http://www.youtube.com/watch?v=gmEp1U9_rG8
Tutaj "fachowa" recenzja IGN 8.8/10 <6 min.

Ok, zdaje się, że sporo osób ma uczulenie na styl Berlina - jest dosyć nietypowy, nie każdemu musi to odpowiadać. Jak pisałem - też mam czasem obiekcje odnośnie jego opinii. Lubię go jednak za ten jego nieco dziwaczny gust, dzięki czemu mogłem poznać wiele niszowych, "obskurnych" gierek, opisanych np. w najnowszym tipsomaniaku, do którego powstania w dużej mierze przyczynił się właśnie rzeczony jegomość. Nawiasem mówiąc, "Gry inne nież wszystkie" to IMO najlepszy tipsomaniak ostatnich lat.Jerry pisze: No właśnie nie. Jego felietony są po prostu marnie napisane. Jakikolwiek jego tekst informacyjny jest poparty argumentami wyciągniętymi z d*py, jak w jakiejś rozprawce pisanej przez licealistę. I nie mówię, że mój post jest w jakimś stopniu lepszy, ale mojego postu nie publikuję w gazecie. No i do tego cokolwiek nie napisze jest tak pretensjonalne, że aż ma się chęć wyrzucić gazetkę przez okno.
Ja tam z początku istnienia pamiętam głównie amatorkę w postaci paskudnego DTP i recenzji pokroju HOM&M 2, będącej de facto bardziej poradnikiem niż rzeczywistą recką. Oczywiście już wtedy ujawniły się niekwestionowane (i nieodrzałowane) talenty w rodzaju EGMa, Czarnego Iwana czy nieżyjącego już Anakhy, ale pismu jako całości sporo brakowało do miana profesjonalnego. Ale rozmiem - trawa była zieleńsza, a wódka zimniejsza
Całkiem inna? W CDA AD 2004 pisali m.in. wymienieni przez ciebie Mac Abra, Gem i Allor, ale też Qn'ik, Eugeniusz Siekiera, Hut (ostatnio ograniczył aktywność na rzecz nowej pracy), CormaC. Wszyscy oni do dziś nie zmienili pracodawcy. Cały rdzeń dzisiejszsego CDA przetrwał te 10 lat, a pewnie jeszcze kogoś pominąłem. Sytuacja rzadko spotykana w prasie, nawet w uwielbianym przez niektórych SS doszło swego czasu do krwawej rewolucji, o wymianach kadr w Playach etc. nie wspominając.
Rozwiń temat.
W takim razie zaopatrz się w "Gramy!" - płyt tam nie uświadczysz, za to publicystyki jest od groma.
Generalnie myślałem, że będzie jak na fantasy expo sprzed pół roku, które było w hali IASE 50 metrów dalej, tam było tyle samo ludzi (a hala ta jest ze 2x mniejsza) ale nie było takiego ścisku przez lepsze ulokowanie straganów, jak i o wiele łatwiej można bylo dorwać się do gier. Dzisiaj jak ktoś chciał pograć w jakąś premierówkę, na Oculusie to nie miał najmniejszych szans bo dzieciak darł się jak opętany przez szatana jak ktoś chciał zabrać mu pada. Na fantasy expo rano bylo pustawo, tutaj już od 7 rano czekali ludzie w dużej kolejce ponoć. Sama impreza fajne, tylko target nie ten. No i ceny gadżetów i koszulek z gier były naprawdę świetne w stosunku do takiego PGA czy IEM