Que? Poza chwilowym bugiem graficznym w grze który zwiastował "Free" na zakładce z DLC do AK (a potem ten sam napis ukazywał już normalną cenę), nic o darmowym Season Passie nie wiadomo. Trwać pół roku to ma calutki, kupny Season Pass za 40 ojro.

Que? Poza chwilowym bugiem graficznym w grze który zwiastował "Free" na zakładce z DLC do AK (a potem ten sam napis ukazywał już normalną cenę), nic o darmowym Season Passie nie wiadomo. Trwać pół roku to ma calutki, kupny Season Pass za 40 ojro.
Moim zdaniem fabuła w Arkham City jest świetna. Nie chodzi mi o jakieś niesamowite zwroty akcji to przecież gra o batmanie, ale o to jak fajnie przemyśleli scenariusz by spotykać kolejnych przeciwników i zdobywać kolejne gadżety. Uciekasz z więzienia jako tutorial następnie zaczynasz od obicia Dwóch twarzy zaraz potem spotykasz Jokera a on zaraża cię swoją krwią. Musisz poszukać freeza w końcu to doktor ale by to zrobić musisz przebić się przez armię ludzi pingwina. By uwolnić freeza musisz mu skombinować strój. Następnie dowiadujesz się, że czasu na syntezę lekarstwa jest za mało szukasz Rash Gula itp. itd. Naprawdę mi się to podobało jak fajnie jedno z drugim współgra i jaki jeszcze super złoczyńca stanie na naszej drodze.
Nic dodać, nic ująć - takie etapowe dochodzenie do głównej intrygi to przecież także kwintesencja wielu nietoperzych komiksów. Rocksteady w zasadzie w każdej części dość umiejętnie łączy ten komiksowy rodowód Batka z próbą stworzenia jakiegoś własnego kanonu, wszczepienia do tej historii elementów, które znajdują się i chyba od zawsze znajdowały w potencjale, jaki kryje się w samym Batmanie i jego przeciwnikach. AA robiło wspaniałe wrażenie ze względu na postać Stracha na Wróble i świetnie rozpisaną rolę Jokera. Jeżeli przyjrzeć się jednak finałowi - Asylum jednak delikatnie rozczarowało. Ostatni boss był raczej komiczny.
No własnie Riddler to jest ten wyjątek, o "walce" z Two-Face'm to w ogóle chce zapomnieć jakby to nie istniało(dość powiedzieć że przed przypadek załatwiłem go tym nowym powalaniem bo nie odróżniłem go od zwykłych sługusów
Tu zapewne jest mój błąd bo jakieś tam plotki słyszałem, sam już (stety albo niestety) Seasona mam więc aż tak tak nie sprawdzałem. Sorry jeśli kogoś wprowadziłem w błąd.
No a u mnie na odwrót, już Asylum w paru miejscach przekraczało to co mogę uznać za komiksowe ale w Arkam City co chwila miałem wrażenie że goście od fabuły zapędzili się w kozi róg i muszą korzystać z banalnego "Deus Ex Machina". Jak się pozbyć trucizny? Z cylindra wyskakuje Freeze. Odtrutka niemożliwa do zrobienia? Wyciągamy Rash'a. Nie wiemy gdzie jest? Mamy pod ręką zabójczynie na tyle głupią że nas do niego doprowadzi itd itp. Dla mnie to już była przesada, wszystko było tak ustawione że Batman ma "Mission Impossible" ale ma kody na nieśmiertelnośćPiccoloPL pisze: Moim zdaniem fabuła w Arkham City jest świetna. Nie chodzi mi o jakieś niesamowite zwroty akcji to przecież gra o batmanie, ale o to jak fajnie przemyśleli scenariusz by spotykać kolejnych przeciwników i zdobywać kolejne gadżety. Uciekasz z więzienia jako tutorial następnie zaczynasz od obicia Dwóch twarzy zaraz potem spotykasz Jokera a on zaraża cię swoją krwią. Musisz poszukać freeza w końcu to doktor ale by to zrobić musisz przebić się przez armię ludzi pingwina. By uwolnić freeza musisz mu skombinować strój. Następnie dowiadujesz się, że czasu na syntezę lekarstwa jest za mało szukasz Rash Gula itp. itd. Naprawdę mi się to podobało jak fajnie jedno z drugim współgra i jaki jeszcze super złoczyńca stanie na naszej drodze.
Za zamieszczenie fragmentów z "Killing Joke" W Origins i Arkham Knights należą się brawa bo to jeden z tych nielicznych komiksów który naprawdę zrobił na mnie dobre wrażenie.taniec_chochola pisze: W AK Rocksteady postanowiło się przyjrzeć bliżej samemu Batmanowi, a więc postaci, którą wiele osób uważa przecież za najmniej ciekawą w całym nietoperzym uniwersum Określany do tej pory w zasadzi wyłącznie przez jedno wydarzenie, nagle okazał się człowiekiem z krwi i kości. Scarecrow robi w tej części bardziej za narratora i komentatora tego, co się z samym (uwaga spoiler ) Brucem Waynem dzieje. Podobnymi torami idzie przecież komiksowe uniwersum Batmana, choćby w nieśmiertelnym "Zabójczym dowcipie, czy nowszej" "Śmierci rodziny".
To jest bardziej niż możliwe bo też niby szczeniakiem będąc oglądałem "Batman Animated Series" i "Batman Beyond" (najlepsze, najmroczniejsze odcinki tego drugiego od czasu do czasu sobie odświeżam) ale poza komiksami nietypowymi (LOBO od DC i Deadpool od Marvela) to zwisa mi co się tam dzieje i jak świat funkcjonuje. Wolałbym żeby nietoperz trochę bardziej się wysilał intelektualnie niż miał wszystko podstawione pod nos. Ja mam tylko swoje zdanie, opinię że "za dużo było grzybków w barszczu" w fabule Arkham City a jak wiadomo "opinia jest jak dziura w *zadzitrata*, każdy ma własną".PiccoloPL pisze: No to tu jest ten przysłowiowy pies pogrzebany. Jako, że swoje lata mam i za dzieciaka trochę tych wszystkich seriali animowanych z batmanem się naoglądałem to kojarzę postaci z tego uniwersum i dla mnie jakby np. nie było Rasha, Freeza to zadawałbym sobie właśnie pytanie co z nimi bo podobne numery nie raz były wykorzystywane.
Dokładnie.Okko pisze: PiccoloPL
Dokładnie. Niech zgadnę, jak to oglądasz: https://youtu.be/lEx9r5enZsk?t=25s masz poczucie, jakby ktoś zapakował fragment twojego dzieciństwa w pigułkę?
Zaraz sprawdze, niby sie w nocy pobrało jakies 626mb