"fabuła" w grach
Czy Was też wkurza ten debilny frazes? Gdzie nie spojrzeć to gry z "dobrą fabułą". Wiedźmin 3, tearz Baldur Gate 3. Wszędzie jakieś przerywniki filmowe, bohaterowie, "poznaj historię" itp itp. No sorry, ale jak chcę fajną fabułę to sobie sięgam po książkę (zaraz sie biorę za czytanie Hobbita, potem może Władcę Pierścieni), a w grę sobie chcę pograć, a nie jakąś "ciekawą" fabułę śledzić. Teraz już nie ma gier jak np TES 5 Skyrim, gdzie fabuła nie miała większego znaczenia, ale fajnie było explorować świat czy czytać książki w grze.....
- Posty: 1583
- Rejestracja: 10 kwie 2013, o 16:41
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 143 razy
- Podziękowania: 331 razy
- Kontakt:
Nie, tylko ciebie. Gry to bardzo pojemne i elastyczne medium, więc nawet w obrębie jednego gatunku można znaleźć dwie produkcje o zupełnie odmiennym podejściu do warstwy fabularnej. Nie widzę nic złego w dobrej historii, to raczej tylko dodatkowy atut a nie wada. A jeśli cię nie interesuje to zawsze możesz ją pominąć i skupić się na gameplay'u.
Oczywiście, nikt nie porównuje historii z gier do poziomu noblistów, termin "dobra fabuła" oznacza, że skrypt w grze zawiera coś więcej niż tylko opisy questów rodem z azjatyckiego MMO. Są całe gatunki skupiające się głównie na opowiadaniu historii, nawet kosztem rozgrywki ale istnieją też produkcje potrafiące pogodzić te dwa aspekty. Odarcie takiego Mass Effekta czy Maxa Payne'a z fabuły zabiera tej produkcji większość funu a przy przygodówkach point & click odbiera sens całkowicie.
I mylisz się, mainstreamowych gier z porządną historią nie ma wcale tak dużo, może po prostu patrzysz na niewłaściwe gry. Wymieniłeś 3 RPGi (swoją drogą, Wiedźmina i BG dzieli 8 lat, jeśli to takie sztandarowe przykłady to chyba aż tak "atakowani" tymi dobrymi fabułami nie jesteśmy), które z definicji skupiają się na odgrywaniu roli i to produkcje Bethesdy są raczej niechlubnym wyjątkiem, gdzie spora część graczy pomija główny wątek fabularny. Pograj w inne tytuły Bethy, dungeon crawlery, roguelike'i czy boomer shootery to fabuły nie uświadczysz.
- Posty: 30
- Rejestracja: 10 kwie 2018, o 09:18
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 335 razy
- Podziękowania: 9 razy
Heh, no tak. Bo każda książka ma dobrą fabułę jak np. Harlequiny...

Może po prostu nie masz cierpliwości do zanurzenia się w świecie gry i wolisz pograć w proste Mario gdzie skaczesz i biegasz w prawo i na tym polega cała zabawa.
- Ci użytkownicy podziękowali Skywalker1988 za ten post (w sumie 2):
- Armin • WileTheBest
Gry są od grania, zakaz historii opowiadania!
- Ci użytkownicy podziękowali Toxiczo za ten post (w sumie 4):
- Armin • Skywalker1988 • EdmundBA • WileTheBest
- Posty: 956
- Rejestracja: 25 lip 2013, o 22:15
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 102 razy
- Podziękowania: 371 razy
- Kontakt:
Haha to ja mam zupełnie odwrotnie. Wkurza mnie miałka warstwa fabularna wielu gier, szczególnie kartonowe światy Ubisoftu. Historie napisane prostacko, podane w formie niejako dla debili, bez głębi, bez żadnego choćby zaangażowania. Duża część scenariuszy pisana jest pretensjonalnie, często po prostu będący przerostem formy nad treścią. Cóż mi po ciekawych mechanikach, skoro z immersji wybija mnie tandetna kopiuj-wklej historyjka, napisana na poziomie przeciętnego licealisty :---)
- Ci użytkownicy podziękowali Nesus za ten post (w sumie 3):
- jobjoxPL • BlackHole • spamslovic
- Posty: 1257
- Rejestracja: 2 gru 2012, o 18:46
- Podziękował: 1021 razy
- Podziękowania: 365 razy
- Kontakt:
Ale to ty do mnie dzwonisz!Auua pisze: 6 sie 2023, o 02:27 Czy Was też wkurza ten debilny frazes? Gdzie nie spojrzeć to gry z "dobrą fabułą". Wiedźmin 3, tearz Baldur Gate 3. Wszędzie jakieś przerywniki filmowe, bohaterowie, "poznaj historię" itp itp. No sorry, ale jak chcę fajną fabułę to sobie sięgam po książkę (zaraz sie biorę za czytanie Hobbita, potem może Władcę Pierścieni), a w grę sobie chcę pograć, a nie jakąś "ciekawą" fabułę śledzić. Teraz już nie ma gier jak np TES 5 Skyrim, gdzie fabuła nie miała większego znaczenia, ale fajnie było explorować świat czy czytać książki w grze.....

