Tutaj to już chyba wszyscy się będą zaraz do grobu kłaść. Albo już leżą.
Ankieta Łowców
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
Nowa ankieta.
Natchnęły mnie wielokrotne już dyskusje w komentarzach dotyczącego wszelkiego rodzaju subskrypcji. Czy jak mamy Golda lub PS+ i dostajemy grę, to dostajemy ją za darmo?
A może ktoś zna jakieś inne przykłady subskrypcji/abonamentów, gdzie można z dostać jakieś darmowe (?) prezenty? W ramach programów lojalnościowych?
Discuss.
Natchnęły mnie wielokrotne już dyskusje w komentarzach dotyczącego wszelkiego rodzaju subskrypcji. Czy jak mamy Golda lub PS+ i dostajemy grę, to dostajemy ją za darmo?
A może ktoś zna jakieś inne przykłady subskrypcji/abonamentów, gdzie można z dostać jakieś darmowe (?) prezenty? W ramach programów lojalnościowych?
Discuss.
- Posty: 1984
- Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 7 razy
- Podziękowania: 416 razy
- Kontakt:
Dla mnie to jest skomplikowane pytanie. Jak opłacam GP czy Netflixa i te rzeczy tracę po wygaśnięciu abonamentu - nie, nie dostaje się nic za darmo.
Jak opłaca się Golda dla multiplayera, to te dwie gry miesięcznie na X360 moim zdaniem są obiektywnie darmowe - dostaje się je jako bonus do abonamentu, który domyślnie opłaca się dla Multiplayera w grach, a zostają później na stałe za darmo, nawet po zakończeniu abo. To jest jedyny taki przypadek - gier na XBO i PS4 nie uznaję za darmówki, bo ten abonament faktycznie trzeba opłacać, żeby móc te gry uruchamiać.
Jak opłaca się Golda dla multiplayera, to te dwie gry miesięcznie na X360 moim zdaniem są obiektywnie darmowe - dostaje się je jako bonus do abonamentu, który domyślnie opłaca się dla Multiplayera w grach, a zostają później na stałe za darmo, nawet po zakończeniu abo. To jest jedyny taki przypadek - gier na XBO i PS4 nie uznaję za darmówki, bo ten abonament faktycznie trzeba opłacać, żeby móc te gry uruchamiać.
- Posty: 1606
- Rejestracja: 17 kwie 2020, o 17:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: UK
- Discord: Kamilovsky15#1241
- Podziękował: 62 razy
- Podziękowania: 193 razy
- Kontakt:
Co za pytanie 
- Ci użytkownicy podziękowali Kamilovsky15 za ten post:
- eldawido159
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
Dosyc proste pytanie odnoszace sie do subiektywnej opinii na dany temat.
W prawie kazdym watku na glownej, gdy pojawia sie cos w stylu "dana gra dostepna za darmo w ramach subskrypcji Gold" zaczyna sie burza na ten wlasnie temat: za darmo, czy nie? Tak wiec rozwiazujemy ten problem.
Oczywiscie nikt nie redefiniuje Lowcow, ale dyskutowac mozna. Bo w koncu glowna rola subskrypcji (chocby tego Golda) nie jest rozdawanie gier (a moze jest?) tylko multiplayer. Ale, fakt faktem, gdzies te pienadze wydac trzeba. Z drugiej strony, jak np. taki GOG daje gre za wpisanie sie do newslettera, to jest za daemo, czy nie? Tutaj tez cos od nas chca, jakas odlegla forme danych osobowych, ale gdzies im sie to oplaca. A nadal nie zwracamy na to, ze oddajemy dane osobe na lewo i prawo i sie na tym zarabia (tak, teraz ciut wyolbrzymiam w odniesienu do GOGa, ale te kwestie mozna przeniesc na inne przyklady).
Wiec to tak cos do przemyslenia i odniesienia sie w temacie, food for thought. Ale, jak przedstawilem, mam nadzieje, mozna pogadac, nie ogarniczac sie do nic niewnoszacej wypowiedzi zlozonej z kilku slow.
- Posty: 1606
- Rejestracja: 17 kwie 2020, o 17:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: UK
- Discord: Kamilovsky15#1241
- Podziękował: 62 razy
- Podziękowania: 193 razy
- Kontakt:
Racja. Każde pytanie ma swój sens.JasonTodd pisze: 2 kwie 2021, o 13:40Dosyc proste pytanie odnoszace sie do subiektywnej opinii na dany temat.
