ma fabuły, sensu i logiki, ale taki klient. Wydaje mi się, że gamedev utknął w tym samym miejscu co filmy czy seriale i już jest niewiele miejsca na jakieś tam ambitniejsze produkcje, bez zyliona DLC lub opcji pay 2 win. Wyjątki się oczywiście jeszcze zdarzają

[bolesna prawda]

Jest tego bardzo dużo, ale większość sprowadza się do jednego.

Nikt nie chce słuchać o tym, co jacyś devi myślą o polityce i chyba nikt nie lubi, jak narzuca mu się czyjeś zdanie bez pola do interpretacji czy samodzielnego myślenia. Jaka jest różnica pomiędzy Metal Gear a ostatnim Saints Row? Jedna z tych gier przedstawia wojnę i politykę, którą możesz sobie przetrawić i interpretować jak chcesz, bez autorów wciskających ci propagandę i swoje zdanie, drugie to dwójmyślenie pokroju KAPITALIZM ZŁY, O PACZ JAKI NOWY AJFON FAJNY MAM

Wszystko sprowadza się do scenarzystów, którzy są coraz gorsi. Albo na siłę próbują być śmieszni (bo dużo gadania, bluzgów i krzyku jest w ich głowach śmieszne), albo wciskać swój polityczny bełkot jak prawdę objawioną, co widać wszędzie, od komiksów po filmy i gry.
Ragnarok to też dobry przykład zubożenia. 2018 miał prostą, ale solidną historię, gdzie oszczędność i chłód były mocą napędzającą relację i grę.
Ragnakok to ROAAAARAAAAAA BLUZG BLUZG GUPI JESTEŚ KUPA BLABLA, momentami ocierający się o poziom fanficu dla nastolatek (jak kłótnia Kratosa z Freyem o to, kto ma dłuższego i kiedy ma to już wybuchnąć wpada Freya i mówi, że jest z nim... Co robiła przez ten czas tego nie wie nikt, może wąchała swoje bąki). Albo "politically correct" żart "hehe, nic nie mamy do kopytnych i rogatych", które wywołuje przewrót oczu.
2018 też potrafił być wulgarny, ale robił to w ostateczności, w marvelowym stylu dla zluzowania napięcia i na szczęście poza jednym takim momentem dużo marvelowania nie było.
Fajnie, że w Ragnarok mają więcej do powiedzenia, ale więcej, nie znaczy lepiej i to takie "millenialsowe" grafomaństwo tego typu i pokroju Saints Row ciągnie gry w dół.
Dlatego Elden Ringi i inne takie gry mają ogromne sukcesy na swoim koncie, bo nie czujesz, że ktoś ci stoi nad głową i wciska swoje zdanie, które w ogóle cię nie obchodzi.

[Takelot]

Optymalizacja - rozmydlacze i generatory klatek miały ratować osoby ze słabszymi sprzętami, teraz są wymogiem żeby gierka działała w zadowalającym klatkażu nawet na mocnym sprzęcie.

[Armin]

Należy zmienić ceny nowych gier na mniejsze na polskim rynku, to tyle : )

[Black Seraph]

Jak to już kiedyś gdzieś napisałem: "dojenie kasy na wszelkie sposoby" - dlc, 'sizon pasy', waluty premium, płatne bety i early akcesy itp. itd.
A poza tym, wciskanie graczom do gardła wszelkiej maści poprawności politycznej...

[kamkor89]

