Jedyną grę ze znajdźkami którą scalakowałem to chyba będzie San Andreas. Ale to i tak z solucją. Drukowało się mapki z tagami, ostrygami itp. ;P Swoją drogą, (podobnie jak gołębie w czwórce za które się nawet nie próbowałem zabierać) nie wyobrażam sobie znalezienia wszystkich znajdziek w San Fierro (te z robieniem zdjęć). W niektórych miejscach nawet z mapą miałem problemy to znaleźć.
Ale obecnie szkoda mi czasu na to. Jak gram i mam coś w zasięgu wzroku to wezmę, ale specjalnie niczego nie chce mi się szukać.
Czy lubicie "znajdźki"?
- Posty: 370
- Rejestracja: 12 wrz 2013, o 20:54
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 9 razy
- Kontakt:
Nie lubię zbierać gdy jestem znudzony już grą ale zmuszam się bo jestem perfekcjonistą i to jest moja wada, tak samo mam z achievmentami. W sumie bardziej od znajdziek mnie denerwują steamowe achievmenty, zwłaszcza takie jak np w Dead Island: "Ukończ akt 1 czterema różnymi postaciami." czy "Zagraj w trybie współpracy w drużynie 4 różnych postaci." No już mi się chcę szukać ludzi żeby podświetlić achievment - dochodzę wtedy do wniosku no chyba mnie poj#@# i daję sobie spokój.
- Posty: 1066
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 01:11
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Cebuland
- Podziękował: 6 razy
- Podziękowania: 7 razy
- Kontakt:
Znajdźki mogą być ciekawe i motywujące, albo nudne i bezsensowne.
Jeśli zawierają np. dodatkowe informacje, odkrywają tło fabuły, albo coś odblokowują - są jak najbardziej OK.
Jeśli tylko są po to żeby było co zbierać, to gorzej.
Przykładem fajnych znajdziek mogą być np. "znaki zapytania" lub informacje o pacjentach w Batman: Arkham Asylum. Dają doświadczenie, które ułatwia rozwój postaci, a do tego odkrywają trochę dodatkowego tła.
Zniechęciły mnie za to np. flagi w pierwszym Assassin's Creed - była ich masa, a do tego nie dawały za wiele (chyba tylko zapisywały stan gry i umożliwiały zaliczenie osiągnięcia, które i tak nie działa na PC).
Dobrze jest jeśli po ukończeniu gry można wrócić do danych lokacji, kontynuować grę, albo gra zalicza znajdźki znalezione po wczytaniu wcześniejszego save'a. Po prostu ponowne przechodzenie gry, bo gdzieś tam coś mi umknęło nie zawsze musi mi się uśmiechać.
Jeśli zawierają np. dodatkowe informacje, odkrywają tło fabuły, albo coś odblokowują - są jak najbardziej OK.
Jeśli tylko są po to żeby było co zbierać, to gorzej.
Przykładem fajnych znajdziek mogą być np. "znaki zapytania" lub informacje o pacjentach w Batman: Arkham Asylum. Dają doświadczenie, które ułatwia rozwój postaci, a do tego odkrywają trochę dodatkowego tła.
Zniechęciły mnie za to np. flagi w pierwszym Assassin's Creed - była ich masa, a do tego nie dawały za wiele (chyba tylko zapisywały stan gry i umożliwiały zaliczenie osiągnięcia, które i tak nie działa na PC).
Dobrze jest jeśli po ukończeniu gry można wrócić do danych lokacji, kontynuować grę, albo gra zalicza znajdźki znalezione po wczytaniu wcześniejszego save'a. Po prostu ponowne przechodzenie gry, bo gdzieś tam coś mi umknęło nie zawsze musi mi się uśmiechać.
- Posty: 26
- Rejestracja: 29 gru 2012, o 17:32
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 9 razy
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
Każdy ma swój gust, ja np. nie lubie do wszelakich osiągnięć trybu multi/coop, a znajdzki są ok.. W przywołanym wyżej GTAIV mam wszystkie znajdzki, a tryb multi to coś co mnie nie bawi (jakieś kosmiczne levele/kasa, powtarzanie tych samych misji setki razy). Jeszcze jak gra wymaga tylko odrobine grania online, to zagram (np. Dead Space 3 wystarczy przejść tylko 3 nieobowiązkowe misje coop, Far Cry 3 to samo). W Assassynach zawsze zbiorę wszystkie znajdźki, i generalnie podobają mi się. Oczywiście najlepsze są te gry z znajdźkami, które można zbierać po skończeniu fabuły, bez używania restartu, czy wczytywania save'ów.
- Posty: 1241
- Rejestracja: 9 wrz 2014, o 16:38
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 91 razy
- Podziękowania: 259 razy
- Kontakt:
Znajdźki są ok, a jak jeszcze dają dodatkowe PD albo uchylają rąbka tajemnicy to tym bardziej. Natomiast co bym chciał widzieć w grach oferujących takie rzeczy? Jakiś wyznacznik, że na danym obszarze zostało coś jeszcze nie zebrane, żeby przed pójściem dalej (do np. nowej lokacji) wiedzieć że wyzbierałem tu wszystko. Np. ostatnio grałem w DLCki do Bioshock Infinite i żeby nie tracić czasu zerknąłem od razu do poradnika odnośnie znajdywania dzienników, ale zamiast czytać gdzie są to podzieliłem je sobie na lokacje, np. 5 tutaj, 3 tam i tak długo szwędałem się po obszarach aż znalazłem wszystkie i dopiero ruszałem dalej. Po prostu nie lubię tracić czasu na szukanie czegoś gdzie tego nie ma, a szansa na to, że zmuszę się do kolejnego przejścia lub odtworzenia fragmentu/rozdziału jest niewielka.
Jak dla mnie jest to ok, o ile jest sens je zbierać. Czyli tak jak ktoś wspomniał muszą uchylać rąbka tajemnicy jeśli chodzi o fabułę, postacie itd. Ewentualnie dawać jakieś doświadczenie. Wtedy zbiera się przyjemniej 