nie wkurza fabuła to jest podstawa dla gry jeśli gra jej niema to dyskwalifikuje grę w moich oczach (do skyrima podchodziłem ze 3 razy za kazdym razem szybko rezygnowałem ) dobrze też gdy gra ma od początku jakiś cel np wiedzmin 3,gothic 2Auua pisze: 6 sie 2023, o 02:27 Czy Was też wkurza ten debilny frazes? Gdzie nie spojrzeć to gry z "dobrą fabułą". Wiedźmin 3, tearz Baldur Gate 3. Wszędzie jakieś przerywniki filmowe, bohaterowie, "poznaj historię" itp itp. No sorry, ale jak chcę fajną fabułę to sobie sięgam po książkę (zaraz sie biorę za czytanie Hobbita, potem może Władcę Pierścieni), a w grę sobie chcę pograć, a nie jakąś "ciekawą" fabułę śledzić. Teraz już nie ma gier jak np TES 5 Skyrim, gdzie fabuła nie miała większego znaczenia, ale fajnie było explorować świat czy czytać książki w grze.....
- Posty: 105
- Rejestracja: 29 lip 2014, o 18:18
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 220 razy
- Podziękowania: 63 razy
- Kontakt:
Najlepszy jest balans między gameplayem a fabułą.
Jeśli gameplay jest spoko, mogę sporo wybaczyć fabule. Jeśli fabuła ciągnie wszystko i jestem zainteresowany - wtedy gameplay jest mniej ważny.
Ale przy np. takim Hotline Miami to największą robotę robi sam dźwięk.
Myślę więc, że ogólnie ta dyskusja pozbawiona jest większego sensu, bo zależy to od tego, czego szukamy i co znajdziemy w grze.
Jeśli gameplay jest spoko, mogę sporo wybaczyć fabule. Jeśli fabuła ciągnie wszystko i jestem zainteresowany - wtedy gameplay jest mniej ważny.
Ale przy np. takim Hotline Miami to największą robotę robi sam dźwięk.
Myślę więc, że ogólnie ta dyskusja pozbawiona jest większego sensu, bo zależy to od tego, czego szukamy i co znajdziemy w grze.

