W co ostatnio grasz?
- Posty: 796
- Rejestracja: 10 mar 2016, o 17:11
- Lokalizacja: Kadajowo
- Podziękował: 129 razy
- Podziękowania: 287 razy
- Kontakt:
Gotham Knights - jak dla mnie chyba najlepsza gierka spośród mających mieszane oceny na Steamie. Jasne, błędy się zdarzają (zwłaszcza graficzne, związane głownie z ruchem ulicznym), ale nie natrafiłem na nic psującego rozgrywkę, która sama w sobie jest bardzo przyjemna. A granie Batgirl ma dodatkowo walory estetyczne (kto mnie ma w znajomych na platformie Valve, ten wie ; p)
Ostatnio mocno się wkręciłem w Fortnite Battle Royale bez budowania, wcześniej grałem tylko w te poboczne tryby albo tryby społeczności.
No i teraz zacząłem coś singlowego, 13 Sentinels Aegis Rim. Przeszedłem prolog i coś czuję, ze faktycznie to będzie tak dobra gra jak mówią
No i teraz zacząłem coś singlowego, 13 Sentinels Aegis Rim. Przeszedłem prolog i coś czuję, ze faktycznie to będzie tak dobra gra jak mówią

- Posty: 1583
- Rejestracja: 10 kwie 2013, o 16:41
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 143 razy
- Podziękowania: 331 razy
- Kontakt:
Black and White 2
Po ponad dwudziestu latach stwierdziłem, że ponownie zmierzę się z tą serią i tym razem ją ukończę. Pierwszą odsłonę już przemęczyłem i teraz cisnę drugą. I też mam mieszane uczucia. Pierwsza część była moim zdaniem przeładowana mechanikami, nawrzucano różnych pomysłów i systemów ale żaden nie był dopracowany, przez co gra nie sprawiała frajdy a zamiast tego nudziła lub wręcz irytowała. W "dwójce" natomiast twórcy poszli w drugą stronę i wywalili większość rozwiązań nie dając wiele w zamian, przez co gra w wielu aspektach została uproszczona. Jeśli chcemy grać dobrym bogiem to tytuł zmienia się wręcz w jakiegoś upośledzonego city buildera, bo jedyne czym tak naprawdę się zajmujemy to stawianie nowych budynków. A koszmarny interfejs, w którym trzeba się naklikać by znaleźć odpowiednią opcję dodatkowo tego nie uprzyjemnia. Niby dodano armie i bitwy ale, przynajmniej na tym etapie gdzie jestem, mało to skuteczne i efektowne. Oczywiście jest parę poprawek ale nie zmienia to ogólnego wrażenia zbytniego okrojenia rozgrywki. Nie wiem, może później się rozkręci.
Po ponad dwudziestu latach stwierdziłem, że ponownie zmierzę się z tą serią i tym razem ją ukończę. Pierwszą odsłonę już przemęczyłem i teraz cisnę drugą. I też mam mieszane uczucia. Pierwsza część była moim zdaniem przeładowana mechanikami, nawrzucano różnych pomysłów i systemów ale żaden nie był dopracowany, przez co gra nie sprawiała frajdy a zamiast tego nudziła lub wręcz irytowała. W "dwójce" natomiast twórcy poszli w drugą stronę i wywalili większość rozwiązań nie dając wiele w zamian, przez co gra w wielu aspektach została uproszczona. Jeśli chcemy grać dobrym bogiem to tytuł zmienia się wręcz w jakiegoś upośledzonego city buildera, bo jedyne czym tak naprawdę się zajmujemy to stawianie nowych budynków. A koszmarny interfejs, w którym trzeba się naklikać by znaleźć odpowiednią opcję dodatkowo tego nie uprzyjemnia. Niby dodano armie i bitwy ale, przynajmniej na tym etapie gdzie jestem, mało to skuteczne i efektowne. Oczywiście jest parę poprawek ale nie zmienia to ogólnego wrażenia zbytniego okrojenia rozgrywki. Nie wiem, może później się rozkręci.