W prawie kazdym watku na glownej, gdy pojawia sie cos w stylu "dana gra dostepna za darmo w ramach subskrypcji Gold" zaczyna sie burza na ten wlasnie temat: za darmo, czy nie? Tak wiec rozwiazujemy ten problem.
Oczywiscie nikt nie redefiniuje Lowcow, ale dyskutowac mozna. Bo w koncu glowna rola subskrypcji (chocby tego Golda) nie jest rozdawanie gier (a moze jest?) tylko multiplayer. Ale, fakt faktem, gdzies te pienadze wydac trzeba. Z drugiej strony, jak np. taki GOG daje gre za wpisanie sie do newslettera, to jest za daemo, czy nie? Tutaj tez cos od nas chca, jakas odlegla forme danych osobowych, ale gdzies im sie to oplaca. A nadal nie zwracamy na to, ze oddajemy dane osobe na lewo i prawo i sie na tym zarabia (tak, teraz ciut wyolbrzymiam w odniesienu do GOGa, ale te kwestie mozna przeniesc na inne przyklady).
Wiec to tak cos do przemyslenia i odniesienia sie w temacie, food for thought. Ale, jak przedstawilem, mam nadzieje, mozna pogadac, nie ogarniczac sie do nic niewnoszacej wypowiedzi zlozonej z kilku slow.
- Ci użytkownicy podziękowali Kamilovsky15 za ten post:
- JasonTodd
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
I nowa ankieta.
Tym razem w odniesieniu do naszej nowej-starej rzeczywistości (normalności?). Oryginalnie chciałem zapytać tylko o preferowany tryb pracy, ale wtedy znaczna część naszej społeczności byłaby wykluczona. Te pytania obejmują chyba wszystkich, a nawet jeśli nie, to na pewno znakomitą większość. I każdy ma tu jakieś zdanie w temacie.
Wyjątkowo też przez to, że są w tej ankiecie 3 kategorie, można zaznaczyć 3 odpowiedzi. W domyśle oczekuję, że chętni zaznaczą po 1 w każdej kategorii (praca, nauka, studia), ale kontrolować tego nie mogę. No i zakładam, że może być różne podejście do tematu, bo z tego co słyszę, dla wielu osób praca w domu jest cacy, ale dzieci w domu cały czas na nauce zdalnej już cacy nie są. Więc może nie zawsze będzie tylko zdalne lub tylko stacjonarne dobre.
Enjoy. I zachęcam do podzielenia się swoimi wrażeniami po ponad roku już w "zamknięciu".
Tym razem w odniesieniu do naszej nowej-starej rzeczywistości (normalności?). Oryginalnie chciałem zapytać tylko o preferowany tryb pracy, ale wtedy znaczna część naszej społeczności byłaby wykluczona. Te pytania obejmują chyba wszystkich, a nawet jeśli nie, to na pewno znakomitą większość. I każdy ma tu jakieś zdanie w temacie.
Wyjątkowo też przez to, że są w tej ankiecie 3 kategorie, można zaznaczyć 3 odpowiedzi. W domyśle oczekuję, że chętni zaznaczą po 1 w każdej kategorii (praca, nauka, studia), ale kontrolować tego nie mogę. No i zakładam, że może być różne podejście do tematu, bo z tego co słyszę, dla wielu osób praca w domu jest cacy, ale dzieci w domu cały czas na nauce zdalnej już cacy nie są. Więc może nie zawsze będzie tylko zdalne lub tylko stacjonarne dobre.
Enjoy. I zachęcam do podzielenia się swoimi wrażeniami po ponad roku już w "zamknięciu".
- Posty: 1984
- Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 7 razy
- Podziękowania: 416 razy
- Kontakt:
Rok już siedzę na "nauczaniu" zdalny. Najpierw dwa miesiące w klasie maturalnej - wiadomo, wszyscy mieli nas gdzieś, online zrobiliśmy chyba dwie lekcje polskiego, reszta wysyłała zadania, których nikt nie robił. Teraz w szkołach niby coś tam robią, ale jak patrzę u znajomych rodziców, jak to wygląda u młodszych dzieci... tu jest już półtora roku szkolnego stracone i nie wiem, jak oni mają to nadrobić.