Należy zmienić następujące rzeczy w tworzeniu świata:
- Starać się tworzyć mniejsze ale bardziej dopracowane lokacje. Unikać tworzenia pustych przestrzeni, które gracz koniecznie musi przemierzać w celu dostania się do następnego celu (Diablo 2, Elden Ring, Zelda, Far Cry, nowe Assassin's Creed, Horizon Zero Dawn) - w znacznej mierze marnuje to czas i wydłuża niepotrzebnie rozgrywkę.
- Redukować ilość listów, notatek w grach na rzecz bardziej organicznego snucia opowieści (ponieważ czytanie ich bardzo wydłuża grę). Sporo z nowoczesnych gier jest tworzonych na takiej zasadzie, że są jakieś copy-paste miejscówki, a w nich jakieś bazgraniny, które tłumaczą co się w danej lokacji wydarzyło, tak jakby wszyscy w tych światach byli pisarzami piszącymi do szuflady.
- Należy rezygnować z "x-ray vision" w miejscach gdzie jest to uzasadnione (w większości gier ta mechanika nie jest uzasadniona, ponieważ protagonista nie dysponuje urządzeniem/zdolnością, która by tłumaczyła dobrze występowanie tej mechaniki).
- Redukować klamociarstwo, konieczność porównywania setek podobnych sprzętów, znacznie redukować ilość śmiecia i nic nieznaczącego lootu na pójście w "mniej znaczy więcej" ponieważ znacznie marnuje to czas gracza, żeby wszystko porównywać.
- Powinno się przestać recyklingować wrogów poprzez ich reskinowanie oraz broni przez ten sam zabieg. Każdy odmienny przeciwnik oraz broń powinna się odznaczać wyjątkowością.
- Należy przestać tworzyć gry pod dyktando ideologiczne i zatrudniać jakichś konsultantów do spraw ras lub egalitarności. Prowadzi to do groteskowych rezultatów, jak umieszczanie bohaterów danego koloru skóry w niecodziennych lokacjach, do których nikła byłaby szansa, że by się dostali i tam przebywali co niekorzystnie wpływa na wiarygodność produkcji.
- Myślę, że zbyt mało jest singlowych shooterów FPP, w których występuje z prawdziwego zdarzenia degradacja broni palnej, zacięcia, niewypały etc. Przydałoby się więcej takiej mechaniki.
- Powinien zostać położony nacisk na dowartościowanie fizyki w grach, podobnie jak to było np. w Max Payne 3. Zazwyczaj fizyka w grach cierpi na rzecz grafiki - tam kładzie się nacisk.
- Powinien zostać do minimum zredukowany czynnik czasu w grach, gdy gra każde na coś czekać - prowadzi to do marnotrawienia czasu gracza - a szczególnie jest to raczysko natężone w grach typu "pay to stop waiting" ze świata rozgrywki na telefony komórkowe.

[Hildunio]

1. skoki na kasę wydając remastery, często kilka lat po oryginalnej wersji
2. trzaskanie w kółko takich samych gier z kolejną cyferką by tylko hajs się zgadzał
3. kolejne skoki na kase tnąc grę na kawałki i sprzedając to jako DLCki
4. wydawanie zepsutych gier
5. skupowanie małych studiów przez molochy

[Desolator]

1. Wydawanie na premierę niedoszlifowanych produktów, pełnych błędów i innych problemów technicznych. Takie coś powinni wydawać jako otwarte beta testy lub early access. Głównie tyczy się to gier wysokobudżetowych.
2. Wysokie ceny nowych gier na premierę. Niby za jakość się płaci, ale zazwyczaj jakość produktu, który otrzymujemy jest kiepska (patrz punkt wyżej).
3. Słaba optymalizacja wysokobudżetowych gier na PC. Zamiast się do niej przyłożyć twórcy idą na łatwiznę i po prostu dodają DLSS i/lub FSR.
4. Remastery sklecone na szybko i byle jak, w celu wydojenia graczy na nostalgii np. ostatnio wydane Metal Gear Solid Master Collection.
5. Na Steamie chyba teraz każdy może wydać grę, więc z roku na rok jest zalewany tysiącami gówno-gierek skleconych na kolanie. Program Steam Greenlight zamknięty lata temu, w którym gracze decydowali co zostanie wydane na Steamie nie był wcale takie zły.
6. Dbanie o przestrzeganie poprawności politycznej.

[BrunoTheLizard]

Tak jak przedmówcy już napisali:
1. Dojenie gracza z kasy, mikropłatności, skiny, remastery i reremastery, wiele tandetnych dlc, pay to win itd.
2. Gry niezdatne do użytku ze względu na mnóstwo bugów (patrzę na ciebie, bethesda)
3. Propaganda, zarówno polityczna jak i seksualna.
4. I dorzucę jeszcze coś od siebie - gry są teraz krótkie. Kiedyś człowiek wsiąkał w grę na dwa tygodnie i nawet połowy nie zobaczył, a teraz ledwo zacznie i już koniec.
edit: 5. Denuvo, Punkbuster i inne malware powinny zniknąć.