Mnie ostatnio wciągnął Monster Train czyli klon Slay the Spire. I podobnie jak przy Wall World klon wypada dużo lepiej niż "oryginał". Dużo więcej opcji, dużo szybsza i bardziej zróżnicowana rozgrywka. Bardzo fajnie( a jednocześnie prosto) stopniowany poziom trudności.
I co najważniejsze(dla mnie) po 40 godzinach gry nadal mam sporo rzeczy do odblokowania co jeszcze bardziej zachęca do rozgrywki.
I co najważniejsze(dla mnie) po 40 godzinach gry nadal mam sporo rzeczy do odblokowania co jeszcze bardziej zachęca do rozgrywki.
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
UNCHARTED™: Legacy of Thieves Collection - mocno mnie zaskoczyło, że pierwotnie czwórka ukazała się aż 7 lat temu. Nadal w pamięci mam zwiastun, który zrobił na mnie spore wrażenie - ten na którym główny bohater ucieka ulicami miasteczka przed wozem opancerzony. Jestem w połowie czwórki i gra jest bardzo dobra, dla fanów Tomb Raidera pozycja obowiązkowa. Szkoda, że poprzednie części nie wyszły na PC, oby zmieniło się to w przyszłości.
Midnight Fight Express - jestem pod wrażeniem, że jedna osoba zrobiła tak dobrą grę i na dodatek jest to nasz rodak. Polecam wielbicielom beat 'em upów, z pewnością jest to jedna z najlepszych gier z tego gatunku. Jest w obecnym Humble Choice, więc można ją tanio nabyć na bazarku lub w keyshopie.
Midnight Fight Express - jestem pod wrażeniem, że jedna osoba zrobiła tak dobrą grę i na dodatek jest to nasz rodak. Polecam wielbicielom beat 'em upów, z pewnością jest to jedna z najlepszych gier z tego gatunku. Jest w obecnym Humble Choice, więc można ją tanio nabyć na bazarku lub w keyshopie.
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
Judgment - spin-off serii Yakuza. Trochę się rozczarowałem, bo większość ludzi zachwala tę grę. Pograłem kilkanaście godzin i stwierdzam, że to po prostu więcej tego samego co w poprzednich Yakuzach. Liczyłem na więcej nowości, a nie ponowne odgrzewanie kotleta. Mamy trochę nowych mechanik, ale są przeciętnie wykonane lub wręcz nudne jak np. śledzenie ludzi. Poza tym kolejny raz odwiedzamy Kamurocho... Już nudzi mnie to miejsce, znam je na pamięć. W każdym razie na pewno dobrnę do końca, bo tradycyjnie mocną stroną gry jest wciągająca fabuła i interesujące/zabawne zadania poboczne.
The Callisto Protocol - klon Dead Space'a z walką nastawioną na broń białą. Sporo rzeczy dosłownie zerżnięto z DSa np. pasek zdrowia z tyłu postaci, ekwipunek w postaci hologramu, rękawicę do telekinezy (można rzucać zarówno przedmiotami jak i przeciwnikami) czy wylatujące fanty po rozdeptaniu zwłok. Jestem gdzieś w połowie i gra się przyjemnie, tylko trzeba się przyzwyczaić do mechaniki walki wręcz. Od premiery wyszło trochę patchy i podobno teraz mechanika walki jest znacznie bardziej dopracowana niż na premierę.
The Callisto Protocol - klon Dead Space'a z walką nastawioną na broń białą. Sporo rzeczy dosłownie zerżnięto z DSa np. pasek zdrowia z tyłu postaci, ekwipunek w postaci hologramu, rękawicę do telekinezy (można rzucać zarówno przedmiotami jak i przeciwnikami) czy wylatujące fanty po rozdeptaniu zwłok. Jestem gdzieś w połowie i gra się przyjemnie, tylko trzeba się przyzwyczaić do mechaniki walki wręcz. Od premiery wyszło trochę patchy i podobno teraz mechanika walki jest znacznie bardziej dopracowana niż na premierę.