A studia - komedia. Myślę, że przy studiach stacjonarnych to lwią częścią doświadczenia jest faktyczne wyjechanie z rodzinnego miasta i zaczęcie "jako-tako" samodzielnego życia, poznawanie nowych ludzi, przyswajanie nowego otoczenia. Na ten moment studia zdalne uznaję za kompletną porażkę, ale to też jest wina wykładowców - widać, że większości z nich po prostu się nie chce i wysyłają nam gotowe materiały, z których mamy się uczyć, ewentualnie czytają nam na głos prezentacje, co jest chyba jeszcze gorsze. Wszelkie ćwiczenia zdalnie są upośledzone i na wszystko marnuje się dwa razy więcej czasu, do tego koncentracja jest żadna. Ten rok uznaję za kompletnie zmarnowany, a prawdopodobnie następny lepszy nie będzie, bo studentów "wypuszczą" na samym szarym końcu.
A studia - komedia. Myślę, że przy studiach stacjonarnych to lwią częścią doświadczenia jest faktyczne wyjechanie z rodzinnego miasta i zaczęcie "jako-tako" samodzielnego życia, poznawanie nowych ludzi, przyswajanie nowego otoczenia. Na ten moment studia zdalne uznaję za kompletną porażkę, ale to też jest wina wykładowców - widać, że większości z nich po prostu się nie chce i wysyłają nam gotowe materiały, z których mamy się uczyć, ewentualnie czytają nam na głos prezentacje, co jest chyba jeszcze gorsze. Wszelkie ćwiczenia zdalnie są upośledzone i na wszystko marnuje się dwa razy więcej czasu, do tego koncentracja jest żadna. Ten rok uznaję za kompletnie zmarnowany, a prawdopodobnie następny lepszy nie będzie, bo studentów "wypuszczą" na samym szarym końcu.
Nasza komunistyczna władza nie widzi nic złego, im głupsze społeczeństwo tym łatwiej nim sterować. Tak się przejmują jak publiczną służbą zdrowia.
Masz 100% racji, pracuję jako nauczyciel (instruktor terapii zajęciowej). Gdyby nasz system edukacji był fajny i dzieciaki chciały chodzić do szkoły to nie byłoby problemu. Ale nasz system jest chory i dzieciaki zrobią wszystko by się nie męczyć (doskonale ich rozumiem), w takim przypadku zdalne nauczanie to tylko furtka do braku jakiegokolwiek nauczania.
Masz 100% racji, pracuję jako nauczyciel (instruktor terapii zajęciowej). Gdyby nasz system edukacji był fajny i dzieciaki chciały chodzić do szkoły to nie byłoby problemu. Ale nasz system jest chory i dzieciaki zrobią wszystko by się nie męczyć (doskonale ich rozumiem), w takim przypadku zdalne nauczanie to tylko furtka do braku jakiegokolwiek nauczania.
- Ci użytkownicy podziękowali Games by Michael za ten post:
- GThoro
- Posty: 740
- Rejestracja: 24 lip 2019, o 14:50
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 349 razy
- Podziękowania: 343 razy
Jestem z wykształcenia prawnikiem i jedna rzecz mnie zaciekawiła w Twojej wypowiedzi. Mówiąc nasza komunistyczna władza masz na myśli władze na poziomie centralnym czy lokalnym?Games by Michael pisze: 20 kwie 2021, o 11:46 Nasza komunistyczna władza nie widzi nic złego, im głupsze społeczeństwo tym łatwiej nim sterować. Tak się przejmują jak publiczną służbą zdrowia.
Każdym, w którym w TV ogłupia ludzi puszczając wyłącznie trudne sprawy i nic mądrego w zamian. W którym rozdaje się 500+ by ludzi zniewalać od tego, nie robią wykształcenia i są potem zależni od władzy. W którym centralnie steruje się wartością PLN. W którym władza robi sobie co chce mając jakiekolwiek strajki już całkowicie w poważaniu.... ale wiesz co, nie mam całego dnia, a mógłbym podawać te przykłady bez końca. Nie jestem prawnikiem więc Ty znasz lepiej nazewnictwo, ale ja dobrze wiem co mam na myśli. Sterowanie nami w różny sposób rozumiane. Chcemy wolnego rynku całkowicie, wolności od tych kretynów w rządzie (każdym po kolei).StonRoc pisze: 20 kwie 2021, o 13:36Jestem z wykształcenia prawnikiem i jedna rzecz mnie zaciekawiła w Twojej wypowiedzi. Mówiąc nasza komunistyczna władza masz na myśli władze na poziomie centralnym czy lokalnym?Games by Michael pisze: 20 kwie 2021, o 11:46 Nasza komunistyczna władza nie widzi nic złego, im głupsze społeczeństwo tym łatwiej nim sterować. Tak się przejmują jak publiczną służbą zdrowia.
