O matko. Co to była za męka! Fabularnie da się to jakoś przełknąć. Jesteśmy w bunkrze, który chroni nas przed zewnętrznym światem po III wojnie światowej, gdzie głównym zagrożeniem jest radioaktywny opad z bomby wodorowej. Natomiast pod względem technicznym to jest dramat. Reakcja bohatera na komendy trwa wieczność. W grze jest masa bugów przez które trzeba restartować rozdziały. A to nie da się zabić jakiegoś przeciwnika, a to ktoś zablokuje się w drzwiach lub biegnie w miejscu. Osiągnięcia: są. Za ukończenie każdego rozdziału, za poziomy trudności, za zabijanie poszczególnymi narzędziami. Najgorsze narzędzie ‘pacyfikator’ to totalna udręka – zadaje najgorsze obrażenia i nie jest tak często spotykana jak pozostałe młotki czy siekierki więc trzeba trochę pogrindować. Osiągniecie z hakowaniem systemu zależy tylko od tego czy masz farta czy nie. Przebiegnięcie 4000m w ciasnych i zamkniętych lokacjach? Też jest. Dirty Arena? Zbugowana na piątym poziomie. Zaczynałam ją chyba z 6 razy bo: albo miałam niekończącą się falę wrogów, albo jeden z ‘zmutowanych goryli’ zablokował się za bramą, stał się odporny na pociski i jedynym sposobem na pozbycie się go było zmuszenie go do wbiegnięcia w ruchome piły mechaniczne. Z wiadomych względów – niewykonalne. Jeśli jeszcze nie graliście to dajcie sobie spokój. Na pewno znajdziecie ciekawsze zajęcia do robienia np. kopanie ogródka.

#204 (completionist) #202 (steam) Morbid: The Seven Acolytes
Fajna grafika, fajny gameplay choć troszkę toporny. Dla mnie trochę trudna (ze względu na swoją ‘soul’sowość’) dlatego licznik mojego czasu troszkę odbiega od tego z HowLongToBeat. Osiągnięcia tylko singlowe, głównie za pokonywanie fabularnych bossów. W walce głownie polegamy na unikach, więc trzeba uważać na pasek wytrzymałości oraz na dwóch rodzajach broni: ciężka oraz lekka plus pistolet/kusza. Nie wiem czy jest to gra warta pełnej ceny, natomiast z promocji czy bundla jak najbardziej. Potworki są fajnie zaprojektowane i też fajnie się rozbryzgują po decydującym ciosie

#205 (completionist) #203 (steam) Family Mysteries 2: Echoes of Tomorrow
Wizualnie ten HOG trochę odstaje od pozostałych, w sumie nie wiem co tutaj się wydarzyło od graficznej strony. Osiągnięcia zawsze te same co w pozostałych HOG-ach. Fabuła? Trochę kryminalna – trochę fantasy.

#206 (completionist) #204 (steam) Tiny Tina’s Assault on Dragon Keep: A Wonderlands One Shot Adventure
Bardzo lubię serię Borderlands a ten spin-off przypadł mi do gustu. Nie ma co się oszukiwać: graficznie i gameplayowo to po prostu Borderlands 1/2/3..Historia zaciekawiła mnie tym bardziej, że spotykamy starych znajomych. Ponownie: naparzamy wrogów, zbieramy ogromne ilości najróżniejszych broni, i expiemy naszą postać. Osiągnięcia w 99% możemy zdobyć w pojedynkę, a wyjątkiem są standardowe ‘challenges’, gdzie musimy: 1. wygrać z kimś pojedynek, 2. przywrócić do życia (5 razy – przy czym znajomy musi być na Twojej liście ‘Shift Friends’ oraz 3. pohandlować. Reszta praktycznie robi się sama. A..i Borderlands nie było by sobą, gdyby nie trzeba było zabić jakiegoś typa, który spawnuje się nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy. Polecam.
