Recenzja dodatku Forza Horizon 5 Rally Adventure. Za mało rajdów w rajdach

Cykl życia Forza Horizon 5 powoli dobiega końca. Nie oznacza to wcale, ze gra jest zamykana. Co to, to nie. Wciąż można liczyć na nowe sezony, samochody i rozmaite atrakcje, niemniej po wydanym niedawno Rally Adventure, nie dostaniemy już kolejnych dużych rozszerzeń.

A skoro już o tym mowa… Czy rajdowy dodatek okazał się strzałem w dziesiątkę, czy też nie wszystko poszło tak, jak powinno? Mamy nadzieję, iż recenzja Forza Horizon 5 Rally Adventure rozwieje Wasze wątpliwości.

Recenzowana gra: Forza Horizon 5 Rally Adventure

Ogrywaliśmy na: PC (GTX 1660 Ti, Intel i5-9300H, 16 GB RAM)

Data premiery: 29.03.2023 r.

Platformy: Xbox One, Xbox Series X|S, PC

Deweloper: Playground Games

Wydawca: Xbox Game Studios


Miniaturowy Meksyk w pigułce

W recenzowanym Forza Horizon 5 Rally Adventure zostajemy wrzuceni na nową, bardzo zróżnicowaną mapę, zwaną Sierra Nueva. Nie skłamię, jeśli powiem, że nowa mapa to po prostu skondensowany Meksyk, który znamy z oryginału. W centralnej części lokacji znajdziemy małe miasteczko, na południe od niego leży opuszczony kamieniołom, do tego przyjdzie nam również śmigać po lesie palmowym, eksplorować kaniony, skakać po wydmach i przekraczać strumienie leniwie wijące się pomiędzy zielonymi wzgórzami. Do wyboru do koloru. Całość mogłaby być jednak trochę większa, bo nie dość, ze przejazd z jednej krawędzi mapy na drugą nie zajmuje zbyt wiele czasu, to w dodatku twórcy nie zaszaleli z ilością dróg. Na odkrycie czekają zaledwie 32 odcinki.

Sierra Nueva ucieszy fanów odkrywania znajdziek. Mapa po brzegi zawalona jest czekającymi na zniszczenie samochodzikami, pudełkami, powracają też znane z podstawki i dodatku Hot Wheels bannery. Twórcy nie mieli litości i powrzucali to wszystko w niekiedy dość dziwaczne miejsca, więc możecie być pewni, że jeżdżenie i szukanie skrzętnie poukrywanych obiektów zajmie Wam dużo czasu. Nie będzie to jednak czas zmarnowany, gdyż…

Nowa mapa jest po prostu piękna. Jeśli zachwycaliście się widoczkami z oryginału, tu dostaniecie więcej okazji do tego, by przystanąć na moment i rzucić okiem na rozpościerające się w oddali krajobrazy. Tak, jeżdżenie po nowej lokacji bez ładu i składu jest niezwykle satysfakcjonujące i potrafi wciągnąć bardziej niż to, co powinno być głównym daniem, czyli rajdy.

Rally Adventure to dodatek o rajdach… z małą ilością rajdów

Największym problemem gry jest jednocześnie jej największa zaleta. Forza Horizon 5 to gra dla wszystkich. Przyjemnie czas spędzą w niej osoby, dla których jest to pierwsza samochodówka, świetnie bawić będą się też starzy wyjadacze. Trzeba tylko przymknąć oko na pewne uproszczenia w gameplayu i działającą niekiedy w specyficzny sposób fizykę. No ale arcade to nie symulator, tu jazda ma przede wszystkim cieszyć, a nie wymagać od gracza nie wiadomo czego. I właśnie z tego powodu dodatek wprowadzający rajdy, które kojarzone są z perfekcją i ogromnym wyzwaniem dla załogi samochodu, pasuje do Forza 5 niczym pięść do nosa.

Kompromisy, kompromisy, kompromisy. Na każdym kroku widać, że twórcy zostali zmuszeni do tego, by dostosować rajdowy dodatek do Forza Horizon 5 nie tylko do poziomu całego przekroju graczy, ale i przygotowanych wyzwań. Widać to między innymi w samej kreacji tras. Odcinki specjalne są zdecydowanie zbyt szerokie i otwarte, jak na rajdowe standardy. Dlaczego? Te same etapy można bowiem przejechać zarówno samodzielnie, jak i w formie standardowego wyścigu z jadącymi obok rywalami. Zwężenie tras doprowadziłoby więc do komicznej sytuacji, w której zamiast konkurować o to, kto jest szybszy, odbijalibyśmy się od aut przeciwników, niczym kulka od pinballowych bumperów. Niestety, nie sposób nie odnieść przez to wrażenia, że to, co dostaliśmy, tak naprawdę przy rajdach nawet nie stało.