Zagalopowałem się.... to temat o zdalnym nauczaniu. By rozumieć co mam na myśli wystarczy otworzyć dowolną książkę do historii "współczesnej".
- Posty: 1234
- Rejestracja: 1 gru 2015, o 07:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 231 razy
- Podziękowania: 142 razy
- Kontakt:
Zdalne studia to najlepsze co mi się trafiło ever. Nie wyobrażam sobie wracać na uczelnie i nawet nie chcę. Wykłady sobie nagrywam (ćwiczenia też), więc zawsze mogę do nich wrócić. Z beznadziejnych przedmiotów albo jest łatwiej z powyższych powodów albo mniej wymagają. Z przedmiotów przydatnych znowu jest o wiele więcej czasu i wygodniej - a więc łatwiejsza nauka. Zamiast tracić czas na dojazdy na uczelnie, korki, przebieranie się to cały dzień w piżamie i robie swoje. Wyjść tylko do sklepu po jedzenie, ale i nie zawsze, bo od pewnego czasu łatwiej i bezpieczniej zamówić. Oczywiście to tylko jedna strona medalu, studiuję IT, ale pewnie każdy inny kierunek to tragedia albo utrudnienie w niektórych aspektach i ułatwienie w innych. Mam młodszego brata, technikum. No on się nic nie uczy, ale wychodzę z założenia, że kto chce ten korzysta, kto nie chce ten się obija. Każdemu to sie w jakiś sposób zwróci. A praca? Niestety mam tylko stacjonarnie, inaczej się nie da ze względu na specyfikę.
- Posty: 1984
- Rejestracja: 18 sie 2013, o 20:26
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 7 razy
- Podziękowania: 416 razy
- Kontakt:
To chyba zależy bardzo od podejścia, bo z taką opinią też się spotkałem, ale jednak w większości moi znajomi uważają tak jak ja. Po 12 latach bazowej edukacji, wstawania codziennie rano, tłuczenia się po autobusach i męczenia w budynku szkoły, kiedy na rok mam od tego przerwę (a, nie oszukujmy się, raczej nie tylko na rok), dopiero zaczynam to doceniać. Sto razy bardziej wolałem codziennie wyjść z domu, mieć regularny kontakt z innymi ludźmi, po zajęciach (to już raczej w liceum) móc gdzieś wyjść, spotkać się, odpocząć od szkoły, zostawić to za sobą - niż teraz właściwie "zapraszać" wykładowców do własnej przestrzeni osobistej. Jestem tym wiecznie zmęczony, nie mogę zostawić tego cholernego Teamsa wyłączonego nawet o godzinie 20 w sobotę, bo ciągle o sobie przypomina. Wszystkie wygody związane z pójściem do szkoły na (maksymalnie) 8 godzin przepadły, teraz nie idzie od tego odpocząć. Jeszcze żeby to chociaż trzymało jakiś poziom - ale nie, zajęcia są nieefektywne i po prostu męczące. Studiuję lingwistykę, więc mam jako-takie porównanie - na jednej lekcji angielskiego w liceum robiliśmy więcej, niż tutaj na dwóch. Połowa ma beznadziejne sprzęty i ciągle coś nie działa, druga połowa ma tragiczne połączenie z internetem i przerywa, kolejny ma tylko Worda internetowego i brakuje funkcji, a jeszcze inne mu się Teams zatnie w momencie wysłania testu i postęp szlag trafia. To nie ma nic wspólnego z wygodą z mojej perspektywy, to jest męczarnia. A niech o poziomie zajęć świadczy to, że właśnie siedzę na zajęciach - na wykonanie zadania, które zajęło mi minutę, dostaliśmy dziesięć. I tak sobie czekam, pisząc ten komentarzHardkor pisze: 20 kwie 2021, o 14:55 Zdalne studia to najlepsze co mi się trafiło ever. Nie wyobrażam sobie wracać na uczelnie i nawet nie chcę. Wykłady sobie nagrywam (ćwiczenia też), więc zawsze mogę do nich wrócić. Z beznadziejnych przedmiotów albo jest łatwiej z powyższych powodów albo mniej wymagają. Z przedmiotów przydatnych znowu jest o wiele więcej czasu i wygodniej - a więc łatwiejsza nauka. Zamiast tracić czas na dojazdy na uczelnie, korki, przebieranie się to cały dzień w piżamie i robie swoje. Wyjść tylko do sklepu po jedzenie, ale i nie zawsze, bo od pewnego czasu łatwiej i bezpieczniej zamówić. Oczywiście to tylko jedna strona medalu, studiuję IT, ale pewnie każdy inny kierunek to tragedia albo utrudnienie w niektórych aspektach i ułatwienie w innych. Mam młodszego brata, technikum. No on się nic nie uczy, ale wychodzę z założenia, że kto chce ten korzysta, kto nie chce ten się obija. Każdemu to sie w jakiś sposób zwróci. A praca? Niestety mam tylko stacjonarnie, inaczej się nie da ze względu na specyfikę.