Returnal - dawno nie miałem gry której bym tak nienawidził jednocześnie nie mogąc się od niej oderwać. Prawie każda mechanika w grze jest psuta przez jakieś takie sobie rozwiązania w designie. Prawie każda rzecz na początku jest fajna potem zaczyna irytować, blokować, a potem się przyzwyczajasz i grasz dalej.
Można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z dwoma grami(przygodowa sci-fi z dużym naciskiem na fabułę i roguelike), które zostały kiepsko ze sobą połączone ale także, że na początku ktoś zaprojektował dość hardkorowego rogalika ale ktoś inny powiedział, że nikt w to nie zagra i zaczęto grę upraszczać, co spowodowało taki dziwny misz-masz, który irytuje gdy kolejna część fabuły jest blokowana przez "git gud"
Dlaczego gram dalej? Bo gunplay i ogólny "flow" rozgrywki jest niesamowicie przyjemny i wciągający, gdy już wiesz co i jak gra staję się niesamowicie szybkim shooterem z zarządzaniem zasobami pozostawionymi na całej planszy.
Ogólnie 9/10 Nikomu nie polecam.
Można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z dwoma grami(przygodowa sci-fi z dużym naciskiem na fabułę i roguelike), które zostały kiepsko ze sobą połączone ale także, że na początku ktoś zaprojektował dość hardkorowego rogalika ale ktoś inny powiedział, że nikt w to nie zagra i zaczęto grę upraszczać, co spowodowało taki dziwny misz-masz, który irytuje gdy kolejna część fabuły jest blokowana przez "git gud"
Dlaczego gram dalej? Bo gunplay i ogólny "flow" rozgrywki jest niesamowicie przyjemny i wciągający, gdy już wiesz co i jak gra staję się niesamowicie szybkim shooterem z zarządzaniem zasobami pozostawionymi na całej planszy.
Ogólnie 9/10 Nikomu nie polecam.
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
Resident Evil 4 Remake - kolejny przykład bardzo dobrze zrobionego remake'a. Dla fanów serii pozycja obowiązkowa. Jedynie muszę ponarzekać, że miejscami jest zbyt ciemno, zwłaszcza w drugiej połowie gry. Mamy latarkę, ale niestety nie można z niej korzystać w dowolnym momencie, włącza się automatycznie tylko w określonych momentach.
Póki co ukończyłem grę na najłatwiejszym poziomie trudności skupiając się na zdobywaniu osiągnięć, zbieraniu skarbów itp. Teraz zacząłem speedruna new game plus na najtrudniejszym poziomie trudności. Wystarczyło mi na rakietnicę z nieskończoną amunicją, więc nie powinno być to zbyt trudne
Póki co ukończyłem grę na najłatwiejszym poziomie trudności skupiając się na zdobywaniu osiągnięć, zbieraniu skarbów itp. Teraz zacząłem speedruna new game plus na najtrudniejszym poziomie trudności. Wystarczyło mi na rakietnicę z nieskończoną amunicją, więc nie powinno być to zbyt trudne

- Posty: 18
- Rejestracja: 4 lip 2020, o 08:11
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 113 razy
- Podziękowania: 18 razy
- Kontakt:
Prey - Trochę wkurza pewna bezsilność na początku bo były sytuacje gdzie nie byłem w stanie się wyrwać z objęć śmierci, ale na szczęście przetrwałem tą męke i teraz mam już więcej narzędzi walki i ukrywania się. Gra na razie niezła... nie wiem czy zasługuje na kult którym została obarczona, ale na pewno jest to dobra gra.