Trzeba jednak przyznać, że nowa przygoda zaczyna się naprawdę obiecująco. Właściwie na dzień dobry siadamy za kierownicą legendarnego Forda Focusa RS WRC z 2001 roku, w którym tryumfy święcił jeden z najsłynniejszych kierowców na świecie – Colin McRae. Niestety na tym odniesienia do prawdziwego świata się kończą. A szkoda. Zamiast kilku abstrakcyjnych wątków, o których zapominamy 3 sekundy po ich ukończeniu, wystarczyłaby jedna dłuższa kampania, w której jako początkujący kierowca pięlibyśmy się po szczeblach kariery, awansując do coraz to bardziej wymagających klas i odblokowując lepsze samochody.

Skoro już o samochodach mowa, Rally Adventure wprowadza 10 nowych pojazdów. Niestety, oprócz wspomnianego już Focusa, nie otrzymamy ani jednej rajdówki z krwi i kości. W trakcie zabawy możemy natomiast odblokować kilka trophy trucków i buggy. Trochę słabo. Na szczęście sytuację ratuje fakt, iż już w podstawce zaoferowano nam parę rajdowych bestii, które świetnie odnajdują się na pokręconych trasach z dodatku.

Kuleje także sama realizacja rajdów. Na początku otrzymujemy sugestię, by zrezygnować z wyświetlania toru linii jazdy, która wskazuje, w których miejscach możemy pozwolić sobie na dociśnięcie gazu, a gdzie powinniśmy hamować. Zamiast tego mamy słuchać pilota i na podstawie odczytywanych przez niego z roadbooka informacji decydować o naszych poczynaniach na drodze. Założenie świetne, wykonanie nieco gorsze. Twórcy zdecydowali się na zastosowanie notacji używanej w rzeczywistym świecie głównie przez angielskie załogi. Ta, choć brzmiąca bardziej przystępnie, jest mniej precyzyjna w porównaniu do nomenklatury stosowanej przez ekipy z innych regionów, więc i tak odruchowo spoglądamy co chwilę na minimapę, bo zwykłe „easy left” może tu znaczyć naprawdę wiele.

Trzy ścieżki kariery – niby różne, a jednak podobne

Kampania dla pojedynczego gracza podzielona została na trzy ścieżki. Wybór tej, od której zaczynamy, nie ma jednak większego znaczenia, gdyż i tak po maksymalnie kilkudziesięciu minutach odblokujemy pozostałe odnogi kariery. Na początku zapoznajemy się z każdym z typów rajdów, z którymi spotkamy się w ramach dodatku. Po odbębnieniu trzech pierwszych odcinków specjalnych zostaniemy poproszeni przez szefów drużyn o dołączenie do ich ekip. 

Horizon Raptors śmigają po szutrze, Apex Predators specjalizują się jeździe po asfalcie, a Grit Reapers lubią jeździć w nocy, najlepiej przy złej pogodzie. Podstawowa zasada za każdym razem jest jednak taka sama. Zbieramy punkty, odblokowując przy tym kolejne wyzwania, aż dotrzemy do finałowego wydarzenia, w którym szef zespołu wyzywa nas na wyścig 1 na 1. Z jednej strony brzmi ciekawie, z drugiej, w kółko robimy to samo. O ile początkowo można w tym znaleźć sporo radości, tak po czasie zaczyna to być nieco uciążliwe. Sama kampania jest jednak na tyle krótka, że nikt nie zdąży się znudzić. Z drugiej strony jest to jednak wada, gdyż po 5 godzinach może być już po wszystkim. I to nawet zbytnio się przy tym nie spiesząc.

O ile dwie pierwsze kampanie nie zaoferują nam nic, co wyraźnie odznaczałoby się na tle tego, co już znamy, tak trzecia z nich – Grit Reapers – zasługuje na wyróżnienie. Odcinki specjalne rozgrywane przy słabej widoczności, w nocy, w padającym deszczu, zostały zrealizowane fenomenalnie. Adrenalina krąży we krwi!

Punkty wbijać możemy nie tylko wyścigami, ale i zdobywając gwiazdki w aktywnościach dodatkowych. Tu nie należy spodziewać się żadnych większych urozmaiceń. W miarę postępów w zabawie odblokowujemy po prostu kolejne znaki ostrzegawcze, fotoradary, czy strefy driftu.

