Witam,
Chciałbym poruszyć wątek deep webu . Miał ktoś doświadczenia związane ze stronami na deep webie? Czy wchodzenie na tego typu strony wiążą się z ryzykiem? Wiem ,że ta strefa internetu nie jest przez nikogo monitorowana i może okazać się niebezpieczna. Istnieją tam delikatnie mówiąc nietypowe strony internetowe. Proszę o wypowiedzenie się w tym temacie.
Pozdrawiam
A jaką to robi różnicę czy jest monitorowana, czy nie? Zarówno tam jak i tu możesz złapać jakiś syf. No chyba że interesuje cię dziecięca pornografia lub narkotyki, no to rzeczywiście - "porozmawiajmy o naszych doświadczeniach"
Coś co nie jest kontrolowane może być interesujące w pewnych przypadkach. Zastanawiałem się czy ktoś interesował się tym tematem i mógłby powiedzieć co to właściwie jest. Myślę,że jestem po prostu ciekaw, niekoniecznie zakładam,że będę tam wchodził.
Kamell pisze: Witam,
Istnieją tam delikatnie mówiąc nietypowe strony internetowe.
I jakich treści chciałbyś szukać na takich nietypowych stronach internetowych? Molestowanych pięciolatków? Sposobów na trudno wykrywalną truciznę? Ofert sprzedaży młodych dziewczyn dla domów publicznych? Chcesz sobie zamówić kilo koksu z dostawą do domu czy kałasznikowy na kilogramy?
Każdy kto chociaż trochę ogarnia TOR i ma odrobinę oleju w głowie wie, że od niektórych rzeczy należy trzymać się z daleka.
PS. Kto Ci powiedział, że DW nie jest kontrolowane przez nikogo?
Wyguglaj to Kamell. Kiedyś był fajny reportaż o tym temacie w Dużym Formacie z Gazety Wyborczej. Pewnie jest w internecie osiągalny. Tym normalnym internecie Jeśli chciałbyś korzystać z TORa na poważnie, to trochę spaliłeś pisząc o tym tutaj, a jeśli jesteś po prostu ciekawy, to lepiej zrób sobie najpierw research.
TOR jest dużo bardziej monitorowany niż zwykły net. Inna sprawa, że to monitorowanie nie przekłada się na rozpoznawanie jego użytkowników. Ma swoje zalety ma też wady. Nikt nie jest spalony, gdy o nim wspomni na jakimś publicznym forum, bo przecież po połączeniu się z TORem i tak nie jest wiadomo co dana osoba w nim robi, a samo z niego korzystanie nie jest, jeszcze w Polsce i wielu krajach na świecie, zakazane.
Choć jest to jedna z poszlak przy rozpracowywaniu użytkowników TORa, bo dla przykładu, jeśli ktoś rozsyła mejle o bombach w instytucjach publicznych, a w tym czasie w Polsce z TORa korzystały jedna, dwie lub trzy osoby, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że sprawca jest w tej grupie. I nie trzeba wcale łamać TORa, bo wystarczy śledzić poczynania w realu i internetowe (zwykłe nie TORowe) takich osób (ewentualnie historię korzystania), żeby z dużą skutecznością taka osoba sama się wsypała.
Jednakże, w przypadku przeglądania co jakiś czas, korzystając z live USB Tailsa, z wyłączonymi wtyczkami i bez pobierania czegokolwiek, nic się nikomu nie może stać i w zasadzie nie ma szans na namierzenie. O ile przegląda się ukryte strony rozsądnie, a nie clear net, bo wiadomo, że jak ktoś się nawet z TORa zaloguje na swoim koncie w otwartym necie to jest spalony lub gdy wrzuci zdjęcia bez skasowania "exifów".