[edit]
Wreszcie skończyłem Preya... jakie to było dobre doświadczenie. Początek ciężki - koniec jakbym nie postawił sobie za cel oszczędzanie neuromodów byłby raczej trywialny. Bardzo mi się podobała systemowość i elastyczność narzędzi (wiele rozwiązań na które wpadłem zadziałała i pozwoliła mi rozwiązać problew w niekoniecznie klasyczny sposób). Klimat był świetny i tylko czasami miałem wrażenie braku celu... ale całokształt wraz z zaskakującym zakończeniem - pierwsza klasa.
[edit]
Wreszcie skończyłem Preya... jakie to było dobre doświadczenie. Początek ciężki - koniec jakbym nie postawił sobie za cel oszczędzanie neuromodów byłby raczej trywialny. Bardzo mi się podobała systemowość i elastyczność narzędzi (wiele rozwiązań na które wpadłem zadziałała i pozwoliła mi rozwiązać problew w niekoniecznie klasyczny sposób). Klimat był świetny i tylko czasami miałem wrażenie braku celu... ale całokształt wraz z zaskakującym zakończeniem - pierwsza klasa.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2024, o 13:11 przez spamslovic, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ci użytkownicy podziękowali spamslovic za ten post (w sumie 3):
- Armin • darkwind • Ejdrien.
Atomic Heart ,Dead Space Remaster ,Alan Wake 2 , Callisto Protocol, The last Of Us Part 1, Dead Island 2 . DI2 mnie zaskoczyło nawiązaniami do ścisłej klasyki: narracja i gagi rodem z Duke Nukem 3D i Shadow Warrior (prehistoria) .
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
The Crew Ultimate Edition - ogrywam, bo z końcem marca zamykają serwery i gra stanie się niedostępna. Nie ma żadnego trybu offline, trzeba być cały czas online. Przyjemnie zwiedza się ogromną mapę USA, choć grafika w dzisiejszych czasach już nie zachwyca. Niestety występują u mnie problemy z płynnością, pojawiają się mikroprzycięcia. Problem rozwiązuje ograniczenie do 30 fpsów, ale wtedy czuję się jakbym oglądał pokaz slajdów, więc wolę grać w 60 klatkach z przycięciami. Innego rozwiązania nie znalazłem, ale sporo ludzi na to narzeka.
- Posty: 729
- Rejestracja: 11 paź 2013, o 17:43
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 113 razy
- Podziękowania: 76 razy
- Kontakt:
Obiecywałem sobie po ogrywanym w 2022 AC Origins, że potrzebuję dłuższej przerwy od asasynów, ale zainstalowałem sobie właśnie Odyssey i wsiąkłem 

- Ci użytkownicy podziękowali taniec_chochola za ten post (w sumie 4):
- Nile • Armin • Van239! • Ejdrien.
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
RoboCop: Rogue City - dobra gra na podstawie filmów zrobiona przez naszych rodaków. Przed zagraniem zalecam odświeżyć oryginalną trylogię filmową (pojawiła się ostatnio np. na Amazon Prime). Wtedy jeszcze bardziej docenimy wkład twórców gry w poszanowanie materiału źródłowego i wyłapiemy sporo smaczków/nawiązań do filmów. Poza tym w tego FPSa na pewno gra się trochę inaczej niż w pozostałe, bo Robocop nie potrafi biegać/skakać i kucać 

- Posty: 2409
- Rejestracja: 17 paź 2016, o 14:29
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 402 razy
- Podziękowania: 838 razy
Nieprawda, rowokop skacze i biega. Do tego w umiejętnościach możesz kupić "dash", co znacznie pomaga skrócić dystans. Skok raczej rzadko się przydaje, no ale jestDesolator pisze: 10 lut 2024, o 15:23 RoboCop: Rogue City - dobra gra na podstawie filmów zrobiona przez naszych rodaków. Przed zagraniem zalecam odświeżyć oryginalną trylogię filmową (pojawiła się ostatnio np. na Amazon Prime). Wtedy jeszcze bardziej docenimy wkład twórców gry w poszanowanie materiału źródłowego i wyłapiemy sporo smaczków/nawiązań do filmów. Poza tym w tego FPSa na pewno gra się trochę inaczej niż w pozostałe, bo Robocop nie potrafi biegać/skakać i kucać![]()

- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
Bieganiem bym tego nie nazwał, co najwyżej przyśpieszonym krokiembolesna prawda pisze: 11 lut 2024, o 15:46 Nieprawda, rowokop skacze i biega. Do tego w umiejętnościach możesz kupić "dash", co znacznie pomaga skrócić dystans. Skok raczej rzadko się przydaje, no ale jest![]()

EDIT: ewentualnie chodzi Ci o to, że dasha przetłumaczyli jako doskok.