- Posty: 1234
- Rejestracja: 1 gru 2015, o 07:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 231 razy
- Podziękowania: 142 razy
- Kontakt:
A to już wiń ludzi, a nie prowadzących/sytuacje. Przez to samo przechodze teraz nawet jako student, same wymówki od ludzi i szlak trafia. Chcesz wbić, szybko załatwić i mieć spokój, a tutaj słuchasz jak to student trzeciego roku informatyki nie umie mikrofonu skonfigurować XD Z doświadczenia (jako student, brat człowieka z technikum oraz syn nauczycielki, która właśnie ma zdalnie) powiem, że większość problemów wynika z idiotyzmu ludzi albo to po prostu wymówki, bo łatwiej powiedzieć, że neta przerwało/mikrofon nie działa, kiedy w tle odpalona gra albo słodko śpisz w łóżku zamiast siedzieć na zajęciach.serafek5 pisze: 20 kwie 2021, o 15:20
Połowa ma beznadziejne sprzęty i ciągle coś nie działa, druga połowa ma tragiczne połączenie z internetem i przerywa, kolejny ma tylko Worda internetowego i brakuje funkcji, a jeszcze inne mu się Teams zatnie w momencie wysłania testu i postęp szlag trafia. To nie ma nic wspólnego z wygodą z mojej perspektywy, to jest męczarnia.
No to jak mówię- zależy od kierunku. Ja odwrotnie na IT mam, z stricte przedmiotów, które mi się przydadzą i sa mocno związane z kierunkiem to albo zadają więcej, bo mamy więcej czasu albo po prostu mam jest łatwiej, bo mamy więcej czasu. A co do męczących to tylko od prowadzącego zależy. Jak chce to zadba o to by każdy pracował albo by ludzie byli zainteresowani. A jak ktoś chce byle zrobić swoje to uczeń sam niewiele więcej chce od siebie dać.serafek5 pisze: 20 kwie 2021, o 15:20 Jeszcze żeby to chociaż trzymało jakiś poziom - ale nie, zajęcia są nieefektywne i po prostu męczące. Studiuję lingwistykę, więc mam jako-takie porównanie - na jednej lekcji angielskiego w liceum robiliśmy więcej, niż tutaj na dwóch
Tak jak mówiłem, kazdy kto będzie chciał to na tym skorzysta. A co do argumentu, że wychodziłeś na 8 h bla bla to akurat słaby argument patrząc, że wracałeś i robiłeś zadanie domowe. Dalej robiłeś w domu tylko mniej (no i bez kamerek etc). Samemu sobie bardzo cenie, że mogę isć do innej grupy, bo bez róznicy często jak zdalnie (i dzięki temu dopasować studia do pracy) albo jak mam ochotę robić projekt o godzinie 3 w piątkową noc to robię go, a nie jak często na uczelni - macie 1.5h i macie się wyrobić.
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
To akurat wcale nie jest taki słaby argument, szczególnie w odniesieniu do tego stwierdzenia:Hardkor pisze: 20 kwie 2021, o 15:45 A co do argumentu, że wychodziłeś na 8 h bla bla to akurat słaby argument patrząc, że wracałeś i robiłeś zadanie domowe.
