
Czy koniec dziennikarstwa growego jest bliski?
- Posty: 26
- Rejestracja: 18 paź 2013, o 18:07
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
Po wszystkich kontrowersjach związanych z gamergate, parę lat temu doritosgate i ogólnie panującej korupcji wśród zachodnich recenzentów gier wideo, jak wyobrażacie sobie przyszłość tej branży? Chętnie poznam Wasze zdanie! 

Że tak prowokacyjnie zapytam - jakie dziennikarstwo? Mowa o publikacji informacji prasowych wytwarzanych codziennie przez sztaby marketingowe wydawców?
To nie jest dziennikarstwo 


upperi, weź w łapę chociażby ostatnie cda i poczytaj dział między recenzjami, a na luzie. A przy okazji podrzuć z 2 przykłady tego, co według Ciebie jest dziennikarstwem. Nie więcej, bo niekoniecznie jest czas, by podziwiać więcej linków.
- Posty: 418
- Rejestracja: 6 kwie 2013, o 11:57
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Netherlands
- Podziękował: 16 razy
- Podziękowania: 27 razy
- Kontakt:
To świat gnije, nie tylko dziennikarstwo.
Nie ważne o jakiej dziedzinie mówimy - zawsze pozostanie jakaś grupa ludzi, którzy będą się trzymać tego co dobre.
Nie wierzę, by dobre dziennikarstwo growe umarło. Po prostu ciężej jest na nie trafić.
Nie ważne o jakiej dziedzinie mówimy - zawsze pozostanie jakaś grupa ludzi, którzy będą się trzymać tego co dobre.
Nie wierzę, by dobre dziennikarstwo growe umarło. Po prostu ciężej jest na nie trafić.
- Posty: 26
- Rejestracja: 18 paź 2013, o 18:07
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
http://scr.hu/284d/ixzzp
nawet PCGamer... z jednej strony próbują być niby-uczciwi, z drugiej - nigdy nie przeczytałbym tak oznaczonego tekstu. jakbym chciał poczytać materiały sponsorowane, to sięgnąłbym po Metro
nawet PCGamer... z jednej strony próbują być niby-uczciwi, z drugiej - nigdy nie przeczytałbym tak oznaczonego tekstu. jakbym chciał poczytać materiały sponsorowane, to sięgnąłbym po Metro