Ostatnio wzięło mnie na przygodówki/horrory z pierwszej(głównie) perspektywy.
Przejrzałem backlog i poinstalowałem trochę tego typu gierek, niektóre gram od zera niektóre kontynuuje po dość długiej przerwie.
Deliver Us the Moon - fajna gierka tylko sprawia wrażenie jakby wycięto 1/3 gry na końcu
Bendy and the Ink Machine - pierwszy rozdział fenomenalny, reszta coraz gorsza, 3 rozdział absolutnie fatalny.
Bendy and Dark Revival - kiepska podróba Bioshocka, zapomniano zaprojektować dobre levele, bronie, umiejętności, przeciwników i fabułę
Vanishing of Ethan Carter Redux - nadal przyjemne ale szybko się postarzała, gameplay i grafika już nie robią takiego wrażenia.
Nyctophobia - strata czasu przebiegamy przez 3 miejsca, zbieramy baterie przesuwamy 4 kamienie, gra na paręnaście minut
Serena - nudny, badziewny kliker, nie poruszamy się normalnie tylko też klikając po pomieszczeniu
Fears of Fathom 1 - klimat niezły ale samo demo zniechęciło mnie do reszty gry, wszystko trzeba robić po sznurku albo się ginie
The Station - dość krótkie ale bardzo przyjemne, dwie zagadki trochę za ciężkie, twist dość przewidywalny
Decay The Mare - wyleciało z listy bo to znowu kliker, nie poruszamy się sami tylko przeklikujemy przez pomieszczenia
Kholat - nudne badziewie, mogło by być nawet niezłe ale tak spartolili nawigację że odbiera to przyjemność z pozostałych elementów
The Beast Inside - absolutnie fantastyczna gra przez pierwsze 4 rozdziały a potem leci na łeb na szyję, zamiast klimatycznego horroru mamy debilne gonitwy z potworami, gdzie niektóre zabijają cię jednym strzałem. Wisienką na torcie jest wykasowanie na koniec gry twojego save, więc jeśli chcesz zobaczyć inne zakończenia to graj wszystko od nowa, cały pic jednak polega na tym że jedyny wybór jaki w grze mamy jest właśnie na końcu i nic w grze nie ma na niego wpływu.
Call of the Sea - fajne do 3 rozdziału, potem powolny nudny symulator chodzenia z przekombinowanymi zagadkami
Ether One - oj nie mam szczęścia do tych gierek następny abstrakcyjny symulator chodzenia, wygląda na to że dodatkowo zabugowany, po pierwszej planszy postać przestała biegać czyniąc grę właściwie niegrywalną.
Kona
Through the Woods - nudne badziewie, zapowiada się całkiem przyjemnie a potem tylko biegniesz kilka razy unikając potworów, słaba grafika słaba fabuła.
Titan Chaser - zbyt nudne i toporne
Breathedge
Crow's Eye fajnie się zapowiadało, niestety "jumping puzzles" i brak elementów straszących zabiło grę dla mnie
Przejrzałem backlog i poinstalowałem trochę tego typu gierek, niektóre gram od zera niektóre kontynuuje po dość długiej przerwie.