Jest tu pewna logika na zasadzie dom = dom, a praca = praca. Teraz się to zaciera, wstajesz i jesteś na miejscu od razu. O ile logistycznie jest to wygodne, z czasem twoje miejsce życia zmienia się w miejsce pracy i tracisz azyl własnych czterech kątów. To jest mniej więcej tak samo, jak to, że niektóre osoby po godzinach pracy nie odczytują maili i nie odbierają telefonów od osób związanych z tą pracą - nie ma tu nic dziwnego, bo człowiek po robocie ma prawo odpocząć i nawet w przypadku *klikklak* nikt go nie zmusi do udziału w rozmowie o tejże robocie. Dlatego też, jak ktoś może sobie na to pozwoli, to organizuje sobie jakieś pomieszczenie biurowe w domu, coś poza salonem lub sypialnią, żeby te nie wiązały się potem mimowolnie z pracą. Ludzie mi nawet odpowiadają, że pracują w swoich piwnicach / strychach, a nawet w pralniach (jeśli takie pomieszczenia posiadają). I to nie dlatego, że ktoś inny im w domu przeszkadza, tylko dlatego, że jak są w pracy, to w pracy. Mentalnie ten obraz potrzebują sobie inaczej narysować. I jeszcze sam piszesz:serafek5 pisze: 20 kwie 2021, o 15:20 Wszystkie wygody związane z pójściem do szkoły na (maksymalnie) 8 godzin przepadły, teraz nie idzie od tego odpocząć.
to zauważ, że te 1.5h, które "zmarnowałbyś" na uczelni, teraz wyraźnie marnujesz w domu i to daleko poza czasem zajęć. Czyli jesteś 2 razy w plecy, na zajęciach nic nie zrobione, a do tego jeszcze własny czas poświęcony. Do tego systematyczność mocno wypracowanaHardkor pisze: 20 kwie 2021, o 15:45 jak mam ochotę robić projekt o godzinie 3 w piątkową noc to robię go, a nie jak często na uczelni - macie 1.5h i macie się wyrobić.

Oczywiście, dochodzą też kwestie osobiste, uwarunkowania psycho-społeczne, ale to jest bardzo indywidualne, więc zrozumiałe jest, że nie będą wszystkie argumenty do wszystkich trafiać. Kolega powyżej podąża też stereotypem informatyka, więc wszystko się składa w ładną całość. I skoro tak wygodnie, to czemuż nie?
Może ktoś jeszcze zechce się wypowiedzieć, może jeszcze jest trzecia (i kolejna) strona medalu.
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
Podbijam, bo moze szybko ankieta zniknie & zostanie zastapiona przez ankiete dotyczaca starych gier (korzystajac z popularnosc newsa na glownej). Wiec moze jeszcze ktos zechce sie udzielic lub zaglosowac tu.
- Posty: 372
- Rejestracja: 3 lut 2017, o 13:53
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 87 razy
- Podziękowania: 125 razy
Miała być inna ankieta, będzie jeszcze inna, bo mało twórczy dzień mam.
Nie traktujcie tego na poważnie, najwyżej jako ciekawostkę, ale polecam zrobić test i spróbować odpowiedzieć na pytanie "jakim typem osobowości jesteś". Ponoć są w tym teście jakieś podstawy psychologiczne, ale nie ręczę za to, bo takich kompetencji nie mam. Link:
https://www.16personalities.com/pl/darm ... osobowosci
Dla tych, co potrafią lub chcą, polecam zrobić ten sam test w oryginalne po angielsku (dobre ćwiczenie słownictwa):
https://www.16personalities.com/free-personality-test
A potem, jak ktoś będzie miał cierpliwość to zrobić, można zagłosować i podzielić się opinią na temat trafność tegoż testu.
Nie traktujcie tego na poważnie, najwyżej jako ciekawostkę, ale polecam zrobić test i spróbować odpowiedzieć na pytanie "jakim typem osobowości jesteś". Ponoć są w tym teście jakieś podstawy psychologiczne, ale nie ręczę za to, bo takich kompetencji nie mam. Link:
https://www.16personalities.com/pl/darm ... osobowosci
Dla tych, co potrafią lub chcą, polecam zrobić ten sam test w oryginalne po angielsku (dobre ćwiczenie słownictwa):
https://www.16personalities.com/free-personality-test
A potem, jak ktoś będzie miał cierpliwość to zrobić, można zagłosować i podzielić się opinią na temat trafność tegoż testu.