[Toxiczo]

Gracze oczywiście, gdyby battle passy, mikrotransakcje, leniwe porty, niedopracowane gry itp. się nie sprzedawały to by tego nie było

[alesorius]

4. I dorzucę jeszcze coś od siebie - gry są teraz krótkie. Kiedyś człowiek wsiąkał w grę na dwa tygodnie i nawet połowy nie zobaczył, a teraz ledwo zacznie i już koniec.

Z tym się nie zgodzę. Uważam, ze jest wręcz przeciwnie. Dzisiaj się robi wielkie gry AAA, coraz to większe, bardziej rozdmuchane, napompowane ilością znajdziek i niepotrzebnych aktywności, bo wkurzeni gracze jak już płaca 70 USD za grę, to oczekują grac przynajmniej 200 godzin, patrz ostatnie Asasyny nie licząc Mirage, czy inne gierki w otwartym świecie. Twórcy idą w ilość, a nie w jakość. Czasami to wychodzi grom na dobre, patrz RDR2 albo Elden Ring, a czasem robi się z tego męka pańska. Przykładowo uważam, ze Horizon Forbidden West tez jest za duży, ale tak na granicy. Nie zdążyłem się zmęczyć podstawka, ale w trakcie przechodzenia DLC poczułem, ze mam już dość.

Edit: Dodam tylko, ze naprawdę nie lubię jak gra nie szanuje mojego czasu. Wole spędzić w grze dobrze 30-50 godzin, niż wałkować jakieś żmudne, bezsensowne i nudne aktywności przez 80-100 godzin łącznie z fabula, bo mam bzika na punkcie maksowania gier. Dla mnie takim przykładem dobrym tez jest Hogwarts Legacy. Polowe tego świata bym *wyzadzitralala* i z 75% aktywności tez bym *wyzadzitralala*. Robienie kolejnej z kolei łamigłówki Merlina po raz enty albo innych rzeczy tego typu było dla mnie wręcz obraźliwe. xD Wiecie, ze tych łamigłówek jest tylko 9 typów i jest ich 95 (!!!) rozsianych po całej mapie? Czyli trzeba tak przynajmniej 10 razy zrobić po każdej z nich. Jakim trzeba być sadysta, żeby takie coś wymyślić. XD

[Quoyque]

A ja nienawidzę devów, którzy nie potrafią naprawić źle działających osiągnięć w grze na Steamie. Jak czegoś nie potrafisz, to się za to nie zabieraj. Niektóre gry od lat mają pozostawiane zepsute osiągnięcia. Ba! W wielu przypadkach to społeczność przynosi poprawki (Assembly_csharp.dll i te sprawy) bo dev porzuca gierkę. Ha tfu! Poza tym cała masa rzeczy, o której super rozpisali się użytkownicy powyżej na czele z płatnymi DLCkami, wydawaniem przesyconych błędami premier i tak dalej.

P.S. Dzięki Arbiter Elegancji za te wszystkie konkursiki. Nauczyłem się nie nastawiać na żadne wygrane, ale te konkursidła to fajna odskocznia od codzienności - tak trzymaj!

[GThoro]

Jako największą zakałę obecnego gamingu uważam mikrotransakcje, które są w zasadzie makrotransakcjami (szajsnajt wyhodował całe pokolenie graczy uważających, że 20$ za skórkę jest ok) w parze z tym idzie stosowanie wszelkich dark patternów (jak np. fomo). Na drugim miejscu jest projektowanie gier pod metryki "zaangażowania" graczy, co powoduje, że gry są "bez duszy" i mają tylko przykuć graczy jak nałogowców przed ekran na kilka godzin dziennie. Po trzecie Emil Pierdzielolo z Bethesdy.

