Kupilem sobie blu-ray, do tej pory stoi odpalony z jakies 3 razy, tylko po to aby obejrzec youtubea ma tv ;D a plyty ani jednej nie mam.
Jeżeli Cię to w jakiś sposób pocieszy, to moi rodzice kupili całkiem niezłego Blu-raya tylko po to by raz pooglądać wesele mojej siostry i odłożyć na szafkę, gdzie leży po dziś dzień nietknięty Jeszcze śmieszniejsze, że mieli edycję DVD. No ale chcieli full HD mimo iż nawet nie wiedzą co to znaczy i nie widzą różnicy
A co do zakupów to ja znalazłem pewien sposób na ograniczanie swoich cyfrowych zapędów: Pay Safe Card. Kupuję za 50/20 złoty i stawiam sobie warunek, że tylko tyle wykorzystam. Wtedy muszę wybierać co wolę kupić a co kupię kiedy indziej Gdybym płacił kartą to na bank kupowałbym jak leci bo "to tylko kilka złoty"
To pewien znak czasów.
Dzisiaj, kiedy nie trzymasz w ręku prawdziwego pieniądze jego wydanie jest bezbolesne i nieodczuwalne w żaden sposób.
Na koncie? Jakieś cyfry... nie to co wyjmujesz z materaca/skarpety, plik namacalnej wartości (nawet jeśli lekko zdewaluowana przez inflację lub inne cholerstwo).
Ja nigdy nie wydawałem na gry strasznie dużo. Odkąd interesowałem się "poważnym graniem" to miesięczny wydatek na gry wynosił tyle, ile akurat kosztował nowy CDA, wtedy jeszcze na wysokim poziomie. Do tego dochodziły hity AAA sprzed kilku lat kupione za dychę lub dwie na wyprzedaży w biedronce czy przecenie w carrefourze. Asortyment miejscowych sklepów w stylu Media Expert czy Neonet (Saturnów i innych Media Marktów ni ma) był na tyle ubogi, że wiele w nich wydawać nie musiałem.
Łowców znałem od momentu ich założenia, jak i większość markolfowiczów, ale kupować coś z proponowanych promocji zacząłem gdzieś w maju ubiegłego roku. Może dzięki przez to, że mój internet na wiosce troszkę się polepszył. Do tej pory miałem limit 14 gb, a modem z podłączoną anteną pobierał mniej więcej 300/400 kb na sekundę. Zawsze się wk... gdy instalowałem nową grę z biedronki i wyskakiwała kilku gigabajtowa aktualizacja... To oznaczało czekanie na koniec okresu rozliczeniowego (9 dzień miesiąca), by pobrać tyle, ile zostało limitu. Wracając do tematu, dostałem 35 gb, nocny transfer i router mobilny, z którym mam ping na poziomie 70, ale po wystawieniu przez okno pobiera mi się 4 mb na sekundę. Jak na mnie szybko. No i się zaczęło, bo już nie musiałem czekać 3 miesięcy, by pobrać Mafię 2, ale wystarczało obudzić się wcześniej i włączyć pobieranie przed 9, bo wtedy mam 100 gb "szybkiego" internetu, a potem bez limitu, ale z prędkością 1 mb/s. Dystrybucja cyfrowa zaczęła mieć dla mnie jakiś sens i trochę się zachłysnąłem kluczami do gier AAA ze starych bundli za 3 złote. Także zacząłem kupować sporo bundli od HB i resztek, które zostały na pchlim targu.
Potem przestałem kupować resztki i skupiłem się na obecnych ofertach. IG nie kupuje, mam z niej tylko jeden bundel, groupessów nie tykam (nawet nie wiem jak to się pisze). BS ma ostatnio fajne bundle, ale nie wszystkie kupuje, całe szczęście. HB ma wersje drm-free dodane do kluczy, to i łatwiej mi to kupić. Gra to gra, dla mnie nie jest zbyt ważne czy mam ją na Steamie czy Humblu. Sprzedaje klucze i zarówno Monthly, jak i normalne bundle wychodzą w takiej cenie, jaką mogę zaakceptować.
Nie kupuję na promocjach w normalnych sklepach. W bundlach gry mi wychodzą za takie ceny, że trudniej zapłacić nawet kilkanaście złotych za jedną. To raz. Dwa - mam w co grać, a akurat promocje nie uciekną.
I tak wydaję dużo jak na moje zarobki, a remike otworzył jeszcze bazar. Na razie trenowanie silnej woli idzie mi nieźle - nic tam jeszcze nie kupiłem. Z tym może nie być tak trudno, bo bazarek ma na tyle dużą popularność, że musiałbym być 24 h przed komputerem, by złapać ciekawe oferty. Na pchlim było z tym o wiele łatwiej.