Deliver Us the Moon - fajna gierka tylko sprawia wrażenie jakby wycięto 1/3 gry na końcu
Bendy and the Ink Machine - pierwszy rozdział fenomenalny, reszta coraz gorsza, 3 rozdział absolutnie fatalny.
Bendy and Dark Revival - kiepska podróba Bioshocka, zapomniano zaprojektować dobre levele, bronie, umiejętności, przeciwników i fabułę
Vanishing of Ethan Carter Redux - nadal przyjemne ale szybko się postarzała, gameplay i grafika już nie robią takiego wrażenia.
Nyctophobia - strata czasu przebiegamy przez 3 miejsca, zbieramy baterie przesuwamy 4 kamienie, gra na paręnaście minut
Serena - nudny, badziewny kliker, nie poruszamy się normalnie tylko też klikając po pomieszczeniu
Fears of Fathom 1 - klimat niezły ale samo demo zniechęciło mnie do reszty gry, wszystko trzeba robić po sznurku albo się ginie
The Station - dość krótkie ale bardzo przyjemne, dwie zagadki trochę za ciężkie, twist dość przewidywalny
Decay The Mare - wyleciało z listy bo to znowu kliker, nie poruszamy się sami tylko przeklikujemy przez pomieszczenia
Kholat - nudne badziewie, mogło by być nawet niezłe ale tak spartolili nawigację że odbiera to przyjemność z pozostałych elementów
The Beast Inside - absolutnie fantastyczna gra przez pierwsze 4 rozdziały a potem leci na łeb na szyję, zamiast klimatycznego horroru mamy debilne gonitwy z potworami, gdzie niektóre zabijają cię jednym strzałem. Wisienką na torcie jest wykasowanie na koniec gry twojego save, więc jeśli chcesz zobaczyć inne zakończenia to graj wszystko od nowa, cały pic jednak polega na tym że jedyny wybór jaki w grze mamy jest właśnie na końcu i nic w grze nie ma na niego wpływu.
Call of the Sea - fajne do 3 rozdziału, potem powolny nudny symulator chodzenia z przekombinowanymi zagadkami
Ether One - oj nie mam szczęścia do tych gierek następny abstrakcyjny symulator chodzenia, wygląda na to że dodatkowo zabugowany, po pierwszej planszy postać przestała biegać czyniąc grę właściwie niegrywalną.
Kona
Through the Woods - nudne badziewie, zapowiada się całkiem przyjemnie a potem tylko biegniesz kilka razy unikając potworów, słaba grafika słaba fabuła.
Titan Chaser - zbyt nudne i toporne
Breathedge
Crow's Eye fajnie się zapowiadało, niestety "jumping puzzles" i brak elementów straszących zabiło grę dla mnie
Ostatnio zmieniony 9 mar 2024, o 15:37 przez darkwind, łącznie zmieniany 3 razy.
- Posty: 847
- Rejestracja: 9 sty 2013, o 18:19
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował: 21 razy
- Podziękowania: 705 razy
- Kontakt:
Bright Memory i Bright Memory: Infinite - obie gry zostały w większości zrobione przez jednego programistę. Są dosyć krótkie, na jedynkę potrzeba około 45 minut, a na dwójkę 2,5 h. Dlatego zalecam je kupić tylko na promocji, no chyba że chcecie zdobyć 100% osiągnięć to wtedy śmiało czas grania można pomnożyć przez 3. Mamy tutaj hybrydę typowego FPSa z dodatkiem różnorakich umiejętności np. szlachtowania wrogów za pomocą miecza energetycznego lub impulsu energetycznego. Pierwsza część według mnie jest "tylko" OK, za to dwójka rewelacyjna, bo mocno pozmieniano i usprawniono większość mechanik z jedynki. Wrogów jest więcej, walka jest znacznie bardziej dynamiczna i po prostu fajnie się w to gra. Jedyny mankament to wszechobecne niewidzialne ściany.