Na PC z patchami jest AKCEPTOWALNIE, aczkolwiek każda część ma swoje problemy. Dla świętego spokoju grałem w 30 FPS, bo gry ciągle skaczą między 30 a 60, więc co to za przyjemność.
Ogólnie myślę, że jedynka jest najlepsza pod względem fabularnym, ale najbardziej restrykcyjna jak chodzi o gameplay. Jedyną otwartą lokację masz po około 30 godzinach gry, a i tak jedyne co jest do roboty to grind na bardzo nudnych zadaniach pobocznych...
Dwójka dla mnie była najprzyjemniejsza - bardzo szybko dostajesz dostęp do innych lokacji, jest dużo side questów, ale trochę mogą zmęczyć łańcuszki typu "zanieś mcguffin komuś trzydzieści lat wcześniej żeby coś się stało 150 lat później". Fabuły mało, ale trochę fanserwisu jest dla fanów pierwszej trzynastki. Walka zdecydowanie najlepsza dzięki systemowi "jakby-Pokemonów" i ich ewolucji. Naprawdę dużą satysfakcję dawało mi próbowanie różnych stworków w walce.
Trójka to zupełnie coś innego. Fabuła jest żadna, beznadziejna i beszcześci trylogię - jedynie zakończenie jest jakkolwiek w porządku. Gameplay jest zmieniony, bo gra się tu tylko Lightning, a i świat stał się otwarty. Problem w tym, ze questy są baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo nudne, niczym z MMO, a gra jest w cholerę brzydka - zresztą memem stał się ten piesio:

Zależy, czy lubisz taki gameplay. Ja się czułem, jakbym grał w to z obowiązku. IMO LR jest tak naprawdę dobre tylko wtedy, jak już się bardzo wciągniesz w całą trylogię.