"Dziennikarstwo" growe tak naprawdę prawie w ogóle nie istnieje. Tak jak napisał upperi, to tylko informacje prasowe. Pisanie o grach wygląda wprost obrzydliwie, a znam tę dziedzinę od drugiej strony, bo dwa lata przesiedziałem jako autor tekstów dla pewnego pisma growego. Większość "artykułów" to po prostu informacje skopiowane z oficjalnych oświadczeń - to jest jeszcze ok, ale w Polsce zazwyczaj (prawie zawsze) po prostu zżyna się informacje z innych serwisów growych. Nawet recenzje są czasem pisane na podstawie cudzych recenzji (zagranicznych), bez zagrania w recenzowaną grę.
Jeżeli chcesz pisać coś ambitniejszego, jeśli nie ma zewnętrznego dofinansowania (a zwykle go nie ma), musisz pisać pod publikę - to, co ludzie będą chcieli czytać i komentować, bo inaczej zarobisz na tekście mniej niż normalnie dostaje się za samą korektę w normalnej publikacji.
No i oczywiście czasem zdarzają się sytuacje takie jak niedawno z Shadow of Mordor, ale zwykle uznaje się je za normalne i nikt o nich nie mówi. Chcesz zrecenzować jakiś software? Ok, ale jeżeli damy ci go do recenzji, rozumie się, że recenzja będzie pozytywna. Jeżeli nie - nie chcemy więcej mieć z tobą nic wspólnego (miałem taką sytuację osobiście).
Recenzowałem też filmy i książki i nigdy nie zdarzały mi się tego typu sytuacje, bo lepsze pisma o nich są dofinansowywane z różnych projektów i nikogo nie obchodzi liczba czytelników, najważniejszy jest poziom. "Dziennikarstwo growe" to aktualnie najgorszy śmietnik "dziennikarstwa", do tego stopnia, że gdyby nie przeprowadzane czasem wywiady, branża praktycznie byłaby jak wielka agencja reklamowa.
No i osoby, które piszą o grach często robią to zupełnie na odpieprz, ale nie ma się co dziwić, bo stawka za tekst bywa czasem 10 razy mniejsza niż za np. tekst o filmie (największa różnica, jakiej ja "doświadczyłem", wynosiła 20 razy), więc "zatrudnia się" zwykle osoby początkujące, bez doświadczenia lub z piórem ciężkim jak ołów.
Nie mówię, że tak jest we wszystkich pismach, bo czasem trafiają się lepsze artykuły. Ale poziom nawet największych pism jest co najwyżej średni. Ostatnio kupiłem cda dla recenzji LotF, zgoda, że artykuły w dziale, który wspomniał Koshara mają choć jakikolwiek poziom, ale już styl pisania autorów (choć może trafiłem na złe teksty) bywa - delikatnie mówiąc - słaby, a DTP miejscami woła o pomstę do nieba. (A ta żenada "na luzie" naprawdę jest tam potrzebna?)
Więc, odpowiadając na pytanie, sądzę, że albo wreszcie ktoś się pozbiera i dofinansuje prasę traktującą o grach, tak jak powinny być dofinansowywane najważniejsze działy kultury, lub chociaż osoby odpowiedzialne za rozdzielanie funduszy wezmą się za siebie i zaczną patrzeć na poziom, a nie na ilość, albo - jak dla mnie - "dziennikarstwo growe" może iść w cholerę.
Jeżeli chcesz pisać coś ambitniejszego, jeśli nie ma zewnętrznego dofinansowania (a zwykle go nie ma), musisz pisać pod publikę - to, co ludzie będą chcieli czytać i komentować, bo inaczej zarobisz na tekście mniej niż normalnie dostaje się za samą korektę w normalnej publikacji.
No i oczywiście czasem zdarzają się sytuacje takie jak niedawno z Shadow of Mordor, ale zwykle uznaje się je za normalne i nikt o nich nie mówi. Chcesz zrecenzować jakiś software? Ok, ale jeżeli damy ci go do recenzji, rozumie się, że recenzja będzie pozytywna. Jeżeli nie - nie chcemy więcej mieć z tobą nic wspólnego (miałem taką sytuację osobiście).