[alesorius]

Jako największą zakałę obecnego gamingu uważam mikrotransakcje, które są w zasadzie makrotransakcjami (szajsnajt wyhodował całe pokolenie graczy uważających, że 20$ za skórkę jest ok) w parze z tym idzie stosowanie wszelkich dark patternów (jak np. fomo). Na drugim miejscu jest projektowanie gier pod metryki "zaangażowania" graczy, co powoduje, że gry są "bez duszy" i mają tylko przykuć graczy jak nałogowców przed ekran na kilka godzin dziennie. Po trzecie Emil Pierdzielolo z Bethesdy.

Gier wychodzi co roku tyle dobrych, ze wystarczy po prostu nie kupować tych z mikrotransakcjami albo innymi tego typu badziewiami. Ja tez nie widzę problemu w tym, żeby poczekać rok albo dwa, aż gra będzie wydawana w jakiejś edycji kompletnej ze wszystkimi już DLC-kami, gdzie jest pierdyliard niepotrzebnych skorek czy innych śmieci (tutaj mam na myśli np. Borderlands). Mam takiego świrka, ze lubię kupować gry od razu ze wszystkimi DLC. Wyjątkiem jest dla mnie Paradox i Crusader Kings III. Jak rzucają nowy "Chapter" to biorę z góry, bo robią naprawdę kawal dobrej roboty z ta gra i nie zalewają duza ilością DLC jak w przypadku CK2 albo EU4.

[GThoro]

Gier wychodzi co roku tyle dobrych, ze wystarczy po prostu nie kupować tych z mikrotransakcjami albo innymi tego typu badziewiami.

Niby tak, ale to zależy od gustów. Ja nie gram w pvp, ani gry sportowe, ani jrpgi czy soulslike i w efekcie zostaje mi garstka premier, przez co od lat gram w kółko w to samo, bo nie ma w co. Czekałem na Starfield ale o ile są wszystkie mechaniki z jakich Bethesda jest znana z poprzednich gier, to wszystkie są w jakimś stopniu regresem, a nie rozwojem, do tego Emil położył warstwę fabularną totalnie na łopatki (co akurat było do przewidzenia). Na ogół gram w parę gier "na raz", bo mam coś do grania solo, coś do grania z dobrym przyjacielem od czasu do czasu, i kilka w rotacji z ekipą od coopa, ale ostatnio jestem zmęczony tymi wszystkimi sezonami, battlepassami, fomo i częstszymi aktualizacjami sklepu w grze niż samej gry. Coraz częściej to w co będziemy grać dyktowane jest tym kiedy sezon rusza gdzieś, a nie tym na co mamy ochotę w danej chwili. Dobijają mnie też gry mobilne, kiedyś grało się w darmówkę z reklamami i płaciło 10zł, żeby reklamy wyłączyć. Teraz reklamy są nie dość, że o wiele częściej, to żeby je wyłączyć to trzeba wyłożyć z 40zł minimum, i to miesięcznie, a nie jednorazowo.

[BrunoTheLizard]

4. I dorzucę jeszcze coś od siebie - gry są teraz krótkie. Kiedyś człowiek wsiąkał w grę na dwa tygodnie i nawet połowy nie zobaczył, a teraz ledwo zacznie i już koniec.

Z tym się nie zgodzę. Uważam, ze jest wręcz przeciwnie.

Trzy dni temu na łowcach był artykuł:
"Rozpoczął się wczesny dostęp do nowego Call of Duty i od razu okazało się, że kampania w Modern Warfare 3 zabierze graczom z życia tylko 3 godziny."
Nie musisz się zgadzać, ale ile godzin przegrałeś w Diablo2 albo Skyrima? Albo Gothica?

[GoodLuke]

Trzy dni temu na łowcach był artykuł:
"Rozpoczął się wczesny dostęp do nowego Call of Duty i od razu okazało się, że kampania w Modern Warfare 3 zabierze graczom z życia tylko 3 godziny."
Nie musisz się zgadzać, ale ile godzin przegrałeś w Diablo2 albo Skyrima? Albo Gothica?

Obalam Twój argument, bo Assassin's Creed Valhalla jest nieporównywalnie dłuższą grą.


Diablo 2 i Skyrim to gry z wysoką regrywalnością. A 100% Gothica według HLTB to 38,5 godziny.

Nie sztuka znaleźć krótką czy długą grę. Sztuką jest znaleźć medianę.
Tak tylko chciałem wtrącić trzy grosze