- Posty: 172
- Rejestracja: 3 cze 2013, o 17:32
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 18 razy
- Podziękowania: 37 razy
- Kontakt:
Zazwyczaj z każdej gry staram się "wycisnąć" jak najwięcej. Lubię znajdźki, które można znajdywać kiedy się chce, natomiast takie, przez które musimy powtarzać grę, jeśli ich nie znajdziemy niekoniecznie 

- Posty: 10
- Rejestracja: 29 lis 2014, o 11:07
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
Ja niespecjalnie przepadam za znajdźkami. Jeżeli jest ich niewiele w grze tak, że nie psują immersji to nie ma problemu, np gazetki w Mafii 2. Ale znajdźki takie jak w Assassin's Creed są dla mnie okropne. Mapa w 90% zaśmiecona wszystkim co możliwe do zbierania psuje mi trochę odbiór gry. A i tak po 10 znajdźkach mi się odechciewa tego szukać jak pomyśle, że zostało mi jeszcze 10 razy tyle do znalezienia 

- Posty: 22
- Rejestracja: 29 lis 2013, o 21:01
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
Nie lubię źle zrobionych, ponieważ przez nie moje obcowanie z grą jest uboższe. Dla przykładu: ponieważ w Bioshoc: Infinit wszędzie była porozrzucana kasa i przedmioty, to chodziłem i zbierałem, przez co moje wczucie się w grę cały czas malało, bo to była gra a nie odrywanie postaci. W taki the Last of us, znajdźki nie były w każdym kącie, trzeba było poszukać, czasem zajrzeć i nie leżały byle gdzie. Znajdźki w tej grze miały jakieś podstawy fabularne i nie wyrywały mnie z całej historii.
- Posty: 3904
- Rejestracja: 13 lip 2013, o 00:58
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 429 razy
- Podziękowania: 249 razy
- Kontakt:
Jak są sprytnie poukrywane - tak. Zaglądanie w miejsca które wydają się niemożliwe do odwiedzenia w normalnych okolicznościach podczas grania, albo kombinowanie jak wejść gdzieś tam gdzie wydaje się niemożliwe jest fajne. Bo jak są jakieś oczywiste, gdzie większość znajduje się podczas normalnego przechodzenia gry to jest to nuda.
- Posty: 796
- Rejestracja: 10 mar 2016, o 17:11
- Lokalizacja: Kadajowo
- Podziękował: 129 razy
- Podziękowania: 287 razy
- Kontakt:
Tylko jeśli zawierają jakieś fabularne elementy (jak np. nagrania w Bioshockach) i są w miarę łatwe do zebrania. Jak z nimi za dużo zachodu, albo dodają jedynie itemki/100% w statystykach - meh, nawet palcem nie kiwnę. ;p