Coś dobrego dla każdego

Dodatek do Forza Horizon 5 wprowadził do gry system antilag, który można zainstalować w wybranych autach. Co to za wynalazek? Z pewnością kojarzycie samochody rajdowe wydające z siebie charakterystyczny dźwięk przypominający strzały i języczki ognia pojawiające się u wylotu rury wydechowej. No i taki efekt możemy teraz uzyskać nie tylko w pojazdach, które trafiły do nas wraz z dodatkiem, ale i w części wozów z podstawowej edycji gry. Antilag dostarcza nam zarówno ciekawe wrażenia audiowizualnych, jak i sprawia, że silniki z turbo dużo szybciej „zbierają się” i reagują na pedał gazu. Szczególnie przydatne jest to w trakcie driftowania, czy właśnie podczas wyścigów, gdzie istotny jest każdy ułamek sekundy. A jak nie od dziś wiadomo, jednego i drugiego w Forzy nie brakuje.

Drugim z usprawnień, które trafiło do każdego posiadacza podstawki FH5 jest system kontroli startu, dzięki któremu będziemy ruszać szybciej i sprawniej. Podobnie jak w przypadku antilag, można go zainstalować w wybranych modelach samochodów. Miło, że twórcy zadbali nie tylko o osoby, które zdecydowały się na zakup dodatku.

Na koniec już telegraficznym skrótem: powróciło znane z poprzednich odsłon Epitaph Records Radio, a w nim 15 kawałków dla fanów nieco mocniejszych klimatów. Warto też zaznaczyć, że przy okazji premiery nowego dodatku do Forzy, do pecetowej wersji gry wprowadzono obsługę DLSS 3.

Czy warto zagrać w Forza Horizon 5 Rally Adventure?

Recenzowane Forza Horizon 5 Rally Adventure da się lubić, ba, jestem pewny, że niektórzy pokochają Sierra Nueva bardziej niż mapę z podstawki, o plastikowych trasach z Hot Wheels nawet nie wspominając. Zasiadając do zabawy, trzeba mieć jednak z tyłu głowy, że esencji typowych rajdów jest tu względnie niewiele. Tak samo zresztą jak i innowacji. Oprócz nowej mapy i trybu ścigania się z czasem otrzymaliśmy po prostu więcej tego samego, co w podstawce. Czy to źle? Niekoniecznie. Szkoda tylko zmarnowanego potencjału.


Ocena: 6,5/10

Koło się zamknęło. Playground Games rozpoczęło serię dodatków do swoich gier od rajdowej paczki do FH1, teraz podobnym rozszerzeniem zamykają główne wsparcie dla FH5. To co, przyszła pora na Japonię?


Co nam się podobało:

  • Ładna, zróżnicowana mapa
  • Sporo aktywności, które zapewniają kilka-kilkanaście godzin dobrej zabawy
  • Parę przyjemnych usprawnień i nowości dla wszystkich, nie tylko dla osób posiadających dodatek
  • Nocne rajdy w trudnych warunkach atmosferycznych robią wrażenie
  • Jeszcze więcej starej, dobrej Forzy, którą znamy i kochamy
  • 10 nowych samochodów…

Co nie przypadło nam do gustu:

  • …ale tylko jedna rajdówka z krwi i kości
  • Krótka, miałka kampania
  • Motyw rajdów potraktowany nieco po macoszemu
  • Kompromisy wynikające z konieczności stworzenia „gry dla każdego”

Gdzie kupić Forza Horizon 5: Rally Adventure?

Dodatek do Forza Horizon 5 zakupicie już za 89 zł. Możecie też sięgnąć po pakiet Premium Add-on Bundle, w którym znajdziecie również rozszerzenie Hot Wheels.

Xbox Store IS: Forza Horizon 5 Rally Adventure – 1849 kr. (57,17 zł)
Xbox Store IS: Forza Horizon 5 Premium Add-on Bundle (Xbox & PC) – 2819 kr. (87,15 zł)

Xbox Store PL: Forza Horizon 5 Rally Adventure – 89 zł
Xbox Store PL: Forza Horizon 5 Premium Add-on Bundle (Xbox & PC) – 119,40 zł

PC (Steam): Sprawdź promocje na GG.Deals

Sklepy:
Niektóre odnośniki w naszych artykułach to linki afiliacyjne. Klikając na nie, nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę Redakcji.