- Posty: 310
- Rejestracja: 12 paź 2013, o 00:00
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 23 razy
- Podziękowania: 43 razy
- Kontakt:
Dobra fabuła w grach jest kluczowa. Przy czym historia powinna być odpowiednio opowiedziana. Atakowanie gracza ścianami tekstu nie jest w mojej opinii wskazane. Jeżeli mam ochotę poczytać to sięgam po książkę lub czytnik ebook-ów.
- Posty: 362
- Rejestracja: 26 lut 2014, o 20:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Czerwionka - Leszczyny
- Podziękował: 97 razy
- Podziękowania: 79 razy
- Kontakt:
Gameplay = Fabuła
- Ci użytkownicy podziękowali JAROMIR [PL] za ten post (w sumie 3):
- xardas • WileTheBest • numbersdealer
- Posty: 71
- Rejestracja: 13 paź 2016, o 14:28
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 18 razy
- Podziękowania: 33 razy
- Kontakt:
Fabuła w grach to ogromny problem. Zwykle gry recenzują gracze, którzy lubią pisać/opowiadać, a co zatem idzie oni własnie gry ze słabą fabułą bardzo często dyskredytują. A nawet nierzadko i wręcz dyskryminują. Z recenzji w sporej mierze bierze się opinia, a z nich sprzedaż. I tak gry, które mogłyby ugrać znacznie więcej są tłamszone przez oczytanych i wygadanych recenzentów. Niestety.
Grałem w gry, kiedy jeszcze fabuły nie miały. Grałem w gry, kiedy zaczęła się ona pokazywać, gdy stała się niemal priorytetem, aż do czasów gdy wciskany jest ten chłam do niemal każdego typu gry co jest często kompromitujące. Mój punkt widzenia jest więc dość... mój. Żadna gra pod względem opowiadanej / przedstawionej samej historii nigdy mnie nie powaliła. Nigdy. To co mogło mnie czasem mocno poruszyć to same postacie w grach i emocjonalne perypetie między nimi. Dlatego właśnie dla mnie przykładu dla fabularnie i klimatycznie Wiedźmin 3 był najsłabszy, a część pierwsza choć miała zryty gameplay - najlepsza fabularnie, podczas gdy dwójka była złotym środkiem i najlepszą częścią serii. W3 miał dla mnie tylko jeden mocny wątek - ten z Krwawym Baronem i to po części dlatego, że wcześniej trafiłem na moczary. A przecież mogło być odwrotnie. Chyba właśnie dlatego że nie porywająca historia, a koneksje między postaciami są dla mnie najważniejsze, to lubię gry typu jrpg. Zwłaszcza w połączeniu z możliwością wspólnej walki z SI postaci towarzyszących, czy też zobaczenia przerywników fabularnych pokazujących ich emocje.
Niemniej jednak fabuła często jest dla mnie męcząca. Dobre historie to mają książki, gry posiadają w większości protezę o infantylnych korzeniach, choć sprytnych rozwiązaniach - co muszę dodać dla uczciwości. Ale i one z wiekiem będą większości osób powszednieć. To może być dobre i czasem jest całkiem "spoko", ale nic więcej. Kwintesencją gier jest dla mnie gameplay, na drugim miejscu ex aequo szeroko pojęty klimat (lore - TES, grafika, muzyka, postacie - Gothic 2) lub cyferki i drzewka budowania bohatera. Fabuła to dla mnie dodatek, który częściej przeszkadza niż pomaga, a przeszedłem prawie 400 gier na pecety, także coś tam wiem.
Tak zupełnie szczerze... to od dość dawna mam takie wypasione wrażenie, że osoby szukające dobrej fabuły w grach, po prostu czytają [ciach] za mało książek. :]
A ja czytam.
Grałem w gry, kiedy jeszcze fabuły nie miały. Grałem w gry, kiedy zaczęła się ona pokazywać, gdy stała się niemal priorytetem, aż do czasów gdy wciskany jest ten chłam do niemal każdego typu gry co jest często kompromitujące. Mój punkt widzenia jest więc dość... mój. Żadna gra pod względem opowiadanej / przedstawionej samej historii nigdy mnie nie powaliła. Nigdy. To co mogło mnie czasem mocno poruszyć to same postacie w grach i emocjonalne perypetie między nimi. Dlatego właśnie dla mnie przykładu dla fabularnie i klimatycznie Wiedźmin 3 był najsłabszy, a część pierwsza choć miała zryty gameplay - najlepsza fabularnie, podczas gdy dwójka była złotym środkiem i najlepszą częścią serii. W3 miał dla mnie tylko jeden mocny wątek - ten z Krwawym Baronem i to po części dlatego, że wcześniej trafiłem na moczary. A przecież mogło być odwrotnie. Chyba właśnie dlatego że nie porywająca historia, a koneksje między postaciami są dla mnie najważniejsze, to lubię gry typu jrpg. Zwłaszcza w połączeniu z możliwością wspólnej walki z SI postaci towarzyszących, czy też zobaczenia przerywników fabularnych pokazujących ich emocje.
Niemniej jednak fabuła często jest dla mnie męcząca. Dobre historie to mają książki, gry posiadają w większości protezę o infantylnych korzeniach, choć sprytnych rozwiązaniach - co muszę dodać dla uczciwości. Ale i one z wiekiem będą większości osób powszednieć. To może być dobre i czasem jest całkiem "spoko", ale nic więcej. Kwintesencją gier jest dla mnie gameplay, na drugim miejscu ex aequo szeroko pojęty klimat (lore - TES, grafika, muzyka, postacie - Gothic 2) lub cyferki i drzewka budowania bohatera. Fabuła to dla mnie dodatek, który częściej przeszkadza niż pomaga, a przeszedłem prawie 400 gier na pecety, także coś tam wiem.
Tak zupełnie szczerze... to od dość dawna mam takie wypasione wrażenie, że osoby szukające dobrej fabuły w grach, po prostu czytają [ciach] za mało książek. :]
A ja czytam.
Nie zakrzyczcie mnie od razu, bo co ja tam wiem...
jednakowoż, wiele zależy od tego, czego się oczekuje od gry...
jeśli chcę radosnej rozwałki, to biorę Serious Sama i fabuła może się bujać... jest, bo jakaś jest (nawet jeśli tylko szczątkowa...), ale w grze mi nie przeszkadza...
jeśli jednak patrzeć na Max Payne'a, to niby też strzelanka, ale jednak (jak to już wspomniano...) bez całej historii nie byłaby już tą samą grą...

jednakowoż, wiele zależy od tego, czego się oczekuje od gry...
jeśli chcę radosnej rozwałki, to biorę Serious Sama i fabuła może się bujać... jest, bo jakaś jest (nawet jeśli tylko szczątkowa...), ale w grze mi nie przeszkadza...

jeśli jednak patrzeć na Max Payne'a, to niby też strzelanka, ale jednak (jak to już wspomniano...) bez całej historii nie byłaby już tą samą grą...
znaczy, nie było dotąd czasu, czy po prostu młody wiek wcześniej nie pozwolił...?