Recenzowałem też filmy i książki i nigdy nie zdarzały mi się tego typu sytuacje, bo lepsze pisma o nich są dofinansowywane z różnych projektów i nikogo nie obchodzi liczba czytelników, najważniejszy jest poziom. "Dziennikarstwo growe" to aktualnie najgorszy śmietnik "dziennikarstwa", do tego stopnia, że gdyby nie przeprowadzane czasem wywiady, branża praktycznie byłaby jak wielka agencja reklamowa.
No i osoby, które piszą o grach często robią to zupełnie na odpieprz, ale nie ma się co dziwić, bo stawka za tekst bywa czasem 10 razy mniejsza niż za np. tekst o filmie (największa różnica, jakiej ja "doświadczyłem", wynosiła 20 razy), więc "zatrudnia się" zwykle osoby początkujące, bez doświadczenia lub z piórem ciężkim jak ołów.
Nie mówię, że tak jest we wszystkich pismach, bo czasem trafiają się lepsze artykuły. Ale poziom nawet największych pism jest co najwyżej średni. Ostatnio kupiłem cda dla recenzji LotF, zgoda, że artykuły w dziale, który wspomniał Koshara mają choć jakikolwiek poziom, ale już styl pisania autorów (choć może trafiłem na złe teksty) bywa - delikatnie mówiąc - słaby, a DTP miejscami woła o pomstę do nieba. (A ta żenada "na luzie" naprawdę jest tam potrzebna?)
Więc, odpowiadając na pytanie, sądzę, że albo wreszcie ktoś się pozbiera i dofinansuje prasę traktującą o grach, tak jak powinny być dofinansowywane najważniejsze działy kultury, lub chociaż osoby odpowiedzialne za rozdzielanie funduszy wezmą się za siebie i zaczną patrzeć na poziom, a nie na ilość, albo - jak dla mnie - "dziennikarstwo growe" może iść w cholerę.
Postrcript, Upperi, Łoś - wołam o teksty, metaforycznie sugeruję tits or gtfo
Łoś jako jedyny z tej trójki pisze z głową na karku.
Jaka była sytuacja z shadow of mordor? Dostał 7+, więc chyba bez szału jak na AAA. Grałem na PGA i bardzo mi się podobało, aczkolwiek to było tylko 15 minut. Wyobrażam sobie, że gameplay i środowiskowe fajerwerki utrzymują ten poziom, którego zasmakowałem, ale fabuła kuleje - moim zdaniem tak to zazwyczaj bywa w grach tego typu - czyli w asasynach.
Niejeden przebój w cda okazał się być jakimś żałosnym przeh*@$m albo po prostu przeciętniakiem. Np moderniaste cody - pamięć mam zawodną ale chyba tylko Black Ops 2 dostał 8 lub 9, a reszta jedzie na 6-7. Podrzucisz jakiś przykład ewidentnej nierzetelności, Łosiu?
W ostatnim numerze dziwiły mnie ochy i achy w recenzji Obcego. Do tej produkcji nie dopchałem się na targach, miedzy innymi z powodu fotela zapaskudzonego przez nerwową smarkaterię
Pewnie straszna jest, ale czy przez kilkadziesiąt godzin naprawdę zasługuje na 9?
Co do recenzji ogólnie. Czytuję recenzje filmowe. I w magazynach filmowych i w necie. Też bym chętnie zobaczył te "tits", bo albo nie zgadzam się z zawodowymi krytykami albo po prostu nie są rzetelni. Ah, te magazyny filmowe to ten od wyborczej i Film, kiedy jeszcze istniał
Czytając zmartwychwstałego SSa nie mogłem uwierzyć w to co widzę przy recenzji Ethana albo relacji z farmy Lucasa. Bardzo podobały mi się za to teksty o XCOMie/UFO i twórcach King's Questa. Reszty z braku czasu jeszcze nie zbadałem.
Co do na luzie, to czemu na to psioczycie? Chodzi o to, że nic absolutnie nie jest zabawne? Czy o to, że na JoeMonster juz to widzieliscie? Ja nie przepadam za tym serwisem, więc bawię się dobrze przy NL, jakkolwiek wiadomo, że nie wszystko jest akuratne.

