Jak pisałem.. nie mierzyć swoją miarą przeciwnika. Każdy był kiedyś początkującym. Każdy zna swoje umiejętności. Oczywiście praktyka czyni mistrza. Sam grając kiedyś uproszczone, miałem 2-3 kille nie ma rundę, a na mecz. Teraz zdarzają mi się spotkania co przez 5 rund nic nie zabijam, a czasem się trafi, że w 1 rundzie mam 3-4 fragi. Gram często AUGiem jak mnie stać, lecz muszę grać eco, lub użyć jakiegoś bizona

Nie pisząc już o granatach.
A powiedz mi co taki delikwent może ugrać, jak musi przebyć całą mapę? Będzie biec, to go usłyszy cała mapa. Czas leci. A przeciwnicy albo lecą na polowanie, albo campią... Trochę pobiegnie, później skradanie. Nim pozabija wszystkich , bomba wybuchnie. Może powinien sam się zabić? Będzie szybciej. Ale rozumiem... przynajmniej stara się ubić fraga. Gra nie polega tylko na fragowaniu. Głównie widać to na meczach turniejowych. Można też wygrać bez zabicia

Ale też są wspomniane wcześniej kwestie finansowe. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że w każdej rundzie przeżywa tylko jeden i ten sam zawodnik, który się ukrywa. Więc raz czy dwa razy te 20s mnie nie zbawi.
Odpowiadając, oczywiście na eco podnoszę znalezioną broń. Nie zawsze jest to możliwe. Także nie siedzę, tylko latam po mapie

Czasem pilnuje się bomby jako AT, czy poluje na resztki T. I odwrotnie.
Nawet Izak nie zna każdej mapy, lecz uzupełnia je swoim skillem /misje z operacji na YT/.
Więc dalej będę przy swoim, w wielu przypadkach takie głosowanie nie jest właściwe. Może wnerwiać zachowanie takiego gracza, nie przeczę, Może ja mam poddawać pod głosowanie lidera grupy, bo jest wyżej niż ja, albo że mi fragi zabiera? Nie... ale czasem jestem świadkiem tego. Lepiej już haxów szukać i raportować.