Gry Spiderweb Software - Avernum, Geneforge itd.

Awatar użytkownika
VIP
Posty: 1108
Rejestracja: 28 lis 2012, o 17:09
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 370 razy
Podziękowania: 10 razy
Kontakt:

Zdecydowana większość ich dorobku (poza pierwszymi częściami Avernum i zremasterowanym Escape From the Pitt) była już w róznych bundlach, temat więc zakładam, abyśmy mogli podzielić się recepcją tytułów ze wspomnianego już studia, jak również wymieniać różnymi uwagami, prośbami o pomoc (bo nie da się ukryć, że to dość kompleksowe tytuły) itd.

Ja jakieś 2-3 tygodnie temu postanowiłem przysiąść do Escape From the Pitt (czyli odrestaurowanego pierwszego Avernum, które z kolei jest odrestaurowanym Exile :)). O ile wcześniej trochę się odbiłem od Geneforge (prawdopodobnie ze względu na nieciekawe działanie na nowszych systemach), o tyle Avernum: EFtP wciągnął mnie bez reszty. Przede wszystkim ciekawy świat, przedstawiony w niezwykle plastyczny i detaliczny sposób (choć nie ukrywajmy, w znacznej części dzięki opisom, jak ktoś nie lubi czytać, to raczej Avernum mu się nie spodoba). Multum questów, więc nie sposób się nudzić. Bardzo mi przypadł do gustu również sposób rozwoju postaci-klarowny i dość prosty do pojęcia(ale nie prostacki :)), a do tego stała liczba xp-ków potrzebna do awansu. Rzecz jasna z czasem dostajemy mniej punktów doświadczenia za proste questy/słabe potwory, żeby gra nie była za łatwa, ale i tak spodobało mi się to, że na kolejne awanse "można się doczekać", w przeciwieństwie do takich Wrót Baldura czy Icewind Dale, gdzie kolejne poziomy zdobywało się naprawdę długo.

Do minusów na pewno zaliczyłbym to, że mimo wszystko nadmiar tekstu potrafi w końcu zmęczyć-jednak w takim Planescape: Torment, gdzie tekstu było również bardzo dużo, ale jednak ciekawie się go czytało "do samego końca". Zapewne wielu graczy, którym ogólnie spiderwebowe crpg-i nie przypadły do gustu, zrazi dość duża powtarzalność - bo dość często przewija się schemat "ubij stworzenie x, dostarcz przedmiot z punktu A do B, czasami klucząc w celu dotarcia do B" itd. Mi jednak, szczerze mówiąc, ani trochę to nie przeszkadzało, bo cały czas gra się bardzo fajnie. Drugą kwestią, która potrafiła zdenerwować, był częściowy respawn wrogów. Co prawda po wyczyszczeniu lokacji, opuszczeniu jej i powrocie po jakimś czasie odnawiają się dosłownie jakieś pojedyńcze niedobitki, których ubicie nie stanowi problemu (zresztą, jest to w sumie logiczne, że w zapuszczonej jaskini od czasu do czasu "wylezie" jakiś pająk czy inne coś)... Ale mimo wszystko trochę opóźnia marsz do celu, który może wieść ponownie przez daną lokację.

I w sumie tyle z mojej strony, widzę że napotkałem na prawdziwą "żyłę złota grywalności", oczywiście zakładając optymistycznie, że będzie mi się dobrze grało również w Avaddona czy inne Geneforge (o ile uporam się z technikaliami). Grał ktoś? Podziela moją opinię, czy wręcz przeciwnie, odrzuciły go gry od "pajęczej sieci"?
Awatar użytkownika
Łowca
Posty: 20
Rejestracja: 18 kwie 2013, o 17:56
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:

Mogę śmiało podpisać się zarówno rękami jak i nogami :) Pierwsze części Avernum są wciąż grywalne, najdłużej jednak grałem we wspomniany EFtP, więc moje kilką spostrzeżeń będzie się pewnie odnosić w dużej mierze do tego tytułu.
Najłatwiej jest mi napisać o bolączkach, które to gdy już przezwyciężyłem pozwoliły mi odkryć jeden z bardziej wciągajacych tytułów cRPG. Rozpoczynając przygodę trudno wyczuć przydatność poszczególnych umiejętności, patrole nieprzyjaznych istot są początkowo nieporównywalnie silniejsze niż nasza kompania - ta gra nie wybacza błędów, powtarzalne polecenia w zadaniach, dość mało różnorodna itemizacja. Gdy już oswoiłem się z powyższymi okazało się, że grę można porównać do bardzo popularnego Fallouta - tyle, że tutaj osadzonego w realiach fantasy. Świat jest naprawdę intrygujący, a walka turowa dopracowana. Gorąco polecam.

Wygrałem ostatnimi czasy w GalaGiveawayu serię Geneforge, przymierzam się do przejścia gierek po zakończeniu sesji studenckiej. Tu rodzi się moje pytanko dla tych co mieli okazję zagrać w te tytuły : Czy tracę ciekawy wątek fabularny rozpoczynając przygodę z tą serią od 3ciej części? Porównując interfejs pierwszych części z pozostałymi zastanawiam się czy mam dość motywacji i cierpliwości by nacieszyć się grą.
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 1108
Rejestracja: 28 lis 2012, o 17:09
Płeć: Mężczyzna
Podziękował: 370 razy
Podziękowania: 10 razy
Kontakt:

Podzieliłem się już w stosownym temacie wrażeniami z ukończenia Escape From the Pitt... Ale teraz, jak spróbowałem dwójki, to trochę mi "entuzjazmu" przystopowało. Z jednej strony cieszę się, że mam "więcej' i że mogę się dowiedzieć, jak dalej potoczyły się losy podziemnej społeczności Avernitów, ale jednak daje się odczuć, że dobrze zrobiła jedynce "renowacja", jaką było EFtP. Już nawet pomijając takie detale jak brak animacji chodu, czy większe niedogodności (choćby interfejs), dużo mniej przyjemny okazał się model rozwoju postaci. Opierający się na mechanizmie za którym nie przepadam-czyli dostajesz ileś punktów co poziom, ale za każdym razem koszt podwyższenia umiejętności wzrasta. No ale coś czuję, że mnie to nie powstrzyma, bo mam ochotę na więcej :)

Co do Geneforge, to czytałem na forum gog-a, że podobno nie ma różnicy od której części zaczniesz, bo podobno nie są one powiązane fabularnie ze sobą. Nie wiem czy to prawda, ale zasada ta na bank nie sprawdzi się w przypadku Avernumów-zanim jeszcze kupiłem pełną sagę na gog-u, spróbowałem po EFtP części czwartej (swego czasu często trafiały części 4-6 do bundli)... I szybko skończyłem. Zaszło tyle zmian, że nie chciałem sobie psuć zabawy i wolałem poznać to wszystko, co zdarzyło się między jedynką a czwórką, a zmieniło się sporo.

Swoją drogą to obecnie na gogu (w przecenie) jest chyba najtańsza opcja na kupienie wszystkich części, łącznie z "pierwszą" trylogią, która właściwie poza gog.com i stroną spiderweba (na tej drugiej są naprawdę kuriozalne ceny) jest nie do nabycia.
ODPOWIEDZ