Jaka była sytuacja z shadow of mordor? Dostał 7+, więc chyba bez szału jak na AAA. Grałem na PGA i bardzo mi się podobało, aczkolwiek to było tylko 15 minut. Wyobrażam sobie, że gameplay i środowiskowe fajerwerki utrzymują ten poziom, którego zasmakowałem, ale fabuła kuleje - moim zdaniem tak to zazwyczaj bywa w grach tego typu - czyli w asasynach.
Niejeden przebój w cda okazał się być jakimś żałosnym przeh*@$m albo po prostu przeciętniakiem. Np moderniaste cody - pamięć mam zawodną ale chyba tylko Black Ops 2 dostał 8 lub 9, a reszta jedzie na 6-7. Podrzucisz jakiś przykład ewidentnej nierzetelności, Łosiu?
W ostatnim numerze dziwiły mnie ochy i achy w recenzji Obcego. Do tej produkcji nie dopchałem się na targach, miedzy innymi z powodu fotela zapaskudzonego przez nerwową smarkaterię

Co do recenzji ogólnie. Czytuję recenzje filmowe. I w magazynach filmowych i w necie. Też bym chętnie zobaczył te "tits", bo albo nie zgadzam się z zawodowymi krytykami albo po prostu nie są rzetelni. Ah, te magazyny filmowe to ten od wyborczej i Film, kiedy jeszcze istniał

Czytając zmartwychwstałego SSa nie mogłem uwierzyć w to co widzę przy recenzji Ethana albo relacji z farmy Lucasa. Bardzo podobały mi się za to teksty o XCOMie/UFO i twórcach King's Questa. Reszty z braku czasu jeszcze nie zbadałem.
Co do na luzie, to czemu na to psioczycie? Chodzi o to, że nic absolutnie nie jest zabawne? Czy o to, że na JoeMonster juz to widzieliscie? Ja nie przepadam za tym serwisem, więc bawię się dobrze przy NL, jakkolwiek wiadomo, że nie wszystko jest akuratne.
Ale czego ty ode mnie chcesz, dziwny człeku? Rozprawki na temat: "Dlaczego dziennikarstwo growe nie istnieje. Uzasadnij, podając przykłady"?
Jaki koń jest, każdy widzi.

Chcę np. artykułu, w którym jest to coś, ta mięsistość, tego artykułu, który takim dziwnym ludziom jak Ty wyznacza jakość, do której odnosi się resztę prasy ogólnej, czy po prostu prasy growej. Takich ludzi jak Ty często się czyta ale równie często urywa się kontakt, gdy mają sprecyzować dlaczego zabierają głos.
Pytasz o dziennikarstwo growe. A dziennikarstwo to nie są tylko felietony. Co z tego, że w CDA pojawi się raz na dwa miesiące ciekawy felieton? Jeden felieton (2 strony z ilustracjami) na 150 stron czasopisma? Poziom "dziennikarstwa growego" od tego wzrasta jak poziom oceanów od jednego pierdu. A reszta stron to mielenie informacji prasowych okraszone materiałami promocyjnymi nadesłanymi przez wydawców - eksklusify i jednyni na świecie.
A twoje podejście jest zabawne. Tak jakbyś zapytał, czy wartości artystyczne w reklamach preparatów na grzybicę zanikają. I żądał przykładów najbardziej wartościowej artystycznie reklamy preparatów na grzybicę - takiej oskarowej reklamy środka na grzybicę - dzięki której będziemy wiedzieli jak wygląda wartościowa artystycznie reklama środka na grzybicę. Reklamy środków na grzybicę to syf i nikt nie nagrywa ich sobie na kasecie VHS, żeby oglądać w święta, jak w telewizji nie ma nic ciekawego.
A twoje podejście jest zabawne. Tak jakbyś zapytał, czy wartości artystyczne w reklamach preparatów na grzybicę zanikają. I żądał przykładów najbardziej wartościowej artystycznie reklamy preparatów na grzybicę - takiej oskarowej reklamy środka na grzybicę - dzięki której będziemy wiedzieli jak wygląda wartościowa artystycznie reklama środka na grzybicę. Reklamy środków na grzybicę to syf i nikt nie nagrywa ich sobie na kasecie VHS, żeby oglądać w święta, jak w telewizji nie ma nic ciekawego.
Doceniam, że załapałeś żartobliwy ton mojej wypowiedzi. Tak na marginesie, to cda
jest miesięcznikiem, a to ss jest dwumiesięcznikiem (o ile jest w ogóle,
wiadomo).
Twój przykład z grzybicą pasuje jak pięśc do nosa do tematu. Kompletnie nie
zrozumiałeś pytania. Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda dobra growa prasa. Może
w necie jest jakiś magazyn, za granicą, może jakiś blogger robi to jak trzeba, a może odnosisz się do jakiegoś historycznego przykładu? Pytam, bo chętnie poczytam coś, co przebija cda i ssa.
jest miesięcznikiem, a to ss jest dwumiesięcznikiem (o ile jest w ogóle,
wiadomo).
Twój przykład z grzybicą pasuje jak pięśc do nosa do tematu. Kompletnie nie
zrozumiałeś pytania. Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda dobra growa prasa. Może
w necie jest jakiś magazyn, za granicą, może jakiś blogger robi to jak trzeba, a może odnosisz się do jakiegoś historycznego przykładu? Pytam, bo chętnie poczytam coś, co przebija cda i ssa.
Według mnie dziennikarstwo growe i nie-growe ma się dobrze, i będzie się miało dobrze przez lata. Laptopem czy tabletem d.. nie podetrzesz
Tak na serio, po prostu bardzo dużo tekstu i informacji dociera do nas z internetu, dlatego nie zauważamy tak bardzo prasy, której jest więcej i na wyższym poziomie niż 5 czy 10 lat temu. Zawsze znajdzie się klient, wydawca i zawsze rynek będzie się kręcił... dopóki jest papier
Co do teorii spiskowych o na temat sponsorowanych recenzji to ręce opadają, Smoleńsk normalnie, gdzie takiemu EA czy innemu Capcomowi chce się opłacać każdą gazetę na świecie? Zresztą wielu dziennikarzy kupuje gry do recenzji na własną rękę (w polsce praktycznie 100% rzeczy od nintendo jest z własnych zakupów). Nie szukajmy spisku tam gdzie go nie ma.


To akurat kwestia tego że N jest u nas niepopularne, ale w prasie konsolowej zawsze znajdzie się coś o grach na ich konsole. Nie zmienia to faktu że wszelkie teorie o opłacanych recenzjach, lub o udostępnianiu gier tylko pod warunkiem dobrej recenzji są mocno naciągane.
- Posty: 26
- Rejestracja: 18 paź 2013, o 18:07
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
1. mówimy o dziennikarstwie, a nie tylko o prasie. czyli strony internetowe wliczają się jak najbardziej.
2. nikt normalny nie przekupi wszystkich czasopism/portali, bo nie trzeba - wystarczy kilka największych, z IGN na czele.
3. nie musimy szukać spisku, bo już go dawno znaleźliśmy. przypomnę o skandalu z Jeffem Gerstmannem, którego wywalono z Game Spotu za zbyt niską ocenę Kane & Lyncha. albo o tym niechlubnym występie Goeffa Keighley'a: https://www.youtube.com/watch?v=RbjaiZV ... redirect=1
2. nikt normalny nie przekupi wszystkich czasopism/portali, bo nie trzeba - wystarczy kilka największych, z IGN na czele.
3. nie musimy szukać spisku, bo już go dawno znaleźliśmy. przypomnę o skandalu z Jeffem Gerstmannem, którego wywalono z Game Spotu za zbyt niską ocenę Kane & Lyncha. albo o tym niechlubnym występie Goeffa Keighley'a: https://www.youtube.com/watch?v=RbjaiZV ... redirect=1
No właśnie takie małe skandaliki podsycają teorie spiskowe, ale może to i dobrze, bo to budzi ciekawość, masa czyta bo masa lubi spiski, a póki masa czyta będą dochody. A przecież to pomaga w rozwoju. I tak w kółko 

- Posty: 58
- Rejestracja: 8 paź 2013, o 21:04
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 2 razy
- Podziękowania: 5 razy
Upperi, jako klient bez krawata, niestety tylko pieniaczy + ma duże o sobie mniemanie

Przykład dobrej prasy growej to Retro Gamer - długie, nieźle zriserczowane artykuły, tylko tematyka nie dla każdego. Przykład pokazuje też że dużo łatwiej pisze się o grze 5-25 lat po dniu jej premiery - nie trzeba się śpieszyć z artykułem, wyrobił się jakiś ogólny konsensus co do jej jakości, recenzent może też olać kiepskie tytuły.
Ostatnio zmieniony 30 paź 2014, o 20:49 przez LyIT, łącznie zmieniany 1 raz.